Memento
Waldemar
Bartosz
Szybkimi krokami zbliża się okrągła, bo dwudziesta piąta,
rocznica powstania NSZZ "Solidarność". Dziś już wiele osób i
organizacji czyni przygotowania do godnego uczczenia tego wydarzenia. Sygnały
takie pochodzą także ze strony Parlamentu Europejskiego jak też Sejmu RP.
Wszystko to powinno cieszyć, gdyby… W roku przyszłym, czyli
roku jubileuszowym, odbędą się także wybory do polskiego parlamentu oraz wybory
prezydenckie. Wszystko na to wskazuje, iż motywacje wielu polityków zainteresowanych
obchodami Święta „Solidarności” mają charakter wcale nie altruistyczny. Po
prostu wielu chciałoby ogrzać się w cieple jupiterów skierowanych wtedy na
rocznicę Polskiego Sierpnia. Wydaje się, że nic w tym zdrożnego, wszak
„Solidarność” była, przywołując wzniosłe porównanie, matką rodzicielką.
Zrodziła wolność i niepodległość kraju. Zmiotła mury dzielące Europę. Wówczas
wielu Polaków słuchało Radia Wolna Europa. Dziś Europa w istocie jest wolna.
Wielu nawet pretenduje do ojcostwa tej wolności, nie pamiętając o Przesłaniu do
Narodów Europy Środkowo-Wschodniej przedstawionym przez historyczny I Krajowy
Zjazd Delegatów NSZZ "Solidarność". Związek stworzył także warunki do
powstania i rozwoju rozmaitych organizacji, również politycznych. W ten sposób
przyczynił się do budowy społeczeństwa obywatelskiego. Inną sprawą jest, czy
starania te zostały należycie wykorzystane. Po prostu, czy tysiące działaczy
tych organizacji potraktowało je jako szansę na realizację słusznych zamierzeń,
czy też jako osobistą trampolinę do osobistego sukcesu. W pamięci mamy zmianę
przynależności tak, jakby chodziło tylko o rękawiczki. Nota bene – pewnie te
ostatnie rzadziej były zmieniane.
Nadchodzi więc za moment sierpień 2005r. Wielu do tego się
przygotowuje. Czy jednak szczerze? Jak bowiem traktować tych liderów
partyjnych, którzy już dziś stoją w kolejce do poczesnego miejsca na podium
rocznicowych uroczystości, którzy kilka miesięcy temu w Sejmie RP podnieśli
ręce przeciw obywatelskiemu, czyli solidarnościowemu projektowi ustawy o
zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobocia? Jak też potraktować tych polityków,
którzy nie reagują na głosy pracowników kieleckiej PREMY bezskutecznie
upatrujących od nich pomocy w procesie prywatyzacji ich przedsiębiorstwa?
Pytania można mnożyć. Za każdym razem jednak chodzić będzie
o zakwestionowanie postawy nacechowanej hipokryzją w stosunku do NSZZ
"Solidarność", jego historii, celów, dążeń.
Nie należy też się łudzić, że postawy te wynikają z
ignorancji. Są raczej wyrachowanym rachunkiem, w tym wypadku politycznych i
osobistych oczekiwań.
Z pewnością rocznica Polskiego Sierpnia jest świętem NSZZ
"Solidarność" i tych wszystkich Polaków, którzy przez minione
ćwierćwiecze w różnych sytuacjach byli solidarni.
Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska