Refleksje
czerwcowe
Waldemar
Bartosz
Rocznica Poznańskiego Czerwca przypomina polskie miesiące.
Te miesiące, które zapisały się na trwale w historii Polski. Do nich należy
również Sierpień 1980r., który zrodził „Solidarność”. Zazwyczaj wspominamy je w
sposób obrzędowy. Organizujemy akademie, demonstrujemy sztandary. To dobrze.
Rzadko jednak rocznice tamtych wydarzeń pobudzają do szerszej refleksji w
naszym państwie i jego kondycji. Tymczasem w trakcie tamtych wydarzeń tworzyła
się polska myśl polityczna. W obecnych czasach charakteryzujących się chaosem a
przez to gubiących istotne elementy narodowej i państwowej tożsamości rzadko
uświadamiamy sobie tę okoliczność. Tymczasem już w XIX wieku, w okresie
zaborów, po dwóch przegranych powstaniach skrystalizowało się rozumienie narodu
polskiego jako wspólnoty politycznej, kulturowej i etnicznej. Okres, w którym
krystalizacja ta nastąpiła wyznaczył specyficzne cechy polskiej myśli
politycznej. Jeśli chodzi o cel tej myśli, polityka polska przyjęła charakter
niepodległościowy. Myślenie to posiadało dychotomiczną strukturę. Polegała ona
na częstym przeciwstawieniu pojęcia państwa względem narodu. Klasycznymi
przedstawicielami tych nurtów byli: Józef Piłsudski reprezentujący nurt
propaństwowy i Roman Dmowski kładący akcent na nadrzędność narodu względem
państwa. Określając nasze miejsce pośród innych nacji, myśl polska przyjęła
charakter posłanniczy. Mesjanizm wieszczów tego czasu i określenie Polski jako
przedmurza chrześcijaństwa w stosunku do mentalności azjatyckiej jest
przykładem takiej postawy. Przyglądając się tym trzem aspektom należy
przypomnieć, że w przypadku tendencji niepodległościowych pojawiła się i trwa,
choć nieświadomie, dwoistość myślenia. Wspomniany już Józef Piłsudski upatrywał
odzyskanie niepodległości w czynie zbrojnym dokonanym w odpowiednim momencie
historycznym wyznaczonym przez osłabienie lub skłócenie zaborców. Roman Dmowski
natomiast widział szanse na odzyskanie niepodległości w scaleniu terytoriów
etnicznie polskich i uzyskanie dla nich autonomii politycznej pod berłem
kulturowo najsłabszego zaborcy, którym dla niego była Rosja. W działaniach
oświatowych i propagandowych koniecznych do zachowania prężności kulturowej
narodu dla Romana Dmowskiego konieczne było przewartościowanie postaw wobec zaborców
i na niekorzyść Niemiec. W Niemcach bowiem upatrywał on zagrożenia, sądząc, iż
kulturowo dominują oni nad żywiołem polskim. W tym momencie okazuje się
wspomniana wcześniej dychotomia między państwem i narodem. Widoczna ona już
była w Powstaniu Listopadowym w postaci Rządu Narodowego działającego poza
oficjalnymi strukturami państwa. Tendencja ta przewijała się następnie w myśli
Narodowej Demokracji upatrującej upodmiotowienie narodu jako niezbędnego
warunku do odzyskania niepodległości. Myślenie to przejawiało się też w
budowaniu i funkcjonowaniu Państwa Podziemnego w latach 1939-1944 oraz w
samoorganizowaniu się społeczeństwa za czasów PRL. NSZZ
"Solidarność", który szczególnie w latach 1980-1989 reprezentował
żywotne interesy narodu był też przejawem takiej samoorganizacji funkcjonującej
obok PRL-owskich struktur państwa. Myśl Piłsudskiego natomiast akcentowała
konieczność posiadania własnego państwa, przenosząc tym samym nacisk z
etnicznego pojmowania narodu na rozumienie go w kontekście wspólnoty kulturowej
i politycznej. Różnice te ewidentnie uzewnętrzniały się w latach 1920-1921 po
wygranej przez Piłsudskiego Bitwy Warszawskiej mające swe konsekwencje
militarne w postaci zajęcia znacznych obszarów zamieszkałych przez żywioł
ukraiński, białoruski i litewski. Koncepcja Piłsudskiego stworzenia na tych
obszarach jednego organizmu państwowego, lecz wieloetnicznego zderzyła się z
postawą ówczesnego sejmu zdominowanego przez Narodową Demokrację zalecającą,
aby w Traktacie Ryskim ograniczyć żądania terytorialne wyłącznie do ziem
etnicznie polskich. Według Narodowej Demokracji bowiem pozostawienie w
granicach państwa polskiego zbyt dużej liczby tych ludów uniemożliwiało
zdolność polonizacyjną, a co za tym idzie powodować miało zagrożenia i
konflikty etniczne. Geopolityczne położenie Polski między Rosją, z jej
imperialnymi tendencjami, a kulturą zachodnioeuropejską wyznaczało dla polskiej
myśli politycznej określoną postawę. Było nią posłannictwo polityczne
upatrujące w Polsce najdalej na wschód uplasowanego spadkobiercę cywilizacji
łacińskiej będącej osnową integracji wewnątrznarodowej i identyfikacji z
podstawowymi wartościami chrześcijaństwa zachodniego. Stwarzało to zarazem
opozycję wobec idei „carosławia”, słowianofilstwa, kultu władzy i państwa.
Tradycję taką otrzymaliśmy w spadku po ojcach i dziadach. Przypomnienie jej
wydaje się konieczne w czasach dyskusji o jedności kontynentu europejskiego i o
naszej identyfikacji pośród innych narodów. Świadomość tego stanu jest też
wyzwaniem do kontynuacji rozwoju polskiej myśli politycznej w zmieniających się
warunkach historycznych.
Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska