AKTUALNOŚCI

04-04-2009

"Spodziewaliśmy się więzienia, a nie wolności..."

OKRĄGŁY STÓŁ PO LATACH


W sobotę, 4 kwietnia, minęło dwadzieścia lat od chwili podpisania porozumień Okrągłego Stołu. W przeddzień tej rocznicy w siedzibie podbeskidzkiej "Solidarności" odbyło się spotkanie dawnych i obecnych związkowców z uczestnikami okrągłostołowych negocjacji.


Bielska debata o Okrągłym Stole - od lewej: Marcin Tyrna, Alojzy Pietrzyk, Grażyna Staniszewska i Henryk Urban.

"Nasze drogi się rozeszły, poróżniliśmy się z naszymi poglądami, ale dziś chcemy przypomnieć czas, gdy byliśmy razem. Nie gloryfikujemy Okrągłego Stołu, ale też pamiętamy, że dzięki wtedy zawartym porozumieniom "Solidarność" wyszła z podziemia, a Polska zaczęła wybijać się na niepodległość" - mówił Marcin Tyrna, przewodniczący podbeskidzkiej "Solidarności" i inicjator tego spotkania.
Swymi wspomnieniami i wrażeniami z obrad dzielili się Grażyna Staniszewska, Alojzy Pietrzyk i Henryk Urban. "Prawdę mówiąc bardziej spodziewaliśmy się kolejnego więzienia niż wywalczenia wolności.
Chcieliśmy do maksimum wykorzystać tę chwilę swobody, by umocnić ujawniające się w zakładach pracy struktury związku" - wspominała dzisiejsza europosłanka, Grażyna Staniszewska, która w 1989 roku kierowała podbeskidzką "Solidarnością", negocjowała w zespole do spraw gospodarki i polityki społecznej i była jedyna kobietą strony opozycyjnej przy plenarnych obradach Okrągłego Stołu. "Uczestniczyłem nie tylko w oficjalnych obradach, ale i spotkaniach w Magdalence.


Bielska debata o Okrągłym Stole - od lewej: Alojzy Pietrzyk, Grażyna Staniszewska i Henryk Urban.

Nikt tam nie zawierał tajnych układów, nie handlował Polską" - stwierdził podczas bielskiego spotkania Alojzy Pietrzyk, przed dwudziestu laty przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności".
Trzeci uczestnik spotkania, Henryk Urban, w 1989 roku był działaczem samorządu pracowniczego w bielskiej Fabryce Samochodów Małolitrażowych i dlatego w czasie okragłostołowych negocjacji zajmował się sprawami samorządu i przekształceń przedsiębiorstw. "Hamulcem gospodarki była tak zwana nomenklatura, czyli obsadzanie kierowniczych stanowisk w zakładach według partyjnego klucza. W trakcie negocjacji podnosiłem tę sprawę wielokrotnie" - wspominał Henryk Urban.
W czasie dyskusji można było zauważyć, że uczestnicy spotkania bardzo różnią się oceną tego, co wydarzyło się po 1989 roku, ale nikt z obecnych nie kwestionował konieczności podjęcia rozmów przy Okrągłym Stole.

"Dziś łatwo ferować kategoryczne sądy i wyroki, ale wtedy nie było alternatywy. Kto mógł przypuszczać, że runie berliński mur i cały system komunistyczny? Zresztą, czy by do tego doszło bez polskiego Sierpnia, a potem Okrągłego Stołu i czerwcowych wyborów?" - podsumował spotkanie Marcin Tyrna.

Tekst i fotografie: Artur Kasprzykowski

<<< Wstecz