Co zmieni
znowelizowany kodeks pracy?
Kazimierz
Pasternak
Obowiązujący od stycznia bieżącego roku znowelizowany kodeks
pracy daje realną szansę na zmianę często patologicznych relacji między
pracodawcą i pracownikiem oraz może spowodować wzmocnienie pozycji pracownika.
Może, ale wcale nie musi. Powodzenie zaproponowanych zmian zależeć będzie od
wielu czynników. Poprawie ulec musi skuteczność egzekwowania prawa pracy i
innych ustaw okołokodeksowych – od sądów pracy począwszy a na prokuraturze i
państwowej inspekcji pracy skończywszy. Poważne zadanie w batalii egzekwowania
prawa pracy i wzmocnienia pozycji pracowników mają do zrobienia związki
zawodowe i społeczny nadzór nad warunkami pracy. Na początek dobrze byłoby
zabrać się za konieczne zmiany istniejących regulaminów pracy, regulaminów
wynagradzania i premiowania oraz układów zbiorowych pracy. Brak zmian w
zakładowym prawie pracy stawia pod znakiem zapytania legalność zakładowych
uregulowań w stosunku do kodeksowej nowelizacji. Głównie dotyczy to zagadnień z
zakresu czasu pracy, bhp, stosunku pracy. Nowelizacja kodeksu pracy wprowadza
normy ogólnie obowiązujące. Zadaniem zakładowych uzgodnień standardów
pracowniczych jest szczegółowe ustalenie zasad porządku, dyscypliny, praw i
obowiązków pracodawcy i pracowników, określenie systemu czasu pracy itp.
Pracownicy winni w szczegółach wiedzieć na podstawie regulaminu pracy lub
układu zbiorowego pracy co im wolno, a czego nie. Ile, kiedy i za jakie
wynagrodzenie będą pracować? Na jakie ryzyko zawodowe są narażeni? Jakiego
rodzaju informacje zakładowe są objęte tajemnicą służbową. Aby te i inne
informacje były przez pracowników znane, pracodawca winien zadbać, aby
egzemplarze regulaminów trafiły do rąk pracowników. Wydatek to praktycznie
żaden, a edukacyjne korzyści bardzo duże. Nie wystarczy już tablicowa, pobieżna
wiedza o regulaminowych czy układowych rozwiązaniach. Ustawodawca
urzeczywistniając w kodeksie dyrektywy unijne znaczącą rangę nadał zagadnieniu
troski o zdrowie i wypoczynek pracowników oraz ochrony konstytucyjnie
zagwarantowanej godności i dóbr osobistych. Stąd definicja mobbingu, zakazu
szykan i równouprawnienia. Powstaje pytanie, czy pracownicy zechcą korzystać z
kodeksowych gwarancji godności i własnej wolności. Warto pamiętać, że kodeks
pracy przed nowelizacją zawierał wiele europejskich rozwiązań, niestety nie
realizowanych w praktyce, w obronie przed szykanami i zwolnieniem z pracy.
Pracownicy woleli milczeć i znosić codzienne upokorzenia i kodeksowe
nieprawidłowości. Czy obecnie, po kolejnej nowelizacji będzie podobnie? Na ile
pracownicy zechcą korzystać z obowiązujących kodeksowych uregulowań w obronie
swoich praw? Czy i w jaki sposób pomogą im w tym związki zawodowe? Jak reagować
będą sądy i organy ścigania oraz państwowy nadzór nad warunkami pracy? Te
pytania, na razie bez odpowiedzi ukazują problem, który jest do rozwiązania.
Strach przed bezrobociem nie może w nieskończoność paraliżować i przyzwalać na
szykany i lekceważenie zasad współżycia społecznego i respektowania
elementarnych norm prawnych.
Nowy kodeks pracy daje szanse na skuteczniejszą obronę
pracowniczych praw. Umożliwia na wielu płaszczyznach stosowanie korzystnych
pracowniczych standardów w układach zbiorowych i regulaminach.
Czy nie zabraknie woli głównie pracodawcom na realizowanie
lepszych rozwiązań w zarządzanych firmach w rzeczowym dialogu ze związkami
zawodowymi?
Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska