CZAS NA ZWIĄZEK!
– Robimy wszystko, aby nasz związek był dzisiaj w pełni profesjonalny, bo to otwiera drogę do sukcesu w negocjacjach z równie profesjonalnymi pracodawcami – mówi szef podbeskidzkiej „Solidarności”, Marek Bogusz, w wywiadzie, opublikowanym 28 lipca na łamach „Głosu Ziemi Cieszyńskiej”. Poniżej przedstawiamy pełny tekst tego wywiadu.
Szef podbeskidzkiej „Solidarności”:
CZAS NA ZWIĄZEK!
Marek Bogusz, przewodniczący Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność”, który swoim zasięgiem obejmuje również powiat cieszyński, jest zdania, że obecna sytuacja na rynku pracy wyjątkowo sprzyja zakładaniu w firmach związków zawodowych. O tym, jak zorganizować się w związek zawodowy, jakie ma on uprawnienia i co zapewnia swoim członkom, z szefem podbeskidzkiej „Solidarności” rozmawia Sławomir Horowski.
– Związki zawodowe przedstawiane są czasami jako organizacje wyłącznie roszczeniowe, które domagają się lepszych płac bez względu na kondycję firmy, a do celu potrafią iść po trupach, organizując protesty, strajki i manifestacje z paleniem opon włącznie.
– Niestety, mamy świadomość, że taki – podkreślam, bardzo nieprawdziwy stereotyp związkowców – funkcjonuje u części społeczeństwa. Tymczasem związkowe realia są diametralnie inne. Jednym z naszych głównych celów jest bowiem uzbroić ludzi w wiedzę. Zarówno tę prawną, obejmującą kwestie pracownicze, kodeks pracy i zobowiązania spoczywające na pracodawcy, jak i tę dotyczącą aktualnej sytuacji firmy, w której pracują. Przygotowujemy też naszych członków przez różne spotkania i szkolenia, do rozmów z pracodawcą. Dajemy im też pomoc w postaci wsparcia ze strony prawników doskonale znających się na prawie pracy. Sumując: robimy wszystko, aby nasz związek był dzisiaj w pełni profesjonalny, bo to otwiera drogę do sukcesu w negocjacjach z równie profesjonalnymi pracodawcami. A co do roszczeń płacowych, to nie jesteśmy oderwani od rzeczywistości i nie domagamy się podwyżek wiedząc, że sytuacja ekonomiczna firmy jest ciężka. Robimy to wówczas, gdy są podstawy do takich żądań. Przykładem jedna z firm w powiecie cieszyńskim, gdzie wraz z załogą walczymy obecnie o podwyżkę płac. To, czego domagają się tam pracownicy, spowoduje wzrost wynagrodzeń w skali roku o około milion złotych. Tymczasem czysty zysk tej firmy za 2015 rok wyniósł 30 milionów zł, a za 2016 rok – 40 milionów zł. W tym przypadku pokazujemy, że oczekiwanie podwyżki jest jak najbardziej uzasadnione. A tam, gdzie jest ciężko, siadamy z pracodawcą do rozmów o tym, jak ratować firmę.
– Co konkretnie może robić związek zawodowy w przedsiębiorstwie? Jakie są jego uprawnienia i kompetencje w firmie? Czy ograniczają się tylko do kwestii płacowych?
– Ogólnie mówiąc, związek jest reprezentantem załogi wobec pracodawcy we wszystkich kwestiach, a więc płacowych, socjalnych i bezpieczeństwa pracy. I to reprezentantem bardzo potrzebnym, o czym najlepiej przekonać się tam, gdzie związku nie ma. Wówczas bowiem załogę reprezentuje jej tak zwany przedstawiciel. Często są to zaufani ludzie właściciela czy też dyrektora, którzy robią wszystko, co szef im każe. Prócz tego ich ustawowe możliwości działania są znikome, bo nie mogą podpisywać zakładowych regulaminów, porozumień z pracodawcą czy negocjować kwestii wzrostu wynagrodzeń. Związek zawodowy ma te wszystkie uprawnienia i jest dla pracodawcy prawdziwym partnerem do rozmów. Kiedy więc w firmie pojawia się związek zawodowy, sytuacja ulega diametralnej zmianie. Tak jest obecnie w jednym z przedsiębiorstw na terenie powiatu cieszyńskiego, gdzie już samo powstanie zakładowej organizacji związkowej sprawiło, iż ludziom natychmiast zaczęto korygować dotychczasowe umowy, które odbiegały od obowiązujących przepisów, oczywiście na niekorzyść pracowników. Ta kontrolna funkcja związku jest bardzo istotna dla pracowników.
– Jakie są procedury dotyczące utworzenia w zakładzie pracy organizacji związkowej oraz w jakich firmach może ona powstać? To znaczy, jak duże musi być przedsiębiorstwo, aby mógł w nim funkcjonować związek zawodowy?
– Zasada jest prosta – do utworzenia związku zawodowego potrzebnych jest minimum dziesięciu pracowników. I tyle. Tak więc związek zawodowy może powstać na przykład w zakładzie fryzjerskim zatrudniającym dwanaście czy piętnaście osób. Można utworzyć własny, całkiem odrębny związek zawodowy, co wymaga napisania statutu i rejestracji w sądzie oraz można stworzyć organizację zakładową istniejącej już centrali związkowej. W przypadku „Solidarności” przed założeniem organizacji zakładowej zachęcamy do odwiedzenia naszego biura – regionalnego lub terenowego – gdzie udzielimy wszystkich niezbędnych rad oraz informacji. Nie trzeba przy tym jechać do Bielska-Białej, bo nasze oddziały są w Cieszynie przy ulicy Głębokiej oraz w Skoczowie przy ulicy Bielskiej. Chcę tu podkreślić, że właśnie teraz jest wręcz znakomity czas na tworzenie w zakładach związkowych struktur. Rynek pracy jest wszak rynkiem pracownika, a znalezienie zatrudnienia nie jest wielkim problemem. Potocznie mówi się, że dziś to praca szuka pracownika, a nie odwrotnie. Pracodawcy dobrze o tym wiedzą i ich naturalny opór przeciwko powstawaniu w firmie związków zawodowych nie rodzi dziś z reguły antyzwiązkowych działań. Mówię z reguły, bo niechlubne wyjątki niestety się zdarzają.
– A co w sytuacji, gdy ktoś zamierza zostać członkiem związku ale nie chce, aby o tym fakcie wiedział jego pracodawca? Czy obecność w związkowych strukturach należy ujawnić pracodawcy, czy też można ten fakt przed nim ukryć?
– Pracodawca musi imiennie znać jedynie zarząd zakładowej organizacji związkowej, czyli tych, którzy mają mandat do rozmów z nim w imieniu związku. Pozostali członkowie nie muszą ujawniać pracodawcy swoich nazwisk. Można więc przystąpić do związku zawodowego i być jego członkiem, a pracodawca nie będzie wiedział o tym fakcie.
– Obecność w związku – o czym powinny pamiętać osoby decydujące się na przystąpienie do tej organizacji – wiąże się z koniecznością płacenia członkowskich składek. Ile wynosi związkowa składka i na co jest wydawana?
– Składki, wynoszące w naszym przypadku 0,82 procent wynagrodzenia brutto, są konieczne, bo to jedyne źródło finansowania działalności wszelkich naszych struktur. Większość z tej sumy, bo 60 procent, zostaje w komisji zakładowej, a reszta trafia do Zarządu Regionu i do władz krajowych. Z tych pieniędzy finansujemy między innymi koszty szkoleń związkowych, działalność biura prawnego, organizację związkowych manifestacji. Oferta związku dla jego członków jest naprawdę bogata – myślę tu na przykład o całym wachlarzu imprez integracyjnych – sportowych, rekreacyjnych, kulturalno-rozrywkowych – dla członków związku z naszego regionu, o cenowych upustach na stacjach jednej z paliwowych sieci czy wreszcie o darmowej opiece prawnej oferowanej członkom „Solidarności”. I nie chodzi tu jedynie o wsparcie prawnika w sprawach przed sądem pracy. Członkowie naszego związku mają zapewnioną darmową pomoc prawną we wszystkich sprawach sądowych i nie ogranicza się ona do napisania pozwu czy odpowiedzi na pozew, ale obejmuje także obecność prawnika na sali rozpraw i reprezentowanie przez niego naszych spraw. To wszystko oznacza wymierne korzyści dla naszych członków i sprawia, że składka członkowska staje się bardzo dobrze ulokowaną lokatą na przyszłość.