Piotr Duda: Jeśli chcemy, żeby nasi seniorzy byli zaopiekowani, to zaopiekujmy się pracownikami DPS-ów
Piotr Duda wygłosił długie, wyczerpujące wiele tematów przemówienie, przedstawiając liczne aspekty bieżącej działalności związku. Następnie odpowiadał na liczne pytania członków Zarządu Regionu.
Przewodniczący przypomniał, że rozpoczęty rok jest istotny dla całego związku.
Zeszły rok zdominowała pomoc udzielona naszym przyjaciołom z Ukrainy, okazaliśmy naszą solidarność. Życzę nam wszystkim pokoju, ze wszystkimi innymi problemami sobie poradzimy. Przed nami rok trudny, to rok wyborczy w związku, rok wyborów parlamentarnych. Cieszymy się z tego, że jesteśmy tak demokratyczną organizacją, bowiem w związku od najniższych szczebli jesteśmy wybierani. Wybory parlamentarne to dla nas rok żniw, to czas wypełnienia uchwały programowej z 2018 r., czas przyciśnięcia do muru polityków i ugrania dla nas jak najwięcej. To pozytywne wykorzystywanie polityków do naszych celów.
Przewodniczący przypomniał, że po odwołaniu Marszu Godności, co nastąpiło po tragedii w Przewodowie, Solidarność usiadła do rozmów z rządem.
Odbyło się jedno plenarne posiedzenie i jedno posiedzenie podzespołów, które są podzielone na poszczególne obszary, nie tylko branżowe, ale i merytoryczne. Trzy główne postulaty, które mieliśmy na sztandarach Marszu Godności, to były problemy zakładów energochłonnych, emerytury stażowe i podwyżka szeroko rozumianej sfery finansów publicznych. Warto przypomnieć, że udało się, po długich rozmowach z premierem, często toczonych nawet w nocy, że płaca minimalna została wysoko podniesiona – od 1 stycznia na poziomie 3490, od 1 lipca 3600 złotych. To dużo więcej, niż przewidywali pracodawcy, to sukces Solidarności.
Nie mogło zabraknąć rozmowy o podwyżkach w sferze finansów publicznych.
Według nas podwyżka w sferze finansów publicznych powinna wynieść minimum 20 proc., rząd proponuje 7,8 proc. i tak zostało przyjęte w Sejmie w ustawie budżetowej. Przez to może dojść do spłaszczenia tych wypłat, to spowoduje, że fachowcy, urzędnicy państwowi będą zarabiać na poziomie zbliżonym do minimalnego wynagrodzenia. Nie możemy na to pozwolić, szczególnie że z ust pana premiera, z ust ministrów słyszymy, że chcą mieć fachowców. Nie znajdzie się ich za minimalne wynagrodzenie. Pamiętamy także o oświacie, jest specjalny podstolik w negocjacjach z rządem.
Ważny jest dla nas temat DPS-ów, wiemy, jakie tam są zaniechania. Większość pracowników zajmujących się naszymi seniorami jest wynagradzana przez samorządy. Najłatwiejszym rozwiązaniem byłoby stworzenie systemu, gdzie samorządy odpowiadają za sprawy technicznie, a cała kasa na wynagrodzenia idzie z budżetu. To byłoby przejrzyste. Nie jesteśmy usatysfakcjonowani tym, że do ustawy o minimalnym wynagrodzeniu dla pracowników medycznych i niemedycznych rząd nie jest w stanie wpisać opiekunów seniorów. To trudna praca, ci ludzie zastępują nieraz swoim podopiecznym rodzinę. Dlatego mamy też specjalny podstolik dotyczący DPS-ów. Jeśli chcemy, żeby nasi seniorzy byli dobrze zaopiekowani, to najpierw musimy zaopiekować się pracownikami DPS-ów.
W ostatnich tygodniach coraz więcej mówi się o problemach z respektowaniem ochrony działaczy związkowych.
Skuteczna ochrona działaczy związkowych to dla nas bardzo ważna i priorytetowa sprawa. Immunitet, który dzisiaj mamy, nic nam nie daje. Też o tym rozmawiamy z rządem. Spraw sądowych o przywrócenie działaczy związkowych jest coraz więcej. Niedawno zwolniono przewodniczących w IKEA, w Browarach Braniewo. Nie chcemy zasłaniać się jak niektórzy politycy immunitetem w sprawach prywatnych. Immunitet powinien obowiązywać, gdy wypełniamy swój mandat, w tym wypadku działacza związkowego. W zmianie prawa domagamy się nowelizacji ustawy Kodeksu postępowania cywilnego, żeby było jasne, że jeśli przyjdzie pracodawcy zwolnienie przewodniczącego, czy działacza związkowego z artykułu 52, tylko dlatego, że jest on przeszkodą dla pracodawcy, to do czasu rozstrzygnięcia przez sąd prawomocnym wyrokiem działacz ten jest pełnoprawnym pracownikiem. Jeśli się okaże, że sąd uznał, że popełnił czyn, który kwalifikuje się do artykułu 52, to odchodzi z firmy i koniec kropka
– podkreślił Piotr Duda.
Nie mogło zabraknąć rozmowy o wieku emerytalnym, szczególnie że niedawno obchodziliśmy 10. rocznicę jego podniesienia przez rząd PO-PSL.
Słyszeli państwo niedawno Grzegorza Schetynę, który mówił, że PO nie podwyższyła wieku emerytalnego. Oni kłamią rano, w południe i wieczorem. Są lepsi niż były premier Węgier, który tak o sobie mówił. Dlatego będziemy przypominać, jak rzeczywistość wyglądała za rządów PO-PSL. Będziemy też przypominać, że to Solidarność była głównym motorem walki z podwyższeniem wieku emerytalnego
– skwitował przewodniczący Komisji Krajowej.