AKTUALNOŚCI
17-04-2008
Strajk na Poczcie
Jeżeli nie zostanie osiągnięte porozumienie pomiędzy dyrekcją Poczty Polskiej a Związkami Zawodowymi,
to w dniu 21 kwietnia 2008 r. o godz. 6 rano związkowcy z "Solidarności"
planują rozpoczęcie w urzędach pocztowych strajku bezterminowego. Zamknięte będą okienka kasowe,
pracę przerwą również listonosze.
W pierwszej kolejności w Bielsku-Białej stanie poczta przy ul. Legionów
(Plac Wolności), a następnie pozostałe placówki pocztowe w mieście oraz zamiejscowe.
Pocztowcy walczą w ten sposób o podwyżkę płac. Strajk ten ma zasięg ogólnokrajowy.
Obecnie średnia płaca na poczcie wynosi
1 tysiąc złotych (na rękę).
W trakcie negocjacji płacowych,
dyrekcja zaproponowała 10-procentową podwyżkę, ale związkowcy domagają się 700 zł brutto.
"Mamy jeszcze spotkania, które mogą zmienić nasze decyzje, ale pracownicy są bardzo zdeterminowani"
- powiedział Bogumił Nowicki, przewodniczący "Solidarności" na Poczcie Polskiej.
"Z powodu tak niskiego zarobku, wielu pracowników zwalnia się, a znalezienie nowego
listonosza graniczy z cudem. Bardzo trudno znaleźć pracownika na rozdzielnię, gdzie potrzebni
są mężczyźni, a praca tam wymaga przeładowywania kontenerów, z których każdy waży pół tony.
Płaca na tym stanowisku wynosi 1200 zł brutto.
Co prawda, po roku, pracownik może otrzymać umowę na czas nieokreślony, ale mało kto przepracuje
rok od momentu zatrudnienia się. Zostają głównie starsi pracownicy,
a młodzi szukają innej pracy.
Tatka sytuacja ma miejsce na poczcie bielskiej i w okolicach" - powiedziała przewodnicząca organizacji
związkowej NSZZ "Solidarność" Urszula Sytniewska.
Niedobór pracowników komplikuje korzystanie z urlopów wypoczynkowych. Listonosz będący na urlopie
jest zastępowany przez innych, którzy pracują dodatkowo za niego, więc łączny czas pracy
wynosi 10, 12 godzin.
Są to nadgodziny z tzw. rozbiórki.
W bielskich placówkach pocztowych, dzięki działalności Urszuli Sytniewskiej, za nadgodziny płacone
jest wynagrodzenie, ale w placówkach zamiejscowych, gdzie nie ma związku zawodowego "Solidarność",
listonosze boją się o to upomnieć.
Większość pocztowców zatrudnionych w Polsce pracuje w niepełnym wymiarze czasu pracy.
W centrum bielskiej poczty na 1200 zatrudnionych pracowników - 360 osób pracuje w niepełnym wymiarze,
a właśnie oni wypracowują cały zysk. Bielska organizacja związkowa NSZZ "Solidarność" domaga
się od dłuższego czasu zatrudnienia tych ludzi na pełnym etacie.
Organizacja Związkowa NSZZ "S" Pracowników Poczty Polskiej w rejonie Bielsko, Cieszyn, Żywiec,
Skoczów, Ustroń, Szczyrk liczy 165 członków.
Obecny Rząd RP dąży do restrukturyzacji Poczty Polskiej.
Związek Zawodowy "Solidarność" przewidując taką reakcję w tej sprawie przeprowadził
w 2005 roku referendum wśród pracowników. 85% osób było przeciwnych takim zmianom.
W obecnej sytuacji, Rząd chce obarczyć związkowców winą za "rozłożenie" Poczty w związku
z planowanym strajkiem,
a następnie bez przeszkód przeprowadzić restrukturyzację.
Pracownicy natomiast nie zrezygnują z protestu, ponieważ za 1000 zł miesięcznie nie mogą żyć.
<<< Wstecz
Powrót