Początek cywilizacji

Waldemar Bartosz

 

Za miesiąc z okładem region nasz przeżywać będzie szczególną rocznicę. W roku 2006 mija bowiem tysiąc lat od momentu erygowania klasztoru Benedyktynów na Łysej Górze, czyli millenium Świętego Krzyża. Millenijna rocznica nie często się zdarza. Wymaga więc szczególnego namysłu. Dwa fakty zasługują na przyjrzenie się im. Pierwszy z nich dotyczy misji benedyktyńskiej, drugi wiąże się z tradycją przywiązania do kulty Świętego Krzyża. Wydaje się, że misja benedyktyńska na naszych ziemiach nie jest przypadkiem. Przypomnijmy więc, że zakon benedyktyński wyrosły na bazie reguły św. Benedykta z Nursji osiadłego na Monte Cassino, uważany jest za kolebkę cywilizacji zachodnio-chrześcijańskiej. Z tych względów papież Paweł VI ogłosił św. Benedykta patronem Europy. Mnisi benedyktyńscy przejęli bowiem spóściznę umysłową i kulturalną Rzymu jeszcze z przed najazdu barbarzyńców na Cesarstwo Zachodnie. Przechowali ją w czasach, kiedy Hunowie i Attyla zniszczyli, wydawało się na zawsze, zdobycze cywilizacji rzymskiej. Siła tej tradycji okazała się na tyle nośna, że plemiona pogańskie chrystianizując się przyjęły również kulturę antyczną. W ten sposób zdobycze antyku znalazły kontynuację w okresie średniowiecza a później w wiekach następnych. Benedyktyni stali się w ten sposób misjonarzami chrześcijańskimi, ale również mistrzami i nauczycielami tradycji zachodniorzymskiej. Sprowadzenie ich na ziemie polskie było aktem włączenia nowej państwowości w orbitę kulturową cywilizacji zachodniej. Współczesne dziedzictwo zawdzięczamy więc rodzinie benedyktyńskiej, a w przypadku naszych ziem – Świętemu Krzyżowi. Nie jest bowiem przypadkiem, że w znakomitej większości świątynie benedyktyńskie wznoszone były pod tym właśnie wezwaniem. Przemawiały za tym względy religijne – kult drzewa Świętego Krzyża, ale również przekonanie, iż św. Helena, matka cesarza Konstantyna odkryła relikwie Świętego Krzyża. Fakt ten nawiązywał do tradycji antycznej, tym razem bizantyńskiej. Różne koleje losu opactwa świętokrzyskiego nie zaćmiły tej tradycji. Nie jest przypadkiem, iż „Solidarność” w 1980 roku nadała nazwę dla swojego regionu odnoszącą się właśnie do tej tradycji. Nie przypadkiem też obecne województwo nosi tę nazwę, choć były zakusy, aby od tej tradycji odstąpić, nadając nazwę województwa staropolskiego. W przededniu millenium refleksje te mogą stać się fundamentem do dalszego namysłu nad wpływem Świętego Krzyża na stan mentalności kolejnych pokoleń Polaków żyjących na tej ziemi.

Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska