Straszenie związkowym widmem

Kazimierz Pasternak

 

Modne i wygodne staje się wymachiwanie związkowym straszakiem dla usprawiedliwienia codziennych kompromitacji administracyjnej biurokracji, rządowych wpadek i korupcyjnych afer ciągnących kraj w otchłań biedy, cywilizacyjnej zapaści i nierozwiązanych od lat pilnych społecznych problemów. Premier Hausner poprzez ankietę skierowaną do pracodawców z firm z udziałem Skarbu państwa chce dowieść jak kosztowne jest funkcjonowanie związków zawodowych w zakładzie. W szczegółowym wykazie pytań brakuje chyba jedynie tych z zakresu kosztów zużycia powietrza przez związkowców w godzinach pracy. Po zebraniu kompleksowych danych zapewne społeczeństwo będzie miało po raz kolejny okazję dowiedzieć się jak duże dla gospodarki są straty z uwagi na funkcjonujące związki zawodowe, co powoduje rosnące ubóstwo i wzrost bezrobocia. Jeden z ogólnopolskich tygodników oskarżył bez żadnych ogródek związki zawodowe w Polsce za to, że są za silne i to spowodowało, że koreańska fabryka samochodów „Hundai” zostanie zbudowana nie w Polsce a w Słowacji. Ta związkowa siła to zdaniem autora publikacji głównie demonstracje i pikiety w Warszawie oraz wpływ związków zawodowych na podejmowane decyzje gospodarcze oraz koszty związane z ich działalnością. Owszem, wymienione zostały i inne przyczyny ale najważniejsze wydają się te związkowe. Już kto jak kto, ale publicysta poczytnego ogólnopolskiego tygodnika oraz liczna rzesza pracodawców uprawiająca co rusz antyzwiązkową demagogię wiedzieć powinna jak wygląda porównanie siły związków zawodowych koreańskich, europejskich, amerykańskich i tych działających w Polsce. Tam związkowcy w obronie praw pracowniczych nie wahają się sięgnąć po wielomilionowe demonstracje i strajki generalne. U nas dochodzenie uprawnień pracowniczych odbywa się najczęściej poprzez żmudną i długotrwałą procedurę sporów zbiorowych, pikiety oraz manifestacje i strajki w ograniczonym zakresie. Strajk jest zawsze ostatecznością, wtedy gdy załamuje się dialog i nie są przestrzegane uzgodnione porozumienia. Szczególnie „Solidarność” – znana w Europie i na świecie – stawia w pierwszej kolejności na dialog z pracodawcami i rządem nawet w sprawach najtrudniejszych, wiedząc że strajki są ostatecznością. Niestety, ta metoda rozwiązywania trudnych spraw staje się coraz mniej skuteczna bowiem druga strona nie znajduje czasu na negocjacje i nie ma ochoty na respektowanie uzgodnień i obowiązującego prawa.

Droga oskarżeń, kłamliwych pomówień i medialnej walki ze związkami zawodowymi w Polsce prowadzi do nikąd. Górnicy, kolejarze, służba zdrowia i inne branże zrzeszone w „Solidarności” mają pełne prawo do upomnienia się o prawa i godność pracowników. Jest to fundamentalne zadanie wszystkich związków zawodowych na świecie. Związki zawodowe są jednym z głównych filarów życia demokratycznego i równowagi socjalnej społeczeństwa. Integracja Polski z Unią Europejską stawia przed związkami dodatkowe zadania, które muszą być realizowane chociażby dlatego, aby nie dopuścić do marginalizacji pozycji pracowników, emerytów, rencistów, bezrobotnych i ich rodzin. Ten proces w naszym kraju trwa. Politycy kpią z opinii związkowców. Dyskusja nad poprawą skuteczności związkowych działań to także poszukiwanie sposobu oddziaływania związku na tworzone prawo.

 Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska