Dzisiaj Poczta –
kto jutro?
Kazimierz Pasternak
Arogancja, bezlitosny wyzysk, łamanie elementarnych
przepisów prawa pracy to zaledwie niektóre z zarzutów, które spowodowały
ogólnopolską akcję protestacyjną firmowaną przez organizacje związkowe
działające na terenie poczty. Totalnym bublem okazały się wdrażane całymi
latami restrukturyzacyjne procesy Poczty Polskiej, które miały usprawnić
funkcjonowanie firmy i spowodować znaczącą poprawę warunków pracy pracowników
poczty. Pytanie, kto za tak kosztowną i nietrafioną reformę zapłaci? Dlaczego
zapomniano w tej całej reorganizatorskiej przepychance o pracowniku z tych
niższych hierarchicznie postrzeganych poziomów, odbierając mu konstytucyjnie
zagwarantowane prawo do godności, bezpieczeństwa i higieny pracy, ochrony
zdrowia? Aż trudno uwierzyć, że w tak prestiżowej firmie, jaką jest Poczta
Polska, doszło do tak dotkliwych dla pracowników wynaturzeń. W samym tylko
Oddziale Regionalnym CUP Kielce około 40% pracowników eksploatacji jest
zatrudnionych na czas określony na przestrzeni ostatnich ośmiu lat z
wynagrodzeniami na poziomie tysiąca złotych. Zatrudnieni tam listonosze są
przemęczeni nadmiarem pracy i zmuszani do doręczeń dodatkowo druków
bezadresowych i ulotek bez żadnego dodatkowego wynagrodzenia z tego tytułu.
Mają ograniczone prawo do wypoczynku, mimo przysługującego prawa do urlopów
wypoczynkowych nie są w większości w stanie z nich korzystać ze względu na brak
wystarczającej liczby pracowników, poddawanych corocznym redukcjom w działach
eksploatacyjnych. Pracownicy, jak wynika z przesłanych do Dyrektora Generalnego
zarzutów, są zastraszeni, nie mają wpływu na pogarszające się warunki pracy i
płacy. Nie pomagają również liczne interwencje związków zawodowych. Pracownik,
zdaniem dyrektora oddziału, ma cicho siedzieć, nie protestować i cieszyć się,
że ma pracę. Codzienne przemieszczanie się listonoszy z
czterdziestokilogramowymi torbami pełnymi przesyłek i dodatkowo ciągnącymi dwukołowy wózek dopełniony ulotkami to częste
obrazki z naszych ulic i miast. Jest to efekt pracowniczego bezprawia i
restrukturyzacyjnego eldorado. Szala goryczy została przepełniona. Najbardziej
bolesny był brak dialogu, rzeczowej rozmowy przedstawicieli związkowych z
dyrekcją szczebla regionalnego i krajowego. Pracownicy mieli dosyć arogancji,
poniżania i płacowych ochłapów. Nie wystarczy w
nieskończoność obiecywać. Każdemu człowiekowi, także listonoszom, pracownikom
poczty należy się szacunek i respektowanie przez dyrekcję obowiązującego prawa.
Niestety, o tym podstawowym problemie i pracowniczych prawach dyrekcja poczty
zapomniała, mając w perspektywie wyłącznie zyski i bardzo dobre płace wyłącznie
dla wybrańców z poziomu zarządzania. Na dłuższą metę tego rodzaju strategia nie
ma żadnych szans powodzenia. To przecież pracownik ostatecznie w znaczącym
zakresie decyduje o zyskach, ostatecznym sukcesie firmy. Pracownik z pełnymi prawami,
godnie traktowany, będący podmiotem a nie przedmiotem w firmowej strategii.
Sprowadzanie pracowników do poziomu niewolniczego, traktowanie ich jako
„tępych” ograniczonych „roboli” kompromituje tych,
którzy kierują firmą i są odpowiedzialni za kulturę pracy ze szczególnym
uwzględnieniem pozycji i roli pracownika. Listonosz, pracownik Poczty Polskiej
postanowił upomnieć się o swoje prawa. Z postulatami pracowników poczty
solidaryzuje się przeciętny mieszkaniec naszego kraju, również ci, którzy oczekują
na ciężko wypracowaną emeryturę, którą zwykle przynosił listonosz, a po którą
obecnie zmuszani są często, mimo choroby, pójść na pocztę, gdzie tysiące
przesyłek oczekuje na dostarczenie. Tego można było uniknąć. Niestety
decydentom poczty zabrakło wyobraźni. Pogubili się w swoich kalkulacjach i
restrukturyzacyjnych pomysłach. Zapomnieli o szacunku do pracownika. Takie, aby
nie ostrzejsze w formie strajkowej scenariusze są przed nami wszędzie tam,
gdzie tzw. rozwojowa taktyka poszczególnej instytucji czy zakładu pracy
nastawiona na zysk poprzez wyzysk zniewala pracownika, oferując mu wyłącznie
upokorzenie.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska