Konsultacyjna fikcja

Kazimierz Pasternak

 

Obowiązujące przepisy prawne nakładają na pracodawców obowiązek konsultowania wyraźnie wskazanych problemów pracowniczych z zakładowymi organizacjami związkowymi. Dotyczy to, dla przykładu, zwolnień grupowych czy zagadnień dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy. Konsultacja nabiera coraz większego znaczenia ze względu na wymogi Unii Europejskiej. Trudno będzie sprowadzić konsultacyjny wymóg do marginalnego wymiaru, jak to często ma miejsce w naszej pracowniczej rzeczywistości. Związkowcy z NSZZ "Solidarność", nawet ci najbardziej aktywni, często nie mają szans na uzyskanie informacji z pewnym wyprzedzeniem o sprawach nadzwyczaj ważnych dla pracowników i przyszłości firmy. Dominuje pogarda, buta i lekceważenie przeciwnika, którym najczęściej jest związek zawodowy. W jednej z firm działającej na terenie regionu o międzynarodowym znaczeniu bardzo znaczącą restrukturyzację z konsekwencjami dla pracowników zarząd firmy postanowił uruchomić przez internet. Związkowcy mimo comiesięcznych spotkań nie zostali o tym fakcie powiadomieni. Przez przypadek dowiedzieli się o likwidowanych jednostkach, menadżerskich wizjach i trudnym losie pracowników z internetu. Samych pracowników, którym z dnia na dzień polecono pracować 400 kilometrów od miejsca zamieszkania o dokonanych zmianach poinformowali bezpośredni kierownicy i brygadziści. Najwyższe kierownictwo tej firmy nie znalazło czasu i chyba odwagi, aby ten problem przedyskutować ze związkami zawodowymi dla znalezienia najlepszych rozwiązań. Czy tak można postępować? Dlaczego związkowcy będący przedstawicielami pracowników są stawiani pod ścianą, zaskakiwani decyzjami i traktowani wbrew obowiązującemu prawu z brakiem elementarnych zasad dialogu włącznie? Przecież tego rodzaju taktyka to element konfrontacji, nieporozumień i zapominania o jakże podstawowym obowiązku pracodawców sprowadzającym się do troski o godność pracowników i ich dóbr osobistych?

Najgorsze jest to, że takie działanie „z za węgła” ma miejsce w firmie, gdzie obowiązuje zakładowy kodeks etyki stawiający na pierwszym miejscu dobro człowieka-pracownika.

To samo dzieje się z konsultacjami zagadnień w sferze bezpieczeństwa i higieny pracy. Nadal wyjątkami są tutaj nieliczni pracodawcy. Tak zwana norma sprowadzająca obowiązek konsultacji do marginalnego znaczenia nie pozwala respektować chociażby obowiązków spoczywających na pracodawcach określonych w Rozdziale jedenastym Kodeksu pracy. Według norm prawnych zawartych w rozdziale pracodawca ma konsultować z pracownikami lub ich przedstawicielami, którymi są zakładowe organizacje związkowe wszystkie działania związane z bezpieczeństwem i higieną pracy a w szczególności: zmiany w organizacji pracy i wyposażenia stanowisk pracy, oceny ryzyka zawodowego, tworzenia służby bhp, przydzielaniu pracownikom środków ochrony indywidualnej oraz odzieży i obuwia roboczego, szkoleń w dziedzinie bhp. Konsultacje w tych i innych sprawach związanych z bezpieczeństwem pracy mają odbywać się w godzinach pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. Dotyczy to pracodawców zatrudniających do 250 pracowników – zwolnionych z obowiązku tworzenia zakładowych komisji bhp (których status i uprawnienia reguluje Kodeks pracy). Wydaje się, że przy tego rodzaju regulacjach sprowadzających się do obowiązkowych działań pracodawcy problemu z konsultacjami nie powinno być. Tym bardziej w sytuacjach gdzie funkcjonują zakładowe organizacje związkowe. Niestety, tak nie jest. O tym świadczą chociażby raporty z kontroli prowadzonych przez inspektorów państwowych instytucji odpowiedzialnych za nadzór nad przestrzeganiem przepisów prawa pracy. Bardzo często o tego rodzaju nieprawidłowościach sygnalizują związkowcy z „Solidarności” i zakładowi sip. Również sami pracownicy mimo istotnej obawy o utratę pracy informują o tego rodzaju zjawiskach. Dla ograniczania tego rodzaju praktyk marginalizowania a wręcz kompromitowania konsultacyjnego obowiązku określonego prawem potrzebne jest systematycznie zwiększające się zaangażowanie zakładowych struktur związkowych i większa świadomość pracowników.

Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska