(Kazanie 55/81)

W „Księgach Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego” pisał Adam Mickiewicz: „A każdy z Was w duszy swej ma ziar­no przyszłych praw i miarę przyszłych granic. O ile powiększycie i polepszycie duszę Waszą, o tyle polepszycie prawa Wasze i powiększycie granice Wasze”. Uczyńmy
z tych zdań motto naszej dzisiejszej medytacji. Powrócimy do nich pod jej koniec.

Raz jeszcze przypomnijmy słowa Jana Pawła II: praca jest „siłą budo­wania wspólnoty”. Praca sama jest fundamentem i źródłem wspólnoty. Im bardziej rośnie praca, tym bardziej poszerza się i pogłębia ludzka wspól­nota. Jeśli tak jest, mamy prawo powiedzieć: to wszystko, co przeszkadza w dojrzewaniu wspólnoty, przeszkadza też naturalnemu rozwojowi pracy. Wszystko, co rośnie, potrzebuje określonych warunków wzrostu. Jakich wa­runków potrzebuje praca? Powiedzieliśmy tutaj: polska praca jest chora. Jesteśmy tu po to, aby uleczyć polską pracę. Co mamy począć, aby uleczyć polską pracę? Chciałbym zwrócić uwagę na dwa podstawowe warunki uzdrowienia.

Wyobraźmy sobie polski krajobraz, a na nim starą, poczciwą kuźnię. Z kuźni tej dochodzi do nas dźwięk kujących żelazo młotów. Kilku ludzi kuje młotami żelazo. Uderzają równo, rytmicznie, jakby naśladowali jakąś muzykę. Niestety, coraz rzadziej spotykamy u nas taki obraz. Praca jest porozumieniem człowieka z człowiekiem, ludzi z ludźmi. Nie trzeba wielu słów, aby wyczuć stosowny rytm. Kto tylko czuje rytm, będzie wiedział kiedy się włączyć. Wyobraźmy sobie jednak, że nagle w kuźni zapada zu­pełna ciemność. Ludzie nie wiedzą już gdzie stoi kowadło, gdzie są obcęgi, gdzie drugi człowiek. Rytm pracy łamie się, urywa, ustaje. Nie można już pracować, bo zachodzi niebezpieczeństwo, że młot ugodzi
w człowieka. Niby wszystko jest — wszystko, czego do pracy potrzeba: żelazo, kowadło, młoty; brakło tego, co istotniejsze, brakło światła. O tym, jak bardzo potrzebne jest światło, dowiadujemy się dopiero wtedy, gdy gaśnie.

I na tym właśnie zdaje się polegać pierwsza choroba polskiej pracy — na braku światła. Niby wszystko, czego do pracy potrzeba, jest: żelazo, obcęgi, koks. A jednak coś paraliżuje naszą pracę. Jakaś niepewność. Jakaś mniej lub bardziej wyraźna wątpliwość. Dwuznaczność. Nie wiem, co się stanie z podkową, którą kuję. Nie wiem. I dlatego jestem podejrzliwy.

Czy to dziwne, że jestem podejrzliwy? Podejrzliwość rodzi się tam, gdzie jest ciemność. Nie można być nie podejrzliwym w ciemności. W ciemności drzewa wyglądają jak ludzie,
a ludzie jak upiory. To z ciemności, z mro­ków, z kłamstw bierze się nasza choroba podejrzliwości. Przyczyny tego są znane. Ludzie są u nas zarażeni podejrzliwością. Ale, czy można iść przez rzeką i nie zamoczyć nóg? Kiedyś zaraz po wojnie Antoni Gołubiew napisał o młodzieży, która przeszła wojną:, „zarażeni śmiercią”. O tych, którzy prze­szli przez polski kryzys pracy, należałoby powiedzieć: „zarażeni podejrzli­wością”. Ale czy można leczyć objawy bez leczenia przyczyn?

Dlatego pierwszym i podstawowym lekiem na chorobę polskiej pracy jest: więcej światła. Na każdym kroku: więcej światła. Więcej światła w szerz i wzwyż. Upiory znikają pod wpływem światła. Jeśli nawet wśród nas krążą jeszcze jakieś upiory, to znaczy: więcej światła także wśród nas.

Praca buduje wspólnotę. Istnieje głębokie podobieństwo między pra­cą a muzyką. Nie wiadomo, co z czego pochodzi: czy rytm muzyki wziął się z rytmu pracy, czy rytm pracy wziął się z rytmu muzyki. Każda praca ma swój rytm i każdy człowiek na własny rytm pracy. Gdy rytm pracy ogarnia wielu ludzi, rodzi się wspólnota pracy. Ale nie tylko w rytmie tkwi źródło wspólnoty. Praca to coś innego niż taniec. Źródłem wspólnoty jest przede wszystkim owoc pracy — owoc przeznaczony dla braci. Dlaczego kowale razem kują żelazo? Bo razem chcą zrobić tę samą podkowę. Doty­kamy tutaj niezmiernie ważnego problemu — problemu uspołecznienia pra­cy. Kiedy praca jest naprawdę pracą społeczną? Zjazd dotknął sprawy „uspołecznienia pracy”, gdy omawiał kwestie samorządu warsztatów pracy.

Znaleźliśmy się w Polsce pomiędzy dwoma skrajnościami. Jedni mówili: uspołecznić pracę, to uspołecznić środki produkcji — młoty kowala, kowadło kowala, kuźnię kowala. Inni mówili: nie ma sensu „uspołeczniać pracy”, bo praca jest prywatną sprawą człowieka — młot jest przedłużeniem ręki kowala, kowadło jego ziemi, a kuźnia jego domu. Wciąż jeszcze wydaje się niektórym, że między tymi sprzecznościami nie może istnieć nic trzeciego. Dlatego mówi się: kto nie jest za pierwszą koncepcją, ten jest za drugą, a kto jest za drugą, jest wrogiem i zdrajcą pracującego człowieka. W opar­ciu o taką zasadę zaczął się proces „uspołeczniania” pracy poprzez „uspo­łecznianie” środków produkcji. Temu, kto chciał mieć podkowę, ofiarowano kuźnię. Kto chciał mieć chleb, stawał się „współwłaścicielem” odłogów. A komu zależało na książce, otrzymywał drukarnię. Zostaliśmy wtrąceni
w ogromną iluzję. Trzeba było dopiero widma głodu, by iluzją tą wstrząs­nąć. Mimo to wciąż jeszcze istnieją ludzie, którzy zdają się w niej żyć. Dla nich wszyscy, którzy atakują iluzję, są zwolennikami poglądu przeciwnego. Bo trzeciej możliwości nie widzą.

Encyklika Jana Pawła II potwierdza przed nami naszą drogę wyjścia z tej sprzeczności. Mówi się tam: miarą uspołecznienia jest owocowanie. Im bardziej warsztat pracy owocuje, tym bardziej jest społeczny. „Prawo osobistego posiadania (jest) … podporządkowane prawu powszechnego uży­wania, uniwersalnemu przeznaczeniu dóbr”. Praca nie jest prywatną sprawą człowieka, bo siła pracy polega na budowaniu wspólnoty. Ale i społe­czeństwu nie
o to idzie, aby mieć kowadła, ale o to, aby mieć podkowy. Tylko taka praca jest pracą uspołecznioną, która owocuje. Sprawę własności środków produkcji należy rozpatrywać poprzez pryzmat owocowania, a nie na odwrót.

Mimo to dawna iluzja wciąż trwa. Wciąż dzieli ludzi na lepszych i gor­szych. Wciąż stwarza iluzorycznych wrogów i iluzorycznych przyjaciół. Siedzi w naszej świadomości społecznej jako wylęgarnia widm.

Praca nasza jest chora, bo chora jest wspólnota, którą miała stanowić. Ale i na odwrót: wspólnota jest chora, bo chora jest jej praca. Raz po raz przelatuje przez nasz kraj, a nawet przez naszą salę, duch złowrogiej po­dejrzliwości. Znaczy to, że wciąż jeszcze jest ciemno — ciemno za oknem i ciemno w duszy. Dały się również słyszeć głosy wrogości: ostrzeżenia, oskarżenia, nienawiści. Znaczy to, że iluzja wciąż gdzieś tam rządzi. Ludzie w Polsce są popękani, bo ich praca jest popękana. Myślę, że trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: Polska jest dziś krajem okrutnie popękanym.

Powróćmy do cytatu z Mickiewicza: „A każdy z Was w duszy swej ma ziarno przyszłych praw i miarę przyszłych granic. O ile powiększycie i po­lepszycie duszę Waszą, o tyle polepszycie prawa Wasze i powiększycie gra­nice Wasze”.

Patrzę teraz na przeszłość Rzeczypospolitej. Gdzieś u jej początków ogromne pęknięcie: król zabija biskupa krakowskiego. Kto tu ma rację? Jedni mówią tak, inni inaczej. Młode ciało narodu u początków rozkładu. Mijają jednak wieki. Rzeczpospolita rośnie. Rośnie
i przyznaje się do oby­dwu. Król pozostaje mimo wszystko kimś z Polski. I biskup jest kimś
z Pol­ski. Pozostaną w historii jako dwa wielkie znaki ostrzeżenia. Rzeczpospolita rośnie, pokonując rozdarcie. Znów mija czas. Pograniczne wojny z Litwą. Leje się krew, ktoś szuka zwycięstwa, ktoś zemsty. Przychodzi czas królo­wej Jadwigi. Unia z Litwą. Rzeczpospolita rośnie, pokonując uczucie zem­sty, nieprzyjaźni, rozdarcia. Nie chodzi, o to, że rosło ciało. Ciało rosło dla­tego, że rósł duch. Potem przychodzili tu różni. Było osadnictwo niemiec­kie, było żydowskie, byli Rusini, byli Ukraińcy, byli Arianie, protestanci, wielu innych. Każde pęknięcie było pobudzeniem do wzrostu.

Dziś pochylamy się nad pęknięciami, które przechodzą przez nas. Szarpią nam nerwy, nie dają spać. Brakuje światła. Znów ktoś nie rozumie naszej drogi. Sami jesteśmy popękani.

Trzeba, abyśmy wyjechali stąd z powiększonymi duszami. Kto ma jeszcze upiora w duchu, niech go wygna. Trzeba powiększyć duszę. „O ile powięk­szycie i polepszycie duszę Waszą, o tyle polepszycie prawa Wasze i po­większycie granice Wasze”. Wyjeżdżając stąd nie zapomnijcie uścisnąć ręki także waszemu przeciwnikowi. Z takich gestów rośnie duch Rzeczypospo­litej.

Ks. Józef Tischner

ZJAZD DELEGATÓW

Uchwała I KZD ws.działań mających na celu zarejestrowanie NSZZ „Solidarność” Kierowców Trans­portu Prywatnego (54/81)

Zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy Krajową Komisją Porozu­miewawczą NSZZ „Solidarność” ą Krajowym Komitetem Założycielskim NSZZ „Solidarność” Kierowców Transportu Prywatnego w sprawie współ­pracy obu związków, zobowiązujemy nowowybraną Komisję Krajową NSZZ „Solidarność” do udzielenia pomocy i podjęcia skutecznych działań mających na celu zarejestrowanie NSZZ „Solidarność” Kierowców Trans­portu Prywatnego.

Problem osób sprawujących równocześnie funkcję pracodawców i praco­biorców, jak rolnicy indywidualni, rzemieślnicy, taksówkarze i inni, musi być jednocześnie uregulowany w Ustawie o Związkach Zawodowych.

Uchwała I KZD ws.zobowiązania władze Związku do ustalenia właściwego trybu postępowania zapewniającego wy­egzekwowanie roszczeń pracowniczych (53/81)

I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” zobowiązuje władze Związku do ustalenia właściwego trybu postępowania zapewniającego wy­egzekwowanie roszczeń pracowniczych
i cywilno – prawnych Polaków, którzy w wyniku działań wojennych przebywali poza granicami Kraju podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu — niezależnie od tego,
w którym kraju musieli przebywać.

List do Rady Państwa (52/81)

                                                                             

List

Do Rady Państwa

Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej

w Warszawie

Na polecenie Prokuratury Generalnej PRL prokuratorzy wojewódzcy w Krakowie
i Szczecinie zażądali od prokuratorów zrzeszonych w naszym Związku wystąpienia z NSZZ „Solidarność”, grożąc im odwołaniem z zaj­mowanych funkcji, pod zarzutem, iż nie dają rękojmi należytego wykony­wania obowiązków służbowych.

Ofiarą tego rodzaju szykan padł już Z-ca Prokuratora Rejonowego w Olsztynie, Stefan Śnieżko, członek Krajowej Komisji Koordynacyjnej Pra­cowników Prokuratury, odwołany
z zajmowanej funkcji. Stawianie zarzutu prokuratorom, iż nie dają rękojmi wykonywania swych obowiązków tylko dlatego, że należą do NSZZ „Solidarność” — obraża 10 milionów członków naszego Związku tym bardziej, że takie zarzuty nie są stawiane członkom innych związków zawodowych, działających na terenie Prokuratur PRL. Represjonowanie za przynależność związkową jest pogwałceniem Porozu­mienia Gdańskiego i ratyfikowanych przez Polskę konwencji o wolności związkowej.

Delegaci zgromadzeni na I Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Soli­darność” wyrażają protest przeciwko próbom ograniczenia wolności związ­kowych w stosunku do członków naszego Związku.

Zwracamy się do Rady Państwa jako organu powołanego do strzeżenia praworządności
w PRL i nadzorującego działalność Prokuratury Generalnej i jej organów, o spowodowanie zaprzestania bezprawnych działań podejmowanych przez Prokuraturę Generalną PRL. Informujemy równocześnie Radę Państwa, że w Sądach na terenie całego kraju wzywa się na rozmowy sędziów, członków naszego Związku, przypominając im złożone ślubowanie sędziowskie i żądając złożenia deklaracji lojalności.

Nie chcemy być zmuszeni do podjęcia — w obronie naszych członków — najostrzejszych środków protestu. Zdając sobie sprawę, że w obecnej sy­tuacji akcja strajkowa jest szczególnie niekorzystna, wzywamy Radę Pań­stwa do podjęcia natychmiastowej interwencji w tej sprawie, z równoczes­nym spowodowaniem natychmiastowego przywrócenia do pracy wszystkich zwolnionych członków NSZZ „Solidarność”.

Obrona praw naszych członków jest podstawowym obowiązkiem NSZZ „Solidarność”.

Gdańsk, 5 października 1981 r.

Uchwała I KZD ws. wychowania młodego pokolenia Polaków (51/81)

Przyszłość narodu i przyszłość „Solidarności” zależą od tego, czy młode pokolenie Polaków będzie przygotowane i zdolne do niezależnego, samo­rządnego i autentycznego uczestnictwa w kierowaniu swym krajem.

Nową Polskę zbudują tylko ludzie odważni, samodzielni w myśleniu i działaniu, solidarni, wrażliwi moralnie i uczciwi.

Dlatego wychowanie młodego pokolenia Polaków musi stać się sprawą nas wszystkich, sprawą Związku, sprawą całego społeczeństwa.

System oświaty i wychowania, zmonopolizowany przez państwo służył dotychczas wyłącznie interesom politycznym, ideologicznym i ekonomicz­nym narzuconej społeczeństwu władzy. Był on obcy aspiracjom i wartoś­ciom narodu polskiego.

Chcemy, aby edukacja narodowa respektowała prawa naszych dzieci do życia w prawdzie, do pełnego umysłowego i duchowego rozwoju. System edukacji ma być systemem demokratycznym, dającym każdemu człowie­kowi równe szansę kształcenia się rozwoju, zgodnie z jego możliwościami i aspiracjami.

Żądamy, aby system edukacji narodowej w Polsce nie służył, dalej doraźnym
i koniunkturalnym interesom władzy politycznej i administracyjnej. Jego głównym celem powinien być pełny rozwój psychiczny i fizyczny naszych dzieci.

NSZZ „Solidarność” popierać będzie:

1. Inicjatywy zmierzające do objęcia pełną kontrolą społeczną systemu oświaty
i wychowania w Polsce,

2. inicjatywy służące autentycznemu ruchowi na rzecz stworzenia w naszym kraju nowoczesnego i demokratycznego systemu edukacji,

3. dążenia do stworzenia warunków dla rzeczywistego respektowania praw dzieci
i młodzieży we wszystkich instytucjach i środowiskach wycho­wawczych,

4. działania zmierzające do przywrócenia społecznego prestiżu i prawnoekonomicznej stabilizacji stanu nauczycielskiego.

NSZZ „Solidarność” będzie się domagać:

1. podjęcia przez Sejm PRL ustawy o edukacji narodowej, będącej praw­nym usankcjonowaniem idei uspołecznienia systemu oświaty i wychowania,

2. przełamania monopolu partyjno-państwowego w systemie oświatowym przez otwarcie możliwości tworzenia niezależnych instytucji opiekuńczo – wychowawczych i kształcących,

3. natychmiastowego wykonania przez resort oświaty i wychowania zobo­wiązań wynegocjonowanych przez nasz Związek,

4. stałego udziału Związkowej Rady Edukacji Narodowej w podejmowaniu decyzji na wszystkich szczeblach zarządzania systemem oświatowym. NSZZ „Solidarność” będzie rozwijać własne formy działalności eduka­cyjnej. W tym celu, nawiązując do tradycji wszechnic robotniczych i ludo­wych, podejmiemy inicjatywą stworzenia powszechnego związkowego sy­stemu oświatowego o różnych poziomach kształcenia. Strukturę
i program tego systemu opracuje Związkowa Rada Edukacji Narodowej.

 

Gdańsk, dnia 5 października 1981 r.

Uchwała I KZD ws. ustaw o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państwowego oraz o przedsiębiorstwach państwowych (50/81)

Stanowisko naszego Związku w sprawie samorządu pracowniczego i sa­modzielności przedsiębiorstw zostało wyrażone w Uchwale Zjazdu, podjętej w dniu 8.09.1981 r. Było ono więc znane Sejmowi PRL, który w dniu 25.09.81 uchwalił Ustawę o Przedsiębiorstwach Państwowych oraz Ustawę o Samorządzie Załogi Przedsiębiorstwa Państwowego. Sejm odstąpił w usta­wach od uzgodnionego z Prezydium KKP kompromisu, dotyczącego sposobu powoływania dyrektora przedsiębiorstwa państwowego. Był on wyjątkowo daleko idącym ustępstwem, mającym na celu uniknięcie konfliktu z wła­dzami państwowymi. Sejm nie uwzględnił również stanowiska Związku w wielu innych, wyjątkowej wagi sprawach, dotyczących samorządu pra­cowniczego i samodzielności przedsiębiorstw. Mimo to Zjazd, kierując się duchem porozumienia, nie odrzuca tych ustaw w całości.

Zgodnie z wcześniejszą uchwałą, Zjazd postanawia poddać pod referen­dum w zakładach pracy te przepisy obu ustaw, które w rażący sposób od­biegają od stanowiska Związku oraz zagrażają samorządności i samodziel­ności przedsiębiorstw, a tym samym godzą w reformę gospodarczą.

Oczekujemy, że zmiany w obu ustawach dotyczyć będą w szczególności:

1. przepisów dotyczących zarządzania przedsiębiorstwem. Zjazd wyraża pogląd, że przedsiębiorstwem winna zarządzać załoga poprzez decydo­wanie o wszystkich istotnych sprawach przedsiębiorstwa.

2. przepisu określającego skład komisji konkursowej, wyłaniającej kandy­datów na dyrektora przedsiębiorstwa. Jesteśmy zdania, że określenie składu oraz powoływanie owej komisji winno być wyłącznym i nie­zbywalnym prawem Rady Pracowniczej.

3. przepisu określającego przedsiębiorstwa, których dyrektorzy mają być powoływani
i odwoływani przez organ założycielski. Zjazd jest zdania, że na liście owej mogą znajdować się jedynie zakłady zbrojeniowe, przedsiębiorstwa podlegające Ministrowi Finansów oraz przedsiębiorstwa podległe Ministrowi Sprawiedliwości, działające przy zakładach karnych.

4. przepisu zezwalającego organowi założycielskiemu na nałożenie na przedsiębiorstwo państwowe obowiązku wykonania określonych zadań. Uważamy, że może to mieć miejsce jedynie w wypadku klęski żywioło­wej oraz zadań wynikających z niezbędnych potrzeb obronnych kraju. We wszystkich tych przypadkach organ założycielski winien zapewnić odpowiednie środki materialne oraz ponieść wszystkie koszty związane
z nałożonym zadaniem.

5. przepisu zezwalającego na zmuszenie przedsiębiorstwa do przystąpienia do zrzeszenia przedsiębiorstw. Zjazd uważa, że przepis taki może do­tyczyć wyłącznie przedsiębiorstw wskazanych wyżej, w punkcie 3. Komisja Krajowa przedstawi Sejmowi wyniki referendum wraz z wnios­kiem o dokonanie odpowiedniej nowelizacji Ustawy o Samorządzie Załogi Przedsiębiorstwa Państwowego oraz Ustawy o Przedsiębiorstwach Państwo­wych.

Zjazd stoi na stanowisku, że treść przepisów wykonawczych obu ustaw oraz ustaw towarzyszących, winna być ustalona w porozumieniu ze związ­kami zawodowymi.

W walce o samorząd pracowniczy i przedsiębiorstwo uspołecznione Związek nadal będzie postępował zgodnie z wolą załóg. Związek zapewnia załogi, że podejmie wszelkie kroki niezbędne do obrony samorządu.

Zjazd wzywa wszystkie załogi do tworzenia autonomicznych samorządów pracowniczych na zasadach zgodnych ze stanowiskiem Związku.

 

Gdańsk, 3 października 1981 r.

Uchwała I KZD ws.działania Związku na rzecz osób niepełnosprawnych (48/81)

Doceniając rangę problemu społecznego, jakim są warunki życia osób niepełnosprawnych w Polsce, Zjazd Delegatów uznaje działalność zmierza­jącą do pełnej rehabilitacji i integracji tej części społeczeństwa za jeden z ważnych kierunków działania Związku.

Dotychczasowa działalność w tym zakresie, zarówno Rządu, jak i władz administracyjnych oraz instytucji odpowiedzialnych za rehabilitację i in­tegrację społeczną osób niepełnosprawnych, jest dalece niewystarczająca, a zaniedbania w tej dziedzinie w stosunku do innych krajów, szczególnie europejskich, są ogromne.

Stały wzrost ilości osób niepełnosprawnych, których liczba sięga w Pol­sce 5 milionów, powoduje, że sprawę pełnej integracji tych osób ze społe­czeństwem należy uznać za jeden
z pierwszoplanowych problemów.

Celem, jaki należy osiągnąć, jest likwidacja wszelkiego rodzaju utrudnień, powodujących dyskryminację tej części społeczeństwa pod względem eko­nomicznym, oświatowym
i kulturalnym.

Do osiągnięcia przedstawionego celu Związek będzie dążył poprzez:

— podjęcie skutecznych działań, które doprowadzą do ratyfikacji wszyst­kich konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, które przewidują automatyczną waloryzację świadczeń rentowych i emerytalnych w razie zmiany ogólnego poziomu zarobków lub wzrostu kosztów utrzymania;

— podjęcie walki o likwidację istniejących oraz nie tworzenie nowych barier architektonicznych, urbanistycznych, komunikacyjnych, admini­stracyjnych
i psychologicznych;

— inspirowanie tworzenia nowych ośrodków rehabilitacyjnych oraz spra­wowanie związkowej i społecznej kontroli nad organizacją i przebiegiem rehabilitacji w zakładach ją prowadzących;

— powodowanie, aby zgodnie z Deklaracją Praw Człowieka wszyscy ludzie niepełnosprawni mogli korzystać z prawa do zawodowej rehabilitacji i szkolenia w celu umożliwienia im podejmowania pracy zgodnej z moż­liwościami psycho – fizycznymi, w warunkach chronionych, gdy zachodzi taka potrzeba.

Dla zapewnienia realizacji przyjętych przez Związek zadań, Zjazd Dele­gatów uznaje potrzebę powołania przez Krajową Komisję i Zarządy Regio­nalne zespołów problemowych d/s osób niepełnosprawnych. W zespołach tych należy zapewnić możliwość działania przede wszystkim tym członkom. Związku, inwalidom, których osobiste doświadczenia, jak
i umiejętności zawodowe, predysponują do skutecznego prowadzenia tego rodzaju działalności.

Uchwała I KZD ws. codziennej gazety związkowej o zasięgu ogólnokrajowym (47/81)

Pierwszy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” zobowiązuje przyszłe władze wykonawcze Związku do powołania codziennej gazety związkowej o zasięgu ogólnokrajowym.

Jako stałe pozycje dziennika, należy przyjąć między innymi:

1. Omawianie prac Prezydium Komisji Krajowej,

2. Publikowanie wyników rozmów prowadzonych z władzami państwo­wymi,

3. Publikowanie informacji Komisji Rewizyjnej, dotyczących gospodarki majątkiem związkowym.

Uchwała I KZD ws.odmowy wiz wjazdowych

Podstawową wartością naszego Związku jest solidarność ludzi pracy w Polsce i w świecie. W imię tej zasady, w imię obowiązku świadczenia soli­darności, Zjazd zaprosił na swoje obrady wiele central związkowych z za­granicy.

 Odmówienie wiz wjazdowych niektórym zaproszonym na Zjazd jest prze­jawem niedopuszczalnej ingerencji organów Rządu PRL w zagwarantowaną statutem działalność NSZZ „Solidarność”.

Zjazd Krajowy protestuje przeciwko takiemu postępowaniu władz kon­sularnych
i oświadcza, że uniemożliwienie przybycia na II turę naszego Zjazdu przedstawicielom następujących central Związkowych: ICFTO z sie­dzibą w Brukseli, AFL – CIO z USA, PTTI oraz FIET z siedzibą w Gene­wie — stanowi zaprzeczenie idei budowy prawdziwej łączności
i solidarności między wszystkimi ludźmi pracy w świecie.

Uchwała I KZD ws. w sprawie polityki wydawniczej Związku (45/81)

1. Pierwszy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” składa podziękowanie grupom redakcyjnym i założycielskim tygodników, biuletynów i innych wydawnictw związkowych.

2. Biorąc pod uwagę aktualny stan dostępu „Solidarności” do środków ma­sowego przekazu, Zjazd stoi na stanowisku, że nowe władze krajowe powinny udzielić jak najdalej idącej pomocy prasie i wydawnictwom związkowym, szczególnie w zakresie zwiększenia nakładów.

3. Uważamy, że w polityce pomocy (przydział papieru, maszyn poligraficz­nych) władze krajowe powinny kierować się następującymi zasadami:

a) podtrzymać należy dotychczasowe inicjatywy, szczególnie zaś te, któ­re
w najtrudniejszym okresie znalazły drogę do swej realizacji. Na­leży stosować zasadę proporcjonalności w rozdziale papieru i maszyn poligraficznych, dotychczas wydawanych tygodników i biuletynów związkowych,

b) nowe tygodniki i dzienniki powoływać należy w tych regionach, w których monopol na informację posiada koncern RSW „Prasa, Książ­ka, Ruch”. Szczególnie idzie tu
o regiony odległe od wielkich aglome­racji.

4. W celu określenia innych zasad polityki wydawniczej, oceny pism związkowych
i wydawnictw, Zjazd powoła Radę Programowo – Wydawniczą.

5. Zjazd apeluje do Rządu PRL o jak najszybsze zrealizowanie zobowiąza­nia przydziału puli papieru dla „Solidarności”.

6. Zjazd, zwraca się do władz państwowych oraz ich organów prasowych o dostarczanie rzetelnych informacji o przebiegu obrad Zjazdowych.