Pułapka
Kazimierz Pasternak
Za błędy, zaniechania, pośpiech, rutynę płaci się często
wysoką cenę. Nie sposób uniknąć istniejących zagrożeń i różnorakich codziennych
niedoróbek, ale na pewno można i trzeba je ograniczyć. Szczególnie dotyczy to
ludzi obdarzonych publicznym zaufaniem, pełniących funkcje rządowe,
samorządowe, administracyjne, te związane z wymiarem sprawiedliwości oraz
związkowe. U progu nowej kadencji w NSZZ "Solidarność" dobrze jest
uświadomić sobie konieczność organizacyjnego i fachowego usprawnienia
wykonywania statutowych zadań związkowych zarówno tych przyziemnych związanych
wprost z przysłowiowym Kowalskim jak również tych ogólnoregionalnych
czy krajowych. Już nie można sobie pozwolić na amatorszczyznę i bylejakość.
Nawet z pozoru niewinnie zapowiadające się rozmowy kierowniczych zakładowych
gremiów związkowych z pracodawcą w sprawach istotnych dla pracowników muszą być
przygotowane, przemyślane i taktycznie przeprowadzone. Po pierwsze w składach
negocjacyjnych muszą być związkowcy mający orientację w omawianym temacie. Tego
rodzaju spotkania nie mogą być organizowane ad hoc,
bez planu, tematu i sprecyzowania czasu przeznaczonego na rozwiązanie problemu.
Ważne jest skonsultowanie problemów, które mają być przedmiotem rozmów z
pracownikami. Tego rodzaju otwarcie może pozwolić na znalezienie znakomitych
pomysłów na rozwiązanie problemu. Tu również warto skorzystać z pomocy innych
zakładowych organizacji związkowych, ekspertów regionalnych czy krajowych.
Rozmowy tego rodzaju przed zasadniczymi uzgodnieniami nic nie kosztują. Potem
może być za późno. Z zastawionych przez drugą stronę różnorakich negocjacyjnych
pułapek trudno się wyplątać. Nieraz jest to wręcz niemożliwe. Ważne jest aby nie zapominać o protokołach lub notatkach
sporządzanych na okoliczność prowadzonych rozmów. Tu potrzebna jest pewna
dokładność. Niestaranny, ogólnikowy protokół czy notatka bez uwidocznienia
tematu, stron, przedkładanych argumentów, wniosków i uzgodnień może stać się
zwykłym świstkiem papieru w dochodzeniu już skonkretyzowanych roszczeń
prawniczych. Nie każde przecież dokumenty zostaną potraktowane jak dowody w
obliczu prowadzonych postępowań sądowo-administracyjnych czy wyjaśniających.
Negocjacyjna przegrana nie musi oznaczać klęski. Przychodzi zawsze moment na
refleksję i próbę odpowiedzi na pytanie – co dalej? Im
mniej błędów po związkowej stronie tym większe szanse na kolejne zwycięskie
rundy w rozwiązaniu końcowego problemu. Nie wystarczy wygrać bitewkę, potyczkę czy bitwę. Trzeba wygrać wojnę.
Najbardziej bolesne są kompromitujące wpadki w
sprawach wydawałoby się bardzo prostych, oczywistych, otoczonych aureolą
szczerości. Są to niewinnie złożone podpisy pod nie do końca przeczytanym czy
zrozumiałym pismem mającym znamiona urzędowego, podpis pod umową pisaną drobnym
drukiem, czy decyzją. Pułapki czyhają, są elementem naszego życia i gry
przeciwnika. Im bardziej wytrawny gracz tym pułapek więcej. Negocjowane
regulaminy, podwyżki płac, wszelkie zakładowe porozumienia czy układy zbiorowe
pracy to nic innego jak próba uniknięcia pułapkowego ryzyka. Obecni przy
ostatecznych uzgodnieniach zarówno związkowi negocjatorzy jak też pracodawcy i
prawnicy dobrze starają się dostrzegać konsekwencje pułapkowych zagrożeń.
Batalia o kropki, przecinki i różne znaki, słowa, okrągłe formułki idzie przy
tego rodzaju sytuacjach na całego. Wygra ten, kto będzie po prostu lepszy.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska