W dniach 14-15 września na Jasnej Górze odbyła się 42. Pielgrzymka Ludzi Pracy. W 2024 roku hasłem Pielgrzymki było zawołanie: „Matko tych, którzy zawsze są wierni – Módl  się za nami”.  Tegoroczna Pielgrzymka w sposób szczególny wiązała się z bolesnym wspomnieniem 40. rocznicy zamordowania Kapelana „Solidarności”, błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Jego życiowym wyborom i postawie wiele uwagi poświęcił ks. abp Józef Guzdek, Metropolita Białostocki, w homilii wygłoszonej podczas niedzielnej Eucharystii (treść homilii poniżej).

Przed mszą świętą na szczycie, zgromadzeni na jasnogórskich błoniach wysłuchali listu, który skierował do nich Prezydent RP (treść listu Prezydenta RP tutaj). Głos zabrał także Piotr Duda, Przewodniczący NSZZ „Solidarność”, który odniósł się do wielu współczesnych zagrożeń dla świata ludzi pracy w Polsce ale także wzywał do jedności i wzajemnej solidarności. Zwracając uwagę na fakt, że „Solidarność” to jedyny związek zawodowy w Europie, który ma w swoim statucie odwołanie do wartości chrześcijańskich i nauki społecznej Kościoła przypomniał słowa bł. ks. Jerzego Popiełuszki: “kto łatwo sprzedaje wiarę i ideały, ten jest o krok od sprzedawania człowieka”. Więcej o przemówieniu Piotra Dudy na tysol.pl (tutaj).

Zdjęcia: Stanisław Malik


Homilia: ks. abp Józef Guzdek, Metropolita Białostocki – 42. Pielgrzymka Ludzi Pracy, 15.09.2024 r.

Na kartach Ewangelii Matka Jezusa została ukazana jako wzór bezgranicznego zaufania i zawierzenia Bogu. W chwili Zwiastowania, zaskoczona propozycją przekazaną przez archanioła Gabriela, zapytała: Jak to się stanie, skoro nie znam męża? Ale natychmiast potwierdziła swoje zaufanie Bogu i gotowość do wypełnienia Jego woli, mówiąc: Niech mi się stanie według twego słowa!. Święty Łukasz Ewangelista, opisując narodzenie Jezusa w betlejemskiej grocie, podkreślił, że Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. Maryja po odnalezieniu dwunastoletniego Jezusa, który zagubił się w Jerozolimie, zareagowała podobnie. Chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swoim sercu.

Drodzy Pielgrzymi, Siostry i Bracia!

Maryja wierzy, kontempluje, modli się, rozważa w swoim sercu. To wszystko prawda, ale jeszcze niepełna. Po wysłuchaniu fragmentu Ewangelii świętego Jana o cudzie w Kanie Galilejskiej, poznajemy Maryję jako niezwykle spostrzegawczą, dynamiczną i reagującą w sytuacji zagrożonej radości nowożeńców i weselników. Ona nie tylko widzi, ale podejmuje odpowiednie działania. Prosi Jezusa o nadzwyczajną interwencję i wydaje konkretne polecenie sługom weselnym, aby uczynili wszystko, cokolwiek poleci im Jej Syn.

Taką Maryję poznał i umiłował błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, patron ludzi pracy, patron „Solidarności”.  Najpierw naśladował Maryję w kontemplowaniu Słowa Bożego i postawie modlitwy. Jednak warto zauważyć i podkreślić, że od Niej nauczył się także postawy zaangażowania w sytuacji trudnej, wymagającej działania. Gdy w sierpniu 1980 roku kardynał Józef Glemp, Metropolita Warszawski, poprosił go, aby udał się do strajkujących hutników, uczynił to z pełnym zrozumieniem i bez ociągania się. Ksiądz Jerzy, podobnie jak Maryja, nie zostawił robotników potrzebujących duchowego wsparcia, ale pospieszył im z pomocą i pozostał im wierny aż do męczeńskiej śmierci przed czterdziestu laty. 6 czerwca 2010 roku w wygłoszonej homilii podczas beatyfikacji księdza Jerzego Popiełuszki, arcybiskup Angelo Amato podkreślił, że uczniowi Chrystusa nie może wystarczyć jedynie potępienie zła, kłamstwa, nikczemności, przemocy, nienawiści zniewolenia; on sam musi być autentycznym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości. Ten niezwykły kapłan nie ulegał pokusie milczenia, przekonywał arcybiskup Amato, ale bronił swojej godności, jako sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności tych, którzy podobnie jak on, byli ciemiężeni i upokorzeni i wielokrotnie zachęcał, aby nie być obojętnym, biernym, ale mówił: zło dobrem zwyciężajcie.

W tamtym czasie Polska będąca na dnie upokorzenia i zniewolenia otrzymała od Boga niezwykły dar, o jakim wielu śniło – dobrego i niezłomnego Pasterza. Bóg uczynił go narzędziem odważnego głoszenia ewangelicznej prawdy o godności człowieka, o godności wynikającej z faktu stworzenia na obraz i podobieństwo Boże. W styczniu 1984 roku ksiądz Jerzy tak mówił:

Zachować godność – to być sobą w każdej sytuacji życiowej. To stać przy prawdzie, choćby ona miała nas wiele kosztować. Bo prawda wypowiadana w słowie kosztuje. Tylko za plewy się nie płaci. Za pszeniczne ziarno prawdy trzeba zapłacić. Każda rzecz, każda sprawa wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe.

Zachowanie godności to życie zgodne z sumieniem.  To budzenie i kształtowanie w sobie sumienia prawego. To dbanie o sumienie narodowe, bo wiemy, że gdy sumienie narodowe zawodziło, dochodziło do wielkich nieszczęść w naszej historii. – pouczał Kapelan „Solidarności”.

Siostry i Bracia, trzeba podziwiać wiarę i ducha modlitwy strajkujących hutników, stoczniowców, górników i przedstawicieli innych zawodów tworzących Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” oraz ich duszpasterza księdza Jerzego. W czasie strajków i stanu wojennego polscy robotnicy trwali na modlitwie, prosili kapłanów o sprawowanie mszy świętej i sakramentu miłosierdzia. Jednak trzeba dostrzec, że na wzór Maryi z Kany Galilejskiej i błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, podjęli oni konkretne działania, domagając się odważnie poszanowania ludzkiej godności, domagając się sprawiedliwości społecznej i wolności religijnej.

Walkę z Kościołem w Polsce przewidział błogosławiony kardynał Stefan Wyszyński, mówiąc: Jeżeli przyjdą zniszczyć ten Naród zaczną od Kościoła, gdyż Kościół jest siłą tego Narodu. Pragnę z całą mocą podkreślić, jeśli należący do Kościoła duchowni lub osoby świeckie odeszli od dekalogu i zdradzili ewangeliczne wartości można, a nawet trzeba napiętnować ich czyny i pisać o ich niegodziwym zachowaniu. Trzeba domagać się wyjaśnienia wszelkich wątpliwości i wyciągnięcia konsekwencji wobec winnych. Jednak jeśli tę samą informację, tylko pod różnym tytułem, powiela się wielokrotnie, wówczas cel jest jeden – niszczenie zaufania i utrwalenie negatywnego obrazu Kościoła. Mistrzowie propagandy zalecali, aby ograniczyć się do niewielu kwestii, ale należy je powtarzać w nieskończoność. To samo, to właśnie czynią współcześnie ich następcy. Od wielu już lat jesteśmy świadkami ataku na szkolną katechezę, który w ostatnim czasie bardzo się nasilił. Publikowanych jest wiele negatywnych artykułów, które mają wpłynąć na rezygnację, zwłaszcza młodzieży, z udziału w lekcjach religii. Brak jest pozytywnych informacji o tysiącach katechetów, osób świeckich, sióstr zakonnych, kapłanów, którzy nauczają religii w sposób niezwykle kompetentny z wielkim zaangażowaniem i pasją, z wielką korzyścią dla wychowania dzieci i młodzieży. Trzeba też z całą mocą przypominać o nieustannym atakowaniu i ośmieszaniu podstawowej komórki społeczeństwa, jakim jest małżeństwo i rodzina. Z niepokojem odbieramy informacje o forsowanych zmianach w prawie, aby pod płaszczem zakazania mowy nienawiści katolicy nie mogli przekazywać nauki Chrystusa o małżeństwie, które jest związkiem mężczyzny i kobiety. Nie sposób nie wspomnieć o tych, którzy zdążyli się już urodzić, zostali przyjęci z miłością przez swoje matki, a dziś kwestionują prawo do życia każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. Te małe istoty ludzkie, które różnią się od nas tylko wiekiem i miejscem przebywania, odczłowiecza się je, nazywając istotami potencjalnymi. Trzeba także wziąć w obronę lekarzy, którzy zgodnie z przysięgą Hipokratesa i prawem sumienia, mają obowiązek służyć życiu. Nie wolno ich zastraszać i łamać ich sumień. W sytuacji kiedy podważane są podstawowe prawa człowieka, gdy chrześcijanie są nie tylko spychani na margines, ale wyśmiewani, oczerniani i pomawiani, a ich święte znaki profanowane – pytamy: Co należy czynić? Jak się zachować? Czy można milczeć?

