Antyzwiązkowa
demagogia trwa
Kazimierz Pasternak
Nawet XXV-lecie NSZZ
"Solidarność" nie hamuje na szczęście nielicznych felietonistów
jednego z ogólnopolskich tygodników w głoszeniu oskarżeń pod adresem związków
zawodowych, w tym oczywiście NSZZ "Solidarność", rzekomo winnych
wszelkim współczesnym gospodarczym nieszczęściom. Opinie w stylu „związki
zawodowe są zawsze i wszędzie szkodliwe dla gospodarki”, czy według
specjalistów zajmujących się polską prywatyzacją nie doszłoby do połowy
bankructw przedsiębiorstw państwowych, gdyby nie dzięki związkowcom uparcie
broniącym wszystkich pracowników razem i każdego z osobna – to tylko niektóre z
cytowanych epitetów mających za wszelką cenę uwiarygodnić w oczach czytelników
tezę, że gospodarka znajduje się w kryzysie wyłącznie z winy istnienia w
Polsce, Europie i na świecie związków zawodowych. Wiadomo przecież, że nie rozwijająca się gospodarka to rosnące bezrobocie, spadek
zasobności społeczeństwa i niewydolne systemy społeczne. Co zrobić
aby nastąpiła nagła poprawa? Odpowiedź nasuwa się wprost – zlikwidować
wszędzie związki zawodowe, dla których w nowoczesnej gospodarce miejsca coraz
mniej. Pytanie czy głoszenie na łamach ogólnopolskiego tygodnika tego rodzaju
poglądów to prowokacja, a może zwykła złośliwość i kreowanie przyszłej
niewolniczej wizji państwa. Wystarczy zaledwie trochę dobrej woli
aby dostrzec pozytywne różnice wypływające z istnienia i dialogu między
związkami zawodowymi a pracodawcami dla firm i koncernów oraz ewidentne
wynaturzenia i patologie tam gdzie związków zawodowych nie ma. Pracownicy
zastraszeni i represjonowani z powodu próby skorzystania z konstytucyjnych
uprawnień pozwalających na tworzenie niezależnych związków zawodowych mają
najczęściej zdecydowanie gorsze warunki od kolegów z tych zakładów gdzie
związki zawodowe istnieją. Związki zawodowe powstały w XIX-wiecznej
pracowniczej rzeczywistości nie dlatego, że wszystko
grało i pracownicy byli szczęśliwi ale dlatego, że na fali rewolucji i
przemysłowego postępu pracownicy stali się niewolnikami bez żadnych praw,
narażeni ciągle na utratę zdrowia i życia. Obecna sytuacja może nie na taką
skalę jak przed 100 lat temu ma wiele podobieństw. Pracownik współczesny w
naszym kraju i nie tylko na dużą skalę obdzierany jest z własnej godności, nie
otrzymuje wynagrodzenia w wyznaczonym terminie, zatrudniany jest często bez
umowy, w wydłużonym poza wszelkie normy czasie pracy. Mimo postępu
cywilizacyjnego w tysiącach firm praca przybiera niewolniczy charakter. Łamane
są obowiązujące normy w zakresie bezpieczeństwa pracy. Człowiek staje się
przedmiotem, zniewolonym detalem, który ma jak najmniej kosztować. Te patologie
występują zdecydowanie częściej w tych firmach gdzie nie ma skutecznych
związków zawodowych. Już nie chodzi wyłącznie o firmy produkcyjno-handlowe. Antypracownicza zaraza wkrada się bardzo skutecznie do
biur, gigantycznych korporacji, instytucji kultury a nawet prokuratur. Ludzie nie mający związków zawodowych w swoich firmach bronią się
pisząc anonimy do związków zawodowych, prosząc o ratunek. NSZZ
"Solidarność" wszędzie tam gdzie funkcjonuje bronił i broni
pracowników przed ogłupiałymi, nieprzygotowanymi restrukturyzacjami, domagając
się jasnych rozwiązań i kryteriów. Oskarżenie o blokowanie tzw. koniecznych
zwolnień to dowód na cyniczne postrzeganie sukcesu gospodarczego wyłącznie
poprzez okradanie pracowników i marginalizowanie ich osobowego znaczenia. Na
tego rodzaju praktyki przyzwolenia nie będzie zarówno ze strony polskich jak
również zagranicznych związków zawodowych. Nieprawdą jest, że w nowoczesnej gospodarce
uda się uzyskiwać sukcesy z pominięciem związkowych struktur. Zawsze była jest
i będzie różnica interesów między pracą i kapitałem tworzonym przy pomocy
umysłów i rąk pracobiorców, nie zawsze sprawiedliwie wynagradzanych. Dla
zapewnienia koniecznej równowagi między tymi grupami społecznymi konieczny jest
udział związków zawodowych, dialog i układowe prawo. Bez tych sprawdzonych
mechanizmów otworem staje wyłącznie konflikt o trudnych zawsze do przewidzenia
skutkach.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska