Niepodległość i pamięć

 

Listopad jest kolejnym miesiącem Pamięci Narodowej, który jest obchodzony nie tylko w Polsce, a także i przez Polonię całego świata. Jest to miesiąc modlitewnego skupienia i zadumy, gdy odwiedzamy groby naszych bliskich na cmentarzach, a jednocześnie i miesiącem radości, bo właśnie w te pochmurne listopadowe dni, w dalekim 1918 roku zabłysła na firmamencie Europy Odrodzona Rzeczpospolita. Pamiętając dziś o Twórcach Niepodległości, pamiętamy również i o tym, jak długa i ciężka była droga do tego pamiętnego dnia 11 listopada 1918 roku.

A wiodła ta droga z krakowskich Oleandrów, przez Kielecczyznę, pola Lubelszczyzny, karpackie przełęcze, lasy i bagna Wołynia... Komendant Józef Piłsudski kiedyś powiedział: "Jak daleko sięga kula z karabinów strzeleckich to wolna, niezależna Polska".

Dziś całą tę drogę znaczą krzyże i cmentarze wojenne oraz pomniki - świadectwo wdzięczności i pamięci kilku pokoleń Polaków. Nie wszystkie te zabytki znajdują się obecnie na terenie Polski. Szczególnie dużo cmentarzy powstało na Wołyniu. Postawiono tu także bazaltowe słupy-pomniki w tych miejscach, gdzie w czasie pamiętnej bitwy od 4 do 6 lipca 1916 roku przebywał Komendant Piłsudski. Dziś wszystkie te obiekty zasługują na szczególną uwagę i potrzebują także nakładu pewnych środków.

Od kilku lat na Wołyń przyjeżdżają_harcerze ze zgierskiego hufca ZHP im. Wojska Polskiego. To dzięki ich pracy wiele cmentarzy legionowych odzyskało dawny wygląd. Niestety, ich akcja jest nie znana wielu działaczom ze środowisk niepodległościowych w Polsce. A pracy jest na Wołyniu dużo. Co roku, w drugiej połowie sierpnia harcerze ze Zgierza zakładają obóz na dawnych pobojowiskach legionowych i chętnie by przyjęli także inne grupy młodzieży polskiej. Mogą służyć sprzętem, bo zawsze mają wolne namioty z wyposażeniem. Nawiązali też przyjacielskie kontakty z miejscowymi władzami, a młodzież z ukraińskich szkół w Maniewiczach i Kosciuchnówce również bierze udział w opiece nad cmentarzami legionistów.

W tym roku obóz założyliśmy już w połowie sierpnia i cieszyliśmy się, że przyjechała do nas grupa harcerzy z podwarszawskiego Legionowa. Tworzyli jeden zastęp. Ośmiu chłopców z ZHP i ZHR byli razem i razem z nami wydajnie pracowali przy odbudowie cmentarzy. Byli jednym z najlepszych zastępów. Dla nich, a szczególnie dla zastępowego Adama Kaczyńskiego, który jest historykiem, przebywanie na tym historycznym miejscu, gdzie walczyły wszystkie trzy brygady Legionów Polskich, było niezapomnianym przeżyciem.

Jak wiadomo, miasto Legionowo powstano na początku 1919 roku. Właśnie wtedy gen. Bolesław Roja, legionista, zmienił nazwę koszar przy stacji Jabłonna na Legionowo. W ten sposób upamiętnił czyn zbrojny Legionów Polskich 1914-17 oraz osadę polową Legionowo, miejsce postoju Komendy Legionów na Polesiu Wołyńskim w 1916 roku.

Na zakończenie obozu pod Kościuchnówką odwiedziliśmy z harcerzami z Legionowa to miejsce, gdzie była osada wojskowa oraz miejsce ziemianki Komendanta Józefa Piłsudskiego. Obecnie nie ma śladu po drewnianych budynkach, postawionych przez legionistów. Pozostał jednak niezmiennym układ dróg lokalnych, zachowała się także niewielka polana w lesie, gdzie stała gajówka rządowa, dookoła której zbudowano osadę wojskową. Wykonaliśmy kilka zdjęć, harcerze zabrali ze sobą woreczek ziemi oraz kilka łusek karabinowych, przypadkowo znalezionych w mokrym piachu Będzie to wspaniała pamiątka z obozu.

A przed Świętem Niepodległości harcerze przyjadą znów na dawne pobojowiska legionowe, żeby zapalić światełka na grobach nieznanych już z nazwiska bohaterów. I ten ogień powiozą do Polski: do Krakowa, Warszawy, Zgierza, Legionowa, a może i do innych miast i wsi polskich, bo młodzież polska pamięta o swoich bohaterach, którzy po 123 latach niewoli odzyskali wolność dla ukochanej Ojczyzny. Cześć i chwała poległym! A nam, żyjącym, niech migotliwe światełko płonącego w listopadową noc znicza, przypomina, jak wielką wartość stanowi słowo WOLNOŚĆ!

Anatol F. Sulik

Kowel

Autor jest opiekunem Miejsc Pamięci Narodowej na Wołyniu

powrót do: Archiwum