O partnerstwie

Waldemar Bartosz

 

W różnych teoriach psychologicznych opisuje się model dojrzałych relacji międzyludzkich. W skrócie mówiąc, za niedojrzałe zachowania uważa się relacje: „dziecko” – „rodzic”, czyli takie, gdzie jedna ze stron jest podporządkowana innej. Dojrzałą relacją jest partnerstwo, czyli obustronna symetria. Również w teoriach atrakcyjności ról społecznych stosuje się tę samą zasadę. Oznacza to, że pełniona rola społeczna przestaje być atrakcyjna dla szerszego ogółu, jeśli jest ona wypełniana nie z własnej woli, lecz z nadania innych. Chodzi po prostu o wasalizację. Prawidła te funkcjonują też na gruncie społecznym. Żadna organizacja społeczna nie może się cieszyć atrakcyjnością i szacunkiem jeśli wypełnia swą misję z nakazu a nie z własnej woli. W sposób kliniczny widać to było za czasów PRL-u w odniesieniu do tzw. stronnictw sojuszniczych. Zarówno ZSL jak i SD z pozoru samodzielne, również wyborczo, lecz faktycznie podporządkowane dyktatowi PZPR nie cieszyły się uznaniem społecznym. Były bowiem wasalami „przewodniej siły narodu”. Podobna sytuacja dotyczyła samej PZPR zależnej przecież od Moskwy. Identyczne relacje zachodziły odnośnie ówczesnych tzw. związków zawodowych, czyli CRZZ. Centrala ta w myśl leninowskiej teorii związków zawodowych była po prostu pasem transmisyjnym partii do mas. Z buntu przeciw tej wasalizacji wybuchł Polski Sierpień a w konsekwencji powstał NSZZ "Solidarność".

Refleksje te mają również aktualne odniesienia. Szczególnie istotne dla „Solidarności”, biorąc pod uwagę jej genezę i historię. W obecnej, przedwyborczej sytuacji, kiedy głośno o koalicjach wyborczych, należy tę prawdę przypomnieć. Jeśli bowiem mówimy o koalicji, mamy na myśli relacje partnerskie między koalicjantami. W tym konkretnym przypadku chodzi o zasadę symetrii. Koalicję tworzy się w oparciu o porozumienie, które daje możliwość pogodzenia interesów i pozycji obu układającym się stronom. Jeśli spotykają się partnerzy nie może być mowy o dyktacie, ten bowiem jest zaprzeczeniem partnerstwa. W przypadku bowiem przyjęcia dyktatu, strona podporządkowana traci swą tożsamość i znaczenie.

Przypomnijmy więc, że w listopadzie ubiegłego roku Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" przyjął uchwałę, na mocy której utworzona została związkowa agenda samorządowa „Samorządna Rzeczpospolita”. Po to, aby interesy związkowe mogły być reprezentowane w samorządach. Agenda jest więc związkową stroną w ewentualnych negocjacjach, koalicjach wyborczych. Jest też naturalnym partnerem porozumień wyborczych. Nie może zatem istnieć taka sytuacja, w której członkowie agendy sprowadzeni są do roli wasalnych. Byłoby to sprzeczne z interesami wspomnianej uchwały.

Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska