Miesiąc Pamięci Narodowej

Waldemar Bartosz

 

W kwietniu bieżącego roku przypada 65. rocznica mordu katyńskiego na polskich oficerach. W tym też miesiącu obchodzimy kolejną smutną rocznicę. 65 lat temu rozpoczęła się druga wywózka Polaków na Sybir. Oba wydarzenia były skutkiem decyzji Stalina o eksterminacji polskiej elity. Zbrodniczy plan a następnie jego realizacja miały na celu pozbawienie narodu polskiego naturalnych przywódców. Katyń stał się symbolem okrucieństwa nieludzkiej ziemi, jak pisarz nazwał ówczesny Związek Sowiecki. Workuta, Kołyma, Charków i Katyń stały się miejscami męczeństwa i wiecznego spoczynku tysięcy Polaków. Cyniczne słowa Stalina wypowiedziane wobec Premiera Władysława Sikorskiego, że internowani przez Armię Czerwoną żołnierze polscy zbiegli do Mandżurii, oddają antypolską postawę władz sowieckich. Postawa ta nie zmieniła się nawet po napaści hitlerowskich Niemiec na ZSRR. Dowodem na to były losy Powstania Warszawskiego i bezczynność Armii Czerwonej patrzącej biernie z prawobrzeżnej Warszawy na tragedię stolicy. Podobną postawę reprezentowali przedstawiciele władz sowieckich w trakcie procesu norymberskiego. Wtedy to żądali włączenia zbrodni katyńskiej do oskarżenia hitlerowskich Niemiec. Również dzisiaj Rosja jako spadkobierca prawny ZSRR odmawia zakwalifikowania tej zbrodni do kategorii ludobójstwa. Konsekwencją jest brak współpracy prokuratury rosyjskiej z pionem śledczym Instytutu Pamięci Narodowej, który podjął dochodzenie prokuratorskie w tej sprawie. Tragedia kresowych Polaków trwa więc nadal. Nadal też tysiące rodzin nie jest w stanie uzyskać choćby moralnej satysfakcji za zbrodnię katyńską. Ciągle też nie są znane losy kilkunastu tysięcy żołnierzy oficjalnie zaginionych na terenach byłego Związku Radzieckiego.

Środowiska kombatanckie w tym właśnie miesiącu przygotowują się do uczczenia tamtych ofiar. Stosowne uroczystości planowane są też na terenie naszego województwa. Wśród nas bowiem żyją rodziny katyńskie i sybirackie. „Solidarność”, która ćwierć wieku temu przywróciła oficjalnie pamięć o tamtych tragediach ma moralną legitymację aby włączyć się w ten nurt. Tym bardziej, że z kielecczyzny pochodziła część ofiar katyńskiech.

Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska