Ogrywany pluralizm
Kazimierz Pasternak
Obowiązujące prawo, z Konstytucją włącznie, daje możliwość
tworzenia i wstępowania do niezależnych, samorządnych związków zawodowych. To,
że u danego pracodawcy już funkcjonuje jeden lub kilka zakładowych organizacji
związkowych nie oznacza, że pracownicy nie mogą utworzyć kolejnych organizacji
związkowych. Są pracodawcy, u których funkcjonuje nawet po kilkadziesiąt
zakładowych organizacji związkowych spełniających ustawowe wymogi związku
zawodowego. Liczba działających u pracodawcy zakładowych organizacji
związkowych zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest postawa i
zaangażowanie samych pracowników, którzy często naiwnie upatrują zwiększenie
siły oddziaływania na decyzje pracodawcy w ilości działających organizacji
związkowych. Argumenty za „pluralistycznym” zwiększaniu związkowej skuteczności
najczęściej padają ze strony liderów nowo tworzonych zakładowych organizacji
związkowych, będących często jedynie propagandowymi hasłami, nie
mającymi nic wspólnego z poprawą skuteczności obrony pozycji i praw
pracowniczych. Obowiązujące prawo związkowe nakłada obowiązek uzgadniania
wspólnych opinii w mających się odbyć rozmowach z pracodawcą dotyczących
różnorakich regulaminów zakładowych mających wpływ na organizację pracy,
gwarancje socjalno-płacowe. Brak wspólnie uzgodnionego stanowiska w ustawowo
określonym terminie uprawnia pracodawcę do samodzielnego decydowania o jakości
zakładowego prawa z pominięciem organizacji związkowych. Dzieje się tak w
sytuacji, kiedy organizacje związkowe są skłócone, nieświadome swoich praw i obowiązków, bądź realizujących niecne strategie
pracodawców zainteresowanych odebraniem swoim pracownikom przysługujących praw,
wypłaceniem podwyżek płac, czy poprawą warunków pracy. Podzielone, nie potrafiące współpracować w zasadniczych problemach
zakładowe organizacje związkowe nie są w stanie podjąć skutecznej walki w
obronie zarówno zbiorowych jak też indywidualnych interesów pracowniczych. Nie
są w stanie wypracować wspólnej taktyki w przedmiocie systematycznej poprawy
warunków pracy. Przegrają każdą batalię z pracodawcą w zakładowych komisjach
ds. bhp czy w żądaniach zgłaszanych ad hoc bez
przygotowania z pominięciem innych związków zawodowych. Kilka lub kilkanaście
zakładowych organizacji związkowych nie jest w stanie dokonać całymi latami
wyboru społecznej inspekcji pracy i skutecznie kierować jej działaniami.
Zaradzić tego rodzaju patologiom mogą wyłącznie pracownicy, którzy zadbają o
uporządkowanie zakładowej struktury związkowej, stawiając ostatecznie nie na
ilość a na jakość. Za płaconą związkową składkę pracownik zrzeszony w związku
zawodowym ma otrzymać określone świadczenie, wzmacniające jego pozycję w ramach
wykonywanej pracy oraz w przypadku konfliktów. Ocena, który z działających w
zakładzie związków zawodowych jest lepszy, skuteczniejszy, aktywniejszy w
realizacji ustawowo-statutowych zadań należy każdorazowo do pracowników. To oni
korzystając z istniejących praw, wolności związkowych
i pluralizmu związkowego ostatecznie decydują czy, ile i jakie zakładowe
organizacje związkowe działają u pracodawcy. Tu każdorazowo potrzebna jest
odwaga i rozwaga. Powinni wygrywać najlepsi. Każdy z działających związków
zawodowych winien posiadać jasno określoną ofertę i metody rozwiązywania
problemów. Znani są także liderzy poszczególnych organizacji związkowych, od
których w znacznej mierze zależy skuteczność działania. Pluralizm związkowy nie
może szkodzić pracownikom, nie może oznaczać przyzwolenia na działalność
nielegalnych związków zawodowych, działających wbrew prawu, nie
zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska