20-07-2015
Strażacy będą pikietować z policjantami
W czwartek, 23 lipca, reprezentacja strażackiej "Solidarności" weźmie
udział w pikiecie pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w
Warszawie, zorganizowanej przez ZG NSZZ Policjanów -
zadecydowała Rada Krajowa Sekcji Pożarnictwa NSZZ "Solidarność".
Zgodnie z decyzjami Sekcji w proteście tym nie będą uczestniczyć
strażacy z województwa śląskiego, w tym także z regionu
Podbeskidzie.
Na początku lipca odbyło się pierwsze spotkanie Forum Dialogu
Społecznego w którym wzięło udział kierownictwo MSW,
przedstawiciele prezydium Sekcji Pożarnictwa "Solidarności", a także
związkowcy z Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.
Strony ustaliły potrzebę powołania grup roboczych, m.in. w celu
przygotowania zasad przekazywania środków do ZUS ze
specjalnego konta przy MSW, w przypadku zwolnienia funkcjonariusza ze
służby bez prawa do renty lub emerytury. Jednak związkowcy nie kryją
rozczarowania wynikiem rozmów. - Poruszaliśmy wiele ważnych
kwestii, ale najważniejsze dla nas sprawy nie zostały rozwiązane -
mówi Robert Osmycki, szef sekcji. - Ministerstwo nie uznało
naszych argumentów o braku zabezpieczenia finasowego na
wypłacanie wzrostu wysługi lat. Przedstawiono nam szczątkowe informacje
o wzroście wynagrodzeń w 2016 roku, przedstawiciele ministerstwa nie
wiedzili nawet o jakich kwotach w poszczególnych slużbach
jest mowa. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że interesuje nas wieloletnia
polityka finansowa, ale nikt o tym nie chciał rozmawiać - wylicza
Osmycki. - Rada Sekcji zadecydowała więc, że strażacy dołączą do
pikiety policjantów. „Solidarność” z
jednostek straży pożarnej z województwa śląskiego nie będzie
uczestniczyć w tej pikiecie. – Tak zadecydowały władze
Krajowej Sekcji Pożarnictwa. W naszym imieniu demonstrować będą koledzy
z innych regionów, a my weźmiemy udział w kolejnym etapie
naszej akcji - chyba, że rząd spełni nasze postulaty. Na razie - w
ramach ogólnopolskiej akcji protestacyjnej - ograniczamy się
do oflagowania naszych budynków – tłumaczy Roman
Marekwica, przewodniczący „Solidarności” w
bielskiej komendzie Państwowej Straży Pożarnej.
Przypomnijmy pokrótce genezę i dotychczasowy przebieg tego
protestu. strażacy rozpoczęli ogólnopolską akcję
protestacyjną w marcu. Zamrożone wynagrodzenia, słabo płatne nadgodziny
i brak możliwości awansu i podwyżek wśród młodych
strażaków po ukończeniu trzyletniego stażu – to
główne powody akcji. W proteście brały udział
województwa zachodnio-pomorskie, lubuskie, podkarpackie i
opolskie. Na początku kwietnia spotkanie Sztabu Protestacyjnego z
minister spraw wewnętrznych dało związkowcom nadzieję na rozwiązanie
spornych kwestii. Ponieważ za deklaracjami nie poszły działania, 1
czerwca "Solidarność" wznowiła akcję protestacyjną i rozszerzyła ją o
województwa dolnośląskie, łódzkie oraz
wielkopolskie. 29 czerwca związkowcy zadecydowali o rozszerzeniu akcji
protestacyjnej na cały kraj. Samochody Państwowej Straży Pożarnej
zostały oflagowane, a na budynkach wywieszono banery z informacją o
akcji.
- Od sierpnia 2013 r. składamy na ręce kolejnych ministrów
wciąż te same postulaty i wnioski - podkreśla przewodniczący
strażackiej "Solidarności". Przypomina, że związkowcy od dawna domagają
się rewaloryzacji funduszu wynagrodzeń jednostek organizacyjnych
Państwowej Straży Pożarnej według indeksu stopy inflacji liczonej od
2008 roku oraz podniesienia stawki rekompensaty za służbę w godzinach
nadliczbowych z 60% stawki godzinowej do kwoty nie mniejszej niż 100%
stawki godzinowej strażaka. W grudniu 2014 do powyższych
postulatów pożarnicy dodali postulat zabezpieczenia przez
budżet państwa pewnej kwoty pieniędzy na planowaną zmianę sposobu
naliczania wysługi lat służby dla strażaków z najdłuższym
stażem służby. "Solidarność" domaga się również 20
milionów złotych na bieżące funkcjonowanie komend PSP
– Bez dodatkowego wsparcia finansowego wiele komend
powiatowych i miejskich oprze swoje funkcjonowanie na środkach,
które powinny być przeznaczone na zatrudnienie i
wynagradzanie strażaków. Z kolei brak rewaloryzacji funduszy
wynagrodzeń za lata 2008 – 2014 w komendach powiatowych i
miejskich będzie skutkowało koniecznością zamrażania przyjęć do PSP lub
redukcją zatrudnienia – tłumaczy Robert Osmycki.
/sis + inf. wł./
fot.www.solidarnosc.org.pl/zr.podlaskiego
<<< Wstecz