Życzymy, życzymy…
Kazimierz Pasternak
Przed nami Święta Bożego Narodzenia, pełne nadziei, uroku
betlejemskiej stajenki, życzliwości, wzajemnej solidarności. Święta te jak
żadne inne zmieniają nasze oblicze. Stajemy się lepszymi. Dostrzegamy bardziej,
niż na co dzień, naszych bliskich, sąsiadów, znajomych
w ich zatroskaniu i kłopotach. Chętniej solidaryzujemy się z innymi
oczekującymi na pomoc, dobre słowo, zwykły, przyjazny gest. Miliony życzeń
trafia do bliskich, znajomych, instytucji, zakładów pracy, ludzi wielkich,
szanowanych i tych na co dzień pomijanych. Życzeniom
towarzyszą piękne świąteczne kartki, wyszukane słowa, poetyckie rymy i
serdeczność. Dominują życzenia zdrowia, szczęścia i Bożego Błogosławieństwa.
Życzenia składamy naszym bliskim przy wigilijnym stole i podczas spotkań
opłatkowych. To często jedyna w roku okazja, aby przez chwilę zamienić kilka
serdecznych słów z kimś bliskim, znajomym, kolegą czy współpracownikiem. Z
życzeniami spieszą co roku kolędnicy i artyści.
Życzenia adresujemy do chorych, samotnych, ubogich, opuszczonych. Chyba jak
nikt inny w świecie, my, Polacy potrafimy słać życzenia najlepiej. Życzenia są
często uzupełnieniem choinkowych prezentów i okazją do spotkania, rozmowy i
poznania głębiej problemów drugiego człowieka. Życzenia bożonarodzeniowe zawsze
były ważnym ogniwem więzi międzyludzkiej bez względu na dziejowe, często
dramatyczne lata w naszej odległej i nieco bliższej historii. Życzenia do
swoich rodzin, bliskich słali zesłańcy sybiru, więźniowie obozów i sowieckich
łagrów. Kartki z życzeniami nadziei związanej z narodzeniem Bożej Dzieciny,
łagodziły cierpienie i dramat rozstania. Pożółkłe karty świąteczne są często
ostatnim żywym świadkiem kogoś bliskiego, na którego bez skutku oczekiwali
najbliżsi. Życzenia te przekazywane jak i te otrzymywane zmniejszały koszmar
aresztowania i internowania tysięcy niewinnych ludzi w okresie wprowadzonego
bezprawnie stanu wojennego. Życzenia dodają otuchy naszym Rodakom zamieszkałym
na stałe lub czasowo na emigracji. Spieszący z bożonarodzeniowymi życzeniami do
swoich pracowników szef firmy, instytucji, zakładu pracy udowadnia, że zależy
mu na dobrych relacjach ze swoimi pracownikami i budowaniu wspólnoty opartej na
życzliwości, godności i międzyludzkiej solidarności. Składane w tych dniach
życzenia, opłatkowe spotkania zmieniają niestety, tylko na kilka dni, nas i
otaczający świat zmierzający ku dobru. Nawet najgłośniejsze kłótnie, polityczne
swary, czy zawodowe konflikty tracące moc właśnie na rzecz spokoju i życzeń
przekazywanych nawzajem. Często aż trudno uwierzyć, że zaciekli przeciwnicy
potrafią na czas bożonarodzeniowych świąt zamienić się w ludzi życzliwych,
pełnych spokoju i wyrozumiałości. Są to piękne, ale chyba nie zawsze
autentyczne obrazy dobra i przemiany. Wystarczy powrót do zwykłej codzienności,
aby zorientować się jak niewiele zostaje z naszej jakże innej postawy i dobroci
związanej z obchodzonymi świętami. Warto jednak chociażby na te kilka
świątecznych dni stawać się innym, lepszym człowiekiem dla innych. Nie wiemy
czy te bożonarodzeniowe święta nie będą dla nas ostatnimi. Czy będziemy mieli
jeszcze okazję pójścia na pasterkę, modlitwę przy żłóbku, śpiewania kolęd czy
przesłania życzeń?
Związkowcy z NSZZ „Solidarność” nie zapominają o tym jakże
pięknym życzeniowym obowiązku. Podobnie jak w latach ubiegłych także i teraz
spieszą z radosnymi, bożonarodzeniowymi życzeniami pełnymi nadziei i dobroci dla
swoich kolegów i koleżanek wykonujących na co dzień
różne zadania. Na spotkaniach opłatkowych spieszą ze słowami radości i
solidarności wobec każdego. Wypada życzyć nam wszystkim, aby ta
bożonarodzeniowa tradycja prowadziła świat i nas ku lepszemu.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska