TYGODNIK
SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA |
|
22 sierpnia 2003r. Solidarność dzidzictwem męstwa i patriotyzmu Polaków Kazimierz Pasternak Kazimierz Pasternak Anna Kwiatkowska
|
"Solidarność"
dziedzictwem męstwa i patriotyzmu Polaków Kazimierz Pasternak
Mija
dwudziesta trzecia rocznica bohaterskiego sierpniowego zrywu robotników
Wybrzeża, Śląska i innych regionów kraju ku wolności, gdzie Bóg, Honor,
Ojczyzna stanowić miał podstawowe credo w pracy, działalności społeczno
- politycznej, związkowej i gospodarczej. Takie ideały stawiali robotnicy
dwadzieścia trzy lata temu na ołtarzu wolności narodowej sprawy. Totalitaryzm
komunistyczny narzucony Polsce przez reżim sowiecki, zmarginalizował urzeczywistnienie
stale powracającego pragnienia wolności. Narodowe powstania robotników Poznania, Wybrzeża, Radomia i Ursusa brutalnie stłumione, zakończone aresztowaniami, torturami, śmiercią niewinnych torowały drogę ku wolności. W 1980 roku po raz pierwszy Naród zjednoczony i mężny postanowił po raz kolejny upomnieć się o prawo do życia w wolności. Robotnicy wspomagani przez przedstawicieli nauki, ludzi kultury i sztuki, intelektualistów, rolników, kościół katolicki, studentów młodzież nie dali się tym razem sprowokować, podzielić, zastraszyć. Bastionem ich siły stały się duże zakłady pracy, stocznie, kopalnie, huty, wyższe uczelnie, zakłady przemysłu metalowego i inne. Było to zupełnie novum w wolnościowej batalii z komunistami. Protesty robotnicze cechowała olbrzymia dyscyplina, wzajemna życzliwość i odpowiedzialność. Nie było mowy o piciu alkoholu, kradzieży i dewastowaniu narodowego mienia. Europa, świat i kraj wstrzymywał oddech. Wejdą czy nie wejdą? Powtórzy się wariant czeskiej inwazji czy nie? Jak długo wytrzymają strajkujący? Takie obawy, pytania i wątpliwości towarzyszyły bez wyjątku wszystkim. Protestujący robotnicy zaczęli być podziwiani przez świat. Stereotyp Polaka pijaka, próżniaka, klasowego partyjniaka i złodzieja legł w gruzach. Świat ujrzał polskiego robotnika, jako człowieka honoru, pełnego pokory, determinacji, odwagi i wiary. To zaskoczyło wszystkich. Na bramach strajkujących zakładów produkcyjnych, noszących często imiona komunistycznych morderców, zawisł krzyż i wizerunek pierwszego z rodu Polaków Ojca Świętego Jana Pawła II. Były narodowe flagi, symbole wiary i narodowej chwały. Do strajkujących pracowników pospieszyli kapłani. Tam dokonywała się przemiana serc i umysłów. Prawdziwa i autentyczna okazała się wiara tych ludzi. Tam na fabrycznych placach przy konfesjonałach i podczas mszy na nowo odkrywano wypisane na bojowych sztandarach Bóg-Honor-Ojczyzna. Polacy uwierzyli, że razem mogą być skuteczni w walce o narodowe ideały. Pierwsze postulaty wysunięte wobec przerażonych i zaskoczonych obrotem sprawy komunistycznych władców dotyczyły powstania wolnych i niezależnych związków zawodowych, zniesienia cenzury i wprowadzenia radiowej transmisji mszy świętej. Na dalszym miejscu znalazły się postulaty płacowe, socjalne, zdrowotne. Najważniejsza wtedy dla upokorzonych, biednych i okradanych strajkujących załóg okazała się wolność, a przede wszystkim wolne, niezależne od partii związki zawodowe, w których strajkujący upatrywali gwaranta swoich praw, wolności i godności. Ta determinacja, bohaterstwo, pokora i wiara po raz pierwszy w Polsce doprowadziły w pokojowy sposób do powolnego demontażu znienawidzonego systemu komunistycznego. Polacy poczuli się wolni. Były łzy radości i narodowej dumy na wieść o pokojowym zakończeniu strajków i podpisaniu Porozumień Gdańskich, Szczecińskich i Jastrzębskich. Powstał 10-cio milionowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność". Do lamusa historii przechodziła wszechobecna cenzura. "Solidarność" powstawała w dziesiątkach tysięcy zakładów pracy. Ówcześni liderzy związkowi przystąpili do organizowania zakładowych struktur, artykułowania pierwszych postulatów i umacniania pozycji niezależnej "Solidarności". Nie wszędzie wszystko się udało. Najłatwiej szło w dużych zakładach pracy. Nieco gorzej w mniejszych. Jednak duch walki i pracy na rzecz Ojczyzny i drugiego człowieka towarzyszył niemal wszystkim. Nikt nie spoglądał wtedy na zegarek i nie pytał o nadgodziny. Sprawą honoru było angażowanie swoich talentów, wiedzy i doświadczenia na rzecz innych. Pełna parą pracowały związkowe poligrafie. Materiały ulotne, książki zakazane, biuletyny to powszedni wówczas chleb drukarzy. Podobna determinacja, zaangażowanie i wiara w zwycięstwo towarzyszyła setkom tysięcy ludzi w regionie świętokrzyskim. Najbardziej aktywni, odważni znaleźli się w tymczasowych strukturach regionalnych. To właśnie tam 23 lata temu, nowo powstające zakładowe struktury NSZZ "Solidarność" szukały rady, pomocy prawnej i niezależnej literatury. Jak można tego bohaterstwa, mądrości i odwagi nie dostrzec dzisiaj? Dlaczego obecnie w sposób szczególny polski robotnik, rolnik itp. na nowo w okrutny sposób doświadcza upokorzenia od swoich? To oni 23 lata temu otworzyli bramy wolności, ryzykując życiem. Dzisiaj, zamiast godziwego wynagrodzenia, emerytury, dostępu do lekarza są wyrzucani z pracy, oszukiwani, ośmieszani i szykanowani. Pozostają bez pracy. Odważnym, będącym w "Solidarności" proponuje się jej opuszczenie albo status bezrobotnego. Fortuny najczęściej złodziejskie, bezprawie i wyzysk zaledwie 23 lata od chwili powstania NSZZ "Solidarność" wzięły górę nad wartościami, o które upominał się wtedy polski robotnik. NSZZ "Solidarność" nadal jest podziwiana przez świat, a deptana, ośmieszana i niezauważana przez swoich nowobogackich, politycznych karierowiczów i różnej maści cwaniaków, dla których złodziejski fortuny stają się najważniejsze. Ten, kto kpi z bohaterstwa ludzi sprzed 23 lat, z ofiar narodowych zrywów i wyrosłej na polskiej krwi i cierpieniu "Solidarności" naszego narodowego dziedzictwa, który skazuje polskiego robotnika na poniżenia, kradnie jego skromne wynagrodzenie, skazuje na bezrobocie, staje się wrogiem narodowej sprawy i zagrożeniem. |
Kazimierz
Pasternak
Kazimierz
Maciejczyk - przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w koneckim
PKS S.A. został po niemal rocznej batalii przywrócony do pracy wyrokiem
Sądu Okręgowego w Kielcach. Zaczęło
się wszystko w sierpniu ubiegłego roku. Komisja Zakładowa została powiadomiona
przez pracodawcę o zamiarze rozwiązania z w/w umowy o pracę bez wypowiedzenia
w trybie art. 52 KP. Jednym z zarzutów postawionych przewodniczącemu było
nieprzestrzeganie ustalonego w zakładzie pracy porządku oraz zasad współżycia
społecznego. Zakładowa "Solidarność" w kategoryczny sposób nie wyraziła
zgody na zwolnienie swojego przewodniczącego uznając rzekome zarzuty za
bezpodstawne i wyssane z palca. W ocenie komisji zakładowej Kazimierz Maciejczyk
jest dobrym pracownikiem, wspaniałym kolegą, prawym człowiekiem, bezkompromisowo
występującym w obronie spraw pracowniczych. Pracodawca
widząc, że wymieniony przewodniczący objęty jest szczególną ochroną stosunku
pracy i nie mając zgody zakładowej "Solidarności" zaryzykował i wręczył
Kazimierzowi Maciejczykowi wypowiedzenie z pracy w cyt. trybie. Pozew w
obronie poszkodowanego trafił do Sądu Rejonowego w Końskich. Odbyło się
kilka rozpraw. Przesłuchano kilkunastu świadków w tym przedstawicieli pozostałych
sześciu działających w PKS Końskie zakładowych organizacji związkowych.
Sąd przyjął złożone w sprawie dowody świadków w tym argumenty mec. Barbary
Chróścielewskiej z Zarządu Regionu Świętokrzyskiej "Solidarności" reprezentującej
powoda i w wydanym wyroku przywrócił Kazimierza Maciejczyka do pracy w
PKS Końskie S.A. oraz zasądził od zakładu straconą kwotę pieniężną na jego
rzecz. Od wyroku sądu apelację złożył pracodawca w całości zaskarżając
wydany wyrok Sądu Rejonowego w Końskich, wnioskując dodatkowo o przesłuchanie
kilku świadków. Determinacja pracodawcy, zgłoszeni świadkowie i dodatkowe
argumenty nie wpłynęły na zmianę korzystnego dla Kazimierza Maciejczyka
wyroku sądu pierwszej instancji. Sąd Okręgowy w Kielcach wyrokiem z dnia
18 czerwca br. oddalił apelację pracodawcy i przywrócił do pracy w/w, wraz
z obowiązkiem wypłacenia odszkodowania za pozostawanie bez pracy. Kazimierz
Maciejczyk zaraz po ogłoszeniu wyroku zgłosił pracodawcy gotowość do podjęcia
pracy. Czy sprawa została definitywnie z korzyścią dla pracownika załatwiona?
Czy przypadkiem pracodawca nie spróbuje znaleźć i wytoczyć przeciw przewodniczącemu
zakładowej "Solidarności" argumentów kolejnych, nie koniecznie sprawdzonych
zarzutów tylko po to aby przekazać swoją wielkość, przewagę i wyższość.
Na dzisiaj zwyciężyło prawo i sprawiedliwość. Sądy obu instancji wzięły
pod uwagę zarówno przedstawione dowody w sprawie jak również szczególny
status Kazimierza Maciejczyka w pracy z uwagi na pełnioną funkcję związkową.
Czy ten wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach uprzytomni pracodawcy fakt konieczności
przestrzegania na co dzień obowiązującego prawa? Związki zawodowe niezależne
i samorządne nie zawsze mają do wykonania zadania tzw. łatwiejsze. Często
konieczne staje się podjęcie przez związkowców bardziej stanowczych wobec
pracodawcy interwencji. Nie uprawnia to jednak do rewanżyzmu, konfliktu
i stosowania szykan wobec związkowców na serio traktujących swoje obowiązki.
W PKS Końskie S.A. zbędne byłyby rozprawy sądowe, nienawiść i osobiste
animozje między pracodawcą i szefem zakładowej "Solidarności" gdyby funkcjonował
dialog w najbardziej nawet trudnych i często beznadziejnych sprawach. Przewodniczący
zakładowej "Solidarności" w PKS Końskie S.A. w dialogu z pracodawcą dostrzegał
lepszą przyszłość firmy i pracowników i za to zapłacił cenę. Dobrze, że
w tym przypadku zwyciężyło prawo i sprawiedliwość. |
Czy
pracownik może odmówić powrotu do pracy z urlopu? Kiedy odmowa powrotu
z urlopu wypoczynkowego może być przyczyną rozwiązania z nim umowy o pracę? Jednym
z podstawowych praw pracowniczych jest prawo do wypoczynku, które wyraża
się w instytucji urlopu wypoczynkowego. Odwołanie pracownika z urlopu jest
sytuacją wyjątkową. Pracodawca może odwołać pracownika z urlopu wypoczynkowego,
gdy zaistniały okoliczności nie przewidziane w chwili rozpoczynania urlopu
i uzasadniające powrót do pracy tego pracownika. Jeżeli odwołanie pracownika
z urlopu nastąpiło zgodnie z przepisami, a więc obecność pracownika była
dla pracodawcy niezbędna i spowodowały ją okoliczności, których nie dało
się przewidzieć w chwili rozpoczynania urlopu, pracownik nie może odmówić
powrotu do pracy. Jeśli pracodawca uznał, że pracownik jest tak niezbędny
w zakładzie pracy, że decyduje się na odwołanie go z urlopu, to nie ma
znaczenia, czy pracownik podziela takie rozwiązanie. Odmowa powrotu z urlopu
i stawienia się do pracy może być wówczas uznana przez pracodawcę za naruszenie
obowiązków pracowniczych i wiązać się z przewidzianymi przez prawo konsekwencjami,
włącznie ze zwolnieniem pracownika z pracy. W takiej sytuacji pracownik
może wnieść sprawę do sądu o przywrócenie do pracy. Sąd bada wtedy, czy
odwołanie pracownika z urlopu było zgodne z prawem i pracodawca musi wykazać,
że obecność pracownika była niezbędna w celu zaspokojenia potrzeb pracodawcy,
a także, że sytuacji tej nie można było przewidzieć w chwili rozpoczęcia
urlopu pracownika.
Jakie
okoliczności uzasadniają przesunięcie pracownikowi terminu niewykorzystanego
urlopu? W jaki sposób jest ustalany nowy termin urlopu wypoczynkowego? Przede
wszystkim przesunięcie urlopu następuje w związku z chorobą pracownika,
udokumentowaną odpowiednim zaświadczeniem lekarskim o czasowej niezdolności
pracownika do pracy w czasie trwania urlopu wypoczynkowego. Oprócz choroby
przyczynami, które nakładają na pracodawcę obowiązek udzielenia pracownikowi
niewykorzystanej części urlopu w terminie późniejszym są: odosobnienie
pracownika w związku z chorobą zakaźną, odbywanie ćwiczeń wojskowych lub
przeszkolenia wojskowego przez czas do trzech miesięcy oraz urlop macierzyński.
Warunkiem koniecznym w tej sytuacji jest, aby okoliczności te wystąpiły
w trakcie urlopu pracownika. Przepisy
prawa nie przewidują automatycznego przesunięcia niewykorzystanego urlopu
na termin przypadający bezpośrednio po ustaniu przyczyny uzasadniającej
przerwanie urlopu. Pracodawca powinien udzielić urlopu niewykorzystanego
w terminie uzgodnionym z pracownikiem. Żądanie pracownika udzielenia mu
urlopu bezpośrednio po ustaniu tych okoliczności nie jest dla pracownika
wiążące. Jedynie w sytuacji, gdy w czasie urlopu pracownica urodziła dziecko
i korzysta z urlopu macierzyńskiego, urlop wypoczynkowy może być, na jej
żądanie, udzielony bezpośrednio po zakończeniu urlopu macierzyńskiego.
Pracodawca ma obowiązek udzielić urlopu w tym roku kalendarzowym, w którym
powstało do niego prawo. Urlopu niewykorzystanego w ustalonym terminie
należy udzielić najpóźniej do końca pierwszego kwartału następnego roku
kalendarzowego. oprac.:
Dział Prawny |
Bezrobotny
absolwent - sposoby zapobiegania Anna Kwiatkowska
Problem
bezrobocia zwłaszcza wśród ludzi młodych jest zjawiskiem znacznie poważniejszym
niż zwykło się uważać. Bardzo
dotkliwe są koszty bezrobocia: ekonomiczna i społeczna degradacja bezrobotnych
i ich rodzin, marginalizacja całych grup społecznych a także wzrost zjawisk
patologicznych w środowiskach dotkniętych bezrobociem. Wśród
bezrobotnych poważny udział stanowią absolwenci. Źródła masowego bezrobocia
młodych są spowodowane wieloma czynnikami: ekonomicznymi i strukturalnymi. Główną
jednak przyczyną jest "produkcja" bezrobotnych przez system szkolnictwa
zawodowego wskutek braku sprawnej koordynacji między kształceniem i zatrudnianiem.
Wykształcenie przynosi wówczas korzyści osobiste i społeczne, gdy praca
jest wydajna i sprawna. Nie spełnia tych wymogów wykształcenie, wiedza,
umiejętności, na które nie ma już zapotrzebowania. Kompleksowe przemiany
struktury gospodarki pociągają za sobą zmiany struktury popytu na pracę,
w konsekwencji zmiany w strukturze zatrudnienia. Analiza wolnych miejsc
pracy w zestawieniu z zawodami bezrobotnych jest swego rodzaju monitoringiem
zawodów deficytowych. Taki monitoring w połączeniu z prognozą zapotrzebowania
na pracowników o określonych zawodach, pozwoli na trafniejszy dobór kierunków
kształcenia do potrzeb rynku pracy. Analiza ofert pracy, od strony oczekiwań
pracodawców wykazuje, że wzrasta zapotrzebowanie na wysokokwalifikowaną
kadrę nie tylko ze względu na jej kwalifikacje czysto zawodowe, ale wzrasta
także zapotrzebowanie na ludzi, którzy prezentują inną niż dotychczas postawę
wobec pracy, odznaczającą się pełną dyspozycyjnością, samodzielnością,
aktywnością zawodową, umiejętnością obsługi sprzętu komputerowego, faksu,
sprzętu elektronicznego. Jednym
z ważniejszych czynników kształtujących rynek pracy jest właściwy wybór
zawodu. Wiele osób kończących szkoły ponadpodstawowe (gimnazja, licea)
nie jest zdecydowanych, co do przyszłego zawodu. Absolwenci
w/w szkół nie zawsze zdają sobie sprawę, jakie będzie ich spotkanie z pierwszą
pracą, czy w ogóle otrzymają zatrudnienie bezpośrednio po ukończeniu szkoły. Pomocą
w rozwiązywaniu tych problemów powinien być sprawnie funkcjonujący system
poradnictwa zawodowego. Celem
działania psychologów, doradców zawodowych jest zdiagnozowanie umiejętności,
zainteresowań, preferencji zawodowych badanych osób. Dalszym etapem współpracy
jest, mając rozeznanie, co do potrzeb rynku pracy, zaproponowanie zainteresowanym
kierunkiem dalszego kształcenia dającego nadzieję na uzyskanie zatrudnienia
po ukończenia szkoły. Proces kształcenia jest problemem długookresowym.
Wymaga to prognozowania przyszłego popytu gospodarki na różne kwalifikacje
zawodowe, przynajmniej na okres 5 - 10 lat. Doradztwem
zawodowym (wybór szkoły, kursu) zajmują się od wielu lat pracownicy Klubów
Pracy w NSZZ Solidarność. Pomoc ta udzielana jest w trakcie indywidualnych rozmów lub grupowych zajęć. Spotykamy się często z efektami nadprodukcji absolwentów np. pedagogiki czy marketingu i zarządzania, których nie jest w stanie wchłonąć rynek pracy. Sytuacja ta w przypadku absolwentów kierunków nauczycielskich spowodowana jest nie tylko niżem demograficznym istotnie zmniejszającym ilość klas lub likwidację wielu placówek oświatowych, ale także powstanie uczelni prywatnych dublujących kierunki od dawna istniejące na uczelniach państwowych. O
wyborze kierunku dalszego kształcenia często decyduje "moda" czy realizowanie
ambicji środowiska rodzinnego. Aktualnie, mamy do czynienia z sytuacją,
że absolwenci studiów do niedawna poszukiwani, zasilili szeregi bezrobotnych.
Wśród członków naszego klubu są absolwenci prawa czy Akademii Medycznej,
psycholodzy, socjolodzy. Specyfika obecnych czasów znacznie zwiększyła
wymagania wobec absolwentów. Pracodawca
od potencjalnego pracownika oczekuje nie tylko specjalistycznego wykształcenia,
ale także doświadczenia. Problem
ten dotyczy nie tylko absolwentów szkół wyższych, ale także absolwentów
szkół zawodowych. Na dzień dzisiejszy, jedyną formą pomocy dla bezrobotnych
jest umożliwienie im odbycia stażu zgodnie z obowiązującymi przepisami. Każdy
potencjalny pracownik powinien zdawać sobie sprawę, że jego sukces zależy
od wiedzy, wykształcenia i doświadczenia. Proces edukacji nie kończy się
na szkole, powinien być procesem ciągłym, trwającym przez okres aktywności
zawodowej. |
TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA Nr 458 |
15 sierpnia 2003r. Waldemar Bartosz Kazimierz Pasternak Pikieta przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim Andrzej Pawlik Umowa na czas wykonania określonej pracy Katarzyna Wronka |
Waldemar Bartosz Minęły
uroczystości związane z 59 rocznicą Powstania Warszawskiego. W wielu miejscach,
również na kielecczyźnie dzień ten przyjął charakter wspomnieniowy. Warto
w tym czasie przypomnieć działania świętokrzyskich oddziałów AK zmierzających
na pomoc walczącej Warszawie. Wiadomo
powszechnie, iż Powstanie Warszawskie było ważnym elementem planu AK "Burza".
Plan ten zmierzał do ogólnonarodowego powstania w przeddzień wejścia wojsk
sowieckich na tereny polskie. Na marginesie warto zauważyć, iż Warszawa
nie była pierwszym miastem ogarniętym powstaniem. Już bowiem z 6 na 7 lipca
1944r. w Wilnie w ramach akcji "Ostra Brama" oddziały AK pod dowództwem
płk Aleksandra Krzyżanowskiego (ps."Wilk") rozpoczęły uderzenie na formacje
niemieckie. 13
lipca 1944r. Wilno było wolne, na baszcie Gedymina zawisła białoczerwona
flaga. Jednakże wkraczająca Armia Czerwona 16 lipca pod pretekstem sojuszniczego
spotkania internowała oddziały polskie. Zesłani na wschód przeszli gehennę
typową dla "nieludzkiej ziemi". Płk Aleksander Krzyżanowski już stamtąd
nie wrócił. Pamiętając
o tym, Powstanie Warszawskie wybuchało ze świadomością dowódców, że są
skazani na samych siebie. Stąd istotna była możliwość przyjścia z pomocą
walczącej Warszawie zewnętrznych sił AK. |
Kazimierz Pasternak
Zarząd
Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" obradował na nadzwyczajnej
sesji 30 lipca br. w sali konferencyjnej Huty Ostrowiec S.A.
Obradom
przewodniczył Waldemar Bartosz - przewodniczący Regionu. Krzysztof Foremniak
przewodniczący hutniczej "Solidarności" i zarazem szef Komitetu
Strajkowego podziękował za różnorakie formy poparcia i zapoznał Zarząd
Regionu, przedstawicieli zakładowych organizacji NSZZ "Solidarność"
z Delegatury Ostrowiec Świętokrzyski oraz dziennikarzy i zaproszonych gości
z zasadniczymi postulatami, których realizacji domagają się hutnicy i
przebiegiem prowadzonych rozmów. Ostrze hutniczego protestu skierowane jest
na obronę ponad 2 tysięcy miejsc pracy w hucie i utrzymanie bieżącej
produkcji. Hiszpańska firma Barna Steel Barcelona, która kupiła hutę nie
kwapi się do podpisania pakietu socjalnego gwarantującego hutnikom pracę. Również
nie wiadomo, czy będzie kontynuowana produkcja. Zdaniem szefa hutniczej
"Solidarności" brak konkretnych rozmów, utajnianie informacji i
brak negocjacji pakietu socjalnego stanowi realne zagrożenie utraty miejsc
pracy przez ponad 2 tysięczną załogę już od 1 września. Do tego dochodzi
wypowiedziana przez syndyka umowa z dniem 15 sierpnia na korzystanie przez
dzierżawcę ZOHO (obecnego pracodawcę) z zakładowego systemu komputerowego,
co w konsekwencji doprowadzi do unieruchomienia produkcji. Krzysztof Foremniak
zapoznał następnie z przebiegiem protestu - w tym trwającego strajku
rotacyjnego - i zorganizowanego 30 sierpnia przemarszu pod Urząd Miasta w
Ostrowcu oraz Urząd Starosty, w którym wzięło udział ponad 1,5 tys. osób. Gwizdami,
petardami i jajami reagowali hutnicy na bałamutne stwierdzenia wiceprezydenta.
Prezydent Szostak (będący jednocześnie przewodniczącym Rady Wierzycieli
Huty Ostrowiec) umknął tego dnia na wypoczynek. |
Pikieta
przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim
Petardami,
gwizdami i jajkami przywitali hutnicy Huty Ostrowiec władze województwa
świętokrzyskiego z wojewodą na czele podczas pikiety zorganizowanej 1 sierpnia
br. przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach w obronie miejsc
pracy. W pikiecie udział wzięło ponad 700 związkowców z huty oraz zakładowych
organizacji związkowych NSZZ "Solidarność" z terenu regionu świętokrzyskiego.
Hutnicy
przyjechali do Kielc, aby zaprotestować przeciwko sprzedaży huty bez gwarancji
zatrudnienia pracowników a także wobec niezagwarantowania przez nabywcę
utrzymania produkcji. Wojewoda świętokrzyski nie mając odwagi spotkania
się z pikietującymi, wysłał do hutników swoich przedstawicieli, co wzburzyło
zebranych przed urzędem hutników. Po tej reakcji protestujących wojewoda
zdecydował się na spotkanie z pikietującymi. Doszło do ostrej wymiany zdań,
gwizdów i wybuchów petard po tym, gdy wojewoda obiecał, iż dopiero po 15
sierpnia spotka się z szefem Rady Nadzorczej Celsy aby porozmawiać o przyszłości
huty. Niezadowolenie z postawy wojewody hutnicy "podsumowali" serią jaj
skierowanych na przedstawiciela rządu w województwie świętokrzyskim. Po
rozmowie z wojewodą przewodniczący Komitetu Strajkowego w hucie Krzysztof
Foremniak powiedział, że wojewoda obiecał sprawdzić w MSWiA, czy Celsa
złożyła stosowne dokumenty wymagane od zagranicznych inwestorów. Tego samego
dnia po południu odbyło się w Warszawie spotkanie szefów związków zawodowych
działających w hucie, starosty powiatu ostrowieckiego i syndyka z przedstawicielami
Celsy. |
Jakie
okoliczności uzasadniają odwołanie pracownika z urlopu? Do
przerwania urlopu wypoczynkowego pracownika może dojść, gdy podczas nieobecności
urlopowanego pracownika w zakładzie pracy zaistniały okoliczności, nieprzewidziane
w chwilki rozpoczynania urlopu, które uzasadniają odwołanie pracownika.
Pracodawca może odwołać pracownika, gdy zaistniałe okoliczności wymagają
powrotu pracownika. Mogą to być na przykład: nagłe spiętrzenie pracy, awaria
lub kontrola w zakładzie pracy, choroba innego pracownika i konieczność
jego zastąpienia, a także inne sytuacje, które powodują wykonywanie pracy
przez tego konkretnego pracownika. Ważne jest, że okoliczności zaistniały
już po rozpoczęciu przez pracownika urlopu, a w chwili rozpoczynania były
one nieprzewidziane. Jeżeli pracodawca wcześniej wiedział o takich okolicznościach
powinno nastąpić przesunięcie urlopu, a nie jego przerwanie. Nie można
odwołać pracownika z urlopu tylko i wyłącznie w celu wręczenia mu wypowiedzenia
umowy o pracę. Takie działanie jest sprzeczne z prawem i zasadami współżycia
społecznego. Czy
urlop wypoczynkowy ulega przerwaniu, jeśli w czasie urlopu pracownik zachoruje?
Czy urlop, z którego pracownik wówczas korzystał przepada, czy można wykorzystać
go później?
Choroba
pracownika w trakcie trwania urlopu jest najczęstszą przyczyną przerywania
urlopu. Urlop ulega przerwaniu niezależnie od tego, jak długo trwa choroba.
Nawet, jeśli choroba trwa jeden dzień, uzasadnia ona przerwanie urlopu.
Urlop ulega przerwaniu na okres choroby, po czym pracownik kontynuuje wykorzystywanie
urlopu aż do upływu terminu, na jaki został udzielony urlop, albo ma obowiązek
wrócić do pracy, jeśli termin urlopu zbiegł się z czasem choroby. Pracownik
nie może samowolnie, bez uzgodnienia z pracodawcą, przedłużyć okresu wykorzystywania
urlopu poza termin, na który miał udzielony urlop. Po powrocie z urlopu
pracownik powinien przedstawić zaświadczenie lekarskie o czasowej niezdolności
do pracy i wówczas może z pracodawcą uzgodnić termin wykorzystania pozostałych
dni urlopu. Jeżeli pracownik nie przedstawi takiego zaświadczenia pracodawcy,
to należy uznać, że w świetle prawa pracownik był zdolny do pracy i udzielony
mu urlop został wykorzystany. Trzeba też pamiętać, że tylko choroba pracownika
przerywa urlop. Inne okoliczności, jak choroba dziecka, czy innego członka
rodziny, nad którym pracownik sprawuje opiekę, nie uzasadnia udzielania
pracownikowi urlopu w terminie późniejszym. oprac.:
Dział Prawny |
UMOWA
NA CZAS WYKONANIA OKREŚLONEJ PRACY
Katarzyna Wronka Umowę
na czas wykonania określonej pracy może zawrzeć pracodawca, który zatrudnia
pracownika do wykonania jakiegoś zadania, a termin jego zakończenia jest
trudny lub niemożliwy do ustalenia. Takie umowy są najczęściej zawierane
przy pracach sezonowych, a także w celu wykonania przez pracownika jakiejś
ściśle określonej pracy. Umowa ta znajduje zastosowanie np. przy takich
pracach jak wybudowanie obiektu, remont budynku, sporządzenie bilansu itp.
To sprawia, że często bywa utożsamiana z umową o dzieło. Jest jednak zasadnicza
różnica, mianowicie w tym wypadku praca musi być wykonywana pod kierownictwem
pracodawcy, a osoba zatrudniona uzyskuje znacznie korzystniejszy dla niej
status pracownika. Różnica pomiędzy tym rodzajem umowy, a umową na czas określony polega na tym, że w tym przypadku nie jest możliwe ustalenie terminu zakończenia trwania umowy, której przedmiotem jest wykonanie określonej pracy. W tym przypadku ustanie zatrudnienia jest uzależnione od przyszłego zdarzenia. Umowa zawarta na czas wykonania określonej pracy rozwiązuje się z dniem ukończenia zadania, dla którego została zawarta. Może być również rozwiązana na mocy porozumienia stron, a także bez wypowiedzenia, zarówno z winy pracownika (art. 52 k.p.), bez winy pracownika (art. 53 k.p.) lub z winy pracodawcy (art. 55 k.p.). Umowa na czas wykonania określonej pracy nie może być rozwiązana w drodze wypowiedzenia, nawet jeśli strony zawarły takie postanowienie w umowie. W tym wypadku nie stosuje się art. 33 Kodeksu pracy, który przewiduje dopuszczalność rozwiązania umowy terminowej zawartej na czas określony, dłuższy niż 6 miesięcy, za dwutygodniowym wypowiedzeniem. Jednak umowa na czas wykonania określonej pracy przewiduje gwarancję trwałości zatrudnienia kobiety w ciąży. Zatem umowa ulega przedłużeniu do dnia porodu, jeżeli miałaby ulec rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży. |
TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA Nr 457 |
4 lipca 2003r. Waldemar Bartosz Kazimierz Pasternak Wydawanie decyzji o stwierdzeniu choroby zawodowej Katarzyna Wronka Mieczysław Gójski |
Waldemar Bartosz Jak
wspomnieliśmy w poprzednich tekstach, relacje między kapitałem a pracą
są obecne w katolickiej nauce społecznej, począwszy od pierwszej encykliki
społecznej Rerum novarum (1891r.). Jednym z istotnych aspektów tego zagadnienia
jest instytucjonalne prawo do koalicji, czyli stowarzyszania się pracowników
we własnych organizacjach. Stowarzyszenia takie nazywane są powszechnie
związkami zawodowymi. Od samego zarania ruchu związkowego (XIX w.) widoczne
były nurty ideowe. Należą do nich m.in.: syndykalizm, marksizm-leninizm
i nurt chrześcijański. Niektóre z nich postulowały walkę z kapitałem (syndykalizm,
marksizm-leninizm), inne natomiast akcent kładły na uporządkowanie relacji
między pracą i kapitałem.
Katolicka
nauka społeczna, wychodząc z generalnego założenia godności osoby ludzkiej,
a co za tym idzie prymatu pracy nad kapitałem, stoi na stanowisku podporządkowania
zysku interesom ludzi. Na straży tych interesów stać powinny właśnie związki
zawodowe. Według tego nauczania związki zawodowe nie powinny zastępować
partii politycznych, nie powinny też zacieśniać swej działalności do
grupowego i klasowego egoizmu. Przeciwnie powinny dbać o dobro wspólne całego
społeczeństwa i oddziaływać na poprawę warunków życia szerokich warstw
społecznych. W
tym sensie są niezbędnym elementem życia społecznego. Stanowią też zorganizowane
partnerstwo w stosunku do pracodawców i władz państwowych. Wg ks. F. Kampki
związki te posiadają trzy funkcje: rewindykacyjną, partycypacyjną i wychowawczą.
W tym celu związki winny dbać o podniesienie płacy i zwiększenie świadczeń
socjalnych oraz wpływać na politykę gospodarczą państwa i prawo gospodarcze
oraz socjalne. |
Kazimierz Pasternak
Wykonują ciężką pracę, w metalowych zbiornikach, gdzie liczy się precyzyjny spaw, wręcz europejska dokładność, jakość, wydajność i czas. Wyśrubowane do granic absurdu normy produkcyjne. Mimo upałów, zapylenia, hałasu braku napojów chłodzących, dłuższych przerw na wypoczynek i sprawnej wentylacji. Liczy się wykonanie normy. Praca i atmosfera w brygadzie sprowadza się wyłącznie do coraz szybszego wyścigu szczurów. Nie ma litości. Jesteś słabszy, mniej wydajny, masz słabsze zdrowie to nie masz szans. Przyjdą młodsi, czekający na pracę. Tak mówi i czyni pracodawca. Związkowcy nie mają wiele do powiedzenia w batalii o respektowanie w zakładzie elementarnych przepisów prawa pracy mimo zaangażowania i znajomości pracowniczych problemów. Pracodawca nie odpowiada na pisma. Negocjacje nawet w sprawach regulaminu wynagradzania czy zakładowego układu zbiorowego pracy traktuje jako element niepotrzebnej dyskusji, która do niczego nie doprowadza. Warunki pracy, ich poprawa, wydanie napojów chłodzących, czy odzieży roboczej lub ochronnej w terminie to wydatek, który może poczekać. Mimo ciągłej produkcji i rosnącej sprzedaży związkowcy i pracownicy ciągle słyszą jedno: jest źle i będzie gorzej. Konkurencja nie śpi. Musimy dodatkowo oszczędzać oraz lepiej i dłużej pracować. Gdzie jeszcze oszczędzać? - pytają związkowcy, gdy zarobki zdecydowanej większości pracowników są na poziomie krajowego minimum. Nie ma regulaminowych premii i innych dodatków wynegocjowanych w układzie zbiorowym pracy. Odpowiedzi brak. Przeważa argument siły, dyscypliny i podporządkowania. Aby poradzić sobie z obchodzeniem przepisów prawnych wzmacniających pozycję pracowników, coraz więcej profesorskich sław po stronie pracodawców. Trudno jest szybko wygrać z pracodawcą sięgającym po tego rodzaju autorytety. W negocjacjach nawet w pozornie prostych sprawach związkowcy przypierani są do muru uczonymi wywodami i prawnymi opiniami. Wszystko to staje się coraz mniej zrozumiałe, nieczytelne. Sądowe procedury wydłużają załatwienie problemu. Zmarginalizowane i mało skuteczne procedury sporów zbiorowych nie spełniają podstawowego zadania sprowadzającego się do w miarę pilnego rozstrzygnięcia spraw spornych na płaszczyźnie warunków pracy, płacy, spraw socjalnych i wolności związkowych. Są coraz liczniejsze przypadki gdzie mimo precyzyjnych uzgodnień i stosowanych technik negocjacyjnych pracodawca nie podpisuje ostatecznego protokołu rozbieżności.
Coraz
częściej będziemy musieli zmierzyć się ze stosowaniem w naszych zakładach
pracy unijnych standardów pracowniczych. Niebawem zacznie obowiązywać między
innymi Konwencja MOP Nr 148 gdzie konieczne staje się zabezpieczenie skutecznego
nadzoru pracowniczego nad przestrzeganiem w zakładach określonych tam norm.
Jakie to ma być skuteczne przedstawicielstwo, skoro niedawna nowelizacja
prawa pracy skasowała zakładowe komisje bhp w zakładach liczących powyżej
50 pracowników? Takie zakłady obecnie są w zdecydowanej większości. Nie
ma również społecznej inspekcji pracy u pracodawców, gdzie nie funkcjonują
zakładowe organizacje związkowe. Przedstawicielstwa pracownicze nie mające
związków zawodowych zostaną zmarginalizowane. Jeśli tak, to obowiązująca
niebawem Dyrektywa stanie się kolejnym sloganowym dokumentem nie służącym
w praktyce eliminowaniu zagrożeń na stanowiskach pracy. Przegranym będzie
pracownik. Nie można do tego dopuścić. |
|
Porady
prawne
Jakie
przysługuje wynagrodzenie za okres choroby spowodowanej wypadkiem w drodze
do pracy? Za
czas niezdolności do pracy wskutek wypadku w drodze do pracy lub z pracy
pracownik zachowuje prawo do 100% wynagrodzenia za czas choroby. Okres
pobierania takiego wynagrodzenia wynosi 33 dni w roku kalendarzowym. Dla
celów przyznania wynagrodzenia za czas choroby w związku z wypadkiem w
drodze do pracy lub z pracy nie jest wymagany okres wyczekiwania (30 lub
180 dni). Może się zdarzyć sytuacja, że pracownik, który ulegnie wypadkowi
w drodze do pracy w czasie swoich pierwszych dni w pracy, będzie pobierał
pełne wynagrodzenie za czas choroby od pierwszego dnia. Jeśli nieobecność
pracownika w pracy jest spowodowana wypadkiem w drodze do pracy lub z pracy,
pracodawca ma obowiązek sfinansować również pierwszy dzień nieobecności,
nawet jeśli nie przekroczyłaby ona 6 dni. Podstawą
do wypłaty wynagrodzenia za czas choroby spowodowanej wypadkiem w drodze
do pracy lub z pracy, jest karta wypadku sporządzona przez pracodawcę.
Natomiast odmowa uznania zdarzenia za wypadek w drodze do pracy lub z pracy
wymaga od pracodawcy uzasadnienia. Jak
przedstawia się kwestia wypłaty zasiłku chorobowego z tytułu wypadku w
drodze do pracy lub z pracy? Za
czas niezdolności do pracy pracownika wskutek wypadku w drodze do pracy
lub z pracy pracownik zachowuje prawo do 100% zasiłku chorobowego z ubezpieczenia
chorobowego, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 25 czerwca 1999r. o świadczeniach
pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby lub macierzyństwa.
Wypłata zasiłku może nastąpić dopiero po wyczerpaniu przez pracodawcę 33
dni, w ciągu których finansuje on nieobecność chorobową. Podstawą do wypłaty
100% zasiłku chorobowego jest karta wypadku w drodze do pracy lub z pracy,
sporządzona przez pracodawcę. Zasiłek chorobowy z tytułu wypadku w drodze
do pracy lub z pracy przysługuje (podobnie jak wynagrodzenie za czas choroby
w związku z wypadkiem) bez okresu wyczekiwania. Zasiłek w wysokości 100%
przysługuje także w czasie pobytu poszkodowanego w szpitalu.
W
jakie wysokości przysługuje renta rodzinna dla dzieci pracownika, który
zmarł na skutek wypadku w drodze do pracy? Zasady
przyznawania rent rodzinnych po pracowniku lub renciście zmarłym wskutek
wypadku w drodze do pracy lub z pracy są uregulowane w ustawie z dnia 17
grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Renty te są przyznawane na tych samych zasadach, co renty rodzinne po pracownikach
zmarłych z przyczyn spowodowanych ogólnym stanem zdrowia, ale z tą różnicą,
że nie jest wymagany określony staż ubezpieczeniowy. Zatem renta rodzinna
może być przyznana także w sytuacji, gdy zmarły pracownik lub rencista
nie miał stażu pracy wymaganego do przyznania mu renty z ogólnego stanu
zdrowia. Wysokość
renty rodzinnej z tytułu wypadku w drodze do pracy lub z pracy wynosi: -dla
jednej osoby uprawnionej - 85% świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu, -dla
dwóch osób uprawnionych - 90% świadczenia, które przysługiwałoby zmarłemu, -dla
trzech i więcej osób uprawnionych - 95% świadczenia, które przysługiwałoby
zmarłemu. Renta
rodzinna z tego tytułu nie może być niższa od minimalnej renty rodzinnej
z ogólnego stanu zdrowia. Od dnia 1 marca 2002 roku wysokość minimalnej
renty rodzinnej wynosi 552,63 zł miesięcznie. oprac.:
Dział Prawny |
Wydawanie
decyzji o stwierdzeniu choroby zawodowej
Katarzyna
Wronka
Decyzję
o stwierdzeniu choroby zawodowej wydaje państwowy inspektor sanitarny.
Podstawą wydania takiej decyzji jest materiał dowodowy, a w szczególności
dane zawarte w orzeczeniu lekarskim oraz oceny narażenia zawodowego pracownika.
Te same dowody mogą też stać się podstawą do wydania decyzji o braku podstaw
do stwierdzenia choroby zawodowej. Orzeczenie
lekarskie o rozpoznaniu choroby zawodowej lub o braku podstaw do jej rozpoznania
wydaje lekarz właściwy do orzekania w tym zakresie. Orzeczenie jest wydawane
na podstawie wyników przeprowadzonych badań lekarskich i pomocniczych,
dokumentacji medycznej pracownika, dokumentacji przebiegu zatrudnienia
oraz oceny narażenia zawodowego. Jeśli lekarz nie dysponuje wystarczającą
dokumentacją, może on zwrócić się do pracodawcy, lekarza sprawującego profilaktyczną
opiekę zdrowotną pracownika, jego pracodawcy, właściwego państwowego inspektora
sanitarnego, lekarza ubezpieczenia zdrowotnego lub innego lekarza prowadzącego
leczenie tego pracownika o uzupełnienie dokumentacji pracownika w zakresie
rozpoznania choroby zawodowej. Orzeczenie lekarskie o rozpoznaniu choroby
zawodowej jest przesyłane właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu,
zainteresowanemu pracownikowi oraz osobie zgłaszającej podejrzenie choroby
zawodowej. Jeśli orzeczenie jest wydane przez lekarza zatrudnionego w jednostce
orzeczniczej II stopnia, wówczas orzeczenie przesyła się także jednostce
orzeczniczej I stopnia. Jeśli
właściwy państwowy inspektor sanitarny uzna, że materiał dowodowy jest
niewystarczający do wydania decyzji, może żądać od lekarza, który wydał
orzeczenie lekarskie, uzupełnienia orzeczenia lub wystąpić do jednostki
orzeczniczej II stopnia o dodatkową konsultację. Może też podjąć inne czynności
niezbędne do uzupełnienia materiału dowodowego. Od decyzji wydanej przez
państwowego inspektora sanitarnego przysługuje odwołanie do właściwego
państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego, a od decyzji II instancji
- skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Właściwy
państwowy inspektor sanitarny przesyła decyzje: zainteresowanemu pracownikowi,
pracodawcy (lub pracodawcom) zatrudniającemu pracownika w warunkach, które
mogły spowodować skutki zdrowotne uzasadniające postępowanie w sprawie
rozpoznania i stwierdzenia choroby zawodowej, jednostce orzeczniczej zatrudniającej
lekarza, który wydał orzeczenie lekarskie oraz właściwemu inspektorowi
pracy. Właściwy
państwowy inspektor sanitarny w terminie 14 dni od dnia, w którym decyzja
o stwierdzeniu choroby zawodowej stała się ostateczna, sporządza kartę
stwierdzenia choroby i przesyła ją do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi
i państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Jeśli decyzję wydaje
państwowy wojewódzki inspektor sanitarny to kartę stwierdzenia choroby
przesyła tylko do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Po
zakończeniu postępowania mającego na celu ustalenie uszczerbku na zdrowiu
lub niezdolności do pracy w związku ze stwierdzoną chorobą zawodową pracownika,
jego pracodawca przesyła do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi oraz do właściwego
państwowego inspektora sanitarnego zawiadomienie o skutkach choroby zawodowej. |
Mieczysław
Gójski
21
czerwca br. Wiślica gościła uczestników uroczystości związanych z upamiętnieniem
przyjęcia chrztu świętego przez Księcia Wiślian. Wislica to prastara osada
i dawna siedziba książąt państwa Wiślan. Już w roku 880 za czasów misjonarzy
Europy, Świętych Cyryla i Metodego przyjął tam chrzest książę Wiślan i
jego poddani. Wydarzenie to miało miejsce ponad 120 lat przed oficjalnym
chrztem Polski. Dziś warto o tym pamiętać. Pierwszy kościół pod wezwaniem
Św. Mikołaja wybudowano już w Xw. W XIIw. wybudowano tam obszerny Kościół
nazwany bazyliką, który później przebudował król Kazimierz Wielki. Tam
ogłoszone zostały również statuty wiślickie. Kolegiacie Wiślickiej patronuje
Matka Boża Łokietkowa, do której pielgrzymowała m.in. królowa św. Jadwiga.
W XVw. ks. kanonik Jan Długosz wybudował dom, w którym wychowywali się
synowie króla Kazimierza Jagiellończyka. W
1966 r. Kardynał Stefan Wyszyński z udziałem arcybiskupa Karola Wojtyły
dokonali koronacji Matki Bożej Łokietkowej, zwanej "Uśmiechniętą". Tegoroczne
uroczystości odbywały się pod hasłem "Wiślica - Chrzest - Jedność". Były
one m.in. żywym świadectwem i odpowiedzią na słowa Ojca Świętego skierowane
do młodzieży. Wiślica gościła, więc około tysięczną grupę młodych ludzi.
Obecni byli również przedstawiciele władz samorządowych. Świętokrzyska
"Solidarność" reprezentowana była przez jej przewodniczącego Waldemara
Bartosza oraz poczty sztandarowe Zarządu Regionu oraz Komisji Zakładowych. Uroczystości
rozpoczęły się we wczesnych godzinach popołudniowych, turniejem rycerskim
i pokazem tańców dworskich w wykonaniu Bractwa Rycerskiego z Nowej Dęby.
Dalej, na placu przed bazyliką zawiązana została Wspólnota. Prof. Adam
Massalski, Rektor Akademii Świętokrzyskiej wygłosił okolicznościowy referat:
"Wiślica, korzenie chrześcijaństwa na ziemiach polskich". Zebrani wysłuchali
również katechezy chrzcielnej oraz odnowili przyrzeczenia chrzcielne. W
dalszej części uroczystości uczestnicy przeszli przez Chrzcielnicę Wiślicką
na błonia gdzie w oczekiwaniu na Mszę Świętą wysłuchano katechezy "Nowe
Życie z wiary". Uroczystej
eucharystii przewodniczył Ksiądz Biskup Ordynariusz Kazimierz Ryczan. Uroczystości
zakończył koncert Mieczysława Szcześniaka. Jak
zapowiada pomysłodawca wiślickiego spotkania Ks. bp. Marian Florczyk uroczystości
te mają odbywać się cyklicznie. Tak, więc następne spotkanie w Wiślicy
już za rok. |
TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA Nr 456 |
27 czerwca 2003r. Waldemar Bartosz Społeczeństwo obywatelskie-warunkiem wygranej Kazimierz Pasternak Mieczysław Gójski Katarzyna Wronka Grażyna Lis |
Waldemar Bartosz
Zaangażowane społeczności, w tym państwo i niższe jego struktury (np. samorządy) nakierowane powinny być, jak już napisaliśmy, na dobro wspólne. Społeczności te kierować się powinny określonymi zadaniami. Jedną z nich jest demokracja, rozumiana jako uczestnictwo każdego obywatela w życiu publicznym, w tym jego prawo do podejmowania decyzji w sprawach dotyczących tej wspólnoty. Co prawda w starożytności (Grecja) znano pojęcie demokracji, lecz zasady jej dotyczyły wyłącznie warstw uprzywilejowanych, wykluczając spod praw niewolników i kobiety. Filozofia oświeceniowa (L. Lock, J.J. Roussean) podnosiła sprawę wolności obywatelskich, lecz praktyka odbiegała zasadniczo od przyjętych założeń. Przykładem jest rewolucja francuska 1789r. i dyktatura będąca jej wynikiem. W kształtowaniu profilu nowożytnej i współczesnej demokracji poważną rolę odegrał Kościół katolicki, który począwszy od XIX wieku wielokrotnie zabierał głos w sprawach społecznych, domagając się poszanowania praw niższych grup społecznych i zrównania ich w prawach z innymi klasami społecznymi. Pierwsze encykliki społeczne (Rerum novarum, 1891 i Quadragesimo anno, 1931) kładły nacisk na społeczne wyzwolenie klas niższych, a zwłaszcza klasy robotniczej. W tym też znaczeniu społeczne nauczanie Kościoła postulowało zrównanie w prawach klas społecznych w ramach narodu i państwa. Późniejsze dokumenty Kościoła w tym zakresie, poczynając od Mater et Magistra (1961) do Sollicitudo rei sodalis (1987), akceptują już nie tylko emancypację warstw społecznych, ale także społeczne i narodowe wyzwolenie krajów zapóźnionych gospodarczo. Ostatnie dokumenty Kościoła, szczególnie za pontyfikatu Jana Pawła II mówią o społecznym uczestnictwie wszystkich ludzi i całych narodów we wszystkich podstawowych dziedzinach życia ludzkiego. Mówią o integralnym rozwoju całego i każdego człowieka i solidarnym rozwoju ludzkości. Takie podejście do problemu demokracji jest związane z chrześcijańskim personalizmem, u podstaw, którego leży omawiana wcześniej godność osoby ludzkiej. Te generalne zasady przekładają się na postulat samorządności i samodzielności różnych struktur społecznych, również przedsiębiorstw. Dotyczy to także ludzi pracy. Muszą oni mieć prawo tworzenia własnych związków, których celem byłaby odnowa ich wspólnych interesów. Nazywa się to w katolickiej nauce społecznej wolnością koalicji. Jan Paweł II w encyklice Laborem exercens (1981) stwierdza, iż takie koalicje są konieczne z uwagi na systemy ideologiczne lub systemy władzy oraz nowe układy, jakie zaistniały na różnych poziomach współżycia ludzkiego (i) pozwoliły przetrwać rażącym nieprawidłowościom lub też wytworzyły nowe ich formy. Te zasady legły u podstaw tworzenia NSZZ "Solidarność" i są sygnowane w Statucie Związku. |
Społeczeństwo obywatelskie - warunkiem wygranej Kazimierz Pasternak
Demokracja kosztuje. O jej skuteczności, kształcie i rozwoju decydują mieszkańcy. Im większa determinacja, wspólnota interesów, zaangażowanie na rzecz rozwiązania problemów lokalnych i narodowych tym lepiej. Szczególnie ważne są różnorakie wybory i referenda adresowane do dorosłych obywateli Rzeczpospolitej. Nie jest dobrze, kiedy mniejszość uprawnionych zgłasza się do urn wyborczych, podczas gdy pozostali z premedytacją rezygnują z prawa opowiedzenia się za określonymi rozwiązaniami i wyborem naszych przedstawicieli to tzw. gremiów władzy. Każde wybory są w demokratycznym systemie nadzwyczaj ważne. To nie prawda, że można eksperymentować i bagatelizować wybory sołtysa, rad osiedlowych i samorządowych tylko dlatego, że nie ma to większego wpływu na bieg i poprawę lokalnych rozwiązań. Silna, skuteczna, służąca człowiekowi demokracja musi być budowana przez pełne obywatelskie zaangażowanie od wyborów sołtysa do parlamentu i prezydenta państwa włącznie. W odróżnieniu od systemów totalitarnych przy pomocy kartki wyborczej decydujemy o jakości naszych przedstawicieli, którym oddajemy na określony czas władzę i troskę o nasze sprawy. Jak ta troska realizowana jest na co dzień, każdy z nas doskonale ocenia i dostrzega jej wynaturzenia z uprawianiem prywaty włącznie. Nie jest prawdą, że w miastach, gminach i wsiach brakuje ludzi uczciwych, mądrych chcących solidnie rozwiązywać ludzkie i ojczyźniane sprawy. Tacy są, może nawet w większości. Problem w tym jak im dopomóc w wygraniu wyborów i odsunięciu cwaniaków uwikłanych w różne gierki i mafijne układy. Tego rodzaju scenariusze i wygrane są na pewno możliwe. Władza centralna nie rozwiąże zadań lokalnych. Nie pomoże w zakupie książek dla biednych dzieci z rodzin ubogich, gdzie wkradła się choroba i bezrobocie. Ten problem musi rozwiązać władza samorządowa z wójtem lub burmistrzem włącznie. Czy zawsze tak jest? Nie. Wszystko sprowadza się do ludzi wybranych na kierownicze stanowiska samorządowe. Jeśli na serio traktują władzę jako służbę wobec lokalnej społeczności i jej obywateli z osobna, jeśli są uczciwi, sumienni i pracowici to nie pozwolą, aby w ich gminie były dzieci głodne, bez książek i ubrania oraz rodziny zmarginalizowane i zepchnięte w skrajną nędzę. Każda władza pochodząca z wyborów nie pozwoli sobie na kombinacje i beztroskę, jeśli zauważy konsolidację społeczności wokół konkretnych problemów lokalnych. Naciski, sugestie a w ostateczności protesty społeczne to elementy demokratycznej skuteczności i porządku. Z takich postaw i reakcji społeczności lokalnej żadna władza nie zakpi. Solidarne działania społeczne potrafią obronić ludzi i rodziny lekceważone i bezbronne. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Najważniejsze, aby uruchomić mechanizmy konsolidujące społeczeństwo wokół spraw ważnych, istotnych i bieżących. Wiele dramatów, przekrętów i kombinacji tylko dlatego ma miejsce, bo mieszkańcy traktują to jako nie ich problem. Tego rodzaju postawa daje przyzwolenie na bezprawie władz i niezrealizowanie wyborczych obietnic. Koniecznie trzeba wygrać ze strachem i biernością. Są w kraju dobre przykłady obywatelskiej, społecznej solidarności, których efektem jest przywrócenie godności rodzinom, bezprawnie wyrzuconych z mieszkań, pozbawionych pracy i elementarnej opieki. Był przypadek gdzie poprzez społeczną konsolidację miejscowego środowiska skierowana została do sądu sprawa przeciw komornikowi, który dokonując w nadgorliwy sposób czynności eksmisyjnych przyczynił się do całkowitego zniszczenia skromnego mienia wielodzietnej rodziny wyrzuconej na bruk. Takich przykładów można mnożyć. Jest to jednak kropla w morzu potrzeb dojrzałych postaw mieszkańców pojmujących problem lokalny i danego mieszkańca w kategoriach społeczności obywatelskiej, odważnie reagującej na zło, bezprawie i znieczulicę. Wygrać możemy naszą demokratyczną przyszłość w solidarnej pracy, podejmowaniu wspólnych działań służących dobrym rozwiązaniom. Inne kraje udowodniły, że siłą demokracji jest aktywne, świadome swoich praw społeczeństwo obywatelski nie lekceważące żadnych wyborów. Nie mamy innego wyjścia jak podążać już sprawdzonymi szlakami. |
Mieczysław Gójski
16 czerwca br. odbyło się kolejne posiedzenie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. Głównym tematem posiedzenia było omówienie funkcjonowania pomocy społecznej w województwie świętokrzyskim. Zanim jednak Komisja przystąpiła do omówienia zasadniczego punktu, wcześniej zapoznała się z propozycją przedstawicieli Fundacji im. Friedricha Eberta z Warszawy dotyczącej form współpracy z partnerami w Polsce. Współpraca miałaby polegać na opracowaniu wspólnych programów pomocowych dla naszego województwa. Programy te miałyby być finansowane ze środków pomocowych Unii Europejskiej. W dalszej części obrad WKDS zapoznała się z budżetami województwa i wojewody świętokrzyskiego na rok 2003. Zasadniczy punkt czerwcowego posiedzenia zdominowało sprawozdanie Dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego - Joanny Janiszewskiej opisujące funkcjonowanie pomocy społecznej na wszystkich szczeblach samorządu oraz wojewody. Z powyższego sprawozdania wynika, że ponad 60% środków z budżetu wojewody wydatkowane jest w ramach dotacji celowych dla samorządów na opiekę społeczną. Środki z budżetu państwa na wspieranie organizacji pozarządowych działających w obszarze pomocy społecznej zostały w budżecie wojewody zmienione z 400 tys. zł w roku 2002 do 300 tys. zł w roku bieżącym. Brakuje również ponad 9 mln zł na wypłaty świadczeń obligatoryjnych - zasiłków stałych przyznanych decyzją administracyjną. Co prawda - zdaniem wojewody - rząd ma przeznaczyć dla naszego województwa na ten cel, dodatkowo 6 mln zł. z rezerwy budżetowej ale jest to wielkość niewystarczająca. Zasiłki obligatoryjne wypłacane w ramach opieki społecznej stanowią ponad 90% jej wszystkich wydatków. Niestety, prawie w ogóle nie funkcjonuje tzw. pomoc doraźna (zapomogi chwilowe). Przedstawiciele NSZZ "Solidarność" w WKDS w trakcie dyskusji prezentowali opinię, że podstawową przyczyną nieefektywnej działalności w sferze opieki społecznej jest brak dostatecznych środków finansowych pochodzących zarówno z budżetu państwa jak i samorządów. Są również przesłanki, że te ograniczone środki wydatkowane są nieracjonalnie. Pracownicy socjalni często zamiast zajmować się swą działalnością podstawową, toną w papierach wypełniając ręcznie sterty decyzji, wniosków itp. Brak jest również koordynacji działań prowadzonej pomocy zarówno pomiędzy instytucjami samorządowymi jak i organizacjami pozarządowymi. Częściowe rozwiązanie tej trudnej sytuacji ma przynieść kolejna nowelizacja ustaw, która dotyczyć ma nowej organizacji pracy oraz finansowania opieki społecznej. |
Czy pracownik, który ma skrócony okres wypowiedzenia otrzymuje za ten czas odszkodowanie? Jakie przepisy prawa to regulują? Jeśli pracownik wyrazi zgodę na skrócenie okresu wypowiedzenia, czyli na wcześniejsze rozwiązanie umowy o pracę, nie może liczyć, że za skrócenie tego okresu otrzyma odszkodowanie. Skrócenie okresu wypowiedzenia następuje poprzez porozumienie stron: pracodawcy i pracownika. Pracodawca zatem sam nie może okresu wypowiedzenia skrócić, jest do tego potrzebna zgoda zwalnianego pracownika. Wynika to z art. 36 § 6 Kodeksu pracy, zgodnie z którym strony (a nie jedna ze stron) mogą ustalić wcześniejszy termin rozwiązania umowy. Poprzez zawarcie tego porozumienia, pracownik sam, chociaż często nieświadomie, pozbawia się prawa do odszkodowania za ten skrócony okres wypowiedzenia. Odszkodowanie za skrócenie okresu wypowiedzenia przysługuje, jeśli pracodawca sam, w drodze jednostronnej decyzji skróci okres wypowiedzenia z trzech do jednego miesiąca. Jednostronne skrócenie okresu wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony może nastąpić z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy albo zmniejszenia zatrudnienia z przyczyn dotyczących pracodawcy. Przepisy Kodeksu pracy przewidują, że skrócić można tylko trzymiesięczny okres wypowiedzenia, jednak najwyżej do jednego miesiąca. W takim wypadku odszkodowanie przysługuje w wysokości wynagrodzenia za pozostałą część okresu wypowiedzenia. Odszkodowanie za skrócony okres wypowiedzenia umowy zawartej na czas nieokreślony przysługuje pracownikowi niezależnie od odprawy, jaka jest przewidziana w przepisach ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn dotyczących zakładu pracy (tzw. ustawa o zwolnieniach grupowych).
Jakie postanowienia muszą być określone w umowie o pracę? Czy umowa o pracę na czas określony może zostać zawarta ustnie, bez określenia jej warunków na piśmie?
Poprzez zawarcie umowy o pracę pracownik i pracodawca nawzajem się wobec siebie zobowiązują. Pracownik zobowiązuje się świadczyć pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Każda umowa o pracę, również na czas określony, powinna być zawarta na piśmie z wyraźnym określeniem rodzaju i warunków umowy. Pracodawca powinien sporządzić umowę w co najmniej dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, z których jeden doręcza pracownikowi, a jeden zostaje włączony do akt osobowych tego pracownika. Niezachowanie formy pisemnej nie powoduje jednak nieważności umowy. Jeżeli umowa o pracę nie została zawarta na piśmie, pracodawca powinien niezwłocznie, nie później niż w ciągu 7 dni od dnia rozpoczęcia pracy, potwierdzić pracownikowi na piśmie rodzaj umowy (a więc w tym wypadku określenie, że umowa została zawarta na czas określony) i jej warunki, czyli rodzaj pracy, miejsce jej wykonywania, termin rozpoczęcia pracy i zakończenia trwania stosunku pracy oraz wynagrodzenie odpowiadające rodzajowi pracy. Pisemne potwierdzenie rodzaju i warunków umowy stanowi dokument potwierdzający zawarcie umowy w sposób ustny lub dorozumiany, np. przez dopuszczenie pracownika do pracy. oprac.:
Dział Prawny
|
Katarzyna Wronka
Dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu na swój wniosek podlegają osoby, które są objęte obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnymi i rentowymi, w tym osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą oraz osoby z nimi związane. Zatem przede wszystkim dobrowolnie do ubezpieczenia chorobowego można przystąpić, gdy ubezpieczenia emerytalne i rentowe są dla danej osoby obowiązkowe. Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych przewiduje w art. 8 ust. 6, że za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą uważa się m.in.: - osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych; - twórcę i artystę; - osobę wykonującą wolny zawód w rozumieniu przepisów o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne. Natomiast za osoby współpracujące z osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność gospodarczą uważa się małżonka, dzieci własne, dzieci drugiego małżonka i dzieci przysposobione, rodziców, macochę i ojczyma oraz osoby przysposabiające, jeżeli pozostają z nimi we wspólnym gospodarstwie domowym i współpracują przy prowadzeniu tej działalności. Nie uważa się jednak za osobę współpracującą jednej z wymienionych wyżej osób, jeżeli zawarto z nią umowę o pracę w celu przygotowania zawodowego, nawet jeżeli pozostaje ona we wspólnym gospodarstwie domowym z osobą prowadzącą pozarolniczą działalność. Osoba, z którą zawiera się taką umowę jest traktowana jak pracownik, co rodzi dla niej skutki prawne w zakresie podlegania obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu. Objęcie dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym następuje do dnia wskazanego we wniosku o objęcie tym ubezpieczeniem, nie wcześniej jednak niż od dnia, w którym wniosek został zgłoszony. Ustanie dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego następuje: - od dnia wskazanego we wniosku o wyłączenie tego ubezpieczenia, nie wcześniej jednak niż od dnia, w którym ten wniosek został złożony; - z powodu nieopłacenia składek za to ubezpieczenie za jeden pełny miesiąc, przy czym jako nieopłacenie traktuje się bądź nieopłacenie składki za dany miesiąc w ogóle, bądź opłacenie tej składki w niepełnej wysokości lub opłacenie za dany miesiąc składki w pełnej wysokości, ale po ustawowym terminie. W uzasadnionych przypadkach - na wniosek zainteresowanego - Zakład Ubezpieczeń Społecznych może przywrócić termin do opłacenia składki; - od dnia ustania tytułu podlegania tym ubezpieczeniom, tj. od dnia zaprzestania prowadzenia pozarolniczej działalności. |
Grażyna Lis
Emeryt - osoby, które osiągnęły podstawowy wiek emerytalny, tzn. 60lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn, mogą podejmować pracę dodatkową praktycznie bez ograniczeń. Tylko od nich zależy, czy chcą powiększać podstawy wymiaru swojej emerytury poprzez dodatkowe składki ZUS, czy też satysfakcjonuje ich obecny poziom. Odpowiednie dla nich będą więc wszystkie rodzaje umów. Osoby, które przeszły na wcześniejszą emeryturę, muszą uważać na wielkość osiąganych dochodów. Obecnie, by nie zmniejszyć swojej emerytury, mogą one zarabiać dodatkowo do 1557,80 zł. Wynagrodzenie powyżej tej kwoty spowoduje zmniejszenie wymiaru podstawowych świadczeń nawet o 328,36zł. Jeśli zaś emeryt zarobi więcej niż 2893,10 zł, jego prawo do emerytury zostanie zawieszone całkowicie. Rencista - dotyczą go podobne ograniczenia, jak osób, które zdecydowały się na wcześniejszą emeryturę. Dochody minimalne i maksymalne są takie same, inne są ewentualne uszczuplenia podstawowych świadczeń: do 382,36 zł dla renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, do 286,79 zł - dla renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy i do 325,02 zł - dla renty rodzinnej, do której uprawniona jest dana osoba. Osoba pracująca - w przypadku, gdy jesteśmy już zatrudnieni w jednym zakładzie, nic nie stoi na przeszkodzie, by podejmować dodatkową pracę. Uwaga - gdy nasz pracodawca podpisze z nami umowę o dzieło, dochody z tego tytułu sumowane są z wynagrodzeniem podstawowym i podlegają oskładkowaniu w takim samym wymiarze, jak przychód z umowy o pracę. Z kolei przy okazji umowy zlecenia z własnym pracodawcą składka chorobowa może być płacona dobrowolnie. Warto pamiętać, że składki na ZUS osoby pracujące płacą do 65 tys. zł dochodu. Osoba prowadząca działalność gospodarczą - ponieważ osoby, które zarejestrowały działalność gospodarczą mają obowiązek płacić co miesiąc zryczałtowaną składkę na ZUS, odpowiednia dla nich byłaby umowa o dzieło. |
TYGODNIK SOLIDARNOŚĆ ŚWIĘTOKRZYSKA Nr 455 |
20 czerwca 2003r. Waldemar Bartosz Kazimierz Pasternak Mieczysław Gójski Przeniesienie służbowe nauczyciela Katarzyna Wronka Grażyna Lis |
Waldemar Bartosz
W
poprzednim tekście zostały w zarysie przedstawione generalne zasady, na
których oparta jest katolicka nauka społeczna.
Wydaje
się jednak, iż dla większej jasności, należy przybliżyć chrześcijańską
koncepcję osoby ludzkiej i jej funkcjonowanie w społeczeństwie. Godność
osoby ludzkiej, jak już wcześniej zostało to zauważone, zakłada przypisanie
jej należnych praw, które są nienaruszalne, gdyż gwarantują i zabezpieczają
godny status człowieka. Do
tych podstawowych praw należą: prawo do życia, prawo do wolności i prawo
do rozwoju. Pierwsze z nich chroni fizyczną egzystencję człowieka, drugie
- jego egzystencję duchową, trzecie służy realizacji jego powołania. Prawo
do życia nakłada wymóg warunków życia godnych człowieka, w zależności od
okoliczności miejsca, czasu i środowiska kulturowego. W
sposób lapidarny prawo to streścić można wyliczeniem trzech tzw. wolności:
wolności od głodu, wolności od nędzy i wolności od strachu. Kiedy
natomiast mówimy o prawie człowieka do wolności w sensie pozytywnym, rozumiemy
przez to wolność poszukiwania, wyznawania i głoszenia prawdy, wolność przekonań
(religijnych, światopoglądowych, politycznych), wolność prywatnego i publicznego
sprawowania kultu religijnego. W przypadku prawa do rozwoju człowieka,
katolicka nauka społeczna pojmuje to w wymiarze ekonomicznym, edukacyjnym
i duchowym. Prawo to definiuje jako powinność społeczeństwa wobec konkretnego
człowieka, ale też jako zobowiązanie każdej osoby ludzkiej. Celem
bowiem rozwoju jest "być" a nie "mieć". Posiadanie w tej koncepcji nie
jest celem samym w sobie, jest natomiast instrumentem, który ma zapewnić
wszechstronny rozwój osoby ludzkiej. W
kontekście praw człowieka zrozumieć dopiero można postulat pracy na rzecz
dobra wspólnego. Dobro
wspólne w nauczaniu społecznym Kościoła "obejmuje sumę takich warunków
życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągać własną
doskonałość" (Jan XXII, Mater et Magistra). W
celu osiągnięcia tych warunków tworzą się różnorakie wspólnoty, poczynając
od państwa, poprzez różne samorządy na stowarzyszeniach i związkach zawodowych
kończąc. Wspólnoty te winny być tak zorganizowane, aby zabezpieczać wymienione
prawa człowieka. Jednocześnie obecność ludzi w tych społecznościach nakłada
określone powinności. Podstawową
z nich jest działanie na rzecz wspólnoty, współuczestniczenia w decyzjach
tych ciał oraz roztropna troska o dobro wspólne tych grup. Tak też jest
definiowana polityka rozumiana jako działania na rzecz wspomnianego dobra
wspólnego. W
takim znaczeniu dobra wspólnego, poczesne miejsce zajmują związki zawodowe.
Nauczanie społeczne Kościoła podkreśla, iż związki te nie powinny zastępować
partii politycznych, nie powinny też zacieśniać działalności do grupowego
lub klasowego egoizmu i przeciwnie, powinny dbać o dobro wspólne właśnie
i oddziaływać na poprawę warunków życia i pracy szerokich warstw społecznych.
W tym sensie są one niezbędnym elementem życia społecznego. Taka rola związków
zawodowych związana jest przede wszystkim z postulatem prymatu pracy (osoby
pracownika) nad kapitałem (środkami materialnymi i finansowymi). |
Kazimierz Pasternak
Wraz z powstaniem NSZZ "Solidarność" powoli, ale systematycznie likwidowano mechanizmy, instytucje i prawo będące filarem cenzorskiego porządku w socjalistycznej rzeczywistości. Czy proces ten został doprowadzony do końca? Jak jest z naszą współczesną wolnością słowa i konstytucyjnymi gwarancjami w tym zakresie? Czy można oberwać, być uwięzionym, szykanowanym, wyrzuconym z pracy za korzystanie z wolności słowa? Tego typu pytań i wątpliwości można postawić więcej. Przykłady dowodzą, że są urzędy państwowe, różnorakie instytucje, zakłady pracy i wpływowi notable życia społecznego, politycznego i gospodarczego, którym bardzo przeszkadzają wolne media i konstytucyjna gwarancja wolności słowa. Oskarżenie mediów o zamach na demokrację, widoczne coraz częściej blokady informacyjne na płaszczyźnie obywatel - urząd, manipulacja słowem itp. to tylko niektóre groźne zjawiska, które uruchamiają na nowo cenzorski knebel mający na serio zadomowić się w budowanej z wielkim trudem demokratycznej, polskiej rzeczywistości. Najdziwniejsze zabiegi na drodze zakładania cenzorskiego knebla mają miejsce w zakładach pracy. Pod pozorem walki z konkurencją zmusza się pracowników bez względu na zajmowane stanowisko do podpisywania oświadczeń zabraniających ujawnienia między pracownikami oraz na zewnątrz informacji wszelakich, co w praktyce sprowadza się do utajenia wszystkiego, co z daną firmą jest związane. Skutek tego jest taki, że dominować zaczyna brak zaufania między ludźmi i strach na wypadek ewentualnych konsekwencji związanych ze złamaniem podpisanego oświadczenia. Tego rodzaju nakazy i pisemne zobowiązania nie omijają pracowników pełniących funkcje związkowe. Złożenie podpisu pod deklaracją tego typu budzi conajmniej wątpliwości w zakresie wykonywania zadań związkowych w świetle ustawowej gwarancji niezależności i samorządności związków zawodowych. Pojawia się dylemat czy można rozmawiać z przedstawicielami mediów o sprawach związkowych i zakładowych. Jeśli tak, to jakiego typu informacje można przekazywać? Czy każdorazowo należy żądać autoryzacji własnej wypowiedzi? Czy wolno odmówić udzielenia informacji zasłaniając się tajemnicą służbową, państwową, technologiczną itp. Praktyka dowodzi jak dalece poprzez wewnętrzne regulaminy i oświadczenia kompromitujemy z jednej strony dobrze pojętą i wskazaną zasadę tajności ważnych dla firmy informacji a na ile ograniczamy w sposób niepotrzebny i bezprawny wolność słowa. Bezpowrotnie winniśmy skończyć z mentalnością podejrzliwości, wrogości i braku zaufania sprowadzającej się w sumie do ośmieszenia instytucji, w których pracujemy. Symbol tablicy z przekreślonym aparatem fotograficznym zawieszonej na klozecie i zardzewiałej, zamkniętej na głucho bramy wjazdowej porośniętej krzewami - winien pozostać reliktem minionej epoki a nie symbolem demokratycznej wolności, w której żyjemy. Postawa podejrzliwości niestety przybiera na znaczeniu. Aktywni działacze związkowi szczególnie z "Solidarności" mogą wiele powiedzieć w tej sprawie. Doświadczają z tego powodu wielu przykrości. Są często szykanowani, zastraszani. Mimo szczególnej ochrony stosunku pracy z tytułu pełnionych funkcji są podejmowane próby ich dyscyplinarnego zwolnienia. Szczególnie źle oceniane są ich kontakty z dziennikarzami, nie mówiąc o ograniczeniu konferencji prasowych - do czego mają prawo. Zamiar zwolnienia dyscyplinarnego przewodniczącego zakładowej "Solidarności" w kieleckiej kopalni za rzekome ujawnienie dziennikarzowi informacji mających strategiczne dla firmy znaczenie dowodzi jak bezprawie, strach i gwałtowność wzięło górę nad prawem, przyzwoitością i poczuciem odpowiedzialności. Postawienie wniosku o zwolnienie dyscyplinarne na podstawie gazetowych domniemań przewodniczącemu "Solidarności", znanemu z systematycznych zabiegów o rozwój firmy jest niebezpiecznym precedensem mającym na celu skompromitowanie związku, części załogi z zastraszeniem włącznie. Na szczęcie tego rodzaju postawy pracodawców są marginalne. Zdobyta z dużym trudem wolność kosztuje. Nie łatwo jest odrzucić cenzorskie nawyki. Musimy mimo wszystkiego normalnieć i nauczyć się korzystać z wolności słowa. Inna droga to totalitarny zamordyzm informacyjny, zastraszenie i odejście od powszechnych praw i standardów demokratycznego państwa. "Solidarność" zrywająca kajdany cenzury słowa nie może padać ofiarą praktykowanych tu i ówdzie cenzorskich zabiegów. |
Mieczysław Gójski
Organizacje Związkowe z Delegatury Zarządu Regionu w Starachowicach były kolejnymi w tej kadencji, z którymi spotkali się członkowie prezydium. Byli nimi: Przewodniczący Zarządu Regionu Waldemar Bartosz oraz zastępcy przewodniczącego Kazimierz Pasternak i Mieczysław Gójski. Spotkania, o których mowa odbyły się 6 i 9 czerwca br. O celach bezpośrednich wizyt w przedsiębiorstwach pisaliśmy we wcześniejszych artykułach poświęconych wizytom w Delegaturach Ostrowiec Świętokrzyski i Włoszczowa. W Starachowickiej Delegaturze funkcjonuje czternaście zakładowych organizacji związkowych, które zrzeszają ok. 1300 członków a przewodniczy jej członek Zarządu Regionu - Zbigniew Rafalski. 10 czerwca odbyło się w siedzibie Delegatury spotkanie przedstawicieli KZ z członkiem prezydium, podczas którego dokonano podsumowania wizyt. Z podsumowania tego nasuwają się następujące wnioski: 1)We wszystkich organizacjach związkowych funkcjonują Zakładowi Społeczni Inspektorzy Pracy, którzy jednocześnie aktywnie uczestniczą w szkoleniach organizowanych przez Zarząd Regionu w ramach Klubu Zakładowego Społecznego Inspektora Pracy. 2)W zdecydowanej większości organizacji obowiązuje podpisany wcześniej zakładowy układ zbiorowy pracy. Podobnie jest z porozumieniem z pracodawcą regulującym zasady funkcjonowania związku w zakładzie pracy (biuro, środki łączności, ksero itp.) 3)Wszystkie organizacje związkowe zaopatrują się cotygodniowo w przynajmniej jeden egzemplarz Tygodnika Solidarność wraz z wkładką regionalną Tygodnik Solidarność Świętokrzyska. 4)W zakładach, w których funkcjonuje nasz związek nie ma opóźnień w wynagradzaniu oraz perturbacji z potrącaniem składek członkowskich. 5)Za wyjątkiem Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej (Szpital Powiatowy) u wszystkich pozostałych pracodawców funkcjonuje poprawnie zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. 6)Różna jest natomiast sytuacja ekonomiczna firm. Ogólnie można powiedzieć, że w większości zakładów jest ona niezła. Nie jest ona oczywiście w pełni zadawalająca, ale w odniesieniu np. do sąsiedniego powiatu ostrowieckiego należy ją uznać za zdecydowanie lepszą. Pocieszający jest fakt, że największa starachowicka firma tj. "Star" dziś własność niemieckiego MAN-STAR TRUCKS & Busses ma już chyba za sobą największy kryzys. Obecnie zatrudnia ponad 1000 pracowników (z tendencją wzrostową). Pozytywne są tam również relacje pracodawca - związek zawodowy. Poprawna sytuacja występuje także w tamtejszym PKS (spółka pracownicza), w Zakładzie Energetyki Cieplnej, Oświacie, Odlewniach Polskich czy Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Najtrudniejsza sytuacja ekonomiczna, (która musi pociągać za sobą znane konsekwencje) występuje w Powiatowym ZOZ-ie. Pracodawca nigdy nie wypłacił tam popularnie nazywanego "203" i "110". Od dłuższego czasu nie wypłacana jest 13-ta pensja. Szwankuje tam także organizacja pracy, głównie w kontekście czasu pracy. Relację "Solidarność" - pracodawca nie można także uznać za poprawną. Od dłuższego czasu szpital systematycznie zwalnia pracowników. Dyrekcja zapowiedziała kolejne zwolnienia. 7) Obawy związane z przyszłością firmy przejawiają związkowcy z Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Niepokój ten jest wynikiem przyszłej inwestycji (nowej elektrociepłowni) i ewentualnego zatrudnienia tam obecnych pracowników. Zaniepokojenie to potęguje brak materiałów źródłowych dotyczących aktualnej kondycji ekonomicznej firmy. Na zakończenie spotkania odbyła się konferencja prasowa, podczas której przedstawicieli lokalnych mediów zapoznano z powyższymi wnioskami oraz przypomniano powody bezpośrednich wizyt członków prezydium Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" w zakładowych organizacjach związkowych. |
Jak po ostatniej nowelizacji Kodeksu pracy przedstawia się sprawa urlopów proporcjonalnych?
Od 1 stycznia 2003 roku urlop proporcjonalny przysługuje pracownikowi uprawnionemu do kolejnego urlopu, jeśli w trakcie roku kalendarzowego ustaje jego stosunek pracy. Przysługuje też pracownikowi podejmującemu pracę u kolejnego pracodawcy w innym roku kalendarzowym, niż ten, w którym ustało jego zatrudnienie u poprzedniego pracodawcy. Urlop proporcjonalny przysługuje tylko pracownikowi, uprawnionemu do kolejnego urlopu wypoczynkowego, nie zaś do urlopu przysługującego z upływem pierwszych 6 miesięcy pracy. Kolejną grupą pracowników uprawnionych to urlopu proporcjonalnego są pracownicy powracający do pracy u tego samego pracodawcy, po trwających co najmniej miesiąc okresach niewykonywania pracy. Dotyczy to trwającego co najmniej miesiąc urlopu bezpłatnego, urlopu wychowawczego, odbywania zasadniczej służby wojskowej lub jej form zastępczych, okresowej służby wojskowej, przeszkolenia wojskowego lub ćwiczeń wojskowych, tymczasowego aresztowania, kary pozbawienia wolności lub nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy. Nieobecność pracownika z tych powodów sumuje się, jeśli przerwy między nimi trwały krócej niż miesiąc. Jeśli w tym wypadku nieobecność obejmuje części miesięcy kalendarzowych, należy liczyć jako miesiąc 30 dni. Wymiar urlopu pracownika powracającego do pracy w ciągu tego samego roku kalendarzowego, ulega proporcjonalnemu obniżeniu, jeżeli okres nieobecności przypada po nabyciu przez pracownika prawa do urlopu w danym roku kalendarzowym. Nie dotyczy to sytuacji, gdy przed rozpoczęciem okresu nieobecności pracownik wykorzystał urlop w przysługującym mu lub wyższym wymiarze.
Na jakich zasadach pracownik otrzymuje prawo do pierwszego urlopu?
Prawo do pierwszego urlopu wypoczynkowego oznacza prawo do pierwszego urlopu w życiu zawodowym pracownika, a nie do pierwszego urlopu u danego pracodawcy. Pracownik uzyskuje prawo do pierwszego urlopu z upływem 6 miesięcy pracy w wymiarze połowy urlopu przysługującego po przepracowaniu roku. Zatem, po 6 miesiącach, długość urlopu będzie wynosiła 9 dni lub 10 dni, jeśli pracownik ukończył szkołę policealną lub szkołę wyższą. Jest to prawo, a nie obowiązek pracownika. Może więc z tego prawa nie skorzystać i wówczas po roku pracy nabędzie prawo do całego urlopu. Jeżeli pracownik skorzysta z prawa do pierwszego urlopu po 6 miesiącach, to po roku pracy nabędzie prawo do pozostałej części urlopu przysługującego mu po przepracowaniu roku. Pierwszy urlop należy więc traktować, jak urlop zaliczkowy. Okres 6 pierwszych miesięcy pracy może pracownik przepracować u jednego lub u kilku pracodawców. Krótsze okresy zatrudnienia będą się sumować bez względu na długość ich trwania i na przerwy między nimi. Nie ma także znaczenia, jakie umowy o pracę powoływały stosunek pracy tego pracownika. W odniesieniu do prawa do urlopu zatrudnienie na pół etatu należy traktować jako równorzędne całemu etatowi i uprawniające do nabycia prawa do urlopu wypoczynkowego.
oprac.:
Dział Prawny
|
Przeniesienie służbowe nauczyciela Katarzyna Wronka
Karta Nauczyciela w art. 18 przewiduje możliwość nowego ukształtowania stosunku pracy nauczyciela zatrudnionego na podstawie mianowania. Jest to przeniesienie służbowe nauczyciela mianowanego, które nie wymaga wcześniejszego wypowiedzenia. Przeniesienie może być dokonane na prośbę samego nauczyciela lub z urzędu (ale za jego zgodą), na inne stanowisko w tej samej lub innej szkole, tej samej lub innej miejscowości, na takie samo lub inne stanowisko.
Przeniesienia nauczyciela do innej szkoły dokonuje dyrektor szkoły, do której nauczyciel ma być przeniesiony, po zasięgnięciu opinii organu prowadzącego tę szkołę i za zgodą dyrektora szkoły, w której nauczyciel jest zatrudniony. W przypadku tego przeniesienia nie następuje rozwiązanie dotychczasowego stosunku pracy, zmienia się jedynie pracodawca. Dlatego nauczyciel nie otrzymuje świadectwa pracy, przekazuje się natomiast do nowej placówki całą teczkę akt osobowych nauczyciela.
Jeżeli nauczyciel jest przeniesiony z urzędu, ale za jego zgodą do nowej miejscowości, wówczas powinien otrzymać mieszkanie odpowiednie do jego stanu rodzinnego oraz miejsce pracy dla współmałżonka, jeśli jest on nauczycielem. Nauczyciela zmieniającego miejsce zamieszkania w związku z przeniesieniem zwalnia się od obowiązków służbowych na odpowiedni okres, nie dłuższy jednak niż 7 dni.
Odrębnie natomiast uregulowano tryb przeniesienia nauczyciela religii zatrudnionego na podstawie mianowania. Przeniesienie dokonywane jest wówczas, gdy nauczyciel otrzymał skierowanie do nauczania religii w innej szkole na podstawie rozporządzenia regulującego tę kwestię. Skierowanie to wydaje w przypadku Kościoła katolickiego - właściwy biskup diecezjalny, a w przypadku pozostałych kościołów oraz związków wyznaniowych - właściwe władze zwierzchnie tych kościołów i związków wyznaniowych. Organem uprawnionym do przeniesienia jest dyrektor szkoły, do której nauczyciel otrzymał skierowanie w porozumieniu z dyrektorem szkoły, w której nauczyciel jest zatrudniony. Przeniesienie wymaga zawiadomienia organów prowadzących te szkoły.
Organ prowadzący szkołę może także przenieść nauczyciela zatrudnionego na podstawie mianowania bez jego zgody do pracy w innej placówce, w razie konieczności zapewnienia w szkole (placówce) obsady na stanowisku nauczyciela z wymaganymi kwalifikacjami, odpowiadającymi potrzebom programowym placówki. Nauczyciela nie można jednak przenieść na okres dłuższy niż 3 lata i zachowuje on w tym wypadku prawo do powrotu na uprzednio zajmowane stanowisko.
Po przeniesieniu nauczyciela bez jego zgody do pracy w innej placówce przysługuje mu czterodniowy tydzień pracy, dodatek za uciążliwość pracy w wysokości 20% wynagrodzenia zasadniczego oraz zakwaterowanie w miejscu czasowego zatrudnienia. Także w tej sytuacji nauczyciel jest zwolniony z obowiązku pełnienia obowiązków służbowych na odpowiedni okres, nie dłuższy niż 7 dni.
W czasie przeniesienia nauczyciel pozostaje cały czas tylko w jednym stosunku pracy, wraz z przeniesieniem do innej szkoły dochodzi do rozwiązania łączącego go dotychczasowego stosunku pracy i nawiązania nowego na czas nieokreślony w placówce, do której został przeniesiony. W wypadku przeniesienia nauczyciela bez jego zgody, powinien on otrzymać świadectwo pracy ze szkoły, której dyrektor rozwiązuje z nim stosunek pracy.
Przeniesienie nauczyciela do pracy w innej szkole (placówce) może trwać najwyżej 3 lata, co oznacza, że gdyby skierowanie przewidywało dłuższy okres, to nauczyciel może skorzystać ze swojego prawa powrotu do macierzystej szkoły wraz z upływem trzyletniego okresu. A w związku z powrotem pracownika do macierzystej szkoły, nie musi on rozwiązywać stosunku pracy w nowej szkole. Może on wystąpić z żądaniem ponownego zatrudnienia go w szkole, w której był zatrudniony przed przeniesieniem. Może on także z tego prawa zrezygnować i nadal pracować w placówce, do której został przeniesiony. |
Grażyna Lis
Nim podpiszesz z pracodawcą umowę, dowiedz się, co ci ona gwarantuje i jakie nakłada na ciebie obowiązki. Wybierz tę, która jest dla ciebie najkorzystniejsza. Umowa o pracę - najkorzystniejsza forma porozumienia z pracodawcą. Daje pełny zakres praw wynikających z kodeksu pracy. Przy tego typu umowie mamy prawo do urlopu wypoczynkowego, macierzyńskiego, zdrowotnego. W przypadku choroby pracodawca lub ZUS wypłaca mam wynagrodzenie, mamy bezpłatny dostęp do usług medycznych. W razie wypadku ubezpieczenie społeczne pokrywa koszty leczenia i rehabilitacji, a w razie utraty zdolności do pracy - otrzymujemy z systemu rentę. Gdy stracimy pracę, pojawia się możliwość skorzystania z zasiłku dla bezrobotnych. Umowa - zlecenie - podobnie jak umowa o pracę, niesie ze sobą obowiązek odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Umowa - zlecenie jest mniej wygodna dla zleceniobiorcy, bo nie daje mu tzw. pracy etatowej i pewności zatrudnienia. Umowa o dzieło - w tym przypadku nie trzeba odprowadzać składek na ubezpieczenia zdrowotne i społeczne, co z pozoru wydaje się korzystnym rozwiązaniem - zamiast oddawać część pieniędzy ZUS-owi, moglibyśmy wziąć wszystko na siebie. Ale to tylko pozorne korzyści, bo tego typu umowa pozbawia nas wszystkich świadczeń: urlopowych, chorobowych, renty i emerytury. Czas przepracowany na takiej umowie nie jest wliczany do ogólnego stażu pracy.
Student, uczeń - W przypadku osób uczących się do 26 roku życia umowa-zlecenie nie powoduje obowiązku odprowadzania składek na ZUS.
Jaką umowę wybrać, gdy podejmujesz pracę dodatkową? Osoba podejmująca pracę dodatkową powinna starać się uzyskać dla siebie jak najlepsze warunki, tzw. podpisać taką umowę, która będzie gwarantować wliczanie czasu spędzonego na pracy dodatkowej do ogólnego stażu pracy oraz ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. |
|