fot. www.cftc.fr
We Francji doszło do masowych protestów po przyjęciu reformy podwyższającej wiek emerytalny. Dodatkowym czynnikiem zapalnym było użycie specjalnego zapisu w konstytucji pozwalającego pominąć głosowanie w niższej izbie parlamentu.
W czwartek 16 marca we Francji Senat stosunkiem głosów 193-114 przyjął reformę podwyższającą wiek emerytalny o 2 lata (z 62 do 64 lat). Reforma ponadto zaostrza wymogi dotyczące uzyskania pełnej emerytury i odbiera niektóre przywileje pracownikom sektora publicznego. Rząd zdecydował się na użycie artykułu 49.3 konstytucji, który pozwala na przyjęcie ustawy bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym – niższej izbie parlamentu. Decyzja ta została podjęta chwilę przed głosowaniem nad kontrowersyjną ustawą z powodu braku pewności co do uzyskania wymaganej większości w głosowaniu. Ruch ten wywołał oburzenie wśród polityków opozycji, a jej lider, Marine Le Pen, zasugerowała złożenie wniosku o wotum nieufności wobec rządu Emmanuela Macrona.
Choć rząd początkowo tłumaczył prace nad ustawą potrzebą uczynienia całego systemu bardziej sprawiedliwym, teraz mówi, że chodzi o oszczędności.
Protesty odbywały się w całej Francji na wiele dni przed głosowaniem, a po przyjęciu reformy emerytalnej tylko się nasiliły. Tysiące ludzi wyszło na ulice Paryża i innych miast, aby pokazać swoje niezadowolenie. Na Place de la Corda wybuchł pożar, a policja, używając tarcz, pałek i armatek wodnych, przegoniła protestujących. Około 120 osób w Paryżu zostało aresztowanych.
Według sondaży, około ⅔ obywateli jest przeciwko reformie, a protesty mają poparcie większości społeczeństwa.
Rosną również obawy, że reforma może spowodować odrodzenie się ruchu żółtych kamizelek, antyrządowych, niekiedy brutalnych protestów, spowodowanych nałożeniem dodatkowego podatku na benzynę, co w konsekwencji podwyższyło jej cenę, jeszcze bardziej uwypuklając nierówności społeczne. Na razie jednak nic takiego nie miało miejsca.
Francuskie związki zawodowe zapowiedziały zwiększenie mobilizacji i protestów po decyzji rządu. Generalna konfederacja pracy (CGT) zaplanowała kolejny strajk na czwartek 23 marca.
wg