Obdzieranie
z uprawnień
Kazimierz
Pasternak
Coraz bardziej trudna, niesprawiedliwa i nieznośna staje się
polska pracownicza rzeczywistość. Kolejna nowelizacja kodeksu pracy będąca
wynikiem grudniowego porozumienia między pracodawcami i OPZZ zaczyna przybierać
realne kształty. Projekt zmian krytycznie zaopiniowany przez NSZZ
"Solidarność" trafił do sejmu. Jeśli posłowie przegłosują, senat
zatwierdzi a prezydent podpisze to, z grubsza biorąc, związki zawodowe stracą
prawo do obrony pracowników przed wypowiedzeniem umowy o pracę, a pracownikom
będzie można w umowach wprowadzić przerywany czas pracy i zatrudniać ich w
formie 12 miesięcznych kontraktów bez możliwości ich zatrudnienia na czas
nieokreślony. Są jeszcze inne możliwe niekorzystne dla pracowników zapisy.
Protesty „Solidarności” na niewiele się zdają. Również mało istotny dla rządu
staje się szczątkowy dialog w Komisji Trójstronnej. Na powitanie naszego
wejścia do struktur unijnych polskiemu pracownikowi OPZZ wspólnie z
pracodawcami i parlamentarnymi legislatorami funduje kolejne ograniczenie
uprawnień w imię sloganowo brzmiącej obniżki kosztów pracy i zmarginalizowania
uprawnień pracowniczych. Pracownik zatrudniony na czas określony zawsze
pokornie zgodzi się na wszelkie wynaturzenia, zaniżenie wynagrodzenia,
wydłużenie czasu pracy itp. byle pracować. Gdzie dyrektywy unijne i europejskie
standardy pracownicze? – pytamy. Dlaczego rząd milczy na ratyfikacją przepisów
Europejskiej Karty Socjalnej? Z czego bierze się przyzwolenie na spychanie
polskiego pracownika w zaklęty, bezprawny krąg niemożliwości płacenia
wynagrodzenia w terminie, podwyżki wynagrodzeń, wypłaty świadczeń socjalnych i
brak troski o wypoczynek i bezpieczne warunki pracy? Gdzie konstytucyjnie
gwarantowana człowiekowi godność? Pytania te i podobne pozostają od lat bez
odpowiedzi. Liczą się jedynie wskaźniki i gospodarcze ożywienie ale bez udziału
pracowników i ich rodzin. Nie ma szacunku do młodych i starszych poszukujących
pracy. Kpi z nich prawo i wybrana władza samorządowo-parlamentarna. Powszechna
znieczulica, prywata i korupcja również tych wybranych przez naród to
zaprzeczenie ideałów wolnościowych i honoru oraz odpowiedzialności kreślonej
już w 3Majowej Konstytucji. Wtedy potrafiono dostrzec i docenić wielkość
człowieka. Teraz nie. II Rzeczpospolita dekretami marszałka Józefa Piłsudskiego
mimo dramatu 120 letniej niewoli potrafiła zadbać o uprawnienia pracownicze,
ubezpieczenie, pomoc zdrowotną i inspekcje pracy strzegącą przypisanych
pracownikom praw. Teraz w miejsce doskonalenia prawa pracy, budowania wielkości
Rzeczpospolitej na dialogu, prawie i wielkości umysłów oraz dobrze płatnej
pracy rodaków grzęźniemy w bagnie bezprawia, kłamstwa, łamania prawa i
antypracowniczej nagonki. Czy zdołamy ten niebezpieczny rozwój wydarzeń w
naszej ojczyźnie zahamować? Tak, pod warunkiem wygrywania batalii przy
wyborczych urnach i stawiania na ludzi prawych, uczciwych, pracowitych i
dotrzymujących składanych programowych obietnic. Wszelkiej maści populiści,
nieodpowiedzialni demagodzy, ekonomiczni czarodzieje to droga do nikąd. Nie
jest rozwiązaniem nie pójście do wyborów. Posiadanie przez związek
„Solidarność” wpływu na tworzenie w sejmie prawa na pewno skutecznie hamowałoby
zapędy antypracowniczych środowisk nastawionych na wyzysk jednych kosztem olbrzymiego
bogactwa drugich. Tak niestety nie jest. Pozostają inne często mniej skuteczne
formy sprzeciwu wobec prawnego upadlania pracowników.
Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska