Azbest zabija powoli
Kazimierz Pasternak
Azbestowe
boiska szkolne, chodniki, drogi, pokrycia dachowe czy wszelkiego rodzaju mury,
rury - są ciągle bardzo poważnym zagrożeniem zdrowia i życia mieszkańców
naszego kraju. Azbest, mimo obowiązującego od 1985 roku zakazu stosowania nadal
występuje w różnego rodzaju konstrukcjach budowlanych, przewodach
wentylacyjnych i osprzęcie przemysłowym. Azbest ma nadal zastosowanie na
jednostkach pływających, w środkach transportu i taborze kolejowym. Według
szacunkowych danych pozostaje w naszym kraju ponad 15 milionów ton azbestu,
który w najbliższych latach trzeba skutecznie wyeliminować zgodnie z
obowiązującymi w tym zakresie wymogami. Rozpoznanie występowania azbestu nie
zawsze może być sprawą łatwą. Szczególnie chodzi tutaj o różnego rodzaju
prowadzone prace rozbiórkowe, związane z remontami, czy demontażem maszyn i urządzeń.
Pewną pomoc w rozwikłaniu tego rodzaju wątpliwości stanowi analiza dokumentacji
technicznej budowy danego obiektu. W zakładach pracy dla ułatwienia lokalizacji
azbestu są wykonywane spisy kontrolne obiektów zawierających azbest. Nieco
łatwiejsze zadanie przy lokalizowaniu azbestu jest na terenach wiejskich, gdzie
głównie eksploatowane są płyty dachowe wykonane z azbestu. Podobnie jest w
przypadku warstw nawierzchniowych wykonywanych z azbestu stosowanego w latach
siedemdziesiątych, przy budowie dróg, chodników, placów zabaw czy szkolnych
boisk sportowych. Usuwanie azbestu nie może być prowadzone na skróty,
amatorskimi metodami. Nie mogą tego rodzaju prac wykonywać przypadkowe firmy
czy osoby do tego nieuprawnione. Azbest nie może być w dowolnej formie
przewożony i składowany. W tym względzie obowiązują szczegółowe przepisy i
rygorystyczne wymogi. Wydawałoby się, że kilkuletnia edukacja prowadzona wśród
społeczności naszego kraju, również przez struktury NSZZ „Solidarność” powinna
skutkować większą znajomością i odpowiedzialnością przed negatywnymi skutkami
azbestu dla zdrowia i życia ludzi. Niestety tak nie jest. Składowiska
demontowanego azbestu, można ciągle spotkać w przydrożnych rowach, w lasach czy
na dzikich wysypiskach śmieci. Amatorów przypadkowej lokalizacji demontowanego
azbestu nie odstraszają chronione rezerwaty przyrody, czy parki krajobrazowe.
Nieskutecznym środkiem blokującym tego rodzaju praktyki są też prowadzone kontrole
i kary administracyjne. Coraz częściej zdarza się zatrudnianie przy demontażu
azbestu firm bez wymaganych uprawnień, nieprzygotowanych pod względem
techniczno-organizacyjnym do przeprowadzania tego rodzaju prac. Są przypadki,
że demontaż i utylizowanie azbestu prowadzą firmy traktujące tego rodzaju
zadanie jako dodatkowe. Tego rodzaju beztroskie lekceważenie obowiązujących
wymogów bezpośrednio zagraża zdrowiu i życiu zarówno zatrudnionych pracowników
jak i osób pozostających w pobliżu prowadzonych prac rozbiórkowych. Najbardziej
niebezpieczny dla zdrowia jest pył azbestowy. Ryzyko zachorowania jest większe
wśród pracowników bezpośrednio zatrudnionych w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych
przy produkcji wyrobów azbestowych, oraz osób wykonujących prace związane
zarówno z montażem jak i demontażem tych wyrobów. Zagrożeniem dla zdrowia jest
korzystanie z boisk sportowych, chodników i dróg wykonanych z azbestu. Krajowy
program usuwania i utylizowania azbestu między innymi zakłada określone zadania
adresowane do samorządów, które nie tylko winny dbać o przestrzeganie procedur
przez firmy zajmujące się likwidacją azbestu, ale również więcej uwagi winny
poświęcać na informację adresowaną do społeczności lokalnych dotyczącą
negatywnych skutków samowolnie prowadzonych prac przy obróbce czy demontażu
azbestu. Batalia o zdrowie mieszkańców jest zadaniem i obowiązkiem. Większa
znajomość zagrożeń wynikających z użytkowania azbestu może docelowo uchronić
tysiące osób przed tragicznymi konsekwencjami. Dobre przykłady związane ze
skutecznym eliminowaniem azbestu i prowadzenie kampanii
informacyjno-edukacyjnej można znaleźć głównie w krajach Europy Zachodniej oraz
w krajach skandynawskich. Trzeba jedynie chcieć je stosować.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska