Konsultacyjna fikcja
Kazimierz Pasternak
Obowiązujące przepisy prawne nakładają na pracodawców
obowiązek konsultowania wyraźnie wskazanych problemów pracowniczych z
zakładowymi organizacjami związkowymi. Dotyczy to, dla przykładu, zwolnień
grupowych czy zagadnień dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy. Konsultacja
nabiera coraz większego znaczenia ze względu na wymogi Unii Europejskiej.
Trudno będzie sprowadzić konsultacyjny wymóg do marginalnego wymiaru, jak to
często ma miejsce w naszej pracowniczej rzeczywistości. Związkowcy z NSZZ
"Solidarność", nawet ci najbardziej aktywni, często nie mają szans na
uzyskanie informacji z pewnym wyprzedzeniem o sprawach nadzwyczaj ważnych dla
pracowników i przyszłości firmy. Dominuje pogarda, buta i lekceważenie przeciwnika,
którym najczęściej jest związek zawodowy. W jednej z firm działającej na
terenie regionu o międzynarodowym znaczeniu bardzo znaczącą restrukturyzację z
konsekwencjami dla pracowników zarząd firmy postanowił uruchomić przez internet. Związkowcy mimo comiesięcznych spotkań nie
zostali o tym fakcie powiadomieni. Przez przypadek dowiedzieli się o
likwidowanych jednostkach, menadżerskich wizjach i trudnym losie pracowników z internetu. Samych pracowników, którym z dnia na dzień
polecono pracować
Najgorsze jest to, że takie działanie „z za węgła” ma
miejsce w firmie, gdzie obowiązuje zakładowy kodeks etyki stawiający na
pierwszym miejscu dobro człowieka-pracownika.
To samo dzieje się z konsultacjami zagadnień w sferze
bezpieczeństwa i higieny pracy. Nadal wyjątkami są tutaj nieliczni pracodawcy.
Tak zwana norma sprowadzająca obowiązek konsultacji do marginalnego znaczenia
nie pozwala respektować chociażby obowiązków spoczywających na pracodawcach
określonych w Rozdziale jedenastym Kodeksu pracy. Według norm prawnych
zawartych w rozdziale pracodawca ma konsultować z pracownikami lub ich
przedstawicielami, którymi są zakładowe organizacje związkowe wszystkie działania związane z
bezpieczeństwem i higieną pracy a w szczególności: zmiany w organizacji pracy i
wyposażenia stanowisk pracy, oceny ryzyka zawodowego, tworzenia służby bhp,
przydzielaniu pracownikom środków ochrony indywidualnej oraz odzieży i obuwia
roboczego, szkoleń w dziedzinie bhp. Konsultacje w
tych i innych sprawach związanych z bezpieczeństwem pracy mają odbywać się w
godzinach pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Dotyczy to pracodawców
zatrudniających do 250 pracowników – zwolnionych z obowiązku tworzenia
zakładowych komisji bhp (których status i uprawnienia
reguluje Kodeks pracy). Wydaje się, że przy tego rodzaju regulacjach
sprowadzających się do obowiązkowych działań pracodawcy problemu z
konsultacjami nie powinno być. Tym bardziej w sytuacjach gdzie funkcjonują
zakładowe organizacje związkowe. Niestety, tak nie jest. O tym świadczą
chociażby raporty z kontroli prowadzonych przez inspektorów państwowych
instytucji odpowiedzialnych za nadzór nad przestrzeganiem przepisów prawa
pracy. Bardzo często o tego rodzaju nieprawidłowościach sygnalizują związkowcy
z „Solidarności” i zakładowi sip. Również sami
pracownicy mimo istotnej obawy o utratę pracy informują o tego rodzaju
zjawiskach. Dla ograniczania tego rodzaju praktyk marginalizowania a wręcz
kompromitowania konsultacyjnego obowiązku określonego prawem potrzebne jest
systematycznie zwiększające się zaangażowanie zakładowych struktur związkowych
i większa świadomość pracowników.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska