Podatki w Związku

Waldemar Bartosz

 

Tekst z poprzedniego tygodnia zwracał uwagę na radosną twórczość legislacyjną poprzedniego i obecnego rządu. Dotykaliśmy wówczas tzw. rad pracowników. Tym razem w ramach tego samego problemu przyjrzyjmy się propozycjom podatkowym, szczególnie dotyczącym związków zawodowych. Jak wiadomo, w okresie rządu L. Millera nowa ordynacja podatkowa zakładała opodatkowanie dochodów wszystkich jednostek organizacyjnych związków zawodowych. Rozwiązanie to miało wejść w życie 1 stycznia 2005r. Takie rozstrzygnięcie miałoby zgubny wpływ na funkcjonowanie organizacji pracowniczych i to z kilku powodów. Powód podstawowy, to uszczuplenie finansów, którymi dysponują zarówno komisje zakładowe, zarządy regionów jak też Komisja Krajowa. Konsekwencją tego stanu musiałoby być ograniczenie świadczonych przez związek usług dla swoich członków. Wszystko bowiem kosztuje, również wynajmowanie przez związek specjalistów niezbędnych do właściwego funkcjonowania usług. Inną niedogodnością szczególnie dla mniejszych komisji zakładowych byłaby konieczność prowadzenia pełnej księgowości. Wynika to ze względu na dokumentowanie przychodów opodatkowanych podatkiem, w tym wypadku, podatkiem od osób prawnych. Istniała obawa, że dla wielu przewodniczących zakładowych organizacji związkowych, którzy pracują społecznie na rzecz związku, okoliczność ta może być zbyt absorbująca i zniechęcająca do dalszej działalności. Oba powody stały się przesłanką do oprotestowania przez niemal wszystkie centrale związkowe owych rozwiązań. Protesty te odniosły skutek, ale tylko połowiczny. Ówczesny, ale też i obecny wicepremier Hausner na forum Komisji Trójstronnej do spraw Społeczno-Gospodarczych zadeklarował w imieniu obecnego rządu modyfikację omawianych przepisów. Polegać ma ona na zwolnieniu związków zawodowych z podatku dochodowego od osób prawnych pod warunkiem, że dochody te będą pożytkowane na cele statutowe. Jest to niewątpliwy sukces. Tym niemniej, każda organizacja związkowa będzie zobowiązana do udokumentowania, że tak jest naprawdę. Oznacza to konieczność prowadzenia, choćby uproszczonej księgowości we wszystkich jednostkach związkowych. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby każda z tych jednostek miała możliwość skorzystania z usług wykwalifikowanych księgowych. Mamy jednak świadomość, że nie wszędzie będzie to możliwe. Z opisanego stanu wypływa oczywisty wniosek dla struktur ponadzakładowych dotyczący włączenia do szkoleń związkowych spraw finansowo-księgowych.

 Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska