22-04-2015
We Fiacie wciąż bez porozumienia
Bez rezultatów zakończyła się kolejna runda negocjacji płacowych w Fiat Chrysler Automobiles Poland, (taką nazwę od niedawna nosi spółka Fiat Auto Poland). W rozmowach uczestniczyli przedstawiciele włoskich władz koncernu. Następne spotkanie zaplanowano na 5 maja.
- Niestety, delegacja z Turynu nie przywiozła ze sobą żadnych nowych propozycji dla naszych pracowników. Jedyne pozytywy dzisiejszego spotkania są takie, że mogliśmy przekazać nasze argumenty bezpośrednio przedstawicielom włoskich władz koncernu oraz że umówiliśmy się z nimi na kolejne negocjacje - powiedziała po spotkaniu Wanda Stróżyk, przewodnicząca "Solidarności" w Fiat Chrysler Automobiles Poland.
Strony ustaliły, że przed następną rundą negocjacji z udziałem przedstawicieli zarządu FCA z Turynu robocze rozmowy na temat postulatów płacowych wysuwanych przez "Solidarność" będą prowadzone między związkami zawodowymi i zarządem polskiej fabryki Fiata. - Pracodawca zapowiedział, że spotkanie 5 maja ma stanowić podsumowanie tych negocjacji. My również liczymy, że w tym dniu uda się podpisać porozumienie i zakończyć trwający od wielu miesięcy spór. Jednak, aby tak się stało, zarząd musi przedstawić jakieś kompromisowe rozwiązanie. Jego dotychczasowe propozycje są dla nas nie do zaakceptowania - podkreśla przewodnicząca.
"Solidarność" w FCA domaga się 500 zł brutto podwyżki dla wszystkich pracowników. W odpowiedzi zarząd tyskiego Fiata proponuje 100 zł brutto podwyżki lub dwa razy więcej, ale pod warunkiem, że związki zawodowe zgodzą się na wprowadzenie w zakładzie 12-miesięcznych okresów rozliczeniowych czasu pracy. W ocenie "Solidarności" wydłużenie okresów rozliczeniowych pozbawiłoby pracowników dodatkowych pieniędzy za pracę w godzinach nadliczbowych.
Związkowcy argumentują, że w tyskiej fabryce Fiata od wielu lat nie było zbiorowych podwyżek wynagrodzeń, choć zakład co roku wypracowuje zyski na poziomie kilkuset milionów złotych. Wskazują, że w 2014 roku płace stanowiły niespełna 2 procent wszystkich kosztów firmy. Z kolei, gdyby pracodawca zaakceptował postulaty płacowych "Solidarności", pieniądze, które musiałby przeznaczyć na ich realizacje, stanowiłyby zaledwie około 9 procent ubiegłorocznego zysku zakładu.
łk
/www.solidarnosckatowice.p/
<<<< Wstecz