24-09-2013
Pesymistyczne prognozy
Emerytalna i demograficzna katastrofa
Podbeskidzka "Solidarność" oraz Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej wspólnie zorganizowały w poniedziałek, 23 września konferencję, zatytułowaną "Reforma emerytalna - i co dalej?". Wystąpienia specjalistów nie zostawiły złudzeń: jest źle, a jeśli nic się nie zmieni, to już wkrótce będzie jeszcze gorzej...
- Tu, na Podbeskidziu, bardzo mocno stawiamy na edukację, na kształcenie. Dotyczy to zarówno związkowców, jak też samorządowców i szerzej - całego społeczeństwa. Wiemy dobrze, że chcąc zmieniać rzeczywistość, najpierw trzeba ją poznać - mówił na rozpoczęcie konferencji przewodniczący podbeskidzkiej "Solidarności" Marcin Tyrna. Podkreślił, że wkrótce czeka nas niezwykle ważna, ogólnopolska debata na temat przyszłości systemu emerytalnego i dlatego konieczne jest poszerzenie wiedzy na ten temat. W konferencji uczestniczyli zarówno związkowcy (w tym członkowie Zarządu Regionu), jak i przedstawiciele samorządów, a także reprezentanci Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, którzy przygotowali też swój punkt informacyjny.
Głównym prelegentem była profesor Grażyna Ancyparowicz, ekonomistka z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej, która w swych licznych publikacjach i w trakcie wielu konferencji wyjątkowo mocno krytykowała działające w Polsce od 1999 roku Otwarte Fundusze Emerytalne. Także podczas bielskiej konferencji nie zostawiła na OFE suchej nitki: - To był zwykły skok na kasę, bandyckie, bezprawne działanie. Obiecywano nam palmy, a w rzeczywistości zdemolowano cały system emerytalny i wypompowano z Polski, a tak naprawdę z płytkich kieszeni milionów Polaków, gigantyczne pieniądze - mówiła ekonomistka. Według jej prognoz, jeśli nadal działać będą Otwarte Fundusze Emerytalne, to za kilkanaście lat w Polsce będzie co najmniej pięciomilionowa rzesza emerytów-biedaków, mających co miesiąc do dyspozycji nie więcej, niż 600-700 dzisiejszych złotych. W takiej sytuacji dla wielu emerytów jedynym ratunkiem będzie pomoc ze strony rodziny, ale i z tym może być źle...
- Starzejemy się jako społeczeństwo. Więcej Polaków umiera niż się rodzi. Nie będzie kto miał pracować na nasze emerytury, nie będzie kto miał nas utrzymywać - mówiła podczas bielskiej konferencji dr Irena Kowalska, demograf z warszawskiej SGH. Grożąca Polsce katastrofa demograficzna spowodowana jest, jej zdaniem, zmianą wzorców i norm społecznych, rosnącą liczbą związków nieformalnych i bezdzietnych małżeństw. - Tak pojmujemy nowoczesność, ale to doprowadzi do kryzysu rodziny i katastrofy demograficznej Polski - przestrzegała Irena Kowalska.
- Musimy zrobić wszystko, aby nie dopuścić do spełnienia się tych czarnych scenariuszy, Konieczne są radykalne zmiany w systemie emerytalnym, a przede wszystkim odważne i dalekosiężne decyzje, dotyczące polityki prorodzinnej. Tu już nie ma miejsca na doraźne działania czy polityczne gierki. To jest walka o przyszłość nas wszystkich - mówił podczas konferencji trzeci prelegent, poseł Stanisław Szwed.
- Dziś mamy wiele obaw, wątpliwości i pytań co do dalszych losów polskiego systemu emerytalnego. Wiemy tylko, że jest źle, a jest to sprawa, która wcześniej lub później dotknie każdego z nas. Wkrótce ogłoszone zostanie oficjalne stanowisko krajowych władz "Solidarności" w tej sprawie. Zapowiedział to w specjalnym liście do uczestników bielskiej konferencji wiceprzewodniczący Komisji Krajowej, Henryk Nakonieczny. Wierzę, że będzie to ważny głos, uwzględniający wszystkie nasze uwagi i zastrzeżenia, wskazujący drogę wyjścia z obecnej sytuacji - powiedział Marcin Tyrna po zakończeniu bielskiej konferencji.
Zdjęcia: Artur Kasprzykowski
<<< Wstecz