09-07-2015


"S" do sieci handlowych: - Nie manipulujcie i podzielcie się zyskiem z pracownikami!


Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji – zrzeszająca największe zagraniczne sieci handlowe – straszy pracowników zwolnieniami a klientów podwyżkami cen. Takie mają być rzekomo skutki objęcia hipermarketów podatkami analogicznymi do tych, które wprowadzono na Węgrzech. "Solidarność" odpowiada:
- Nie manipulujcie i podzielcie się zyskiem z pracownikami!

Podczas konferencji w Warszawie zorganizowanej 7 lipca Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, która zrzesza właścicieli największych zagranicznych sieci działających w Polsce - Auchan Polska, Carrefour Polska, Castorama Polska, Biedronki, Kauflandu, Lidla Polska, Tesco Polska i Żabki Polska – przedstawiła wyniki raportu zamówionego w PwC (globalnej organizacji świadczącej usługi doradcze). W analizie eksperci PwC alarmują, że jeśli analogiczne do Węgier rozwiązania prawne i podatkowe dotkną sieci handlowych, spowoduje to rzekomo katastrofalne skutki dla pracowników. Wprowadzenie zakazu handlu w niedziele oraz ograniczenie go na terenach zabytkowych może spowodować utratę zatrudnienia przez 60 do nawet 100 tys. osób – utrzymują autorzy raportu. W odpowiedzi na pytanie "Tygodnika Solidarność" zastrzegli jednak, że dane opracowali na podstawie… ankiet rozesłanych do sieci. W raporcie PwC twierdzi, że niedzielna sprzedaż stanowi 13 proc. przychodów branży. Ale nawet Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan przyznał na konferencji, że gdyby wprowadzono zakaz handlu w niedziele, co najmniej 2/3 sprzedaży niedzielnej klienci dokonaliby w inne dni.

- Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji jest "polska" tylko z nazwy. Tak naprawdę reprezentuje działające w naszym kraju międzynarodowe sieci. Z rękawa wyciągała już niejedne dane, np. dotyczące rzekomych redukcji zatrudnienia po wprowadzeniu wolnych niedziel. Trzeba zawsze patrzeć na to kto przygotowuje analizę i na czyje zlecenie. To kolejne z sufitu wzięte dane – stanowczo kontruje Alfred Bujara, przewodniczący Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność". - My obliczyliśmy, że po zniesieniu handlu w niedziele, w pierwszym roku obroty spożywczych sieci handlowych i dyskontów wzrosłyby od 3,5 do 7 proc. O kilka procent wzrosłyby także w drugim roku. Zgodził się ze mną dyrektor jednej z dużych sieci handlowych odpowiedzialny za dział sprzedaży. Z czego by to wynikało? Klienci zaczęliby przed niedzielami kupować więcej na zapas, tak jak dzieje się to przed świętami czy długimi weekendami.

Alfred Bujara podkreśla, że wiele sieci redukuje zatrudnienie od kilku lat. - W efekcie pracownicy są przeciążeni obowiązkami, zdarza się, że harują za 2-3 osoby, uprzednio zwolnione. Niedługo za te pieniądze, które oferują pracownikom hipermarkety i agencje pracy tymczasowej – ludzie nie będą świadczyć pracy - wskazuje. - Jak długo można pracować bardzo ciężko za tak marne pieniądze? Już otrzymujemy sygnały, że brakuje rąk do pracy w dużych miastach. Mimo bezrobocia ludzie nie chcą zasuwać za tak nędzne pieniądze. Dziś dzwonili do mnie pracownicy zaangażowani przez agencję pracy tymczasowej. Dostają 5 zł za godzinę. Musieliby pracować 300 godzin w miesiącu, żeby wypracować najniższą krajową netto. To oznacza, że harówkę 30 dni po 10 godzin dziennie! To niewolnictwo! To woła o pomstę do nieba!

Ekspert PwC Mateusz Walewski podał podczas prezentacji raportu, że opłaty i podatki pobrane na zasadach węgierskich sięgną kwoty ok. 2,5 mld zł, co obniży kwotę zysku 17 największych (sprzedających za więcej niż 500 mln zł rocznie) sieci handlowych działających w Polsce z 2,2 mld do 31 mln zł (wg danych za rok 2013), czyli "praktycznie do zera" – jak się wyraził. Te wyliczenia są mocno wątpliwe. PiS w swoim programie mówi o 1 proc. podatku od gigantycznych obrotów sieci handlowych. Przykładowo: w 2013 roku Biedronka odnotowała obroty na kwotę ok. 32 miliardów złotych (!), czyli zapłaciłaby 320 mln zł podatku i nadal osiągnęła ogromne zyski. - Dziesięć firm handlowych o największych przychodach zapłaciło 633 mln zł podatku dochodowego za 2012 rok – informował wiceminister finansów Janusz Cichoń.

Alfred Bujara podkreśla, że niska rentowność (zyski netto) sieci handlowych jest sztuczna. - Wypracowane przez polskich pracowników zyski są transferowane na zachód. Na rzecz spółek-matek przekazują rozmaite opłaty - za użycie znaków towarowych, marek i to wrzucają w koszty. Proceder odbywa się w majestacie prawa i dowodzi ogromnej nieszczelności systemu podatkowego – komentuje szef Sekretariatu Handlu, Banków i Ubezpieczeń "S".

Eksperci PwC utrzymują także, że objęcie podatkami sieci handlowych spowoduje wzrost cen - najbardziej dotknie segmentu najchętniej odwiedzanego przez rodziny niezamożne: cena przeciętnego koszyka artykułów wzrośnie o 9 zł (tj. o 4,6 proc.). – Nie ma żadnego uzasadnienia dla podnoszenia cen w hipermarketach. W Polsce koszty pracy i wynagrodzenia pracowników są 3-4 razy niższe niż na zachodzie – to gigantyczna korzyść dla właścicieli sieci. A ceny w marketach polskich i choćby niemieckich są porównywalne. Wiele towarów jest nawet tańszych za naszą zachodnią granicą. Niech sieci handlowe podzielą się zyskiem z pracownikami – puentuje Alfred Bujara.

Krzysztof Świątek


Więcej o sprawie w najbliższym "Tygodniku Solidarność"

<<< Wstecz