Nie ma dialogu, jest konflikt

Kazimierz Pasternak

 

Dialog z poszanowaniem racji i żądań drugiej strony jest fundamentem spokoju i funkcjonowania państw i instytucji opartych na zasadach demokracji. Państwa z długoletnimi tradycjami demokratycznymi są tego najlepszym dowodem. Powstaje pytanie: jak długo tych oczywistych rozwiązań mają się uczyć pracodawcy, politycy, rządowi notable pod naszą szerokością geograficzną? Jesteśmy w gronie europejskich krajów demokratycznych i nie ma możliwości skutecznej ucieczki od rzeczywistego, cywilizacyjnego dialogu, stanowiącego gwarancję skutecznego rozwiązywania konfliktowych problemów, zachowania pokoju społecznego. Są zbudowane prawne instytucje ukierunkowane na dialog. Komisja Trójstronna to możliwość rozwiązywania ważkich spraw między przedstawicielami rządu, pracodawców i związkowców. Ten sam prawny mechanizm funkcjonuje w każdym województwie. Dialog jest podstawą rozwiązywania sporów zbiorowych, uzgodnień zakładowego prawa pracy i wypracowania finalnych opinii i stanowisk. Bez dialogu trudno o ugodę. Jest to proste, oczywiste i zarazem bardzo trudne w realizacji. Codzienna świętokrzyska i krajowa rzeczywistość aż nadto udowadnia, że dialog nie stanowi w naszym kraju sposobu na skuteczne przeciwdziałanie kryzysom i konfliktom. Protest załogi MPK, zwolnienie z pracy przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w skarżyskim PKS-ie, zastraszanie związkowców i pracowników, liczne przypadki zniewolenia pracowników, wreszcie strajki świadczą generalnie o braku skutecznego, prowadzonego na obowiązujących w krajach demokratycznych zasadach dialogu z poszanowaniem racji drugiej strony. Aż trudno często zrozumieć skalę nienawiści, podziału i skrajnych postaw stron już na etapie konfliktów. Przecież wystarczyłaby w bardzo wielu przypadkach postawa ograniczonego zaufania i spojrzenia na konfliktowy temat przez pryzmat dialogu i chęci wypracowania konsensusu. Zarówno po stronie związków zawodowych jak również pracodawców, samorządowców i gremiów rządzących nie brakuje ludzi potrafiących najtrudniejsze sprawy rozwiązać w oparciu o konkretne racje przy zachowaniu zasad koniecznych do podjęcia dialogu. Dlaczego tak trudno sięgamy po dobre, sprawdzone, demokratyczne wzorce rozwiązywania konfliktowych spraw, opartych na dialogu? Zawsze każdy konflikt bez woli rozwiązania na zasadach dialogu prowadzonego w dobrej wierze jest wyniszczający najczęściej dla każdej ze stron. Wystarczy spojrzeć na prawnie określone instytucje sporów zbiorowych. Związkowe żądania biorą się najczęściej z ewidentnego lekceważenia przez pracodawców w pierwszej kolejności obowiązującego prawa a dalej standardów obowiązujących w bezpośrednich codziennych relacjach między pracodawcą a związkami zawodowymi. Dobrze, jeśli spór na etapie rokowań, mediacji czy arbitrażu uda się rozstrzygnąć i doprowadzić do zadowalających strony konsensusu. Gorzej natomiast kiedy brak uzgodnień powoduje zaostrzenie sporu ze strajkiem włącznie, do którego związki zawodowe mają konstytucyjne prawo. Strajk zawsze jest ostatecznością i rzadko przynosi oczekiwane rezultaty. Związki zawodowe a szczególnie NSZZ "Solidarność" w obecnej sytuacji potrafią dokładnie analizować ekonomiczne zagrożenia, sytuację rynkową i nie podejmują pochopnych, przypadkowych decyzji o sporach zbiorowych, zdając sobie sprawę z ostatecznych konsekwencji nie zrealizowanych żądań. Tak więc spory, akcje protestacyjne czy strajki są wszędzie tam, gdzie zabrakło woli dialogu i próby rozstrzygnięcia spraw istotnych dla pracowników oraz związków zawodowych. Zawsze najlepszym rozwiązaniem jest skuteczny dialog niż barykada.

Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska