Jak co roku odbyły się rocznicowe obchody, które można nazwać triadą związaną z wprowadzeniem stanu wojennego i największym oporem jaki stan wojenny wywołał w Polsce, co miało właśnie miejsce w naszym regionie.
13 XII w Zabrzu w kościele pw. Św. Jadwigi Śląskiej i przy Krzyżu Internowanych na kościelnym placu uczczono pamięć o tych, którzy stawili opór wobec stanu wojennego, przypłacili ten opór „internatem”, aresztem, wyrzuceniem z pracy i wilczym biletem na pracę gdziekolwiek, paszportem na Zachód w jedną stronę i innymi represjami.
Pod Wujkiem 16XII był premier Mateusz Morawiecki, z którego przemówienia najbardziej utkwiła mi opowieść o mamie 21-letniego Janka Stawisińskiego (29.06.1960-25.01.1982), która znad morza przyjechała szukać syna, zatrudniła się jako salowa w szpitalu, w którym leżał, była z nim-nieprzytomnym aż do jego śmierci, a potem przez 25 lat jeździła z Koszalina na wszystkie rozprawy walcząc jak się okazało w znacznej mierze bezskutecznie o sądownie potwierdzoną prawdę o tej okrutnej pacyfikacji.
Kilka godzin wcześniej w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach uczczono lekarzy, pielęgniarki i inny personel medyczny ratujący rannych górników Wujka. Pamięcią o tamtej walce z czasem opiekuje się niestrudzenie nasz solidarnościowy Kolega Grzegorz Opala, em. prof. SUM, a czas leci i ludzi, którzy brali udział w ratowaniu – coraz mniej. Korzystając z przerwy między obchodami w SUM i na Wujku zapaliłem znicz na pobliskim cmentarzu, gdzie jest pochowana moja szkolna koleżanka, wówczas lekarka w jednym z katowickich szpitali, niosących wtedy górnikom pomoc, bez której ofiar mogłoby być znacznie więcej.
fot. Kazimierz Siciński
Więcej o obchodach można przeczytać m. in. na stronach Regionu Śląsko-Dąbrowskiego:
- Regionalne obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego
- Ich losy były fundamentem wolności i solidarności
- Mija 38. rocznica tragedii w kopalni Wujek
Relacja z obchodów rocznicy grudnia 1981 roku oraz zdjęcia – Kazimierz Sicińśki