O postawach
Waldemar Bartosz
W każdej działalności, również społecznej ważne są postawy
ludzi. W dużej mierze od nich właśnie zależy skuteczność działania. Widzimy
często impetyków, którzy działają impulsywnie. U takich ludzi emocje idą przed
rozumem. Mając nawet dużo dobrej woli, trudno im się porozumieć. Porozumiewanie
się w działalności społecznej jest kanonem osiągania celów. Sam źródłosłów
terminu „porozumiewanie” pochodzi od działania po-rozumie. Oznacza to często
zawieranie kompromisów. W przypadku impetyków kompromis nie wchodzi w grę.
Stawiają oni sprawę na ostrzu noża, na zasadzie: wszystko albo nic. W
działalności związkowej, przy takiej postawie zazwyczaj jest owe nic. Wynika to
z konstrukcji samych relacji między pracodawcą a pracownikami. Ten pierwszy posiada bowiem wiele instrumentów instytucjonalnych dających
mu realną przewagę. Nie oznacza to jednocześnie kapitulacji po stronie
związkowej. Z tego powodu mądrzy liderzy związkowi swoje żądania pracownicze
kroją trochę na wyrost, aby można było się spotkać w porozumieniu, gdzieś po
środku.
Przeciwną postawą do impetyka jest charakter lękliwego
astenika. Przy takiej postawie, podszytej lękiem, podjęcie każdej decyzji jest
ciężarem. Pojawia się bowiem mnóstwo wątpliwości a za
nimi jak widmo wyglądają rozliczne, często nierealne zagrożenia. Mówimy
wówczas, że człowiek ten dzieli włos na czworo. Mając tyle wątpliwości,
ostatecznie nie podejmuje żadnej decyzji, bądź decyzje te są na tyle spóźnione,
że nie osiągają założonego celu. Widziany świat i jego problemy staje się
wrogi. Potrzeba więc znalezienia takiego oparcia,
które dawałoby poczucie bezpieczeństwa. Zazwyczaj taką opiekę ludzie tego
pokroju znajdują w tzw. autorytetach. Może to być każda władza, sekta, może
skrajne ugrupowanie. W takim przypadku tworzy się swoiste getto, w którym
zamyka się tych, którzy myślą i działają podobnie. Znany polski psychiatra –
prof. Ryszard Kępiński w swoim dziele „Rytm życia” napisał, że Polacy dzielą
się z grubsza na dwie kategorie: histeryków i asteników. Ci pierwsi tworzą
wokół siebie swoisty teatr. Dużo ich wszędzie, potrafią do własnych spraw
zaangażować całe armie ludzi, lecz oprócz jałowego rozdmuchania, nic z tego nie
wynika. Literackim przykładem takiej postawy jest sienkiewiczowski Zagłoba.
Astenicy natomiast w ciszy i lęku poświęcają swój czas na „rozpracowanie”.
Cisi, pracowici, lecz w ogóle niewidoczni.
Biorąc pod uwagę te spostrzeżenia, nasuwa się wniosek –
bądźmy realistami.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska