Przedsionek sukcesu
Waldemar Bartosz
Kończy się lada moment aktualna kadencja związkowa. Wybory
na poziomie zakładowym są już na finiszu. Za chwilę rozpoczną się wybory w
sekcjach i sekretariatach branżowych a następnie w regionach. Wszystkie one
przynoszą ciekawe informacje co do kondycji naszego
Związku. Dotykają bowiem problemów, którymi żyli
pracownicy przez ostatnie cztery lata. Z niektórych tych informacji układa się
już większa całość. Pokazują one na tendencje i trendy jakie
zachodzą w relacjach: pracodawcy-pracownicy. Uwagi te mogą być cenne jeśli uwzględnimy je w następnej kadencji. Zasadnicze
spostrzeżenie dotyczy polaryzacji sytuacji w różnych zakładach pracy. Są i to
liczne przypadki, które wskazują na ucywilizowanie wspomnianych relacji pracodawca-pracownik.
Nie chcąc nikogo pominąć należy na zasadzie przykładu wskazać na Siarkopol w
Grzybowie i Odlewnia w Starachowicach. Na przykładzie tych dwóch zakładów jak w
soczewce widać poprawę sytuacji ekonomicznej i partnerskie stosunki między
pracodawcami i związkami zawodowymi. Nie oznacza to, iż nie występują tam
problemy, ale też widać, iż jest poważna wola do ich rozwiązywania. Model ten pokazuje też, że partnerskie traktowanie Związku a
poprzez to pracowników po prostu się opłaca. Poczucie podmiotowości i
częściowej choćby partycypacji w decyzje przedsiębiorstwa skutkują większą
identyfikacją pracowników z zakładem. A to jest warunkiem koniecznym do rozwoju
firmy. Warunkiem koniecznym, choć nie wystarczającym
do sukcesu. Do tego są przecież konieczne koncepcje rozwoju, ich finansowanie i
dbałość o powierzoną firmę. Bez identyfikacji jednak nie ma szans na rozwój. Na
drugim biegunie plasują się te zakłady, gdzie zarządzający nie skupiają się na
wspólnym rozwiązywaniu problemów lecz na zwalczaniu
reprezentantów pracowników jakimi są, również prawnie, zakładowe organizacje
związkowe. W takim przypadku konflikt staje się naczelną zasadą i przedmiotem
zainteresowania obu stron: pracodawcy i związków zawodowych. Skutkiem takiego
stanu jest przeniesienie konfliktu na sferę produkcyjną. Tam
bowiem gdzie nie ma dobrych relacji międzyludzkich nie może być dobrych
efektów wspólnego działania. Wydaje się niestety, że ta grupa jest bardziej
liczna. Istnieje więc konieczność aby w takich
sytuacjach wzmocnić pozycję zakładowej organizacji związkowej. Mówiąc o
wzmocnieniu mamy tu na uwadze względy merytoryczne, sprawność negocjacyjną i
zasób przekonywującej argumentacji. Dopiero gdy te
środki nie będą wystarczające można sięgnąć po działania administracyjno-prawne
a w ostateczności po te rozwiązania, które daje ustawa o rozwiązywaniu sporów
zbiorowych. Tak ułożony harmonogram działań związkowych powoduje też większą
identyfikację pracowników ze związkiem zawodowym. Pokazuje on
bowiem, że jest co prawda organizacją rewindykacyjną ale też
odpowiedzialną. Nie niszczy lecz buduje. Dojrzały
człowiek nie lubi wojen, nie chce destrukcji lecz
tworzenia. Tak ułożone sposoby działania wskazują w ostateczności, która ze
stron wykazuje odpowiedzialność. Jest to przedsionek sukcesu. A o to przecież
chodzi.
Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska