Trzeci Szereg Solidarności – co to takiego?
Rada Miejska Bielska-Białej jednogłośnie zadecydowała, że jedno z rond w centrum miasta będzie nosić nazwę „Trzeciego Szeregu Solidarności”. Jest to realizacja postulatu Zarządu Regionu, zgłoszonego w… 2012 roku, popartego przez m.in. dawnych działaczy podziemnej „Solidarności”, Stowarzyszenie „Podbeskidzie Wspólna Pamięć”, a także prezesa Instytutu Pamięci Narodowej (skan jego pisma zamieszczamy poniżej).
Rondo, które będzie nosić nazwę „Trzeciego Szeregu Solidarności”, znajduje się obok bielskiego ratusza, w ciągu ulicy Romana Dmowskiego. Uchwała RM jeszcze nie weszła w życie, ale już teraz warto przypomnieć, co oznacza ta nazwa, czym był podbeskidzki „Trzeci Szereg”… Zacznijmy od zacytowania fragmentu uchwały Zarządu Regionu, od której wszystko się zaczęło.
Podziemna Regionalna Komisja Wykonawcza „Trzeci Szereg” NSZZ „Solidarność” Regionu Podbeskidzi działała nieprzerwanie od pierwszych tygodni stanu wojennego aż po ponowną legalizację „Solidarności” w kwietniu 1989 roku. Była to jedna z największych konspiracyjnych struktur podziemnych „Solidarności” w Polsce. Skupiała ludzi, którzy nie szczędząc swych sił, zdrowia i wolności, prowadzili działalność w podziemnych strukturach NSZZ „Solidarność” walcząc o wolność naszej Ojczyzny. Wielu członków i współpracowników „Trzeciego Szeregu” poniosło dotkliwe represje, wielu z nich do dziś jest nieznanych. Nadanie imienia „Trzeciego Szeregu Solidarności” jednemu z bielskich rond byłoby symbolicznym uhonorowaniem postawy i ofiary tych ludzi – czytamy w uchwale ZR.
Teraz przypomnijmy encyklopedyczne, z konieczności bardzo skrótowe hasło Regionalna Komisja Wykonawcza „Trzeci Szereg” NSZZ „Solidarność” Region Podbeskidzie:
Struktura, powstała po 13 grudnia 1981 roku, istniejąca aż do relegalizacji związku w kwietniu 1989 roku. Była to najdłużej działająca i najbardziej aktywna podziemna struktura w regionie Podbeskidzie (czyli na terenie woj. bielskiego), a także jedna z większych w skali całego kraju.
Zalążki RKW zaczęły powstawać jeszcze w grudniu 1981 roku. Grupę założycielską stanowili szeregowi działacze związkowi z bielskiej Fabryki Samochodów Małolitrażowych – przede wszystkim Jerzy Binkowski, Janusz Kudełko, Grzegorz Jaroszyński i Antoni Włoch. Do działania pozyskiwali kolejnych ludzi, w tym zwłaszcza z innych zakładów pracy Bielska-Białej i województwa. W marcu 1982 roku rozpoczęli wydawanie biuletynu „Solidarność Podbeskidzia”. Skład „założycielski” ulegał częstym zmianom (powodowanym m.in. aresztowaniami). Do Jerzego Binkowskiego, pełniącego funkcję szefa RKW, doszli m.in. Józef Białek, Jerzy Borowski, Adam Pawlik, Józef Wróbel, Tadeusz Kręcichwost i Karol Duda. Później struktury rozrosły się jeszcze bardziej. W skład kierownictwa wchodzili m.in. Jerzy Binkowski (przewodniczący), Kazimierz Paszek (zastępca), Adam Pawlik (zastępca), Karol Duda (finanse), Jerzy Borowski (poligrafia), Józef Wróbel (radio), Józef Białek. W gronie najbliższych współpracowników „Trzeciego Szeregu” byli m.in.. Ryszard Basior, Barbara Baścik, Adam Baścik, Teresa Binkowska, Andrzej Kralczyński, Tadeusz Kręcichwost, Teresa Michalec, Józef Michłanowicz, Magdalena Pawlik, Zbigniew Satława, Jadwiga Skowrońska, Grażyna Staniszewska, Teresa Szafrańska, Michał Wołyniec i inni.
RKW zajmowało się pomocą dla represjonowanych i ich rodzin, zbierała składki w zakładach, wydawała podziemne biuletyny „Solidarność Podbeskidzia” (w 1983 roku był to już tygodnik!) oraz „Serwis Informacyjny RKW”, organizowała kolportaż wydawnictw własnych oraz sprowadzanych z innych regionów. Na początku 1983 roku podbeskidzka „Solidarność” rozpoczęła emisję audycji radiowych z nadajnika, sprowadzonego z Francji.
W drugiej połowie 1983 roku struktury zostały rozbite, a ponad stu działaczy podziemnej „S” zostało zatrzymanych. Część wypuszczono z braku dowodów, część wyszła po ustnym „ujawnieniu swej działalności”. Wobec 32 osób Prokuratura Wojewódzka w Bielsku-Białej w kwietniu 1984 sporządziła akty oskarżenia, zarzucając kierownictwo w nielegalnym związku. Faktycznie wśród tych osób była większość kierownictwa RKW. Po wielomiesięcznym śledztwie i rozpoczęciu procesu części jego uczestników objęła amnestia w 1984 roku. Znaczna część oskarżonych wyemigrowała.
Po aresztowaniach w lecie 1983 roku pracę w RKW kontynuowali Jan Frączek i Andrzej Kralczyński wraz z Edwardem Polakiem oraz Stanisławem Zarzyckim. Wydawanie „Solidarności Podbeskidzia” przejęła Grażyna Staniszewska. RKW nadal zajmowała się zbieraniem składek, pomocą represjonowanym, kolportażem, akcjami ulotkowymi.
Kolejne uderzenie nastąpiło we wrześniu 1985 roku. Aresztowano Jana Frączka, Andrzeja Kralczyńskiego i Edwarda Polaka. W więzieniach spędzili ponad rok. W tym czasie działanie RKW to praktycznie tylko regularne wydawanie „Solidarności Podbeskidzia”.
Po amnestii wrócił wcześniejszy skład Regionalnej Komisji Wykonawczej, ale jednocześnie jego członkowie stali się uprawomocnionymi przez tajne struktury „jawnymi rzecznikami podbeskidzkiej Solidarności” (listopad 1986). Ten stan trwał aż do powstania Regionalnej Komisji Organizacyjnej NSZZ „S” (październik 1988) i później relegalizacji NSZZ „Solidarność”.
Oficjalnie Regionalna Komisja Wykonawcza „Trzeci Szereg” NSZZ „Solidarność” nigdy nie zakończyła swej działalności, nie ujawniono też nigdy oficjalnie jej kolejnych składów.
Jeszcze kilka słów na temat samej nazwy – „Trzeci Szereg”. Oddajmy głos pierwszemu szefowi tej struktury, Jerzemu Binkowskiemu (na zdjęciu): – Pierwszy szereg działaczy to byli ci, którzy działali legalnie przed stanem wojennym i zostali internowani, drugi szereg uformował się zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego i zostali aresztowani zanim cokolwiek zrobili, mieli w swych szeregach kapusia. My byliśmy bezpiece zupełnie nieznani (oprócz Antka Włocha) i dlatego działaliśmy prawie dwa lata. Na kolejnym spotkaniu, chyba w lutym 1982 roku Antek Włoch zaproponował nazwę Trzeci Garnitur, ale mnie przyszedł do głowy Trzeci Szereg – nie wiedząc o tym, że ta nazwa była już użyta w dalekiej przeszłości. No i tak już zostało.