Od ubiegłego roku dzień 1 marca jest obchodzony w Polsce jako Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - tak nazywa się partyzantów z Narodowych Sił Zbrojnych i innych organizacji niepodległościowych,
którzy po zakończeniu drugiej wojny światowej walczyli z sowiecką okupacją.
W komunistycznej Polsce byli oni w oficjalnej propagandzie nazywani bandytami, a ich patriotyczna działalność była skazana na zapomnienie. Dotyczyło to także największego w Beskidach ugrupowania NSZ, dowodzonego przez kapitana Henryka Flame pseudonim Bartek.
W bielskim marszu uczestniczyli między innymi kombatanci, reprezentanci podbeskidzkiej "Solidarności" Związku Strzeleckiego, Obozu Narodowo Radykalnego, Klubu Gazety Polskiej i Związku Podhalan. Ze swoimi klubowymi barwami pojawiła się spora grupa kibiców BKS. Byli też liczni przedstawiciele Kół Przyjaciół Radia Maryja, gdyż - decyzją organizatorów - marsz miał być także manifestacją poparcia dla Telewizji Trwam.
Przemarsz rozpoczął się od krótkiego wiecu na placu Ratuszowym, gdzie m.in. wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Podbeskidzie NSZZ "Solidarność" Jarosław Biegun odczytał specjalne stanowisko Prezydium ZR, oddające hołd bohaterskim Żołnierzom Wyklętym. W trakcie przemarszu przez miasto uczestnicy manifestacji złożyli kwiaty i znicze pod tablicą na budynku przy ulicy Krasińskiego, w którym mieściła się katownia Urzędu Bezpieczeństwa. Marsz zakończył się w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, gdzie odprawiona została msza św. w intencji poległych, pomordowanych i zmarłych Żołnierzy Wyklętych.
|