Wyzysk

Kazimierz Pasternak

 

Wyzysk pracowników jest coraz bardziej rozpowszechnionym współczesnym zjawiskiem mimo obowiązującego prawa i wyspecjalizowanych instytucji odpowiedzialnych za ściganie przestępstw pracowniczych. Sprzyja temu ciągle bardzo duże bezrobocie. Pracownik nie ma praktycznie wyboru w sytuacji, kiedy wpadnie w sidła nieuczciwego pracodawcy. Nowej pracy nie znajdzie zbyt szybko, a żyć trzeba. Nie próbuje najczęściej szukać ratunku w instytucjach powołanych do przeciwdziałania pracowniczemu bezprawiu. Po ludzku, obawia się konsekwencji, ujawnienia nazwiska i ostatecznie wyrzucenia z pracy. Znacznie łatwiej jest się bronić w przypadkach przynależności do zakładowej organizacji związkowej NSZZ "Solidarność". Pomocnym przy rozwiązywaniu tego rodzaju problemów staje się każdorazowo społeczna zakładowa inspekcja pracy. Zarówno zakładowa „Solidarność” jak też społeczny inspektor pracy ma ustawowy obowiązek przeciwdziałania praktykom pracowniczego wyzysku przybierającego różne oblicza. Może to być permanentne wydłużanie dobowych i tygodniowych norm czasu pracy, z pominięciem dodatkowego wynagrodzenia z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych. Bardzo popularną praktyką jest zatrudnianie  pracowników w soboty i niedziele, które winny być dniami wolnymi od pracy dla regenerowania sił i wypoczynku. Przecież bitwa o wolne soboty została w Polsce stoczona zaledwie 25 lat temu przez NSZZ "Solidarność". Współcześni nowobogaccy odbierają to prawo tysiącom pracowników, nie tylko w supermarketach. Zagrożona staje się niedziela. Zapędzeni w te dni pracownicy najczęściej nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia i dni wolnych w innych ustalonych terminach rozliczeniowych. Kolejny problem to poziom pracowniczych płac. Znaleźliśmy się w kompromitującej sytuacji. Pracownicy zdołowani do poziomu płac minimalnych. Nie brakuje przykładów całkiem nie małej liczby pracodawców szczególnie w grupie zakładów zakwalifikowanych do kategorii zakładów pracy chronionej gdzie wynagrodzenie sprowadzone zostało do zupełnej symboliki. Można i trzeba temu zaradzić. Sprawnie działające związki zawodowe mogą zadbać w pierwszej kolejności o odpowiedzialny płacowy dialog z pracodawcą. Nie mogą całymi latami przeważać argumenty kosztowe. Współczesny pracowniczy wyzysk zagraża prawu pracowników do urlopu wypoczynkowego. Mimo kodeksowych regulacji i uprawnień związkowych urlop traktowany jest jak zbędny balast, który można realizować wbrew oczekiwaniom pracowników, liczących głównie na wypoczynek, troskę o zdrowie i regenerację sił. Nie brakuje przykładów gdzie pracownicy zatrudnieni w systemie normowanego czasu pracy zmuszeni są do pracy w czasie urlopu wypoczynkowego tylko po to, aby wykonać zaplanowane normy miesięczne warunkujące uzyskanie płacy minimalnej. Takie praktyki nie są praktycznie możliwe do udowodnienia. Pracownik znajdujący się w takiej sytuacji niby dobrowolnie zwraca się o przyznanie dnia urlopu, bo nie ma praktycznie wyjścia.

Normy często są wręcz niewolnicze. Pracodawca, mimo obowiązku, nie przeciwdziała monotonii pracy, nadmiernemu poziomowi hałasu i innym zagrożeniom. Nie ważny jest stres i prawidłowe relacje międzyludzkie. Tego rodzaju praktyki to prosta droga do wypadku, depresji i ludzkich tragedii. Pytanie, co w tego rodzaju sytuacjach mają do powiedzenia inspektorzy bhp? Na ile dokładnie zostało zdiagnozowane ryzyko zawodowe na poszczególnych stanowiskach pracy? Kto zapłaci za utratę zdrowia pracowników? Na dłuższą metę nie da się prowadzić działalności produkcyjnej w niewolniczy sposób. Pracownicy winni zadbać o realizację swoich praw. To gwarantuje ciężko zdobyta demokracja i konstytucja. Im większa świadomość przysługujących uprawnień tym większa odwaga w poszukiwaniu rozwiązań. Najbardziej skutecznym i łatwym w realizacji jest powołanie zakładowej struktury NSZZ "Solidarność".

Powrót do strony: Tygodnik Solidarność Świętokrzyska