Solidarność Podbeskidzie Hutchinson Bielsko-Biała: bliżej porozumienia czy strajku?

Hutchinson Bielsko-Biała: bliżej porozumienia czy strajku?

Hutchinson Bielsko-Biała: bliżej porozumienia czy strajku?

Udostępnij na:

Na bramach bielskiego zakładu spółki Hutchinson Poland zawisły związkowe flagi i transparenty. To znak, że bezowocny dotąd spór zbiorowy, toczony między „Solidarnością” i pracodawcą, wkracza w nowy etap. Co będzie dalej?

W bielskim Hutchinsonie pracuje około półtora tysiąca ludzi, w tym około 500 z zewnętrznych agencji zatrudnieniowych. Od roku w zakładzie działa „Solidarność”. Jako jedno z pierwszych zadań związkowy uznali walkę o podwyższenie płac całej załogi. Pierwsze rozmowy z dyrekcją nie przyniosły żadnych rezultatów, więc w październiku rozpoczął się spór zbiorowy. Związkowcy w imieniu załogi zgłosili trzy żądania. Najważniejszym była podwyżka godzinowej stawki o 4 złote. Kolejny postulat to uporządkowanie spraw związanych z normami pracy, którymi obecnie pracodawca niemal dowolnie żongluje. Ostatnim żądaniem związkowców jest odstąpienie od rocznych ocen pracowników, a zwłaszcza ich wpływu na wynagrodzenia. – Nasze żądanie płacowe zostało praktycznie zignorowane przez dyrekcję. Były jakieś rozmowy na temat pozostałych postulatów, ale i w tych kwestiach nie doszliśmy do porozumienia. W marcu bieżącego roku jednostronnie podpisaliśmy protokół rozbieżności i zwróciliśmy się do Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej o wyznaczenie mediatora – relacjonuje Mieczysław Bienias, szef „Solidarności” w bielskim Hutchinsonie (na zdjęciu poniżej).

Potem nadeszła pandemia i wszystko przesunęło się w czasie. Pierwsze mediacje odbyły się w lipcu. I znowu: żadnego efektu. – Pracodawca ciągle powtarzał, że czeka na sygnał z centrali Hutchinsona, z Francji. Żyjemy w dobie telekonferencji, które można przeprowadzać w dowolnej chwili, więc naszym zdaniem wszystko to trwało zbyt długo. W końcu 7 września oflagowaliśmy zakład, by było wszystkim wiadomo, że nie odpuścimy – mówi Mieczysław Bienias.

W końcu 10 września doszło do wideokonferencji między dyrekcjami zakładów Hutchinsona w Bielsku-Białej i Żywcu (tam są dwa zakłady, w których też trwa akcja protestacyjna) a francuską centralą.  – Podobno jest zgoda na podjęcie rozmów płacowych. Czekamy na nie z niecierpliwością. Mam nadzieję, że będą bardziej konkretne i wreszcie usłyszymy propozycje, które będą do przyjęcia przez załogę. Ludzie ciężko i rzetelnie pracują, więc za swą pracę oczekują satysfakcjonującej zapłaty – tłumaczy szef „Solidarności” w bielskim Hutchinsonie.

 

Udostępnij na: