Nie ma godności bez
„Solidarności”
Waldemar Bartosz
Ostatnie tygodnie przyniosły wiele informacji
dotyczących NSZZ "Solidarność". Jest to wymierny efekt obchodów XXV-lecia naszego Związku. Generalnie, oddźwięk tych
wydarzeń szedł w dwóch kierunkach. Wiele osób podkreślało wolnościowy charakter
zrywu sierpniowego. To prawda. Nikt tego nie kwestionuje. Nie od rzeczy w tym
kontekście jest podkreślenie nazwy święta państwowego – 31 sierpnia – Dzień
Solidarności i Wolności. Jednak w wielu wypowiedziach wybrzmiewał duch muzeum.
To wszystko już się dokonało. Było piękne, ale przeszło do historii. Znamienna
jest wypowiedź jednego z kieleckich luminarzy. Stwierdził on, że z tamtych
czasów nic prawie nie zostało oprócz „martwego związku zawodowego”.
W drugim nurcie patrzenia na Polski
Sierpień oprócz oczywistych akcentów wolnościowych, dominują sprawy socjalne.
Dobitnie o tym mówił w swej homilii wygłoszonej sprzed gdańskiego Pomnika
Trzech Krzyży – ks. abp Stanisław Dziwisz. Nawiązał on do rozważań księdza
Józefa Tischnera sprzed ćwierćwiecza o polskiej pracy. Arcybiskup stwierdził więc, że nadal „Solidarność” jest konieczna dla
cywilizowania polskich relacji: praca-kapitał. Nauczanie to wypływa wprost z
myśli Jana Pawła II, który mówił, że rządy się zmieniają, lecz dla rolników,
robotników, nauczycieli, pielęgniarek NSZZ "Solidarność" musi
wypełniać swoją misję obrony pokrzywdzonych. Nie przypadkowo
więc ostatni Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ "Solidarność" ukuł
nowe hasło, będące skrótem myślowym – „nie ma godności bez „Solidarności”.
Hasło to nie jest jedynie abstrakcją intelektualną. Wynika ono ze
zweryfikowanych doświadczeń ostatnich kilku lat. Raporty Państwowej Inspekcji
Pracy pokazują, że w zakładach pracy, w których funkcjonuje związek zawodowy
spada w stopniu znaczącym naruszanie praw
pracowniczych. Jednocześnie w tych przedsiębiorstwach, które nie są uzwiązkowione stopień i ranga naruszeń prawa pracy jest
zastraszająca. Pokazuje to jasno, iż wolny ruch związkowy, czyli taki, który
nie jest uzależniony od pracodawców i instytucji spełnia swą rolę ochronną w
stosunku do pracowników najemnych. W tym znaczeniu misja NSZZ
"Solidarność" nie została zakończona. Nie oznacza to, iż jedynym
zadaniem naszego Związku jest wyłączne skupianie się na problemach zakładowych,
choć one stanowią priorytet. Mamy przecież świadomość, iż na sytuację
pracowniczą mają wpływ okoliczności zewnętrzne, typu: jakość prawa pracy,
postawy organów założycielskich dla przedsiębiorstw, sposób działania
samorządów terytorialnych różnego szczebla. W tych sprawach ogólnospołecznych
głos „Solidarności” i jej inicjatywy obywatelskie są nadal pożądane.
Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska