fot. M. Żegliński
– Na podstawie bardzo wątpliwych materiałów stworzono całą atmosferę, która doprowadziła do tej sytuacji, którą mamy dzisiaj – mówił wczoraj Marek Lewandowski, rzecznik KK NSZZ „Solidarność” w TVP3 Gdańsk.
Przypomnijmy, we wtorek około godziny 4 nad ranem wandale zniszczyli wystawę poświęconą św. Janowi Pawłowi II, która 21 marca stanęła przed gdańską siedzibą NSZZ „Solidarność”.
Marek Lewandowski był wczoraj gościem „Forum Panoramy” w TVP3.
– Papież Jan Paweł II był kreatorem nie tylko polskiej wolności, ale także powstania Solidarności. Bez Jana Pawła II Solidarności by nie było. Nasza wystawa dokumentuje relacje papieża z Solidarnością krok po kroku od pierwszej pielgrzymki do Polski do 2019 roku. Ukazuje także to, kim był dla Solidarności Jan Paweł II. Ta wystawa jest naszą deklaracją i uzasadnieniem, dlaczego tak mocno zaangażowaliśmy się w obronę Jana Pawła II po tym, co stało się parę tygodni temu, po tym całym hejcie, po nagonce, która została wywołana przez niektóre media komercyjne. Ta wystawa była właśnie takim dokumentem pokazującym, że my jako Solidarność mamy obowiązek bronić dobrego imienia Jana Pawła II – przekonywał podczas rozmowy Marek Lewandowski.
– Ta wystawa była pierwszy raz pokazana plenerowo w 2019 roku w czerwcu, dokładnie w rocznicę pielgrzymki. Stała prawie dwa miesiące i nikt nic z nią nie zrobił. A tam koło sali BHP, gdzie ona była pierwszy raz pokazywana, przewijało się całe mnóstwo turystów i jakoś nikomu to nie przeszkadzało – dodał.
– Zbudowano nagonkę na podstawie zarzutów, które zostały delikatnie mówiąc zrównane z ziemią przez historyków. Na podstawie bardzo wątpliwych materiałów stworzono całą atmosferę, która doprowadziła do tej sytuacji, którą mamy dzisiaj. Przecież nie tylko tutaj zniszczono naszą wystawę, ale również dochodzi do profanacji pomników w różnych miejscach w Polsce i ta atmosfera niestety narasta. Szczególnie po sukcesie Marszu Papieskiego, gdy zobaczono, ilu ludzi broni papieża, mam wrażenie, że emocje tej drugiej strony, która papieża atakuje, są jeszcze silniejsze. To, co stało się z naszą wystawą, było niestety, do przewidzenia. Myśmy się tego obawiali od samego początku, dlatego wzmocniliśmy monitoring wokół tej wystawy – przekonywał rzecznik KK NSZZ „S”.
Powiedział też, że mamy do czynienia ze zbudowaniem atmosfery, która sprzyja tego typu działaniom. – W innej rzeczywistości, takiej jaka była cztery lata temu, gdy ta wystawa stanęła po raz pierwszy, nie było takiej atmosfery i ta sama wystawa nie budziła żadnych kontrowersji.
Marek Lewandowski zapowiedział również:
– Wystawa stanie z powrotem. Te zniszczone tablice zostaną wydrukowane ponownie. Ta wystawa jest zaplanowana na dwa miesiące i ona przez te dwa miesiące bez względu na to, co będzie się z nią działo, będzie stała.
Cała rozmowa dostępna jest na stronie internetowej TVP3 Gdańsk.
Tysol.pl