Lato szczęścia i rozczarowań
Kazimierz Pasternak
Wakacyjna
kanikuła to standardowo dla jednych czas wspaniałego wypoczynku,
plażowo-morskich kąpieli, górskich wypadów i pięknych wrażeń, a dla drugich
tygodnie ciężkiej pracy, pełnej zagrożeń i nieprzewidzianych zdarzeń. Dzieci i
młodzież po zakończonym roku szkolnym mają upragniony wypoczynek. Na pewno nie
dla wszystkich zgodny z planami, marzeniami, oczekiwaniami. Zależy to jak
zawsze od pomysłu, organizacyjnego sprytu i zasobności portfeli rodziców. W stosunkowo
najtrudniejszej sytuacji są dzieci i młodzież z rodzin ubogich, patologicznych,
nie radzących sobie z materialnymi problemami
codzienności, mimo iż liczna rzesza instytucji charytatywnych, pozarządowych i
związkowych od lat podejmuje wysiłki, aby z wakacyjnego wyjazdu mogła
skorzystać jak najliczniejsza grupa takich dzieci. Co roku w miesiącach letnich
nie brakuje przykładów dziecięcych dramatów, zatrważających obrazów głupoty i
beztroski dorosłych. Dzieci obsługujące rolnicze
ciągniki, wykonujące skomplikowane prace polowe to częste widoki krajowego,
letniego pejzażu. Mimo porażających statystyk wypadków z udziałem dzieci,
obciętych kończyn, śmierci i kalectwa trudno mówić o poprawie świadomości
dorosłych, którzy odpowiedzialni są za los dzieci na wakacjach. To samo można
powiedzieć o braku opieki nad nimi, co często kończy się wypadkami, czy
utonięciami. Nie pomagają medialne apele, policyjne ostrzeżenia i
nauczycielskie napominania.
Lato to wreszcie czas żniw zarówno dla rolników, gdzie
zawsze decyduje się batalia o nasz chleb powszedni. Każda chwila, pogodowy bum
jest na wagę złota. Trzeba w porę zebrać zboże, przechować bądź sprzedać. Tutaj
na pierwszym miejscu jest pośpiech i sprawne zakończenie. Mniej ważne staje się
bezpieczeństwo pracy, wypoczynek, troska o zdrowie własne i innych. Takie
postawy sprzyjają wypadkom, ludzkiemu nieszczęściu. Państwowa Inspekcja Pracy
prowadzi szklenia wśród rolników z zakresu technicznego bezpieczeństwa pracy,
aby tym sposobem przestrzegać przed drastycznymi następstwami wypadków oraz
uczyć wykonywania rolniczych prac, szczególnie z udziałem skomplikowanych
maszyn i sprzętu zmechanizowanego w sposób bezpieczny. Na znaczącą poprawę
bezpieczeństwa pracy w rolnictwie trzeba zapewne poczekać kilka lat. Dobrze, że
taki edukacyjny wysiłek jest realizowany. Nie sposób nie uwzględnić w tej
wakacyjnej wyliczance innych branż, do których bez wątpienia należą budowlańcy.
Dla nich wakacje, okres letnich upałów, to okazja do nadrobienia
jesienno-wiosennych opóźnień. To samo można powiedzieć o pracownikach innych
sektorów gospodarczych. Często nie ma w tych firmach mowy o urlopach,
pracowniczym wypoczynku. Hasło produkcyjnych żniw i maksymalnych zysków jest
tutaj priorytetowe. Aby być w zgodzie z przepisami są firmy, gdzie pracownicy
mogą wypoczywać jedynie w miesiącach zimowych, bez względu na obowiązujące
plany urlopów, czy pracowniczo-związkowe interwencje. Taka praktyka
przybierająca ostatnio znaczące rozmiary jest niezgodna z przepisami prawnymi.
Mieli okazję dowiedzieć się o tym społeczni inspektorzy pracy oraz działacze
zakładowych organizacji związkowych NSZZ „Solidarność” obecni na czerwcowym
szkoleniu z zakresu tematyki ochrony pracy. Urlop jest prawem pracownika. Plan
urlopu pozwala na takie zorganizowanie funkcjonowania firmy, aby nie było
kolizji miedzy produkcyjnymi wymogami a wypoczynkiem pracowników. Gorzej jest,
gdy zakładowe organizacje związkowe zrezygnowały z obowiązku tworzenia planów
urlopów przez pracodawców. Brak planu urlopów to większa możliwość do nadużyć w
respektowaniu kodeksowego prawa pracowników do urlopu.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska