Ewa Żak: W Sejmiku dba o Podbeskidzie
Minął rok, jak w ławach Sejmiku Województwa Śląskiego zasiada radna Ewa Żak, bezpartyjna wiceprzewodnicząca „Solidarności” bielskiego Szpitala Wojewódzkiego i Regionalnej Sekcji Ochrony Zdrowia, a także członek Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność”. To okazja do dokonania krótkiego bilansu…
Czy związkowiec ma co robić w Samorządzie Wojewódzkim?
– Oczywiście, że tak. Zacznę od tego, że moje doświadczenie związkowe bardzo przydaje mi się w pracy w Sejmiku. Poznałam u podstaw wiele problemów, z którymi teraz mogę się mierzyć, o których rozwiązanie mogę zabiegać. Z drugiej strony mam stały kontakt ze związkowcami, bo nie zrezygnowałam z działalności w „Solidarności” i to pozwala mi na bieżąco interweniować w sprawach istotnych dla pracowników. Tak było na przykład, gdy pojawiła się groźba sprzedaży Śląskiego Centrum Reumatologii, Rehabilitacji i Zapobiegania Niepełnosprawności im. Jerzego Ziętka w Ustroniu czy pospiesznej prywatyzacji naszych uzdrowisk, między innymi w Goczałkowicach i Górkach Wielkich. Zagrażało to dalszej działalności tych placówek i nie wróżyło niczego dobrego, zarówno dla pacjentów jak i pracowników. W tych sprawach składałam interpelacje i włączyłam się w działania, mające na celu wstrzymanie tych szkodliwych działań. Wspólnym wysiłkiem udało się! Na pewno duża jest w tym zasługa „Solidarności”, która zgłosiła stanowczy protest, jak też naszych parlamentarzystów, którzy wsparli nasze działania. Tu szczególne słowa uznania należą się senatorowi Andrzejowi Kamińskiemu, wiceministrowi Stanisławowi Szwedowi oraz wojewodzie Jarosławowi Wieczorkowi, a także wicewojewodzie Janowi Chrząszczowi. W wielu innych sprawach i problemach mam możność korzystania z ich pomocy i życzliwości…
Cały wywiad z p. Ewą Żak przeczytasz w „Solidarności Podbeskidzia” – już w czwartek, 6 kwietnia, w „Kronice Beskidzkiej” (także w wydaniach żywieckim i małopolskim), a w piątek, 7 kwietnia, w „Głosie Ziemi Cieszyńskiej”.