TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA

Archiwum  Nr 458    Nr 457   Nr 456   Nr 455

TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA
Nr 459

 22 sierpnia 2003r.

Solidarność dzidzictwem męstwa i patriotyzmu Polaków

Kazimierz Pasternak

 Runda wygrana

Kazimierz Pasternak

 Porady prawne

 Bezrobotny absolwent

Anna Kwiatkowska

 

"Solidarność" dziedzictwem męstwa i patriotyzmu Polaków

Kazimierz Pasternak

 

Mija dwudziesta trzecia rocznica bohaterskiego sierpniowego zrywu robotników Wybrzeża, Śląska i innych regionów kraju ku wolności, gdzie Bóg, Honor, Ojczyzna stanowić miał podstawowe credo w pracy, działalności społeczno - politycznej, związkowej i gospodarczej. Takie ideały stawiali robotnicy dwadzieścia trzy lata temu na ołtarzu wolności narodowej sprawy. Totalitaryzm komunistyczny narzucony Polsce przez reżim sowiecki, zmarginalizował urzeczywistnienie stale powracającego pragnienia wolności.

Narodowe powstania robotników Poznania, Wybrzeża, Radomia i Ursusa brutalnie stłumione, zakończone aresztowaniami, torturami, śmiercią niewinnych torowały drogę ku wolności. W 1980 roku po raz pierwszy Naród zjednoczony i mężny postanowił po raz kolejny upomnieć się o prawo do życia w wolności. Robotnicy wspomagani przez przedstawicieli nauki, ludzi kultury i sztuki, intelektualistów, rolników, kościół katolicki, studentów młodzież nie dali się tym razem sprowokować, podzielić, zastraszyć. Bastionem ich siły stały się duże zakłady pracy, stocznie, kopalnie, huty, wyższe uczelnie, zakłady przemysłu metalowego i inne. Było to zupełnie novum w wolnościowej batalii z komunistami. Protesty robotnicze cechowała olbrzymia dyscyplina, wzajemna życzliwość i odpowiedzialność. Nie było mowy o piciu alkoholu, kradzieży i dewastowaniu narodowego mienia. Europa, świat i kraj wstrzymywał oddech. Wejdą czy nie wejdą? Powtórzy się wariant czeskiej inwazji czy nie? Jak długo wytrzymają strajkujący? Takie obawy, pytania i wątpliwości towarzyszyły bez wyjątku wszystkim. Protestujący robotnicy zaczęli być podziwiani przez świat. Stereotyp Polaka pijaka, próżniaka, klasowego partyjniaka i złodzieja legł w gruzach. Świat ujrzał polskiego robotnika, jako człowieka honoru, pełnego pokory, determinacji, odwagi i wiary. To zaskoczyło wszystkich. Na bramach strajkujących zakładów produkcyjnych, noszących często imiona komunistycznych morderców, zawisł krzyż i wizerunek pierwszego z rodu Polaków Ojca Świętego Jana Pawła II. Były narodowe flagi, symbole wiary i narodowej chwały. Do strajkujących pracowników pospieszyli kapłani. Tam dokonywała się przemiana serc i umysłów. Prawdziwa i autentyczna okazała się wiara tych ludzi. Tam na fabrycznych placach przy konfesjonałach i podczas mszy na nowo odkrywano wypisane na bojowych sztandarach Bóg-Honor-Ojczyzna. Polacy uwierzyli, że razem mogą być skuteczni w walce o narodowe ideały. Pierwsze postulaty wysunięte wobec przerażonych i zaskoczonych obrotem sprawy komunistycznych władców dotyczyły powstania wolnych i niezależnych związków zawodowych, zniesienia cenzury i wprowadzenia radiowej transmisji mszy świętej. Na dalszym miejscu znalazły się postulaty płacowe, socjalne, zdrowotne. Najważniejsza wtedy dla upokorzonych, biednych i okradanych strajkujących załóg okazała się wolność, a przede wszystkim wolne, niezależne od partii związki zawodowe, w których strajkujący upatrywali gwaranta swoich praw, wolności i godności. Ta determinacja, bohaterstwo, pokora i wiara po raz pierwszy w Polsce doprowadziły w pokojowy sposób do powolnego demontażu znienawidzonego systemu komunistycznego. Polacy poczuli się wolni. Były łzy radości i narodowej dumy na wieść o pokojowym zakończeniu strajków i podpisaniu Porozumień Gdańskich, Szczecińskich i Jastrzębskich. Powstał 10-cio milionowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność". Do lamusa historii przechodziła wszechobecna cenzura. "Solidarność" powstawała w dziesiątkach tysięcy zakładów pracy. Ówcześni liderzy związkowi przystąpili do organizowania zakładowych struktur, artykułowania pierwszych postulatów i umacniania pozycji niezależnej "Solidarności". Nie wszędzie wszystko się udało. Najłatwiej szło w dużych zakładach pracy. Nieco gorzej w mniejszych. Jednak duch walki i pracy na rzecz Ojczyzny i drugiego człowieka towarzyszył niemal wszystkim. Nikt nie spoglądał wtedy na zegarek i nie pytał o nadgodziny. Sprawą honoru było angażowanie swoich talentów, wiedzy i doświadczenia na rzecz innych. Pełna parą pracowały związkowe poligrafie. Materiały ulotne, książki zakazane, biuletyny to powszedni wówczas chleb drukarzy. Podobna determinacja, zaangażowanie i wiara w zwycięstwo towarzyszyła setkom tysięcy ludzi w regionie świętokrzyskim. Najbardziej aktywni, odważni znaleźli się w tymczasowych strukturach regionalnych. To właśnie tam 23 lata temu, nowo powstające zakładowe struktury NSZZ "Solidarność" szukały rady, pomocy prawnej i niezależnej literatury. Jak można tego bohaterstwa, mądrości i odwagi nie dostrzec dzisiaj? Dlaczego obecnie w sposób szczególny polski robotnik, rolnik itp. na nowo w okrutny sposób doświadcza upokorzenia od swoich? To oni 23 lata temu otworzyli bramy wolności, ryzykując życiem. Dzisiaj, zamiast godziwego wynagrodzenia, emerytury, dostępu do lekarza są wyrzucani z pracy, oszukiwani, ośmieszani i szykanowani. Pozostają bez pracy. Odważnym, będącym w "Solidarności" proponuje się jej opuszczenie albo status bezrobotnego. Fortuny najczęściej złodziejskie, bezprawie i wyzysk zaledwie 23 lata od chwili powstania NSZZ "Solidarność" wzięły górę nad wartościami, o które upominał się wtedy polski robotnik. NSZZ "Solidarność" nadal jest podziwiana przez świat, a deptana, ośmieszana i niezauważana przez swoich nowobogackich, politycznych karierowiczów i różnej maści cwaniaków, dla których złodziejski fortuny stają się najważniejsze. Ten, kto kpi z bohaterstwa ludzi sprzed 23 lat, z ofiar narodowych zrywów i wyrosłej na polskiej krwi i cierpieniu "Solidarności" naszego narodowego dziedzictwa, który skazuje polskiego robotnika na poniżenia, kradnie jego skromne wynagrodzenie, skazuje na bezrobocie, staje się wrogiem narodowej sprawy i zagrożeniem.

powrót do archiwum

Runda wygrana

Kazimierz Pasternak

 

Kazimierz Maciejczyk - przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w koneckim PKS S.A. został po niemal rocznej batalii przywrócony do pracy wyrokiem Sądu Okręgowego w Kielcach.

Zaczęło się wszystko w sierpniu ubiegłego roku. Komisja Zakładowa została powiadomiona przez pracodawcę o zamiarze rozwiązania z w/w umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52 KP. Jednym z zarzutów postawionych przewodniczącemu było nieprzestrzeganie ustalonego w zakładzie pracy porządku oraz zasad współżycia społecznego. Zakładowa "Solidarność" w kategoryczny sposób nie wyraziła zgody na zwolnienie swojego przewodniczącego uznając rzekome zarzuty za bezpodstawne i wyssane z palca. W ocenie komisji zakładowej Kazimierz Maciejczyk jest dobrym pracownikiem, wspaniałym kolegą, prawym człowiekiem, bezkompromisowo występującym w obronie spraw pracowniczych.

Pracodawca widząc, że wymieniony przewodniczący objęty jest szczególną ochroną stosunku pracy i nie mając zgody zakładowej "Solidarności" zaryzykował i wręczył Kazimierzowi Maciejczykowi wypowiedzenie z pracy w cyt. trybie. Pozew w obronie poszkodowanego trafił do Sądu Rejonowego w Końskich. Odbyło się kilka rozpraw. Przesłuchano kilkunastu świadków w tym przedstawicieli pozostałych sześciu działających w PKS Końskie zakładowych organizacji związkowych. Sąd przyjął złożone w sprawie dowody świadków w tym argumenty mec. Barbary Chróścielewskiej z Zarządu Regionu Świętokrzyskiej "Solidarności" reprezentującej powoda i w wydanym wyroku przywrócił Kazimierza Maciejczyka do pracy w PKS Końskie S.A. oraz zasądził od zakładu straconą kwotę pieniężną na jego rzecz. Od wyroku sądu apelację złożył pracodawca w całości zaskarżając wydany wyrok Sądu Rejonowego w Końskich, wnioskując dodatkowo o przesłuchanie kilku świadków. Determinacja pracodawcy, zgłoszeni świadkowie i dodatkowe argumenty nie wpłynęły na zmianę korzystnego dla Kazimierza Maciejczyka wyroku sądu pierwszej instancji. Sąd Okręgowy w Kielcach wyrokiem z dnia 18 czerwca br. oddalił apelację pracodawcy i przywrócił do pracy w/w, wraz z obowiązkiem wypłacenia odszkodowania za pozostawanie bez pracy.

Kazimierz Maciejczyk zaraz po ogłoszeniu wyroku zgłosił pracodawcy gotowość do podjęcia pracy. Czy sprawa została definitywnie z korzyścią dla pracownika załatwiona? Czy przypadkiem pracodawca nie spróbuje znaleźć i wytoczyć przeciw przewodniczącemu zakładowej "Solidarności" argumentów kolejnych, nie koniecznie sprawdzonych zarzutów tylko po to aby przekazać swoją wielkość, przewagę i wyższość. Na dzisiaj zwyciężyło prawo i sprawiedliwość. Sądy obu instancji wzięły pod uwagę zarówno przedstawione dowody w sprawie jak również szczególny status Kazimierza Maciejczyka w pracy z uwagi na pełnioną funkcję związkową. Czy ten wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach uprzytomni pracodawcy fakt konieczności przestrzegania na co dzień obowiązującego prawa? Związki zawodowe niezależne i samorządne nie zawsze mają do wykonania zadania tzw. łatwiejsze. Często konieczne staje się podjęcie przez związkowców bardziej stanowczych wobec pracodawcy interwencji. Nie uprawnia to jednak do rewanżyzmu, konfliktu i stosowania szykan wobec związkowców na serio traktujących swoje obowiązki. W PKS Końskie S.A. zbędne byłyby rozprawy sądowe, nienawiść i osobiste animozje między pracodawcą i szefem zakładowej "Solidarności" gdyby funkcjonował dialog w najbardziej nawet trudnych i często beznadziejnych sprawach. Przewodniczący zakładowej "Solidarności" w PKS Końskie S.A. w dialogu z pracodawcą dostrzegał lepszą przyszłość firmy i pracowników i za to zapłacił cenę. Dobrze, że w tym przypadku zwyciężyło prawo i sprawiedliwość.

powrót do archiwum

PORADY PRAWNE

Czy pracownik może odmówić powrotu do pracy z urlopu? Kiedy odmowa powrotu z urlopu wypoczynkowego może być przyczyną rozwiązania z nim umowy o pracę?

Jednym z podstawowych praw pracowniczych jest prawo do wypoczynku, które wyraża się w instytucji urlopu wypoczynkowego. Odwołanie pracownika z urlopu jest sytuacją wyjątkową. Pracodawca może odwołać pracownika z urlopu wypoczynkowego, gdy zaistniały okoliczności nie przewidziane w chwili rozpoczynania urlopu i uzasadniające powrót do pracy tego pracownika. Jeżeli odwołanie pracownika z urlopu nastąpiło zgodnie z przepisami, a więc obecność pracownika była dla pracodawcy niezbędna i spowodowały ją okoliczności, których nie dało się przewidzieć w chwili rozpoczynania urlopu, pracownik nie może odmówić powrotu do pracy. Jeśli pracodawca uznał, że pracownik jest tak niezbędny w zakładzie pracy, że decyduje się na odwołanie go z urlopu, to nie ma znaczenia, czy pracownik podziela takie rozwiązanie. Odmowa powrotu z urlopu i stawienia się do pracy może być wówczas uznana przez pracodawcę za naruszenie obowiązków pracowniczych i wiązać się z przewidzianymi przez prawo konsekwencjami, włącznie ze zwolnieniem pracownika z pracy. W takiej sytuacji pracownik może wnieść sprawę do sądu o przywrócenie do pracy. Sąd bada wtedy, czy odwołanie pracownika z urlopu było zgodne z prawem i pracodawca musi wykazać, że obecność pracownika była niezbędna w celu zaspokojenia potrzeb pracodawcy, a także, że sytuacji tej nie można było przewidzieć w chwili rozpoczęcia urlopu pracownika.

 

Jakie okoliczności uzasadniają przesunięcie pracownikowi terminu niewykorzystanego urlopu? W jaki sposób jest ustalany nowy termin urlopu wypoczynkowego?

Przede wszystkim przesunięcie urlopu następuje w związku z chorobą pracownika, udokumentowaną odpowiednim zaświadczeniem lekarskim o czasowej niezdolności pracownika do pracy w czasie trwania urlopu wypoczynkowego. Oprócz choroby przyczynami, które nakładają na pracodawcę obowiązek udzielenia pracownikowi niewykorzystanej części urlopu w terminie późniejszym są: odosobnienie pracownika w związku z chorobą zakaźną, odbywanie ćwiczeń wojskowych lub przeszkolenia wojskowego przez czas do trzech miesięcy oraz urlop macierzyński. Warunkiem koniecznym w tej sytuacji jest, aby okoliczności te wystąpiły w trakcie urlopu pracownika.

Przepisy prawa nie przewidują automatycznego przesunięcia niewykorzystanego urlopu na termin przypadający bezpośrednio po ustaniu przyczyny uzasadniającej przerwanie urlopu. Pracodawca powinien udzielić urlopu niewykorzystanego w terminie uzgodnionym z pracownikiem. Żądanie pracownika udzielenia mu urlopu bezpośrednio po ustaniu tych okoliczności nie jest dla pracownika wiążące. Jedynie w sytuacji, gdy w czasie urlopu pracownica urodziła dziecko i korzysta z urlopu macierzyńskiego, urlop wypoczynkowy może być, na jej żądanie, udzielony bezpośrednio po zakończeniu urlopu macierzyńskiego. Pracodawca ma obowiązek udzielić urlopu w tym roku kalendarzowym, w którym powstało do niego prawo. Urlopu niewykorzystanego w ustalonym terminie należy udzielić najpóźniej do końca pierwszego kwartału następnego roku kalendarzowego.

oprac.: Dział Prawny
Zarządu Regionu Świętokrzyskiego
NSZZ "Solidarność"

Bezrobotny absolwent - sposoby zapobiegania

Anna Kwiatkowska

Problem bezrobocia zwłaszcza wśród ludzi młodych jest zjawiskiem znacznie poważniejszym niż zwykło się uważać.

Bardzo dotkliwe są koszty bezrobocia: ekonomiczna i społeczna degradacja bezrobotnych i ich rodzin, marginalizacja całych grup społecznych a także wzrost zjawisk patologicznych w środowiskach dotkniętych bezrobociem. 

Wśród bezrobotnych poważny udział stanowią absolwenci. Źródła masowego bezrobocia młodych są spowodowane wieloma czynnikami: ekonomicznymi i strukturalnymi.

Główną jednak przyczyną jest "produkcja" bezrobotnych przez system szkolnictwa zawodowego wskutek braku sprawnej koordynacji między kształceniem i zatrudnianiem. Wykształcenie przynosi wówczas korzyści osobiste i społeczne, gdy praca jest wydajna i sprawna. Nie spełnia tych wymogów wykształcenie, wiedza, umiejętności, na które nie ma już zapotrzebowania. Kompleksowe przemiany struktury gospodarki pociągają za sobą zmiany struktury popytu na pracę, w konsekwencji zmiany w strukturze zatrudnienia. Analiza wolnych miejsc pracy w zestawieniu z zawodami bezrobotnych jest swego rodzaju monitoringiem zawodów deficytowych. Taki monitoring w połączeniu z prognozą zapotrzebowania na pracowników o określonych zawodach, pozwoli na trafniejszy dobór kierunków kształcenia do potrzeb rynku pracy. Analiza ofert pracy, od strony oczekiwań pracodawców wykazuje, że wzrasta zapotrzebowanie na wysokokwalifikowaną kadrę nie tylko ze względu na jej kwalifikacje czysto zawodowe, ale wzrasta także zapotrzebowanie na ludzi, którzy prezentują inną niż dotychczas postawę wobec pracy, odznaczającą się pełną dyspozycyjnością, samodzielnością, aktywnością zawodową, umiejętnością obsługi sprzętu komputerowego, faksu, sprzętu elektronicznego.

Jednym z ważniejszych czynników kształtujących rynek pracy jest właściwy wybór zawodu. Wiele osób kończących szkoły ponadpodstawowe (gimnazja, licea) nie jest zdecydowanych, co do przyszłego zawodu.

Absolwenci w/w szkół nie zawsze zdają sobie sprawę, jakie będzie ich spotkanie z pierwszą pracą, czy w ogóle otrzymają zatrudnienie bezpośrednio po ukończeniu szkoły.

Pomocą w rozwiązywaniu tych problemów powinien być sprawnie funkcjonujący system poradnictwa zawodowego.

Celem działania psychologów, doradców zawodowych jest zdiagnozowanie umiejętności, zainteresowań, preferencji zawodowych badanych osób. Dalszym etapem współpracy jest, mając rozeznanie, co do potrzeb rynku pracy, zaproponowanie zainteresowanym kierunkiem dalszego kształcenia dającego nadzieję na uzyskanie zatrudnienia po ukończenia szkoły. Proces kształcenia jest problemem długookresowym. Wymaga to prognozowania przyszłego popytu gospodarki na różne kwalifikacje zawodowe, przynajmniej na okres 5 - 10 lat.

Doradztwem zawodowym (wybór szkoły, kursu) zajmują się od wielu lat pracownicy Klubów Pracy w NSZZ Solidarność.

Pomoc ta udzielana jest w trakcie indywidualnych rozmów lub grupowych zajęć. Spotykamy się często z efektami  nadprodukcji absolwentów np. pedagogiki czy marketingu i zarządzania, których nie jest w stanie wchłonąć rynek pracy. Sytuacja ta w przypadku absolwentów kierunków nauczycielskich spowodowana jest nie tylko niżem demograficznym istotnie zmniejszającym ilość klas lub likwidację wielu placówek oświatowych, ale także powstanie uczelni prywatnych dublujących kierunki od dawna istniejące na uczelniach państwowych.

O wyborze kierunku dalszego kształcenia często decyduje "moda" czy realizowanie ambicji środowiska rodzinnego. Aktualnie, mamy do czynienia z sytuacją, że absolwenci studiów do niedawna poszukiwani, zasilili szeregi bezrobotnych. Wśród członków naszego klubu są absolwenci prawa czy Akademii Medycznej, psycholodzy, socjolodzy. Specyfika obecnych czasów znacznie zwiększyła wymagania wobec absolwentów.

Pracodawca od potencjalnego pracownika oczekuje nie tylko specjalistycznego wykształcenia, ale także doświadczenia.

Problem ten dotyczy nie tylko absolwentów szkół wyższych, ale także absolwentów szkół zawodowych. Na dzień dzisiejszy, jedyną formą pomocy dla bezrobotnych jest umożliwienie im odbycia stażu zgodnie z obowiązującymi przepisami. 

Każdy potencjalny pracownik powinien zdawać sobie sprawę, że jego sukces zależy od wiedzy, wykształcenia i doświadczenia. Proces edukacji nie kończy się na szkole, powinien być procesem ciągłym, trwającym przez okres aktywności zawodowej.

powrót do archiwum

TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA

Nr 458

15 sierpnia 2003r.

 Na rocznicę

Waldemar Bartosz

 Nadzwyczajny Zarząd

Kazimierz Pasternak

 Pikieta przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim

Andrzej Pawlik

 Porady prawne

 Umowa na czas wykonania określonej pracy

Katarzyna Wronka

Na rocznicę

Waldemar Bartosz

Minęły uroczystości związane z 59 rocznicą Powstania Warszawskiego. W wielu miejscach, również na kielecczyźnie dzień ten przyjął charakter wspomnieniowy.

Warto w tym czasie przypomnieć działania świętokrzyskich oddziałów AK zmierzających na pomoc walczącej Warszawie. Wiadomo powszechnie, iż Powstanie Warszawskie było ważnym elementem planu AK "Burza". Plan ten zmierzał do ogólnonarodowego powstania w przeddzień wejścia wojsk sowieckich na tereny polskie. Na marginesie warto zauważyć, iż Warszawa nie była pierwszym miastem ogarniętym powstaniem. Już bowiem z 6 na 7 lipca 1944r. w Wilnie w ramach akcji "Ostra Brama" oddziały AK pod dowództwem płk Aleksandra Krzyżanowskiego (ps."Wilk") rozpoczęły uderzenie na formacje niemieckie. 13 lipca 1944r. Wilno było wolne, na baszcie Gedymina zawisła białoczerwona flaga. Jednakże wkraczająca Armia Czerwona 16 lipca pod pretekstem sojuszniczego spotkania internowała oddziały polskie. Zesłani na wschód przeszli gehennę typową dla "nieludzkiej ziemi". Płk Aleksander Krzyżanowski już stamtąd nie wrócił. Pamiętając o tym, Powstanie Warszawskie wybuchało ze świadomością dowódców, że są skazani na samych siebie. Stąd istotna była możliwość przyjścia z pomocą walczącej Warszawie zewnętrznych sił AK. Kielecki Okręg AK "Jodła" dowodzony przez płk Jana Zientarskiego (ps. "Mieczysław") podjął 14 sierpnia 1944r. decyzję o marszu wszystkich uzbrojonych oddziałów do bitwy o Warszawę. Po dwóch dniach Komenda Okręgu "Jodły" meldowała do Komendy Głównej AK, że przewiduje się dotarcie całego zgrupowania w rejon lasów Przysucha, na południe od Pilicy w dniu 21 sierpnia. Zgrupowanie to liczyło 7500 ludzi. Odległość miedzy Pilicą a Warszawą wynosiła około 100 kilometrów. Przy braku uzbrojenia przeciwlotniczego i przeciwpancernego, a do tego przy krótkich sierpniowych nocach, trasę tę można było pokonywać jedynie w sześciogodzinnych marszach na dobę. Biorąc pod uwagę fakt, iż marsz ten mógłby się odbywać jedynie polnymi drogami, zająć to musiało około 5 dni. Na dodatek w rejonie Warki znajdowała się duża niemiecka jednostka pancerna, która w każdej chwili mogła być użyta przeciwko maszerującemu w pobliżu Korpusowi Kieleckiemu AK. Biorąc pod uwagę te okoliczności komendant Okręgu zarządził 23 sierpnia odprawę wyższych dowódców w gajówce Promień. Zapadła tam decyzja o przerwaniu marszu na pomoc Warszawie i jednocześnie Oddziały Korpusu dostały zadanie wykonania akcji "Burza" na terenie Okręgu w wyznaczonych im rejonach. 27 sierpnia Dowódca AK - gen."Bór" Komorowski zaaprobował decyzję wstrzymania marszu na Warszawę. Poszczególne zgrupowania po powrocie wiązały Niemców walkami w rejonie Kielce - Chęciny, powiat częstochowski, lasy przysuchskie, w powiecie opoczyńskim. Wojciech Borzobohaty, jeden z dowódców zgrupowania ocenia, iż w okresie wrzesień - październik 1944 ugrupowania "Jodły" skutecznie wiązały siły niemieckie na zapleczu frontu.

Nadzwyczajny Zarząd

Kazimierz Pasternak

 

Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" obradował na nadzwyczajnej sesji 30 lipca br. w sali konferencyjnej Huty Ostrowiec S.A.

Obradom przewodniczył Waldemar Bartosz - przewodniczący Regionu. Krzysztof Foremniak przewodniczący hutniczej "Solidarności" i zarazem szef Komitetu Strajkowego podziękował za różnorakie formy poparcia i zapoznał Zarząd Regionu, przedstawicieli zakładowych organizacji NSZZ "Solidarność" z Delegatury Ostrowiec Świętokrzyski oraz dziennikarzy i zaproszonych gości z zasadniczymi postulatami, których realizacji domagają się hutnicy i przebiegiem prowadzonych rozmów. Ostrze hutniczego protestu skierowane jest na obronę ponad 2 tysięcy miejsc pracy w hucie i utrzymanie bieżącej produkcji. Hiszpańska firma Barna Steel Barcelona, która kupiła hutę nie kwapi się do podpisania pakietu socjalnego gwarantującego hutnikom pracę. Również nie wiadomo, czy będzie kontynuowana produkcja. Zdaniem szefa hutniczej "Solidarności" brak konkretnych rozmów, utajnianie informacji i brak negocjacji pakietu socjalnego stanowi realne zagrożenie utraty miejsc pracy przez ponad 2 tysięczną załogę już od 1 września. Do tego dochodzi wypowiedziana przez syndyka umowa z dniem 15 sierpnia na korzystanie przez dzierżawcę ZOHO (obecnego pracodawcę) z zakładowego systemu komputerowego, co w konsekwencji doprowadzi do unieruchomienia produkcji. Krzysztof Foremniak zapoznał następnie z przebiegiem protestu - w tym trwającego strajku rotacyjnego - i zorganizowanego 30 sierpnia przemarszu pod Urząd Miasta w Ostrowcu oraz Urząd Starosty, w którym wzięło udział ponad 1,5 tys. osób. Gwizdami, petardami i jajami reagowali hutnicy na bałamutne stwierdzenia wiceprezydenta. Prezydent Szostak (będący jednocześnie przewodniczącym Rady Wierzycieli Huty Ostrowiec) umknął tego dnia na wypoczynek. Zarząd głównie interesował się formami pomocy, które zdaniem Komitetu Strajkowego Huty Ostrowiec są konieczne. Waldemar Bartosz zaproponował dyskusję w tej kwestii. Po jej zakończeniu przedstawił projekt Stanowiska i Uchwały. Dokumenty te zostały przyjęte przez Zarząd jednogłośnie. W przyjętym stanowisku Zarząd Regionu w całości poparł postulaty załogi Huty Ostrowiec S.A. sygnowane przez wszystkie działające zakładowe organizacje związkowe i zadeklarował wsparcie organizacyjne, prawne i finansowe dla celów tego protestu. Zarząd Regionu ogłosił z dniem 1 sierpnia 2003r. Pogotowie Strajkowe w całym Regionie apelując do wszystkich struktur NSZZ "Solidarność" i wszystkich ludzi dobrej woli o solidarność z hutnikami Ostrowca Świętokrzyskiego. W obradach Zarządu uczestniczyli przedstawiciele Huty Częstochowa i Sekretariatu Metalowców NSZZ "Solidarność" z jej szefem Adamem Ditmerem. Walka o każde miejsce pracy dziś jest zdaniem Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" walką o godne jutro każdego z nas.

Pikieta przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim

Andrzej Pawlik

 

Petardami, gwizdami i jajkami przywitali hutnicy Huty Ostrowiec władze województwa świętokrzyskiego z wojewodą na czele podczas pikiety zorganizowanej 1 sierpnia br. przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach w obronie miejsc pracy. W pikiecie udział wzięło ponad 700 związkowców z huty oraz zakładowych organizacji związkowych NSZZ "Solidarność" z terenu regionu świętokrzyskiego.

Hutnicy przyjechali do Kielc, aby zaprotestować przeciwko sprzedaży huty bez gwarancji zatrudnienia pracowników a także wobec niezagwarantowania przez nabywcę utrzymania produkcji. Wojewoda świętokrzyski nie mając odwagi spotkania się z pikietującymi, wysłał do hutników swoich przedstawicieli, co wzburzyło zebranych przed urzędem hutników. Po tej reakcji protestujących wojewoda zdecydował się na spotkanie z pikietującymi. Doszło do ostrej wymiany zdań, gwizdów i wybuchów petard po tym, gdy wojewoda obiecał, iż dopiero po 15 sierpnia spotka się z szefem Rady Nadzorczej Celsy aby porozmawiać o przyszłości huty. Niezadowolenie z postawy wojewody hutnicy "podsumowali" serią jaj skierowanych na przedstawiciela rządu w województwie świętokrzyskim.  Po rozmowie z wojewodą przewodniczący Komitetu Strajkowego w hucie Krzysztof Foremniak powiedział, że wojewoda obiecał sprawdzić w MSWiA, czy Celsa złożyła stosowne dokumenty wymagane od zagranicznych inwestorów. Tego samego dnia po południu odbyło się w Warszawie spotkanie szefów związków zawodowych działających w hucie, starosty powiatu ostrowieckiego i syndyka z przedstawicielami Celsy.

PORADY PRAWNE

Jakie okoliczności uzasadniają odwołanie pracownika z urlopu?

Do przerwania urlopu wypoczynkowego pracownika może dojść, gdy podczas nieobecności urlopowanego pracownika w zakładzie pracy zaistniały okoliczności, nieprzewidziane w chwilki rozpoczynania urlopu, które uzasadniają odwołanie pracownika. Pracodawca może odwołać pracownika, gdy zaistniałe okoliczności wymagają powrotu pracownika. Mogą to być na przykład: nagłe spiętrzenie pracy, awaria lub kontrola w zakładzie pracy, choroba innego pracownika i konieczność jego zastąpienia, a także inne sytuacje, które powodują wykonywanie pracy przez tego konkretnego pracownika. Ważne jest, że okoliczności zaistniały już po rozpoczęciu przez pracownika urlopu, a w chwili rozpoczynania były one nieprzewidziane. Jeżeli pracodawca wcześniej wiedział o takich okolicznościach powinno nastąpić przesunięcie urlopu, a nie jego przerwanie. Nie można odwołać pracownika z urlopu tylko i wyłącznie w celu wręczenia mu wypowiedzenia umowy o pracę. Takie działanie jest sprzeczne z prawem i zasadami współżycia społecznego.

Czy urlop wypoczynkowy ulega przerwaniu, jeśli w czasie urlopu pracownik zachoruje? Czy urlop, z którego pracownik wówczas korzystał przepada, czy można wykorzystać go później?

Choroba pracownika w trakcie trwania urlopu jest najczęstszą przyczyną przerywania urlopu. Urlop ulega przerwaniu niezależnie od tego, jak długo trwa choroba. Nawet, jeśli choroba trwa jeden dzień, uzasadnia ona przerwanie urlopu. Urlop ulega przerwaniu na okres choroby, po czym pracownik kontynuuje wykorzystywanie urlopu aż do upływu terminu, na jaki został udzielony urlop, albo ma obowiązek wrócić do pracy, jeśli termin urlopu zbiegł się z czasem choroby. Pracownik nie może samowolnie, bez uzgodnienia z pracodawcą, przedłużyć okresu wykorzystywania urlopu poza termin, na który miał udzielony urlop. Po powrocie z urlopu pracownik powinien przedstawić zaświadczenie lekarskie o czasowej niezdolności do pracy i wówczas może z pracodawcą uzgodnić termin wykorzystania pozostałych dni urlopu. Jeżeli pracownik nie przedstawi takiego zaświadczenia pracodawcy, to należy uznać, że w świetle prawa pracownik był zdolny do pracy i udzielony mu urlop został wykorzystany. Trzeba też pamiętać, że tylko choroba pracownika przerywa urlop. Inne okoliczności, jak choroba dziecka, czy innego członka rodziny, nad którym pracownik sprawuje opiekę, nie uzasadnia udzielania pracownikowi urlopu w terminie późniejszym.

oprac.: Dział Prawny
Zarządu Regionu Świętokrzyskiego
NSZZ "Solidarność"

UMOWA NA CZAS WYKONANIA OKREŚLONEJ PRACY

Katarzyna Wronka

Umowę na czas wykonania określonej pracy może zawrzeć pracodawca, który zatrudnia pracownika do wykonania jakiegoś zadania, a termin jego zakończenia jest trudny lub niemożliwy do ustalenia. Takie umowy są najczęściej zawierane przy pracach sezonowych, a także w celu wykonania przez pracownika jakiejś ściśle określonej pracy. Umowa ta znajduje zastosowanie np. przy takich pracach jak wybudowanie obiektu, remont budynku, sporządzenie bilansu itp. To sprawia, że często bywa utożsamiana z umową o dzieło. Jest jednak zasadnicza różnica, mianowicie w tym wypadku praca musi być wykonywana pod kierownictwem pracodawcy, a osoba zatrudniona uzyskuje znacznie korzystniejszy dla niej status pracownika.

Różnica pomiędzy tym rodzajem umowy, a umową na czas określony polega na tym, że w tym przypadku nie jest możliwe ustalenie terminu zakończenia trwania umowy, której przedmiotem jest wykonanie określonej pracy. W tym przypadku ustanie zatrudnienia jest uzależnione od przyszłego zdarzenia. Umowa zawarta na czas wykonania określonej pracy rozwiązuje się z dniem ukończenia zadania, dla którego została zawarta. Może być również rozwiązana na mocy porozumienia stron, a także bez wypowiedzenia, zarówno z winy pracownika (art. 52 k.p.), bez winy pracownika (art. 53 k.p.) lub z winy pracodawcy (art. 55 k.p.). Umowa na czas wykonania określonej pracy nie może być rozwiązana w drodze wypowiedzenia, nawet jeśli strony zawarły takie postanowienie w umowie. W tym wypadku nie stosuje się art. 33 Kodeksu pracy, który przewiduje dopuszczalność rozwiązania umowy terminowej zawartej na czas określony, dłuższy niż 6 miesięcy, za dwutygodniowym wypowiedzeniem. Jednak umowa na czas wykonania określonej pracy przewiduje gwarancję trwałości zatrudnienia kobiety w ciąży. Zatem umowa ulega przedłużeniu do dnia porodu, jeżeli miałaby ulec rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży.

 

TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA

Nr 457

4 lipca 2003r.

 Nasze korzenie

Waldemar Bartosz

 Winni, bo pracują

Kazimierz Pasternak

 Porady prawne

 Wydawanie decyzji o stwierdzeniu choroby zawodowej

Katarzyna Wronka

 Wiślica-Chrzest-Jedność

Mieczysław Gójski

Nasze korzenie

Waldemar Bartosz

Jak wspomnieliśmy w poprzednich tekstach, relacje między kapitałem a pracą są obecne w katolickiej nauce społecznej, począwszy od pierwszej encykliki społecznej Rerum novarum (1891r.). Jednym z istotnych aspektów tego zagadnienia jest instytucjonalne prawo do koalicji, czyli stowarzyszania się pracowników we własnych organizacjach. Stowarzyszenia takie nazywane są powszechnie związkami zawodowymi. Od samego zarania ruchu związkowego (XIX w.) widoczne były nurty ideowe. Należą do nich m.in.: syndykalizm, marksizm-leninizm i nurt chrześcijański. Niektóre z nich postulowały walkę z kapitałem (syndykalizm, marksizm-leninizm), inne natomiast akcent kładły na uporządkowanie relacji między pracą i kapitałem.

Katolicka nauka społeczna, wychodząc z generalnego założenia godności osoby ludzkiej, a co za tym idzie prymatu pracy nad kapitałem, stoi na stanowisku podporządkowania zysku interesom ludzi. Na straży tych interesów stać powinny właśnie związki zawodowe. Według tego nauczania związki zawodowe nie powinny zastępować partii politycznych, nie powinny też zacieśniać swej działalności do grupowego i klasowego egoizmu. Przeciwnie powinny dbać o dobro wspólne całego społeczeństwa i oddziaływać na poprawę warunków życia szerokich warstw społecznych.  W tym sensie są niezbędnym elementem życia społecznego. Stanowią też zorganizowane partnerstwo w stosunku do pracodawców i władz państwowych. Wg ks. F. Kampki związki te posiadają trzy funkcje: rewindykacyjną, partycypacyjną i wychowawczą. W tym celu związki winny dbać o podniesienie płacy i zwiększenie świadczeń socjalnych oraz wpływać na politykę gospodarczą państwa i prawo gospodarcze oraz socjalne. Ze względu na swoją funkcję partycypacyjną omawiane organizacje winny dążyć do uczestnictwa w zarządzaniu przedsiębiorstwami i we własności tych firm. Funkcja wychowawcza nakłada obowiązek kształtowania postaw moralnych i zawodowych, działalności oświatowej, samokształceniowej i wychowawczej. W okresie po II wojnie światowej, ze względu na sytuację polityczną, w polskim ruchu związkowym panował monopol marksistowski. Strajki w 1980r. i powstanie NSZZ "Solidarność" przywróciły postulowany przez katolicką naukę społeczną pluralizm związkowy. Pojawiły się w konsekwencji różne nurty ideowe w ruchu zawodowym. NSZZ "Solidarność" od samego początku swego istnienia włączyła do swych oficjalnych dokumentów stanowiska Kościoła Katolickiego. Stało się to na I Krajowym Zjeździe Delegatów, na którym encyklikę Jana Pawła II Laborem Exercens (1981r.) włączono do zasad działania Związku.

Winni, bo pracują

Kazimierz Pasternak

Wykonują ciężką pracę, w metalowych zbiornikach, gdzie liczy się precyzyjny spaw, wręcz europejska dokładność, jakość, wydajność i czas. Wyśrubowane do granic absurdu normy produkcyjne. Mimo upałów, zapylenia, hałasu braku napojów chłodzących, dłuższych przerw na wypoczynek i sprawnej wentylacji. Liczy się wykonanie normy. Praca i atmosfera w brygadzie sprowadza się wyłącznie do coraz szybszego wyścigu „szczurów. Nie ma litości. Jesteś słabszy, mniej wydajny, masz słabsze zdrowie to nie masz szans. Przyjdą młodsi, czekający na pracę. Tak mówi i czyni pracodawca. Związkowcy nie mają wiele do powiedzenia w batalii o respektowanie w zakładzie elementarnych przepisów prawa pracy mimo zaangażowania i znajomości pracowniczych problemów. Pracodawca nie odpowiada na pisma. Negocjacje nawet w sprawach regulaminu wynagradzania czy zakładowego układu zbiorowego pracy traktuje jako element niepotrzebnej dyskusji, która do niczego nie doprowadza. Warunki pracy, ich poprawa, wydanie napojów chłodzących, czy odzieży roboczej lub ochronnej w terminie to wydatek, który może poczekać. Mimo ciągłej produkcji i rosnącej sprzedaży związkowcy i pracownicy ciągle słyszą jedno: jest źle i będzie gorzej. Konkurencja nie śpi. Musimy dodatkowo oszczędzać oraz lepiej i dłużej pracować. Gdzie jeszcze oszczędzać? - pytają związkowcy, gdy zarobki zdecydowanej większości pracowników są na poziomie krajowego minimum. Nie ma regulaminowych premii i innych dodatków wynegocjowanych w układzie zbiorowym pracy. Odpowiedzi brak. Przeważa argument siły, dyscypliny i podporządkowania. Aby poradzić sobie z obchodzeniem przepisów prawnych wzmacniających pozycję pracowników, coraz więcej profesorskich sław po stronie pracodawców. Trudno jest szybko wygrać z pracodawcą sięgającym po tego rodzaju autorytety. W negocjacjach nawet w pozornie prostych sprawach związkowcy przypierani są do muru uczonymi wywodami i prawnymi opiniami. Wszystko to staje się coraz mniej zrozumiałe, nieczytelne. Sądowe procedury wydłużają załatwienie problemu. Zmarginalizowane i mało skuteczne procedury sporów zbiorowych nie spełniają podstawowego zadania sprowadzającego się do w miarę pilnego rozstrzygnięcia spraw spornych na płaszczyźnie warunków pracy, płacy, spraw socjalnych i wolności związkowych. Są coraz liczniejsze przypadki gdzie mimo precyzyjnych uzgodnień i stosowanych technik negocjacyjnych pracodawca nie podpisuje ostatecznego protokołu rozbieżności.

Coraz częściej będziemy musieli zmierzyć się ze stosowaniem w naszych zakładach pracy unijnych standardów pracowniczych. Niebawem zacznie obowiązywać między innymi Konwencja MOP Nr 148 gdzie konieczne staje się zabezpieczenie skutecznego nadzoru pracowniczego nad przestrzeganiem w zakładach określonych tam norm. Jakie to ma być skuteczne przedstawicielstwo, skoro niedawna nowelizacja prawa pracy skasowała zakładowe komisje bhp w zakładach liczących powyżej 50 pracowników? Takie zakłady obecnie są w zdecydowanej większości. Nie ma również społecznej inspekcji pracy u pracodawców, gdzie nie funkcjonują zakładowe organizacje związkowe. Przedstawicielstwa pracownicze nie mające związków zawodowych zostaną zmarginalizowane. Jeśli tak, to obowiązująca niebawem Dyrektywa stanie się kolejnym sloganowym dokumentem nie służącym w praktyce eliminowaniu zagrożeń na stanowiskach pracy. Przegranym będzie pracownik. Nie można do tego dopuścić.


Porady prawne

Jakie przysługuje wynagrodzenie za okres choroby spowodowanej wypadkiem w drodze do pracy?

Za czas niezdolności do pracy wskutek wypadku w drodze do pracy lub z pracy pracownik zachowuje prawo do 100% wynagrodzenia za czas choroby. Okres pobierania takiego wynagrodzenia wynosi 33 dni w roku kalendarzowym. Dla celów przyznania wynagrodzenia za czas choroby w związku z wypadkiem w drodze do pracy lub z pracy nie jest wymagany okres wyczekiwania (30 lub 180 dni). Może się zdarzyć sytuacja, że pracownik, który ulegnie wypadkowi w drodze do pracy w czasie swoich pierwszych dni w pracy, będzie pobierał pełne wynagrodzenie za czas choroby od pierwszego dnia. Jeśli nieobecność pracownika w pracy jest spowodowana wypadkiem w drodze do pracy lub z pracy, pracodawca ma obowiązek sfinansować również pierwszy dzień nieobecności, nawet jeśli nie przekroczyłaby ona 6 dni.

Podstawą do wypłaty wynagrodzenia za czas choroby spowodowanej wypadkiem w drodze do pracy lub z pracy, jest karta wypadku sporządzona przez pracodawcę. Natomiast odmowa uznania zdarzenia za wypadek w drodze do pracy lub z pracy wymaga od pracodawcy uzasadnienia.

Jak przedstawia się kwestia wypłaty zasiłku chorobowego z tytułu wypadku w drodze do pracy lub z pracy?

Za czas niezdolności do pracy pracownika wskutek wypadku w drodze do pracy lub z pracy pracownik zachowuje prawo do 100% zasiłku chorobowego z ubezpieczenia chorobowego, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 25 czerwca 1999r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby lub macierzyństwa. Wypłata zasiłku może nastąpić dopiero po wyczerpaniu przez pracodawcę 33 dni, w ciągu których finansuje on nieobecność chorobową. Podstawą do wypłaty 100% zasiłku chorobowego jest karta wypadku w drodze do pracy lub z pracy, sporządzona przez pracodawcę. Zasiłek chorobowy z tytułu wypadku w drodze do pracy lub z pracy przysługuje (podobnie jak wynagrodzenie za czas choroby w związku z wypadkiem) bez okresu wyczekiwania. Zasiłek w wysokości 100% przysługuje także w czasie pobytu poszkodowanego w szpitalu.

W jakie wysokości przysługuje renta rodzinna dla dzieci pracownika, który zmarł na skutek wypadku w drodze do pracy?

Zasady przyznawania rent rodzinnych po pracowniku lub renciście zmarłym wskutek wypadku w drodze do pracy lub z pracy są uregulowane w ustawie z dnia 17 grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Renty te są przyznawane na tych samych zasadach, co renty rodzinne po pracownikach zmarłych z przyczyn spowodowanych ogólnym stanem zdrowia, ale z tą różnicą, że nie jest wymagany określony staż ubezpieczeniowy. Zatem renta rodzinna może być przyznana także w sytuacji, gdy zmarły pracownik lub rencista nie miał stażu pracy wymaganego do przyznania mu renty z ogólnego stanu zdrowia.

Wysokość renty rodzinnej z tytułu wypadku w drodze do pracy lub z pracy wynosi:

-dla jednej osoby uprawnionej - 85% świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu,

-dla dwóch osób uprawnionych - 90% świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu,

-dla trzech i więcej osób uprawnionych - 95% świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu.

Renta rodzinna z tego tytułu nie może być niższa od minimalnej renty rodzinnej z ogólnego stanu zdrowia. Od dnia 1 marca 2002 roku wysokość minimalnej renty rodzinnej wynosi 552,63 zł miesięcznie.

oprac.: Dział Prawny
Zarządu Regionu Świętokrzyskiego
NSZZ "Solidarność"

Wydawanie decyzji o stwierdzeniu choroby zawodowej

Katarzyna Wronka

Decyzję o stwierdzeniu choroby zawodowej wydaje państwowy inspektor sanitarny. Podstawą wydania takiej decyzji jest materiał dowodowy, a w szczególności dane zawarte w orzeczeniu lekarskim oraz oceny narażenia zawodowego pracownika. Te same dowody mogą też stać się podstawą do wydania decyzji o braku podstaw do stwierdzenia choroby zawodowej.

Orzeczenie lekarskie o rozpoznaniu choroby zawodowej lub o braku podstaw do jej rozpoznania wydaje lekarz właściwy do orzekania w tym zakresie. Orzeczenie jest wydawane na podstawie wyników przeprowadzonych badań lekarskich i pomocniczych, dokumentacji medycznej pracownika, dokumentacji przebiegu zatrudnienia oraz oceny narażenia zawodowego. Jeśli lekarz nie dysponuje wystarczającą dokumentacją, może on zwrócić się do pracodawcy, lekarza sprawującego profilaktyczną opiekę zdrowotną pracownika, jego pracodawcy, właściwego państwowego inspektora sanitarnego, lekarza ubezpieczenia zdrowotnego lub innego lekarza prowadzącego leczenie tego pracownika o uzupełnienie dokumentacji pracownika w zakresie rozpoznania choroby zawodowej. Orzeczenie lekarskie o rozpoznaniu choroby zawodowej jest przesyłane właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu, zainteresowanemu pracownikowi oraz osobie zgłaszającej podejrzenie choroby zawodowej. Jeśli orzeczenie jest wydane przez lekarza zatrudnionego w jednostce orzeczniczej II stopnia, wówczas orzeczenie przesyła się także jednostce orzeczniczej I stopnia.

