W obronie
„Solidarności”
Poniższy tekst jest
relacją z obchodów w Kielcach drugiej rocznicy powstania „Solidarności”. Został
on zamieszczony w wydaniu specjalnym, oznaczonym numerem 25, ukazującego się
wówczas biuletynu zatytułowanego BEZ TYTUŁU. Podczas opisywanych wydarzeń
został śmiertelnie pobity przez pacyfikujących demonstrację Stanisław Rak.
„Kielce, 31 sierpnia 1982 – druga rocznica podpisania
porozumień w Gdańsku. O godz. 15.00 przed płytą wmurowaną ku czci
„Solidarności” naprzeciwko bazy PKS gromadziły się grupki ludzi. Pod płytą
składano wiązanki kwiatów. Pół godziny wcześniej policja zamyka ulicę Okrzei
przy rondzie i ul. Dzierżyńskiego przy Jesionowej i Robotniczej. Powstaje
olbrzymi zator drogowy wypełniający samochodami rondo przy zbiegu ulic IX
Wieków, Buczka, 1 Maja, Czarnowskiej oraz wymienione ulice. Około godz. 15.20
policja zamyka ul. Dzierżyńskiego przy zbiegu z Okrzei z jednej i skrzyżowaniu
z Jesionową z drugiej strony. Z obu stron policja ustawia się w poprzek ulicy.
Tymczasem w obie strony ulicy Okrzei idą ludzie. Około godz. 15.30 z samochodów
policyjnych stojących przy skrzyżowaniu Okrzei i Dzierżyńskiego oraz
Dzierżyńskiego z Jesionową wychodzą i ustawiają się w tyralierę ZOMO-wcy. Oba oddziały zbliżają się w stronę zebranych pod
płytą. Ktoś rzuca hasło do rozejścia się. Demonstracja przestaje być
demonstracją i przechodząc obok oddziałów ZOMO i policji zbiera się ponownie u
zbiegu ulic Dzierżyńskiego i Okrzei. W tym miejscu następują pierwsze
aresztowania dokonane przez cywilnych funkcjonariuszy (SB). Ofiarami ich padają
gapie zbierający się na chodnikach. Demonstracja przeszła ulicami Okrzei i IX
Wieków, Rewolucji Październikowej (złożenie kwiatów pod budynkiem Regionu), pl.
Partyzantów, Świerczewskiego do katedry. U stóp bazyliki ułożony był krzyż
kwietny, wokół którego zgromadzili się demonstranci. Odśpiewano hymn narodowy i
„Boże coś Polskę”. Następnie wszyscy rozeszli się do domu.
Przez cały dzień na pl. Obrońców Stalingradu stacjonowały
oddziały ZOMO. Cała płyta zastawiona była samochodami policyjnymi, łącznie z
armatkami wodnymi i pancernym wozem bojowym.
O godz. 18.00 w bazylice rozpoczęła się msza św. w intencji
„Solidarności”. Po mszy ludzie zgromadzili się na schodach i podjeździe
prowadzących do bazyliki. Wokół pl. Zamkowego rozstawione były nieliczne
oddziały policji. Tłum liczący ok. 500 osób skandował hasła: „Solidarność”,
„Uwolnić Wałęsę”. „Uwolnić internowanych”. Następnie, obiektem zainteresowania
stała się policja, krzyczano „Gestapo”. Gdy zebrani śpiewali hymn narodowy od
strony pl. Trzech Krzyży pojawiły się szeregi ZOMO. Patrole policji wycofały się
z pl. Zamkowego. ZOMO rozwinęło następnie szyk sięgający połowy placu. Za ich
plecami pojawił się duży opancerzony wóz z armatkami wodnymi. Demonstranci
uznając popisowość tej parady rzęsistymi oklaskami nagradzali każdy udany
manewr i zwrot.
U zbiegu ulic Śliskiej i Kilińskiego zgromadziło się ok. 200
ludzi obserwujących wydarzenia. Demonstranci spod katedry zaczęli krzyczeć
„Chodźcie do nas”. Nadal skandowano różne okrzyki. Tłum ucichał, jednak (niektóre) osoby narzucały okrzyki typu:
„Faszyści” i „Czerwoni do ziemi”. Wkrótce na plac wjechały nowe wozy z
armatkami wodnymi i posuwając się wraz z oddziałami ZOMO ulicami
Świerczewskiego, Sienkiewicza i Kilińskiego pojawiły się na placu. Gapowicze
znajdujący się w tym miejscu zaczęli uciekać. Wtedy po raz pierwszy ZOMO
ruszyło do szarży. Zaczęto strzelać z rakietnic i gazów łzawiących.
Demonstranci cofnęli się na plac wokół bazyliki, zostało ich ok. 100. Około
godz. 20-20.15 wokół katedry i przyległych ulic znajdowały się nieliczne grupy
ludzi, które jednak nie prowokowały swoim zachowaniem do interwencji. Jednak o
tej godz. tworzące dotąd zwarte szeregi ZOMO-wcy
rozbiegli się po mieście urządzając krwawe polowanie. O godz. 21 do akcji
wprowadzano nadal nowe oddziały. Formowały się one na pl. Partyzantów i przy skrzyżowaniu
ulic Sienkiewicza i Buczka.
Szturmowe oddziały ZOMO bohatersko wrzucały do bram domów przy ulicach Sienkiewicza, Buczka, Kilińskiego, Świerczewskiego, Leśnej i Śliskiej petardy z gazami łzawiącymi. Zewsząd słychać było krzyki bitych ludzi. ZOMO swymi patrolami okrążyła plac Zamkowy i zatrzymując wszystkich przechodniów zaciągała ich w szczególnie ciemne miejsca.”
(Tytuł pochodzi od
redakcji)
Powrót do: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska