Zbliżamy się do obchodów 50. rocznicy grudniowej masakry na Wybrzeżu 1970 roku. Jak zawsze będziemy czcić Ofiary zrywu, który przyczynił się do powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” i przywrócił społeczeństwu wolną Ojczyznę. W tej sytuacji porażające były wczorajsze wydarzenia w Gdyni, gdzie w ramach proaborcyjnej manifestacji zbezczeszczono pamięć naszych Bohaterów.
Nie ma dość ostrych słów, by wyrazić oburzenie po sparodiowaniu przez uczestników manifestacji w Gdyni Ofiary Grudnia 1970 – Zbyszka Godlewskiego. A tak naprawdę wszystkich Ofiar tego zrywu! Trzeba by użyć wulgaryzmów, jakich używają uczestnicytych manifestacji, ale do tego poziomu nie wolno się zniżać.
Pozostaje nam jedynie w imieniu NSZZ „Solidarność” połączyć się w bólu z rodzinami Ofiar, gdyż trudno sobie wyobrazić co muszą czuć, gdy po raz kolejny pomiata się pamięcią ofiar ich bliskich.
Przykład ten uświadamia, że w Polsce nie jest respektowane prawo i nie ma już żadnych granic. Policja i służby państwowe zaniechały przez ostatnie lata egzekucji prawa, gdy nasilały się profanacje najświętszych dla katolików symboli religijnych, niszczone były pomniki, gdy atakowani byli ludzie, którzy próbowali się temu przeciwstawiać. Dzisiaj zbieramy tego owoce, a sytuacja będzie coraz gorsza. Poczucie bezkarności powoduje eskalację żądań, a sam wyrok Trybunału Konstytucyjnego okazał się tylko pretekstem. Tak więc bierność, która miała deeskalować, stała się przyczyną eskalacji.
Obecnie stoimy w obliczu powszechnej anarchizacji, zmuszającej milczącą dotąd większość społeczeństwa do samoorganizacji i samoobrony. To z kolei może doprowadzić do tego, że sytuacja całkowicie wymknie się spod kontroli. Szczególnie w obliczu szalejącej pandemii.
Apelujemy, aby organa państwa wzięły wreszcie odpowiedzialność i zaczęły się wywiązywać ze swoich podstawowych obowiązków: zapewnienia praworządnośc i wolności obywatelskich.
Prawo jednych nie może deptać praw drugich.