Jeśli właściwy państwowy inspektor sanitarny uzna, że materiał dowodowy jest niewystarczający do wydania decyzji, może żądać od lekarza, który wydał orzeczenie lekarskie, uzupełnienia orzeczenia lub wystąpić do jednostki orzeczniczej II stopnia o dodatkową konsultację. Może też podjąć inne czynności niezbędne do uzupełnienia materiału dowodowego. Od decyzji wydanej przez państwowego inspektora sanitarnego przysługuje odwołanie do właściwego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego, a od decyzji II instancji - skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Właściwy państwowy inspektor sanitarny przesyła decyzje: zainteresowanemu pracownikowi, pracodawcy (lub pracodawcom) zatrudniającemu pracownika w warunkach, które mogły spowodować skutki zdrowotne uzasadniające postępowanie w sprawie rozpoznania i stwierdzenia choroby zawodowej, jednostce orzeczniczej zatrudniającej lekarza, który wydał orzeczenie lekarskie oraz właściwemu inspektorowi pracy.

Właściwy państwowy inspektor sanitarny w terminie 14 dni od dnia, w którym decyzja o stwierdzeniu choroby zawodowej stała się ostateczna, sporządza kartę stwierdzenia choroby i przesyła ją do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi i państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Jeśli decyzję wydaje państwowy wojewódzki inspektor sanitarny to kartę stwierdzenia choroby przesyła tylko do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi.

Po zakończeniu postępowania mającego na celu ustalenie uszczerbku na zdrowiu lub niezdolności do pracy w związku ze stwierdzoną chorobą zawodową pracownika, jego pracodawca przesyła do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi oraz do właściwego państwowego inspektora sanitarnego zawiadomienie o skutkach choroby zawodowej.

Wiślica - Chrzest - Jedność

Mieczysław Gójski

21 czerwca br. Wiślica gościła uczestników uroczystości związanych z upamiętnieniem przyjęcia chrztu świętego przez Księcia Wiślian. Wislica to prastara osada i dawna siedziba książąt państwa Wiślan. Już w roku 880 za czasów misjonarzy Europy, Świętych Cyryla i Metodego przyjął tam chrzest książę Wiślan i jego poddani. Wydarzenie to miało miejsce ponad 120 lat przed oficjalnym chrztem Polski. Dziś warto o tym pamiętać. Pierwszy kościół pod wezwaniem Św. Mikołaja wybudowano już w Xw. W XIIw. wybudowano tam obszerny Kościół nazwany bazyliką, który później przebudował król Kazimierz Wielki. Tam ogłoszone zostały również statuty wiślickie. Kolegiacie Wiślickiej patronuje Matka Boża Łokietkowa, do której pielgrzymowała m.in. królowa św. Jadwiga. W XVw. ks. kanonik Jan Długosz wybudował dom, w którym wychowywali się synowie króla Kazimierza Jagiellończyka.

W 1966 r. Kardynał Stefan Wyszyński z udziałem arcybiskupa Karola Wojtyły dokonali koronacji Matki Bożej Łokietkowej, zwanej "Uśmiechniętą".

Tegoroczne uroczystości odbywały się pod hasłem "Wiślica - Chrzest - Jedność". Były one m.in. żywym świadectwem i odpowiedzią na słowa Ojca Świętego skierowane do młodzieży. Wiślica gościła, więc około tysięczną grupę młodych ludzi. Obecni byli również przedstawiciele władz samorządowych. Świętokrzyska "Solidarność" reprezentowana była przez jej przewodniczącego Waldemara Bartosza oraz poczty sztandarowe Zarządu Regionu oraz Komisji Zakładowych.

Uroczystości rozpoczęły się we wczesnych godzinach popołudniowych, turniejem rycerskim i pokazem tańców dworskich w wykonaniu Bractwa Rycerskiego z Nowej Dęby. Dalej, na placu przed bazyliką zawiązana została Wspólnota. Prof. Adam Massalski, Rektor Akademii Świętokrzyskiej wygłosił okolicznościowy referat: "Wiślica, korzenie chrześcijaństwa na ziemiach polskich". Zebrani wysłuchali również katechezy chrzcielnej oraz odnowili przyrzeczenia chrzcielne. W dalszej części uroczystości uczestnicy przeszli przez Chrzcielnicę Wiślicką na błonia gdzie w oczekiwaniu na Mszę Świętą wysłuchano katechezy "Nowe Życie z wiary".

Uroczystej eucharystii przewodniczył Ksiądz Biskup Ordynariusz Kazimierz Ryczan.

Uroczystości zakończył koncert Mieczysława Szcześniaka.

Jak zapowiada pomysłodawca wiślickiego spotkania Ks. bp. Marian Florczyk uroczystości te mają odbywać się cyklicznie. Tak, więc następne spotkanie w Wiślicy już za rok.

TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA

Nr 456

27 czerwca 2003r.

 Nasze korzenie

Waldemar Bartosz

 Społeczeństwo obywatelskie-warunkiem wygranej

Kazimierz Pasternak

 Jaka jest opieka społeczna?

Mieczysław Gójski

 Porady prawne

 Dobrowolne ubezpieczenie

Katarzyna Wronka

 Wybierz dobrą umowę

Grażyna Lis

Nasze korzenie

Waldemar Bartosz

 

Zaangażowane społeczności, w tym państwo i niższe jego struktury (np. samorządy) nakierowane powinny być, jak już napisaliśmy, na dobro wspólne. Społeczności te kierować się powinny określonymi zadaniami. Jedną z nich jest demokracja, rozumiana jako uczestnictwo każdego obywatela w życiu publicznym, w tym jego prawo do podejmowania decyzji w sprawach dotyczących tej wspólnoty. Co prawda w starożytności (Grecja) znano pojęcie demokracji, lecz zasady jej dotyczyły wyłącznie warstw uprzywilejowanych, wykluczając spod praw niewolników i kobiety. Filozofia oświeceniowa (L. Lock, J.J. Roussean) podnosiła sprawę wolności obywatelskich, lecz praktyka odbiegała zasadniczo od przyjętych założeń. Przykładem jest rewolucja francuska 1789r. i dyktatura będąca jej wynikiem.

W kształtowaniu profilu nowożytnej i współczesnej demokracji poważną rolę odegrał Kościół katolicki, który począwszy od XIX wieku wielokrotnie zabierał głos w sprawach społecznych, domagając się poszanowania praw niższych grup społecznych i zrównania ich w prawach z innymi klasami społecznymi. Pierwsze encykliki społeczne (Rerum novarum, 1891 i Quadragesimo anno, 1931) kładły nacisk na społeczne wyzwolenie klas niższych, a zwłaszcza klasy robotniczej. W tym też znaczeniu społeczne nauczanie Kościoła postulowało zrównanie w prawach klas społecznych w ramach narodu i państwa. Późniejsze dokumenty Kościoła w tym zakresie, poczynając od Mater et Magistra (1961) do Sollicitudo rei sodalis (1987), akceptują już nie tylko emancypację warstw społecznych, ale także społeczne i narodowe wyzwolenie krajów zapóźnionych gospodarczo. Ostatnie dokumenty Kościoła, szczególnie za pontyfikatu Jana Pawła II mówią o społecznym uczestnictwie wszystkich ludzi i całych narodów we wszystkich podstawowych dziedzinach życia ludzkiego. Mówią o integralnym rozwoju całego i każdego człowieka i solidarnym rozwoju ludzkości. Takie podejście do problemu demokracji jest związane z chrześcijańskim personalizmem, u podstaw, którego leży omawiana wcześniej godność osoby ludzkiej. 

Te generalne zasady przekładają się na postulat samorządności i samodzielności różnych struktur społecznych, również przedsiębiorstw.

Dotyczy to także ludzi pracy. Muszą oni mieć prawo tworzenia własnych związków, których celem byłaby odnowa ich wspólnych interesów. Nazywa się to w katolickiej nauce społecznej wolnością koalicji.

Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens (1981) stwierdza, iż takie koalicje są konieczne z uwagi na „systemy ideologiczne lub systemy władzy oraz nowe układy, jakie zaistniały na różnych poziomach współżycia ludzkiego (i) pozwoliły przetrwać rażącym nieprawidłowościom lub też wytworzyły nowe ich formy.

Te zasady legły u podstaw tworzenia NSZZ "Solidarność" i są sygnowane w Statucie Związku.

Społeczeństwo obywatelskie - warunkiem wygranej

Kazimierz Pasternak

 

Demokracja kosztuje. O jej skuteczności, kształcie i rozwoju decydują mieszkańcy. Im większa determinacja, wspólnota interesów, zaangażowanie na rzecz rozwiązania problemów lokalnych i narodowych tym lepiej.

Szczególnie ważne są różnorakie wybory i referenda adresowane do dorosłych obywateli Rzeczpospolitej. Nie jest dobrze, kiedy mniejszość uprawnionych zgłasza się do urn wyborczych, podczas gdy pozostali z premedytacją rezygnują z prawa opowiedzenia się za określonymi rozwiązaniami i wyborem naszych przedstawicieli to tzw. gremiów władzy. Każde wybory są w demokratycznym systemie nadzwyczaj ważne. To nie prawda, że można eksperymentować i bagatelizować wybory sołtysa, rad osiedlowych i samorządowych tylko dlatego, że nie ma to większego wpływu na bieg i poprawę lokalnych rozwiązań. Silna, skuteczna, służąca człowiekowi demokracja musi być budowana przez pełne obywatelskie zaangażowanie od wyborów sołtysa do parlamentu i prezydenta państwa włącznie. W odróżnieniu od systemów totalitarnych przy pomocy kartki wyborczej decydujemy o jakości naszych przedstawicieli, którym oddajemy na określony czas władzę i troskę o nasze sprawy. Jak ta troska realizowana jest na co dzień, każdy z nas doskonale ocenia i dostrzega jej wynaturzenia z uprawianiem prywaty włącznie. Nie jest prawdą, że w miastach, gminach i wsiach brakuje ludzi uczciwych, mądrych chcących solidnie rozwiązywać ludzkie i ojczyźniane sprawy. Tacy są, może nawet w większości. Problem w tym jak im dopomóc w wygraniu wyborów i odsunięciu cwaniaków uwikłanych w różne gierki i mafijne układy. Tego rodzaju scenariusze i wygrane są na pewno możliwe. Władza centralna nie rozwiąże zadań lokalnych. Nie pomoże w zakupie książek dla biednych dzieci z rodzin ubogich, gdzie wkradła się choroba i bezrobocie. Ten problem musi rozwiązać władza samorządowa z wójtem lub burmistrzem włącznie. Czy zawsze tak jest? Nie. Wszystko sprowadza się do ludzi wybranych na kierownicze stanowiska samorządowe. Jeśli na serio traktują władzę jako służbę wobec lokalnej społeczności i jej obywateli z osobna, jeśli są uczciwi, sumienni i pracowici to nie pozwolą, aby w ich gminie były dzieci głodne, bez książek i ubrania oraz rodziny zmarginalizowane i zepchnięte w skrajną nędzę. Każda władza pochodząca z wyborów nie pozwoli sobie na kombinacje i beztroskę, jeśli zauważy konsolidację społeczności wokół konkretnych problemów lokalnych. Naciski, sugestie a w ostateczności protesty społeczne to elementy demokratycznej skuteczności i porządku. Z takich postaw i reakcji społeczności lokalnej żadna władza nie zakpi. Solidarne działania społeczne potrafią obronić ludzi i rodziny lekceważone i bezbronne. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Najważniejsze, aby uruchomić mechanizmy konsolidujące społeczeństwo wokół spraw ważnych, istotnych i bieżących. Wiele dramatów, przekrętów i kombinacji tylko dlatego ma miejsce, bo mieszkańcy traktują to jako nie ich problem. Tego rodzaju postawa daje przyzwolenie na bezprawie władz i niezrealizowanie wyborczych obietnic. Koniecznie trzeba wygrać ze strachem i biernością. Są w kraju dobre przykłady obywatelskiej, społecznej solidarności, których efektem jest przywrócenie godności rodzinom, bezprawnie wyrzuconych z mieszkań, pozbawionych pracy i elementarnej opieki. Był przypadek gdzie poprzez społeczną konsolidację miejscowego środowiska skierowana została do sądu sprawa przeciw komornikowi, który dokonując w nadgorliwy sposób czynności eksmisyjnych przyczynił się do całkowitego zniszczenia skromnego mienia wielodzietnej rodziny wyrzuconej na bruk. Takich przykładów można mnożyć. Jest to jednak kropla w morzu potrzeb dojrzałych postaw mieszkańców pojmujących problem lokalny i danego mieszkańca w kategoriach społeczności obywatelskiej, odważnie reagującej na zło, bezprawie i znieczulicę. Wygrać możemy naszą demokratyczną przyszłość w solidarnej pracy, podejmowaniu wspólnych działań służących dobrym rozwiązaniom. Inne kraje udowodniły, że siłą demokracji jest aktywne, świadome swoich praw społeczeństwo obywatelski nie lekceważące żadnych wyborów. Nie mamy innego wyjścia jak podążać już sprawdzonymi szlakami.

Jaka jest opieka społeczna?

Mieczysław Gójski

 

16 czerwca br. odbyło się kolejne posiedzenie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego.

Głównym tematem posiedzenia było omówienie funkcjonowania pomocy społecznej w województwie świętokrzyskim. Zanim jednak Komisja przystąpiła do omówienia zasadniczego punktu, wcześniej zapoznała się z propozycją przedstawicieli Fundacji im. Friedricha Eberta z Warszawy dotyczącej form współpracy z partnerami w Polsce. Współpraca miałaby polegać na opracowaniu wspólnych programów pomocowych dla naszego województwa. Programy te miałyby być finansowane ze środków pomocowych Unii Europejskiej. W dalszej części obrad WKDS zapoznała się z budżetami województwa i wojewody świętokrzyskiego na rok 2003.

Zasadniczy punkt czerwcowego posiedzenia zdominowało sprawozdanie Dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego - Joanny Janiszewskiej opisujące funkcjonowanie pomocy społecznej na wszystkich szczeblach samorządu oraz wojewody. Z powyższego sprawozdania wynika, że ponad 60% środków z budżetu wojewody wydatkowane jest w ramach dotacji celowych dla samorządów na opiekę społeczną. Środki z budżetu państwa na wspieranie organizacji pozarządowych działających w obszarze pomocy społecznej zostały w budżecie wojewody zmienione z 400 tys. zł w roku 2002 do 300 tys. zł w roku bieżącym. Brakuje również ponad 9 mln zł na wypłaty świadczeń obligatoryjnych - zasiłków stałych przyznanych decyzją administracyjną. Co prawda - zdaniem wojewody - rząd ma przeznaczyć dla naszego województwa na ten cel, dodatkowo 6 mln zł. z rezerwy budżetowej ale jest to wielkość niewystarczająca. Zasiłki obligatoryjne wypłacane w ramach opieki społecznej stanowią ponad 90% jej wszystkich wydatków. Niestety, prawie w ogóle nie funkcjonuje tzw. pomoc doraźna (zapomogi chwilowe). Przedstawiciele NSZZ "Solidarność" w WKDS w trakcie dyskusji prezentowali opinię, że podstawową przyczyną nieefektywnej działalności w sferze opieki społecznej jest brak dostatecznych środków finansowych pochodzących zarówno z budżetu państwa jak i samorządów. Są również przesłanki, że te ograniczone środki wydatkowane są nieracjonalnie. Pracownicy socjalni często zamiast zajmować się swą działalnością podstawową, toną w papierach wypełniając ręcznie sterty decyzji, wniosków itp. Brak jest również koordynacji działań prowadzonej pomocy zarówno pomiędzy instytucjami samorządowymi jak i organizacjami pozarządowymi. Częściowe rozwiązanie tej trudnej sytuacji ma przynieść kolejna nowelizacja ustaw, która dotyczyć ma nowej organizacji pracy oraz finansowania opieki społecznej.

Porady prawne

 

Czy pracownik, który ma skrócony okres wypowiedzenia otrzymuje za ten czas odszkodowanie? Jakie przepisy prawa to regulują?

 

Jeśli pracownik wyrazi zgodę na skrócenie okresu wypowiedzenia, czyli na wcześniejsze rozwiązanie umowy o pracę, nie może liczyć, że za skrócenie tego okresu otrzyma odszkodowanie. Skrócenie okresu wypowiedzenia następuje poprzez porozumienie stron: pracodawcy i pracownika. Pracodawca zatem sam nie może okresu wypowiedzenia skrócić, jest do tego potrzebna zgoda zwalnianego pracownika. Wynika to z art. 36 § 6 Kodeksu pracy, zgodnie z którym strony (a nie jedna ze stron) mogą ustalić wcześniejszy termin rozwiązania umowy. Poprzez zawarcie tego porozumienia, pracownik sam, chociaż często nieświadomie, pozbawia się prawa do odszkodowania za ten skrócony okres wypowiedzenia.

Odszkodowanie za skrócenie okresu wypowiedzenia przysługuje, jeśli pracodawca sam, w drodze jednostronnej decyzji skróci okres wypowiedzenia z trzech do jednego miesiąca. Jednostronne skrócenie okresu wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony może nastąpić z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy albo zmniejszenia zatrudnienia z przyczyn dotyczących pracodawcy. Przepisy Kodeksu pracy przewidują, że skrócić można tylko trzymiesięczny okres wypowiedzenia, jednak najwyżej do jednego miesiąca. W takim wypadku odszkodowanie przysługuje w wysokości wynagrodzenia za pozostałą część okresu wypowiedzenia. Odszkodowanie za skrócony okres wypowiedzenia umowy zawartej na czas nieokreślony przysługuje pracownikowi niezależnie od odprawy, jaka jest przewidziana w przepisach ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy (tzw. ustawa o zwolnieniach grupowych).

 

Jakie postanowienia muszą być określone w umowie o pracę? Czy umowa o pracę na czas określony może zostać zawarta ustnie, bez określenia jej warunków na piśmie?

 

Poprzez zawarcie umowy o pracę pracownik i pracodawca nawzajem się wobec siebie zobowiązują. Pracownik zobowiązuje się świadczyć pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Każda umowa o pracę, również na czas określony, powinna być zawarta na piśmie z wyraźnym określeniem rodzaju i warunków umowy. Pracodawca powinien sporządzić umowę w co najmniej dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, z których jeden doręcza pracownikowi, a jeden zostaje włączony do akt osobowych tego pracownika. Niezachowanie formy pisemnej nie powoduje jednak nieważności umowy. Jeżeli umowa o pracę nie została zawarta na piśmie, pracodawca powinien niezwłocznie, nie później niż w ciągu 7 dni od dnia rozpoczęcia pracy, potwierdzić pracownikowi na piśmie rodzaj umowy (a więc w tym wypadku określenie, że umowa została zawarta na czas określony) i jej warunki, czyli rodzaj pracy, miejsce jej wykonywania, termin rozpoczęcia pracy i zakończenia trwania stosunku pracy oraz wynagrodzenie odpowiadające rodzajowi pracy. Pisemne potwierdzenie rodzaju i warunków umowy stanowi dokument potwierdzający zawarcie umowy w sposób ustny lub dorozumiany, np. przez dopuszczenie pracownika do pracy.

oprac.: Dział Prawny
Zarządu Regionu Świętokrzyskiego
NSZZ "Solidarność"

Dobrowolne ubezpieczenie

Katarzyna Wronka

 

Dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu na swój wniosek podlegają osoby, które są objęte obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnymi i rentowymi, w tym osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą oraz osoby z nimi związane.

Zatem przede wszystkim dobrowolnie do ubezpieczenia chorobowego można przystąpić, gdy ubezpieczenia emerytalne i rentowe są dla danej osoby obowiązkowe.

Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych przewiduje w art. 8 ust. 6, że za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą uważa się m.in.:

-          osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych;

-          twórcę i artystę;

-          osobę wykonującą wolny zawód w rozumieniu przepisów o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne.

Natomiast za osoby współpracujące z osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność gospodarczą uważa się małżonka, dzieci własne, dzieci drugiego małżonka i dzieci przysposobione, rodziców, macochę i ojczyma oraz osoby przysposabiające, jeżeli pozostają z nimi we wspólnym gospodarstwie domowym i współpracują przy prowadzeniu tej działalności. Nie uważa się jednak za osobę współpracującą jednej z wymienionych wyżej osób, jeżeli zawarto z nią umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego, nawet jeżeli pozostaje ona we wspólnym gospodarstwie domowym z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność. Osoba, z którą zawiera się taką umowę jest traktowana jak pracownik, co rodzi dla niej skutki prawne w zakresie podlegania obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu.

Objęcie dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym następuje do dnia wskazanego we wniosku o objęcie tym ubezpieczeniem, nie wcześniej jednak niż od dnia, w którym wniosek został zgłoszony.

Ustanie dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego następuje:

-          od dnia wskazanego we wniosku o wyłączenie tego ubezpieczenia, nie wcześniej jednak niż od dnia, w którym ten wniosek został złożony;

-          z powodu nieopłacenia składek za to ubezpieczenie za jeden pełny miesiąc, przy czym jako nieopłacenie traktuje się bądź nieopłacenie składki za dany miesiąc w ogóle, bądź opłacenie tej składki w niepełnej wysokości lub opłacenie za dany miesiąc składki w pełnej wysokości, ale po ustawowym terminie. W uzasadnionych przypadkach - na wniosek zainteresowanego - Zakład Ubezpieczeń Społecznych może przywrócić termin do opłacenia składki;

-          od dnia ustania tytułu podlegania tym ubezpieczeniom, tj. od dnia zaprzestania prowadzenia pozarolniczej działalności.

Wybierz dobrą umowę (cd)

Grażyna Lis

 

Emeryt - osoby, które osiągnęły podstawowy wiek emerytalny, tzn. 60lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn, mogą podejmować pracę dodatkową praktycznie bez ograniczeń.

Tylko od nich zależy, czy chcą powiększać podstawy wymiaru swojej emerytury poprzez dodatkowe składki ZUS, czy też satysfakcjonuje ich obecny poziom. Odpowiednie dla nich będą więc wszystkie rodzaje umów. Osoby, które przeszły na wcześniejszą emeryturę, muszą uważać na wielkość osiąganych dochodów. Obecnie, by nie zmniejszyć swojej emerytury, mogą one zarabiać dodatkowo do 1557,80 zł. Wynagrodzenie powyżej tej kwoty spowoduje zmniejszenie wymiaru podstawowych świadczeń nawet o 328,36zł. Jeśli zaś emeryt zarobi więcej niż 2893,10 zł, jego prawo do emerytury zostanie zawieszone całkowicie.

Rencista - dotyczą go podobne ograniczenia, jak osób, które zdecydowały się na wcześniejszą emeryturę. Dochody minimalne i maksymalne są takie same, inne są ewentualne uszczuplenia podstawowych świadczeń: do 382,36 zł dla renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, do 286,79 zł - dla renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy i do 325,02 zł - dla renty rodzinnej, do której uprawniona jest dana osoba.

Osoba pracująca - w przypadku, gdy jesteśmy już zatrudnieni w jednym zakładzie, nic nie stoi na przeszkodzie, by podejmować dodatkową pracę. Uwaga - gdy nasz pracodawca podpisze z nami umowę o dzieło, dochody z tego tytułu sumowane są z wynagrodzeniem podstawowym i podlegają oskładkowaniu w takim samym wymiarze, jak przychód z umowy o pracę. Z kolei przy okazji umowy zlecenia z własnym pracodawcą składka chorobowa może być płacona dobrowolnie.

Warto pamiętać, że składki na ZUS osoby pracujące płacą do 65 tys. zł dochodu.

Osoba prowadząca działalność gospodarczą - ponieważ osoby, które zarejestrowały działalność gospodarczą mają obowiązek płacić co miesiąc zryczałtowaną składkę na ZUS, odpowiednia dla nich byłaby umowa o dzieło.

TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA

Nr 455

20 czerwca 2003r.

 Nasze korzenie

Waldemar Bartosz

 Tęsknota za cenzurą

Kazimierz Pasternak

 Z Delegatury Starachowice

Mieczysław Gójski

 Porady prawne

 Przeniesienie służbowe nauczyciela

Katarzyna Wronka

 Wybierz dobrą umowę

Grażyna Lis

Nasze korzenie

Waldemar Bartosz

 

W poprzednim tekście zostały w zarysie przedstawione generalne zasady, na których oparta jest katolicka nauka społeczna.

Wydaje się jednak, iż dla większej jasności, należy przybliżyć chrześcijańską koncepcję osoby ludzkiej i jej funkcjonowanie w społeczeństwie. Godność osoby ludzkiej, jak już wcześniej zostało to zauważone, zakłada przypisanie jej należnych praw, które są nienaruszalne, gdyż gwarantują i zabezpieczają godny status człowieka.

Do tych podstawowych praw należą: prawo do życia, prawo do wolności i prawo do rozwoju. Pierwsze z nich chroni fizyczną egzystencję człowieka, drugie - jego egzystencję duchową, trzecie służy realizacji jego powołania.

Prawo do życia nakłada wymóg warunków życia godnych człowieka, w zależności od okoliczności miejsca, czasu i środowiska kulturowego. W sposób lapidarny prawo to streścić można wyliczeniem trzech tzw. wolności: wolności od głodu, wolności od nędzy i wolności od strachu. Kiedy natomiast mówimy o prawie człowieka do wolności w sensie pozytywnym, rozumiemy przez to wolność poszukiwania, wyznawania i głoszenia prawdy, wolność przekonań (religijnych, światopoglądowych, politycznych), wolność prywatnego i publicznego sprawowania kultu religijnego. W przypadku prawa do rozwoju człowieka, katolicka nauka społeczna pojmuje to w wymiarze ekonomicznym, edukacyjnym i duchowym. Prawo to definiuje jako powinność społeczeństwa wobec konkretnego człowieka, ale też jako zobowiązanie każdej osoby ludzkiej. Celem bowiem rozwoju jest "być" a nie "mieć". Posiadanie w tej koncepcji nie jest celem samym w sobie, jest natomiast instrumentem, który ma zapewnić wszechstronny rozwój osoby ludzkiej. W kontekście praw człowieka zrozumieć dopiero można postulat pracy na rzecz dobra wspólnego. Dobro wspólne w nauczaniu społecznym Kościoła "obejmuje sumę takich warunków życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągać własną doskonałość" (Jan XXII, Mater et Magistra). W celu osiągnięcia tych warunków tworzą się różnorakie wspólnoty, poczynając od państwa, poprzez różne samorządy na stowarzyszeniach i związkach zawodowych kończąc. Wspólnoty te winny być tak zorganizowane, aby zabezpieczać wymienione prawa człowieka. Jednocześnie obecność ludzi w tych społecznościach nakłada określone powinności. Podstawową z nich jest działanie na rzecz wspólnoty, współuczestniczenia w decyzjach tych ciał oraz roztropna troska o dobro wspólne tych grup. Tak też jest definiowana polityka rozumiana jako działania na rzecz wspomnianego dobra wspólnego. W takim znaczeniu dobra wspólnego, poczesne miejsce zajmują związki zawodowe. Nauczanie społeczne Kościoła podkreśla, iż związki te nie powinny zastępować partii politycznych, nie powinny też zacieśniać działalności do grupowego lub klasowego egoizmu i przeciwnie, powinny dbać o dobro wspólne właśnie i oddziaływać na poprawę warunków życia i pracy szerokich warstw społecznych. W tym sensie są one niezbędnym elementem życia społecznego. Taka rola związków zawodowych związana jest przede wszystkim z postulatem prymatu pracy (osoby pracownika) nad kapitałem (środkami materialnymi i finansowymi).

Tęsknota za cenzurą

Kazimierz Pasternak

 

Wraz z powstaniem NSZZ "Solidarność" powoli, ale systematycznie likwidowano mechanizmy, instytucje i prawo będące filarem cenzorskiego porządku w socjalistycznej rzeczywistości. Czy proces ten został doprowadzony do końca? Jak jest z naszą współczesną wolnością słowa i konstytucyjnymi gwarancjami w tym zakresie? Czy można oberwać, być uwięzionym, szykanowanym, wyrzuconym z pracy za korzystanie z wolności słowa? Tego typu pytań i wątpliwości można postawić więcej. Przykłady dowodzą, że są urzędy państwowe, różnorakie instytucje, zakłady pracy i wpływowi notable życia społecznego, politycznego i gospodarczego, którym bardzo przeszkadzają wolne media i konstytucyjna gwarancja wolności słowa. Oskarżenie mediów o zamach na demokrację, widoczne coraz częściej blokady informacyjne na płaszczyźnie obywatel - urząd, manipulacja słowem itp. to tylko niektóre groźne zjawiska, które uruchamiają na nowo cenzorski knebel mający na serio zadomowić się w budowanej z wielkim trudem demokratycznej, polskiej rzeczywistości. Najdziwniejsze zabiegi na drodze zakładania cenzorskiego knebla mają miejsce w zakładach pracy. Pod pozorem walki z konkurencją zmusza się pracowników bez względu na zajmowane stanowisko do podpisywania oświadczeń zabraniających ujawnienia między pracownikami oraz na zewnątrz informacji wszelakich, co w praktyce sprowadza się do utajenia wszystkiego, co z daną firmą jest związane. Skutek tego jest taki, że dominować zaczyna brak zaufania między ludźmi i strach na wypadek ewentualnych konsekwencji związanych ze złamaniem podpisanego oświadczenia. Tego rodzaju nakazy i pisemne zobowiązania nie omijają pracowników pełniących funkcje związkowe. Złożenie podpisu pod deklaracją tego typu budzi conajmniej wątpliwości w zakresie wykonywania zadań związkowych w świetle ustawowej gwarancji niezależności i samorządności związków zawodowych. Pojawia się dylemat czy można rozmawiać z przedstawicielami mediów o sprawach związkowych i zakładowych. Jeśli tak, to jakiego typu informacje można przekazywać? Czy każdorazowo należy żądać autoryzacji własnej wypowiedzi? Czy wolno odmówić udzielenia informacji zasłaniając się tajemnicą służbową, państwową, technologiczną itp. Praktyka dowodzi jak dalece poprzez wewnętrzne regulaminy i oświadczenia kompromitujemy z jednej strony dobrze pojętą i wskazaną zasadę tajności ważnych dla firmy informacji a na ile ograniczamy w sposób niepotrzebny i bezprawny wolność słowa. Bezpowrotnie winniśmy skończyć z mentalnością podejrzliwości, wrogości i braku zaufania sprowadzającej się w sumie do ośmieszenia instytucji, w których pracujemy. Symbol tablicy z przekreślonym aparatem fotograficznym zawieszonej na klozecie i zardzewiałej, zamkniętej na głucho bramy wjazdowej porośniętej krzewami - winien pozostać reliktem minionej epoki a nie symbolem demokratycznej wolności, w której żyjemy. Postawa podejrzliwości niestety przybiera na znaczeniu. Aktywni działacze związkowi szczególnie z "Solidarności" mogą wiele powiedzieć w tej sprawie. Doświadczają z tego powodu wielu przykrości. Są często szykanowani, zastraszani. Mimo szczególnej ochrony stosunku pracy z tytułu pełnionych funkcji są podejmowane próby ich dyscyplinarnego zwolnienia. Szczególnie źle oceniane są ich kontakty z dziennikarzami, nie mówiąc o ograniczeniu konferencji prasowych - do czego mają prawo. Zamiar zwolnienia dyscyplinarnego przewodniczącego zakładowej "Solidarności" w kieleckiej kopalni za rzekome ujawnienie dziennikarzowi informacji mających strategiczne dla firmy znaczenie dowodzi jak bezprawie, strach i gwałtowność wzięło górę nad prawem, przyzwoitością i poczuciem odpowiedzialności. Postawienie wniosku o zwolnienie dyscyplinarne na podstawie gazetowych domniemań przewodniczącemu "Solidarności", znanemu z systematycznych zabiegów o rozwój firmy jest niebezpiecznym precedensem mającym na celu skompromitowanie związku, części załogi z zastraszeniem włącznie. Na szczęcie tego rodzaju postawy pracodawców są marginalne. Zdobyta z dużym trudem wolność kosztuje. Nie łatwo jest odrzucić cenzorskie nawyki. Musimy mimo wszystkiego normalnieć i nauczyć się korzystać z wolności słowa. Inna droga to totalitarny zamordyzm informacyjny, zastraszenie i odejście od powszechnych praw i standardów demokratycznego państwa. "Solidarność" zrywająca kajdany cenzury słowa nie może padać ofiarą praktykowanych tu i ówdzie cenzorskich zabiegów.

Z Delegatury Starachowice

Mieczysław Gójski

 

Organizacje Związkowe z Delegatury Zarządu Regionu w Starachowicach były kolejnymi w tej kadencji, z którymi spotkali się członkowie prezydium.

Byli nimi: Przewodniczący Zarządu Regionu Waldemar Bartosz oraz zastępcy przewodniczącego Kazimierz Pasternak i Mieczysław Gójski. Spotkania, o których mowa odbyły się 6 i 9 czerwca br. O celach bezpośrednich wizyt w przedsiębiorstwach pisaliśmy we wcześniejszych artykułach poświęconych wizytom w Delegaturach Ostrowiec Świętokrzyski i Włoszczowa. W Starachowickiej Delegaturze funkcjonuje czternaście zakładowych organizacji związkowych, które zrzeszają ok. 1300 członków a przewodniczy jej członek Zarządu Regionu - Zbigniew Rafalski. 10 czerwca odbyło się w siedzibie Delegatury spotkanie przedstawicieli KZ z członkiem prezydium, podczas którego dokonano podsumowania wizyt. Z podsumowania tego nasuwają się następujące wnioski:

1)We wszystkich organizacjach związkowych funkcjonują Zakładowi Społeczni Inspektorzy Pracy, którzy jednocześnie aktywnie uczestniczą w szkoleniach organizowanych przez Zarząd Regionu w ramach Klubu Zakładowego Społecznego Inspektora Pracy.

2)W zdecydowanej większości organizacji obowiązuje podpisany wcześniej zakładowy układ zbiorowy pracy. Podobnie jest z porozumieniem z pracodawcą regulującym zasady funkcjonowania związku w zakładzie pracy (biuro, środki łączności, ksero itp.)

3)Wszystkie organizacje związkowe zaopatrują się cotygodniowo w przynajmniej jeden egzemplarz Tygodnika Solidarność wraz z wkładką regionalną Tygodnik Solidarność Świętokrzyska.

4)W zakładach, w których funkcjonuje nasz związek nie ma opóźnień w wynagradzaniu oraz perturbacji z potrącaniem składek członkowskich.

5)Za wyjątkiem Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej (Szpital Powiatowy) u wszystkich pozostałych pracodawców funkcjonuje poprawnie zakładowy fundusz świadczeń socjalnych.

6)Różna jest natomiast sytuacja ekonomiczna firm. Ogólnie można powiedzieć, że w większości zakładów jest ona niezła. Nie jest ona oczywiście w pełni zadawalająca, ale w odniesieniu np. do sąsiedniego powiatu ostrowieckiego należy ją uznać za zdecydowanie lepszą. Pocieszający jest fakt, że największa starachowicka firma tj. "Star" dziś własność niemieckiego MAN-STAR TRUCKS & Busses ma już chyba za sobą największy kryzys. Obecnie zatrudnia ponad 1000 pracowników (z tendencją wzrostową). Pozytywne są tam również relacje pracodawca - związek zawodowy. Poprawna sytuacja występuje także w tamtejszym PKS (spółka pracownicza), w Zakładzie Energetyki Cieplnej, Oświacie, Odlewniach Polskich czy Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Najtrudniejsza sytuacja ekonomiczna, (która musi pociągać za sobą znane konsekwencje) występuje w Powiatowym ZOZ-ie. Pracodawca nigdy nie wypłacił tam popularnie nazywanego "203" i "110". Od dłuższego czasu nie wypłacana jest 13-ta pensja. Szwankuje tam także organizacja pracy, głównie w kontekście czasu pracy. Relację "Solidarność" - pracodawca nie można także uznać za poprawną. Od dłuższego czasu szpital systematycznie zwalnia pracowników. Dyrekcja zapowiedziała kolejne zwolnienia.

7) Obawy związane z przyszłością firmy przejawiają związkowcy z Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Niepokój ten jest wynikiem przyszłej inwestycji (nowej elektrociepłowni) i ewentualnego zatrudnienia tam obecnych pracowników. Zaniepokojenie to potęguje brak materiałów źródłowych dotyczących aktualnej kondycji ekonomicznej firmy.

Na zakończenie spotkania odbyła się konferencja prasowa, podczas której przedstawicieli lokalnych mediów zapoznano z powyższymi wnioskami oraz przypomniano powody bezpośrednich wizyt członków prezydium Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" w zakładowych organizacjach związkowych.

PORADY PRAWNE

 

Jak po ostatniej nowelizacji Kodeksu pracy przedstawia się sprawa urlopów proporcjonalnych?

 

Od 1 stycznia 2003 roku urlop proporcjonalny przysługuje pracownikowi uprawnionemu do kolejnego urlopu, jeśli w trakcie roku kalendarzowego ustaje jego stosunek pracy. Przysługuje też pracownikowi podejmującemu pracę u kolejnego pracodawcy w innym roku kalendarzowym, niż ten, w którym ustało jego zatrudnienie u poprzedniego pracodawcy. Urlop proporcjonalny przysługuje tylko pracownikowi, uprawnionemu do kolejnego urlopu wypoczynkowego, nie zaś do urlopu przysługującego z upływem pierwszych 6 miesięcy pracy. Kolejną grupą pracowników uprawnionych to urlopu proporcjonalnego są pracownicy powracający do pracy u tego samego pracodawcy, po trwających co najmniej miesiąc okresach niewykonywania pracy. Dotyczy to trwającego co najmniej miesiąc urlopu bezpłatnego, urlopu wychowawczego, odbywania zasadniczej służby wojskowej lub jej form zastępczych, okresowej służby wojskowej, przeszkolenia wojskowego lub ćwiczeń wojskowych, tymczasowego aresztowania, kary pozbawienia wolności lub nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy. Nieobecność pracownika z tych powodów sumuje się, jeśli przerwy między nimi trwały krócej niż miesiąc. Jeśli w tym wypadku nieobecność obejmuje części miesięcy kalendarzowych, należy liczyć jako miesiąc 30 dni.

Wymiar urlopu pracownika powracającego do pracy w ciągu tego samego roku kalendarzowego, ulega proporcjonalnemu obniżeniu, jeżeli okres nieobecności przypada po nabyciu przez pracownika prawa do urlopu w danym roku kalendarzowym. Nie dotyczy to sytuacji, gdy przed rozpoczęciem okresu nieobecności pracownik wykorzystał urlop w przysługującym mu lub wyższym wymiarze.

 

Na jakich zasadach pracownik otrzymuje prawo do pierwszego urlopu?

 

Prawo do pierwszego urlopu wypoczynkowego oznacza prawo do pierwszego urlopu w życiu zawodowym pracownika, a nie do pierwszego urlopu u danego pracodawcy. Pracownik uzyskuje prawo do pierwszego urlopu z upływem 6 miesięcy pracy w wymiarze połowy urlopu przysługującego po przepracowaniu roku. Zatem, po 6 miesiącach, długość urlopu będzie wynosiła 9 dni lub 10 dni, jeśli pracownik ukończył szkołę policealną lub szkołę wyższą. Jest to prawo, a nie obowiązek pracownika. Może więc z tego prawa nie skorzystać i wówczas po roku pracy nabędzie prawo do całego urlopu. Jeżeli pracownik skorzysta z prawa do pierwszego urlopu po 6 miesiącach, to po roku pracy nabędzie prawo do pozostałej części urlopu przysługującego mu po przepracowaniu roku. Pierwszy urlop należy więc traktować, jak urlop zaliczkowy.

Okres 6 pierwszych miesięcy pracy może pracownik przepracować u jednego lub u kilku pracodawców. Krótsze okresy zatrudnienia będą się sumować bez względu na długość ich trwania i na przerwy między nimi. Nie ma także znaczenia, jakie umowy o pracę powoływały stosunek pracy tego pracownika. W odniesieniu do prawa do urlopu zatrudnienie na pół etatu należy traktować jako równorzędne całemu etatowi i uprawniające do nabycia prawa do urlopu wypoczynkowego.

 

oprac.: Dział Prawny
Zarządu Regionu Świętokrzyskiego
NSZZ "Solidarność"

Przeniesienie służbowe nauczyciela

Katarzyna Wronka

 

Karta Nauczyciela w art. 18 przewiduje możliwość nowego ukształtowania stosunku pracy nauczyciela zatrudnionego na podstawie mianowania. Jest to przeniesienie służbowe nauczyciela mianowanego, które nie wymaga wcześniejszego wypowiedzenia. Przeniesienie może być dokonane na prośbę samego nauczyciela lub z urzędu (ale za jego zgodą), na inne stanowisko w tej samej lub innej szkole, tej samej lub innej miejscowości, na takie samo lub inne stanowisko.

 

Przeniesienia nauczyciela do innej szkoły dokonuje dyrektor szkoły, do której nauczyciel ma być przeniesiony, po zasięgnięciu opinii organu prowadzącego tę szkołę i za zgodą dyrektora szkoły, w której nauczyciel jest zatrudniony. W przypadku tego przeniesienia nie następuje rozwiązanie dotychczasowego stosunku pracy, zmienia się jedynie pracodawca. Dlatego nauczyciel nie otrzymuje świadectwa pracy, przekazuje się natomiast do nowej placówki całą teczkę akt osobowych nauczyciela.

 

Jeżeli nauczyciel jest przeniesiony z urzędu, ale za jego zgodą do nowej miejscowości, wówczas powinien otrzymać mieszkanie odpowiednie do jego stanu rodzinnego oraz miejsce pracy dla współmałżonka, jeśli jest on nauczycielem. Nauczyciela zmieniającego miejsce zamieszkania w związku z przeniesieniem zwalnia się od obowiązków służbowych na odpowiedni okres, nie dłuższy jednak niż 7 dni.

 

Odrębnie natomiast uregulowano tryb przeniesienia nauczyciela religii zatrudnionego na podstawie mianowania. Przeniesienie dokonywane jest wówczas, gdy nauczyciel otrzymał skierowanie do nauczania religii w innej szkole na podstawie rozporządzenia regulującego tę kwestię. Skierowanie to wydaje w przypadku Kościoła katolickiego - właściwy biskup diecezjalny, a w przypadku pozostałych kościołów oraz związków wyznaniowych - właściwe władze zwierzchnie tych kościołów i związków wyznaniowych. Organem uprawnionym do przeniesienia jest dyrektor szkoły, do której nauczyciel otrzymał skierowanie w porozumieniu z dyrektorem szkoły, w której nauczyciel jest zatrudniony. Przeniesienie wymaga zawiadomienia organów prowadzących te szkoły.

 

Organ prowadzący szkołę może także przenieść nauczyciela zatrudnionego na podstawie mianowania bez jego zgody do pracy w innej placówce, w razie konieczności zapewnienia w szkole (placówce) obsady na stanowisku nauczyciela z wymaganymi kwalifikacjami, odpowiadającymi potrzebom programowym placówki. Nauczyciela nie można jednak przenieść na okres dłuższy niż 3 lata i zachowuje on w tym wypadku prawo do powrotu na uprzednio zajmowane stanowisko.

 

Po przeniesieniu nauczyciela bez jego zgody do pracy w innej placówce przysługuje mu czterodniowy tydzień pracy, dodatek za uciążliwość pracy w wysokości 20% wynagrodzenia zasadniczego oraz zakwaterowanie w miejscu czasowego zatrudnienia. Także w tej sytuacji nauczyciel jest zwolniony z obowiązku pełnienia obowiązków służbowych na odpowiedni okres, nie dłuższy niż 7 dni.

 

W czasie przeniesienia nauczyciel pozostaje cały czas tylko w jednym stosunku pracy, wraz z przeniesieniem do innej szkoły dochodzi do rozwiązania łączącego go dotychczasowego stosunku pracy i nawiązania nowego na czas nieokreślony w placówce, do której został przeniesiony. W wypadku przeniesienia nauczyciela bez jego zgody, powinien on otrzymać świadectwo pracy ze szkoły, której dyrektor rozwiązuje z nim stosunek pracy.

 

Przeniesienie nauczyciela do pracy w innej szkole (placówce) może trwać najwyżej 3 lata, co oznacza, że gdyby skierowanie przewidywało dłuższy okres, to nauczyciel może skorzystać ze swojego prawa powrotu do macierzystej szkoły wraz z upływem trzyletniego okresu. A w związku z powrotem pracownika do macierzystej szkoły, nie musi on rozwiązywać stosunku pracy w nowej szkole. Może on wystąpić z żądaniem ponownego zatrudnienia go w szkole, w której był zatrudniony przed przeniesieniem. Może on także z tego prawa zrezygnować i nadal pracować w placówce, do której został przeniesiony.

Wybierz dobrą umowę

Grażyna Lis

 

Nim podpiszesz z pracodawcą umowę, dowiedz się, co ci ona gwarantuje i jakie nakłada na ciebie obowiązki. Wybierz tę, która jest dla ciebie najkorzystniejsza.

Umowa o pracę - najkorzystniejsza forma porozumienia z pracodawcą. Daje pełny zakres praw wynikających z kodeksu pracy. Przy tego typu umowie mamy prawo do urlopu wypoczynkowego, macierzyńskiego, zdrowotnego. W przypadku choroby pracodawca lub ZUS wypłaca mam wynagrodzenie, mamy bezpłatny dostęp do usług medycznych. W razie wypadku ubezpieczenie społeczne pokrywa koszty leczenia i rehabilitacji, a w razie utraty zdolności do pracy - otrzymujemy z systemu rentę. Gdy stracimy pracę, pojawia się możliwość skorzystania z zasiłku dla bezrobotnych.

Umowa - zlecenie - podobnie jak umowa o pracę, niesie ze sobą obowiązek odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Umowa - zlecenie jest mniej wygodna dla zleceniobiorcy, bo nie daje mu tzw. pracy etatowej i pewności zatrudnienia.

Umowa o dzieło - w tym przypadku nie trzeba odprowadzać składek na ubezpieczenia zdrowotne i społeczne, co z pozoru wydaje się korzystnym rozwiązaniem - zamiast oddawać część pieniędzy ZUS-owi, moglibyśmy wziąć wszystko na siebie. Ale to tylko pozorne korzyści, bo tego typu umowa pozbawia nas wszystkich świadczeń: urlopowych, chorobowych, renty i emerytury. Czas przepracowany na takiej umowie nie jest wliczany do ogólnego stażu pracy.

 

Student, uczeń - W przypadku osób uczących się do 26 roku życia umowa-zlecenie nie powoduje obowiązku odprowadzania składek na ZUS.

 

Jaką umowę wybrać, gdy podejmujesz pracę dodatkową?

Osoba podejmująca pracę dodatkową powinna starać się uzyskać dla siebie jak najlepsze warunki, tzw. podpisać taką umowę, która będzie gwarantować wliczanie czasu spędzonego na pracy dodatkowej do ogólnego stażu pracy oraz ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.



oprac. strony Andrzej Pawlik