Już w latach 60. XX wieku kardynał Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia, który przeprowadził Naród Polski przez „morze czerwone komunizmu” tak mówił:

My, ludzie ochrzczeni, weszliśmy całą siłą naszego chrześcijańskiego ducha w życie Narodu i temu Narodowi ani krzywdy, ani ujmy nie przynieśliśmy. Dlatego nie pozwolimy sobie zatkać ust przekupną dłonią. Nadal będziemy, ilekroć zajdzie potrzeba i gdzie to będzie potrzebne, zaświadczyć o naszej obecności w świecie chrześcijańskim jako przedmurze chrześcijaństwa i Polska zawsze wierna.

Wrogowie wiedzą, co Narodowi służy, a co mu szkodzi, i jeśli chcą mu zaszkodzić niszczą to, co mu pomaga. Dlatego też najeźdźcy zawsze niszczyli Kościół i chcieli zatrzeć ślady moralności chrześcijańskiej w życiu Narodu. Dlatego starali się Naród upodlić i rozpić. Są to lekcje z niedawnej przeszłości, obyśmy ich szybko nie zapomnieli. Mogą się nam bowiem przydać. Wrogów naszego Narodu poznajemy po tym, jak się odnoszą do Boga i do moralności chrześcijańskiej. – nauczał z całą mocą wielki prorok.

Te słowa nie wymagają komentarza. Jako chrześcijanie musimy mieć poczucie własnej godności oraz świadomość tego, co wnosimy w życie Narodu. Naszym obowiązkiem, jako uczniów Chrystusa, jest myśleć o tym, kim jesteśmy, żyć prawdą i świadczyć o prawdzie. Jezus polecił swoim uczniom, a więc także i nam: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!. Odejście od głoszenia i dawania świadectwa prawdzie byłoby zdradą Jezusa, który stojąc przed Piłatem powiedział o sobie: Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat aby dać świadectwo prawdzie. Brak odważnego głoszenia prawdy, milczenie i tchórzostwo, byłoby odejściem od samej istoty chrześcijaństwa. Byłaby to próżna wiara bez uczynków. Jezus powiedział: poznacie prawdę a prawda was wyzwoli. Nie możemy być milczącą większością Narodu. Konieczne jest nasze zaangażowanie i świadectwo wierności ewangelicznym wartościom, aby powstrzymać wszelkie destrukcyjne zmiany. Trzeba przezwyciężyć strach i wystrzegać się jałowego spokoju.

Drodzy Pielgrzymi, źródłem naszej chrześcijańskiej wiary jest osobiste spotkanie z Chrystusem i Jego Matką. Ono jest najważniejsze.

Niezwykłe rekolekcje przeżyły wspólnoty parafialne Archidiecezji Białostockiej, które od ponad roku gromadziły się na modlitwie przed obrazem Matki Bożej Solidarności, relikwiami błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki i miniaturą Krzyża Nowohuckiego. Dziś przedstawiciele świata pracy, już po raz 42. podjęli trud pielgrzymowania na Jasną Górę, aby spotkać Jezusa w głoszonym Słowie Bożym, doznać Jego miłosierdzia w sakramencie pokuty i umocnić się Eucharystią – pokarmem na życie wieczne. Przyszliśmy do sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski, aby nauczyć się od Niej i Jej wiernego ucznia – błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki – dostrzegania i reagowania na czyhające niebezpieczeństwa. Maryja w obecnej sytuacji, w jakiej znajduje się Kościół w Polsce, polska rodzina, poucza nas jak sługi weselne w Kanie Galilejskiej: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. A co nam mówi Jezus i czego od nas oczekuje w życiu, które jest walką, zmaganiem się ze złem, przeciwnościami i nieżyczliwymi nam ludźmi? Syn Boży przestrzega przed lękiem i trwogą, uzasadniając to w ten sposób: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Ponad to radzi nam: Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Jezus zobowiązuje nas do głoszenia Ewangelii i obrony ewangelicznych wartości. Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz i zarazem przestrzega przed ukrywaniem swojej wiary mówiąc: kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.

Tego nas uczył i nadal uczy błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko – odważny świadek chrystusowej Ewangelii i obrońca każdego człowieka. On się nie przestraszył prześladowców. Jego styl działania przekonuje nas, że duszpasterz „Solidarności” zdobywał ludzi otwartym sercem, a nie zaciśniętą pięścią. Jako duszpasterz działał zgodnie z poleceniem zapisanym na kartach Listu do Rzymian:

Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.

Siostry i Bracia, Jezus powiedział do swoich uczniów: Wy jesteście solą ziemi. Wy jesteście światłem świata. Jeśli chrześcijanie mają być solą dla Ziemi, to muszą wydostać się z solniczki – muszą wyjść z ukrycia. Jeśli mamy być światłością świata, nie możemy do polecenia Jezusa dodawać: „tylko od czasu do czasu”. Dzieło ewangelizacji nie może być podszyte lękiem. Błogosławiony Prymas Tysiąclecia, wielki czciciel Jasnogórskiej Pani pouczał że:

Największym brakiem apostoła jest lęk (…). Każdy, kto milknie wobec nieprzyjaciół sprawy, rozzuchwala ich. Lęk apostoła jest pierwszym sprzymierzeńcem nieprzyjaciół sprawy. »Zmusić do milczenia przez lęk« – to pierwsze zadanie strategii bezbożnej. Terror, stosowany przez wszystkie dyktatury, obliczony jest na lękliwość apostołów. Milczenie tylko wtedy ma swoją apostolską wymowę, gdy nie odwracam swego oblicza od bijących. Tak czynił milczący Chrystus. Ale w tym znaku okazał swoje męstwo. – przekonywał błogosławiony Prymas.

Przyszłość Kościoła zależy od tych, którzy ufają i działają z mocą, nie od bojaźliwych i niezdecydowanych. Brak męstwa jest początkiem klęski. Ileż to razy słyszeliśmy zachętę świętego Jana Pawła II: Odwagi! Nie lękajcie się! Istnieją dwa sposoby reagowania na całą złożoność problemów współczesnego świata. Jesteśmy kroplą i zarazem iskierką. Można sobie wmówić – Cóż ja mogę uczynić? Jestem tylko kroplą w morzu. – Ale przecież kropla drąży skałę. Albo powiedzieć – Cóż mogę uczynić? Jestem tylko małą iskierką. – Tak! Ale od iskry rozpoczyna się wielki płomień.

15 września 1968 roku, tu w Jasnogórskim Sanktuarium Królowej Polski, Prymas Tysiąclecia, patrząc na wiwatujące tłumy wiernych, przemówienie do Narodu Polskiego rozpoczął słowami z poezji Juliusza Słowackiego:

„Szli krzycząc: »Polska! Polska!« (…) Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka, Spojrzał na te krzyczące i zapytał: »Jaka?«” – Jaka Polska? Jaka?!

Dziś trzeba koniecznie powtórzyć pytanie błogosławionego kardynała Wyszyńskiego, wszak ono jest niezwykle aktualne: Jaka Polska? Uśmiechnięta? Ale z jakiego powodu? I do kogo? Tolerancyjna? Tylko wobec kogo? Praworządna? Czy na pewno? Tych pytań jest znacznie więcej. Każdy ma swój czas. Był czas błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, ale teraz jest nasz czas. Mój i Twój. To, jaki będzie Kościół i jaka będzie przyszłość naszej Ojczyzny, zależy od każdej i każdego z nas. A więc odwagi. Nie lękajcie się. Niech nam Bóg błogosławi. Amen.


 

Pod koniec Eucharystii aktu zawierzenia Matce Bożej Robotników i Solidarności dokonał Przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego NSZZ „Solidarność” Józef Mozolewski.

 


Akt zawierzenia Matce Bożej Robotników i Solidarności – 42. Pielgrzymka Ludzi Pracy, 15.09.2024 r.

Bogarodzico Dziewico, Jasnogórska Matko naszego zawierzenia.

Stajemy przed Twoim obliczem, aby zjednoczyć się przy Tobie w ufnej modlitwie. Dziękujemy Ci za Twą macierzyńską opiekę nad naszą Ojczyzną i z nadzieją składamy w Twoich dłoniach jej los, aby na nowo odnalazła drogę do prawdy, sprawiedliwości i braterskiej miłości.

Matko zawierzenia, spraw, by rządzący naszą Ojczyzną, podejmując decyzje kierowali się dobrem obywateli i były one zgodne z wolą Bożą. Zawierzamy Ci tych, którzy znajdują się w obliczu niepokoju o lepsze jutro, utrudzonych codzienną pracą oraz wyzwaniami dnia codziennego. Matko Kościoła, która czuwasz nad nami i wspierasz na drogach życia Ewangelią, wyproś nam u swego Syna łaskę ufnego przylgnięcia do Jego słowa. Wzbudź w nas szczere pragnienie życia Eucharystią tak, aby nasze życie stawało się dziękczynieniem.

Jasnogórska Matko, oddajemy w Twoją opiekę nasze rodziny, dzieci, młodzież, ludzi starszych oraz tych, którzy są pogubieni i żyją z dala od Kościoła. Zawierzamy Ci ludzi młodych, prowadź ich drogami polskiej kultury, moralnej i religijnej wrażliwości, aby nie ulegli presji zlaicyzowanego świata bez Boga. Uproś nam u swego Syna miłosierdzie oraz łaskę zachowania nas od wszelkich niebezpieczeństw. Naucz nas, Matko, miłować drugich miłością przebaczającą, szczególnie w tym trudnym czasie panowania egoizmu.

Matko solidarnej miłości, Twojej matczynej pieczy pozostawiamy naszą związkową wspólnotę ludzi pracujących w zakładach pracy i na roli, których owoce pracy są dla nas błogosławieństwem. Prosimy Cię, trwaj na straży godności człowieka pracującego. Ze szczególną troską powierzamy przyszłość Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Prosimy o dary Ducha Świętego, aby ludzie pracy mieli odwagę upominać się o swoje prawa i w duchu solidarności troszczyli się o siebie nawzajem.

Wiesz, Matko, że pobłądziliśmy w pysze wolności i zapomnieliśmy o Twoim Synu i Jego przykazaniach, podzieliliśmy się, skłóciliśmy się dla pieniędzy, kariery i władzy. Dziś, klęcząc przed Twoim Synem, prosimy – przebacz nam ludzką słabość i daj łaskę miłosierdzia, abyśmy z nawróconym sercem mogli razem błagać Boga o zatrzymanie wszelkiego zła oraz braterską jedność. Spójrz na nas, Matko Przenajświętsza, i wysłuchaj naszego wołania. Prosimy, przyjmij ten akt zawierzenia i złóż go przed obliczem Boga w Trójcy Świętej jedynego. Amen.

 


 

Wspólną modlitwę zakończono podziękowaniami ks. bp Henrykowi Ciereszce za przewodniczenie Eucharystii otwierającej tegoroczną Pielgrzymkę, ks. abp Józefowi Kupnemu, Metropolicie Wrocławskiemu i Krajowemu Delegatowi z ramienia KEP ds. duszpasterstwa ludzi pracy, za przewodniczenie Eucharystii oraz  ks. abp Józefowi Guzdkowi, Metropolicie Białostockiemu, za wygłoszenie płomiennej homilii. Dziękowano przybyłym pielgrzymom, a także parlamentarzystom, senatorom, europosłom i licznie zgromadzonym pocztom sztandarowym.

Ks. abp Józef Guzdek na koniec mszy św. zwrócił się do zebranych z podziękowaniami oraz z ważnym apelem:

W mrocznym czasie zaborów, okupacji i stanu wojennego Jasna Góra w sposób szczególny była wyspą wolności i miejscem głoszenia prawdy. Dlatego w 1982 roku błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko przyprowadził przedstawicieli świata pracy do duchowej stolicy Narodu Polskiego, aby wszyscy zrozumieli, że życia nie da się oszukać, jak nie da się oszukać ziemi. Jeżeli wrzuci się w nią plewy, zbierze się chwasty. Zgromadził ich na Jasnej Górze, aby w czasie modlitwy przed obliczem Królowej Polski umocnili swoją wiarę i zapalili pochodnie nadziei, aby zrozumieli, że to, co się w Polsce dzieje, będzie miało swój koniec, że nie będzie tak zawsze.

W czasie ostatnich dwunastu miesięcy ikona Matki Bożej Solidarności, relikwie błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki i miniatura Krzyża Nowohuckiego nawiedzały parafie Archidiecezji Białostockiej. Dziś ze szczytu Jasnogórskiego pragnę złożyć podziękowanie na ręce ks. kanonika Ryszarda Puciłowskiego, wszystkim kapłanom i osobom świeckim, szczególnie pracownikom podlaskiej „Solidarności” za pomoc w organizacji nawiedzenia tych świętych trzech znaków. W sposób szczególny dziękuję panu Józefowi Mozolewskiemu, Przewodniczącemu podlaskiej „Solidarności”, który był obecny w każdej parafii na modlitwie podczas spotkania z Matką Jezusa.

Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko świadomy zagrożenia swojego życia miał wypowiedzieć te słowa: Kiedy mnie zabraknie, to spotykajcie się. Choćbyście mieli nic nie mówić. Spotykajcie się! Bądźcie razem!

On wiedział, że w solidarności – w tym „byciu razem” – jest niezwykła siła.

Bardzo dziękuję arcybiskupowi Józefowi Kupnemu, Metropolicie Wrocławskiemu za przewodniczenie tej świętej Eucharystii. Dziękuję wszystkim Wam – Bracia i Siostry, Drodzy Pielgrzymi – za udział w tej 42. Pielgrzymce Ludzi Pracy na Jasną Górę.

Bądźmy razem. Spotykajmy się, by w ten sposób wypełnić testament błogosławionego księdza Jerzego, patrona ludzi pracy i „Solidarności”. Niech nam Bóg błogosławi!

 

Ks. abp Józef Kupny w sposób szczególny podziękował rodzinie ks. Jerzego, która zawsze jest obecna na Pielgrzymkach Ludzi Pracy. Zwracając się do wszystkich przybyłych pielgrzymów powiedział: Bóg zapłać, za to, że przybyliście, że mieliście odwagę wyjechać z domu przy tych wszystkich prognozach, ale błogosławiony Jerzy sprezentował nam piękną pogodę. Jesteśmy mu za to wdzięczni.

Podczas niedzielnej Eucharystii na jasnogórskim szczycie była piękna, słoneczna pogoda.

Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy na Jasną Górę odbywa się co roku w trzecią sobotę i niedzielę września. Jej inspiratorem był ks. Jerzy Popiełuszko, który w 1983 roku zorganizował pierwszą pielgrzymkę dla robotników Huty Warszawa. Rok później, w intencji dobrej i godnej pracy oraz godnego traktowania pracowników na Jasną Górę przybyli pielgrzymi z wielu regionów Polski. Pielgrzymce w 1984 roku przewodniczył ks. Jerzy, który miesiąc później, w październiku, został zamordowany.

W 2024 roku przypada 40. rocznica Jego męczeńskiej śmierci.

Od ponad czterech dekad, członkowie „Solidarności” wszystkich branż i regionów, pielgrzymują na Jasną Górę, aby przy obrazie Matki Bożej Królowej Polski modlić się wspólnie za siebie nawzajem, za swoje rodziny, zakłady pracy oraz za Ojczyznę. Głównym punktem dwudniowej pielgrzymki jest niedzielna msza św. na jasnogórskim szczycie.

Przyszłoroczną pielgrzymkę współorganizować będzie Region Mazowsze NSZZ „Solidarność”.

 

Opracowanie

Małgorzata Kaczyńska

Komisja KSN ds. Komunikacji i Rozwoju Związku