Polskie miesiące – czerwiec

Waldemar Bartosz

 

Znowu zbliżamy się do szczególnego przypomnienia wspólnej przeszłości. W roku obecnym zbiegają się bowiem dwie rocznice – 50-lecia Poznańskiego Czerwca i 30-lecia Czerwca`76. Zazwyczaj przy obu rocznicach media posługują się pojęciem- wypadki. „Wypadki” poznańskie i „wypadki” radomskie weszły do oficjalnego języka jeszcze za czasów PRL-u. Była to ewidentna manipulacja przy pomocy języka. „Wypadki” bowiem, to coś incydentalnego i przypadkowego. Tak przecież nazywamy kolizję drogową. Chodziło o to, aby zmarginalizować znaczenie obu wydarzeń i pokazać, iż w ówczesnym ustroju były to wypadki incydentalne właśnie. Szkoda, że nadal wielu publicystów używa tego instrumentu. Tak relacjonowane sprzed kilkudziesięciu lat utrwalają obraz budowany przez propagandę PRL-u.

Tymczasem, trzeba przypomnieć, że zarówno Poznański Czerwiec jak też Czerwiec`76 były symptomami chorego systemu. Systemu istniejącego dzięki zakłamaniu i przemocy. Oba wybuchy społeczne spowodowane były tym, że wówczas nie istniały żadne legalne możliwości artykułowania autentycznych potrzeb społecznych. Tak zwane wybory do Sejmu były tylko formalnym rytuałem. Zawsze przecież wygrywał Front Jedności Narodu. Inne listy były nie do pomyślenia. Podobnie się miało z tzw. Radami Narodowymi. Również Centralna Rada Związków Zawodowych (CRZZ) była wyłącznie zbiurokratyzowanym pasem transmisyjnym komunistycznej partii do mas. W tak zamkniętym kotle, jedynie wybuch oznajmiał prawdziwe postawy społeczne. W tym kontekście zryw robotniczy w Poznaniu, w Radomiu, Ursusie i Płocku nie był tylko wypadkiem. Był autentycznym przejawem życia publicznego. Na dodatek, na ówczesne wydarzenia należy też patrzeć w szerszej perspektywie. Owe „czerwce” kształtowały zbiorową świadomość Polaków. Poznańskie hasło – Chleba i Wolności, utorowało polski październik i erozję systemu stalinowskiego. Ofiary Czerwca`76 zmobilizowały dość liczne kręgi społeczne do solidarności z pokrzywdzonymi. Skutkiem było powstanie Komitetu Obrony Robotników i Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela a później Wolnych Związków Zawodowych i Latającego Uniwersytetu, czyli Towarzystwa Kursów Naukowych. Coraz liczniejsze wydawnictwa wydawane poza cenzurą kształtowały dojrzałe postawy społeczne. System totalitarny pękał. Pękły bowiem bojaźń i strach. To utorowało drogę do Polskiego Sierpnia i powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. W przededniu oficjalnych obchodów obu wydarzeń mamy moralny obowiązek uświadomić sobie znaczenie ówczesnych zrywów. Jest to konieczne i pożądane. Nie wolno jednak na tym zaprzestać. Żyją jeszcze ofiary tych wydarzeń i ich potomkowie. Często odczuwający nadal wyrządzone krzywdy. To oni winni być przedmiotem troski obecnych pokoleń. Na tym polega solidarność.

Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska