Gorzki smak chleba

Kazimierz Pasternak

 

Bezrobocie, ubóstwo, emigracja z Polski za chlebem, wykluczenie społeczne to nadal bolesne, nierozwiązane problemy milionów mieszkańców naszego kraju. Dla tych ludzi mało warte są zapewnienia władz o systematycznym spadku bezrobocia, podwyżkach płac czy sprzyjającej koniunkturze gospodarczej. Wśród krajów europejskich mamy nadal jeden z najgorszych wskaźników dotyczących liczby bezrobotnych, niskich wynagrodzeń i postępującego ubóstwa. Pracy nie mają zarówno młodzi, bardzo dobrze przygotowani i wykształceni obywatele naszego kraju jak i ci nieco starsi. Istnieje powszechne przekonanie, że bez poparcia i koniecznych znajomości nie ma szans na pracę za wynagrodzenie, które umożliwia codzienne egzystowanie, stąd masowa, kolejna emigracja zarobkowa naszych rodaków, głównie do krajów europejskich. Zadowoleni są z tego faktu Anglicy i inne kraje otwierające rynki pracy przed Polakami. Nie brakuje opinii budzących zdziwienie obcokrajowców. Po liczbie emigrujących za chlebem Polaków, uważają że jesteśmy mimo wszystko bardzo zasobnym krajem, kiedy nie troszczymy się o ludzi których brak na naszym rynku pracy może w najbliższych latach być dużym problemem cywilizacyjnym. Władze naszego kraju starają się jakby ten problem bagatelizować. Widać to bardzo dobrze chociażby przy okazji dyskusji dotyczących budowy autostrad, lotnisk, sieci dróg lokalnych czy wreszcie obiektów związanych z Euro 2012. Stawianie na fachowców z innych kontynentów, werbowanie taniej siły roboczej to taktyka krótkowzroczna. Każde państwo chcące się rozwijać stawia zawsze w pierwszej kolejności dobro swoich obywateli na pierwszym miejscu. Czy my, kraj na dorobku, mamy być wyjątkiem? Mamy fachowców od autostrad, budowy potrzebnych dla kraju obiektów, którzy dzisiaj zmuszeni byli emigrować, bo zapomniano, że za pracę należy się godziwe wynagrodzenie. Rosnące płace to dodatkowy impuls dla rozwoju niemal wszystkich segmentów naszej gospodarki. Większe płace gwarantują cywilizacyjny postęp społeczeństwa i dodatkowe dochody dla budżetu. Dziwić więc muszą wypowiedzi strategów od inwestycyjnego planowania upatrujących nasz sukces w niewolniczej pracy ludzi z innych krajów i kontynentów zatrudnionych u nas. Głównie zaskakuje skala tego rodzaju prognoz. Nasi rodacy, desperacko szukający chleba u obcych, stają się często nieco zapomniani. Zapewniają nieco lepsze samopoczucie dla rządzących, bo ich emigracja obniża wskaźnik bezrobocia, czym można się chwalić przy różnego rodzaju okazjach. Na dłuższą metę tak pojmowana krajowa strategia przeciwdziałania bezrobociu może srogo zemścić się w przyszłości naszego kraju w rodzinie państw europejskich. W Polsce nie ma i nie może być ludzi niepotrzebnych.

NSZZ „Solidarność” systematycznie akcentuje te bolesne problemy, których kolejne rządy starają się nie dostrzegać. Inicjatywa ustawodawcza podjęta przez „Solidarność” na rzecz przywrócenia zasiłków i świadczeń przedemerytalnych, ogólnopolska kampania trwająca obecnie w wykonaniu „Solidarności” ukierunkowana na podwyższenie płac dla pracowników, blokowanie niekorzystnych regulacji prawa pracy, postulaty adresowane do rządu związane z polityką zatrudnienia, ubezpieczeń, zdrowia – to tylko część zagadnień, które są realizowane i sygnalizowane przez „Solidarność”. Niestety, brak skutecznie działających mechanizmów w strukturze demokratycznego państwa prawnego, w szczególności brak dialogu na poziomie komisji trójstronnej, biurokracja, korupcja i zwykłe lekko-państwowe grupy interesów nie pomagają w skutecznym rozwiązywaniu wymienionych problemów na rzecz mieszkańca, obywatela naszego kraju. Państwo może się sprawnie rozwijać zaangażowaniem, mądrością i pracowitością własnych obywateli. Niestety, inni dawno to zauważyli. My jeszcze nie. Oby nie było za późno.

 

Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska