Biało-czerwona na Monte Cassino
Kazimierz Pasternak
18
maja to dzień victorii polskiego żołnierza spod Monte
Cassino gdzie rozegrała się jedna z najkrwawszych bitew II wojny światowej.
Polski żołnierz z drugiego korpusu dowodzonego przez gen. Władysława Andersa
wywiązał się bohatersko z powierzonego zadania mimo wielkiej ofiary krwi i
cierpień.
Zdobycie
wzgórza Monte Cassino wiosną 1944 roku nie należało do zadań łatwych.
Podejmowane wcześniej próby zdobycia silnie ufortyfikowanego wzgórza przez
wojska różnych narodów zakończyły się klęską. Niemcy zdawali sobie sprawę ze
strategicznego znaczenia wzgórza Monte Cassino. Stąd zadbali o wyposażenie,
umocnienia, siłę rażenia ognia i obsadzenie pozycji przez elitarne oddziały
wojskowe. Zdobycie wzgórza, pokonanie Niemców otwierało drogę wojskom alianckim
na Rzym i w konsekwencji ułatwiało ostateczną kapitulację hitlerowców. Generał
Anders zgadzając się na udział wojsk polskich stacjonujących we Włoszech zdawał
sobie doskonale sprawę z wielkiego ryzyka i skali problemów, które trzeba było
pokonać. Wiedział, że trzy kolejne próby zdobycia wzgórza nie przyniosły
powodzenia. Stanął przed pytaniem, czy czwarta, kolejna bitwa z udziałem
polskiego żołnierza powiedzie się. Mógł zdecydować się na prowadzenie walki z
hitlerowskim wrogiem na innych frontach, które również nie należały do łatwych.
Podejmując decyzję o udziale polskiego żołnierza w bitwie o Monte Cassino wiedział
jak ogromny wpływ na ducha narodu polskiego i postawę żołnierzy Armii Krajowej
w rodzinnym kraju będzie miało ewentualne zwycięstwo. Decyzja zapadła. Czasu na
ostateczne przygotowanie nie było za wiele. Polacy przejęli pozycje obronne od
żołnierzy brytyjskich. Głównym zadaniem było zaatakowanie w pierwszej fazie
bitwy wzgórza obsadzonego przez komandosów niemieckich oraz szturmu
bezpośrednio ukierunkowanego na wzgórze klasztorne. Walki trwały nieprzerwanie
od 11 maja 1944r. Żołnierze polscy mimo ciężkich strat i krwawego przebiegu
walki posuwali się systematycznie do przodu. Z różnych opisów tej dramatycznej
bitwy dowiadujemy się o wielkim bohaterstwie polskiego żołnierza. Pola walki po
kilkugodzinnym ostrzeliwaniu zasłane były ciałami poległych żołnierzy oraz
rannymi wołającymi o pomoc. Na wysokości zadania stanęli sanitariusze, którzy
nadludzkim wysiłkiem, nie zważając na grożące niebezpieczeństwo dzielnie
transportowali rannych na tyły walki, udzielając im możliwie najskuteczniejszej
w warunkach wojennych pomocy. Niemcy doskonale zabarykadowani na wzgórzu
zadawali Polakom ciężkie straty. To spowodowało wycofanie się polskich
żołnierzy 12 maja na pozycje wyjściowe, co oznaczało, że pierwszy szturm
żołnierza polskiego na pozycje wroga nie powiódł się. Kolejne natarcie zostało
zaplanowane na 17 maja 1944r. Poszczególne polskie oddziały walczące o zdobycie
wzgórza na przydzielonych odcinkach otrzymały do wykonania szczegółowe zadania.
Mimo już poniesionych strat nie zabrakło żołnierzom ducha walki z hitlerowcami.
Wspomagani przez kapelanów wojskowych nie poddawali się mimo olbrzymiej
przewagi przeciwnika. Pierwszy znaczący sukces odnieśli polscy żołnierze
podczas nocnych walk z 16 na 17 maja przełamując niemiecką obronę. To
spowodowało przyspieszenie natarcia polskich wojsk na innych odcinkach. Niemcy
nie poddawali się. Straty po stronie polskich żołnierzy dramatycznie
powiększyły się. Mimo bardzo dużych strat polscy żołnierze 18 maja 1944r.
zdobyli wzgórze i klasztor Monte Cassino, wciągając na maszt biało-czerwoną
flagę. Ofiara polskiego żołnierza spod Monte Cassino nie może zostać
zapomniana.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska