Wygwizdana Barbórka |
Goście zaproszeni na oficjalne obchody święta górników w KGHM Polska Miedź SA przemykali się chyłkiem do hali, gdzie Zarząd Spółki przygotował dla nich tradycyjną karczmę piwną. Nepotyzm, poddawanie się politycznym układom i brak zrozumienia potrzeb załogi, zarzucają związkowcy z NSZZ Solidarność zarządowi KGHM. Związkowcy wykrzyczeli postulaty podczas pikiety pod halą sportową w Głogowie, w czasie kiedy rozpoczynała się tam centralna karczma piwna. Działacze NSZZ Solidarność nie chcą się zgodzić na przyjęty przez zarząd spółki wskaźnik podwyżek dla pracowników holdingu. Chodzi też o sposób w jaki zarząd KGHM-u konsultował te podwyżki. Nie ma zgody, żeby zarząd spółki żądał dla sibie stuprocentowej podwyżki w momencie kiedy górnicy dostaną dziewięć procent. Zaprotestowaliśmy, bo chcemy zwrócić uwagę na sposób traktowania nas przez przełożonych. Niech goście prezesa wiedzą, że tu nie jest tak różowo jak to przedstawia zarząd na oficjalnych spotkaniach – mówił podczas pikiety Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności. Organizowanie pikiety po ogłoszeniu podwyżek dla załogi w celu zakłócenia centralnych obchodów Barbórki, to zamach na uświęcone tradycje górnicze i naszą patronkę świętą Barbarę - stwierdził Wiktor Błądek, prezes zarządu KGHM Polska Miedź SA. Konflikt Solidarności z zarządem KGHM nasilił się po ogłoszeniu porozumienia dotyczącego podwyżek płac i wypłaty nagrody za wyniki osiągnięte w 2004 roku. Jak twierdzi Czyczerski podwyżki i premie konsultowano tylko ze Związkiem Zawodowym Pracowników Przemysłu Miedziowego. Jesteśmy w stanie zaakceptować taką podwyżkę dla pracowników jeśli zarząd zrezygnuje z podnoszenia własnych wynagrodzeń. Nie podoba nam się pomysł, żeby nagrodę za bieżący rok wypłacać dopiero w lutym. To nic innego jak przygotowanie przyszłorocznej kampanii wyborczej. Pieniądze z KGHM-u mają być dla górników kiełbasą wyborczą, która będzie wykorzystana przez związanych z KGHM-em polityków SLD – twierdzi Józef Czyczerski. Przedstawiciele miedziowego kolosa widzą problem inaczej. Dziewięcioprocentowa podwyżka dla pracowników to maksymalny poziom jaki jest bezpieczny dla spółki. Natomiast podwyżka dla zarządu ma zrekompensować szefom miedziowego holdingu inflację, i fakt że płace włodarzy KGHM-u pozostają na tym samym poziomie od czterech lat. Także sprawa wypłaty specjalnej nagrody dopiero w lutym jest zdaniem zarządu uzasadniona. Górnicy nie mogą dostać tych pieniędzy wcześniej ze względu na ograniczenia budżetowe KGHM-u. To jest oszukiwanie ludzi dla osiągnięcia własnych korzyści. Czy to jest przyzwoite, żeby prezes zarabiał okolo 60. tysięcy złotych miesięcznie a zwykły górnik nie miał z czego utrzymać rodziny? Związkowcy z ZZPPM uzurpują sobie prawo do reprezentowania całej załogi a sami korzystają z łask zarządu i zasiadają w radach nadzorczych spółek zależnych od KGHM, gdzie pobierają wysokie wynagrodzenia - twierdzi Czyczerski. W barbórkowej pikiecie Solidarności wzięło udział około dwustu osób. W czasie kiedy górnicy skandowali “Precz z mafią KGHM”, “Po Rywinie i Orlenie czas na KGHM” goście zarządu przygotowywali się do świętowania. Do zgromadzonych pod halą górników nikt nie wyszedł. Artur Guzicki |