Związek a polityka

Waldemar Bartosz

 

Od co najmniej roku toczy się w „Solidarności” debata na temat relacji związku do polityki. Dyskusja ta wywołana jest problemem na jaki napotykają pracownicy w związku ze zmieniającym się niekorzystnie prawem pracy. Brak skutecznego lobbingu na twórców prawa, czyli na polityków prowadzi właśnie do takich skutków. Ostatnie posiedzenie Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" upoważniło przewodniczącego – Janusza Śniadka do zorganizowania spotkań z przedstawicielami ugrupowań centroprawicowych celem przedstawienia przez związek swoich oczekiwań. Pierwsze z nich odbyło się 25 stycznia br. Gośćmi byli liderzy Prawa i Sprawiedliwość: Jarosław Kaczyński, Ludwik Dorn, Krzysztof Jurgiel, Kazimierz Marcinkiewicz i Tadeusz Cymański. Miejsce tego spotkania było dość symboliczne. Był nim bowiem Dom Pielgrzyma AMICUS w żoliborskim sanktuarium. Amicus to po prostu przyjaciel. Należało się więc spodziewać przyjacielskiej atmosfery. Była, owszem grzeczna i uprzejma.

Szef PiS-u przedstawił analizę sytuacji społeczno-politycznej w Polsce, akcentując dwie konstatacje. Po pierwsze, zwrócił uwagę na fakt, iż jedynie w ciągu dwóch lat (1991-1993) formacje wywodzące się z „Solidarności” posiadały pełnię władzy. Ówczesne rządy tworzyły partie posierpniowe, urząd prezydenta natomiast sprawował Lech Wałęsa. We wszystkich późniejszych latach formacje postkomunistyczne posiadały wpływ bądź na prezydenturę, bądź na władzę wykonawczą. Fakt ten spowodował negatywne skutki polityczne i społeczne. Według mówcy postkomunizm zamienił się w lumpenliberalizm, tworząc nieformalne i szkodliwe dla czytelności życia publicznego powiązania. Dla pracowników oznaczało to wypieranie ich z życia publicznego, a co za tym idzie ograniczenie ich roli i praw. Jakie zatem widzi lider PiS-u antidotum na tę sytuację? Według niego jest nim zwycięstwo w nadchodzących wyborach tej właśnie partii, która samodzielnie bądź w koalicji z Platformą Obywatelską odwróci ten niekorzystny trend. Narzędziem do realizacji tego celu ma być lustracja i dekomunizacja, zrywająca dotychczasowe powiązania. Ponadto PiS planuje nowelizację obecnej Konstytucji, tak aby umożliwić zerwanie z poprzednim systemem. W warstwie gospodarczej zapowiedział on likwidację dotychczasowego podatku od osób prawnych i fizycznych, zastępując go podatkiem od obrotu gospodarczego i od funduszu płac. Ma to uszczelnić wpływy do budżetu państwa. Nie przewiduje natomiast znaczącego obniżenia stawek tych podatków. W sferze prawa pracy zadeklarował status quo, czyli pozostawienie obecnych rozwiązań na dotychczasowym poziomie. Uważa on też, że należy zlikwidować bądź ograniczyć uprawnienia korporacji zawodowych. Odnośnie relacji PiS-u z NSZZ "Solidarność" zadeklarował po prostu życzliwość.

Po takiej prezentacji, w dyskusji pojawiło się szereg wątpliwości. Dotyczyły one szczególnie możliwości realizacji tych zamierzeń wespół z przewidywanym koalicjantem, czyli z Platformą Obywatelską. Wiadomo bowiem, że znane hasła wyborcze PO różnią się znacząco od zaprezentowanych pomysłów PiS. W sposób szczególnie widoczny odnosi się to do zamiarów nowelizacji Konstytucji. Do tego potrzebne jest aż 75% głosów w Sejmie. Nic nie wskazuje na to, że PiS, również łącznie z PO posiadać będą aż taką dużą wielkość. Również dość pesymistycznie oceniono plany związane z postulatami pracowniczymi. Status quo w tych sprawach jest dla pracowników niezadowalający. Deklarowana życzliwość jest wyrazem dobrych emocji. Od nich samych jednak niewiele się zmienia. Kolejnym problemem, ledwie zarysowanym, jest ewentualny kontrakt PiS-u z NSZZ "Solidarność". W tej kwestii nie było żadnych deklaracji.

Rezultaty omawianego spotkania pokazują jasno, że obecni na scenie politycznej liderzy ugrupowań widzą związek bardziej jako rezerwuar do pozyskiwania głosów. Nie zawsze za tym idą konkretne zobowiązania. Oznacza to, iż przed NSZZ "Solidarność" rysuje się dość długa droga do rozwiązania dylematu – jak skutecznie wpływać na klasę polityczną dla dobra tych, których związek reprezentuje – ludzi pracy najemnej.

Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska