Kluczowe poprawki do projektu unijnego rozporządzenia metanowego miała pisać aktywistka ekologicznej organizacji lobbystycznej – ustalił portal Politico. Rozporządzenie stanowi śmiertelne zagrożenie dla polskiego górnictwa węgla energetycznego i koksowego.
Jutta Paulus, niemiecka europosłanka z frakcji Zielonych miała powierzyć działaczce amerykańskiej organizacji ekologicznej Clean Air Task Force (CATF) opracowanie poprawek do rozporządzenia w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym. Paulus, która jest sprawozdawczynią projektu z ramienia komisji przemysłu (ITRE) Parlamentu Europejskiego, zaprezentowała poprawki napisane przez aktywistkę jako tekst rzekomo uzgodniony przez frakcje w europarlamencie.
Dowodem na to, że poprawki powstały nie w PE, ale w biurach lobbystów są maile, które Jutta Paulus przesłała innym europosłom. W ustawieniach pliku Microsoft Word można sprawdzić, że jego twórcą jest Alessia Virone, dyrektor w Clean Air Task Force. Ciekawą informacją jest również fakt, że członek Rady Dyrektorów (CATF) Armond Cohen jest jednocześnie członkiem zarządu Nuclear Innovation Alliance organizacji promującej energetykę jądrową.
Sprawa wywołała wzburzenie w Parlamencie Europejskim. Odejścia Paulus z funkcji sprawozdawczyni projektu rozporządzenia metanowego zażądali m.in. europosłowie z Europejskiej Partii Ludowej Christian Ehler i Massimiliano Salini oraz Silvia Sardone z grupy politycznej Tożsamość i Demokracja. W listach otwartych skierowanych do wszystkich eurodeputowanych wskazali oni, że uczciwość Paulus jest wątpliwa i utraciła ona zaufanie niezbędne do dalszego prowadzenia prac nad projektem.
Procedowany w Brukseli projekt rozporządzenia w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym oznacza wyrok śmierci dla polskiego górnictwa. Zapisy tego dokumentu nakładają na kopalnie rygory niemożliwe do spełnienia. Chodzi zarówno o gigantyczne koszty, jak i fakt, że na świecie nie istnieją technologie, które umożliwiają wychwytywanie metanu z szybów wentylacyjnych kopalń na tyle skutecznie, aby można było sprostać nowym wymaganiom.
Jeśli rozporządzenie zostanie przyjęte w obecnym kształcie, współtworzonym – jak się okazuje przez ekoaktywistów – nawet 2/3 kopalń Polskiej Grupy Górniczej będzie musiało zostać zamkniętych już w 2027 roku. Kopalnie JSW znajdują się w podobnej lub nawet gorszej sytuacji, choć nowe rygory emisji metanu mają objąć węgiel koksowy nieco później. 80 proc. wydobywanego w Polsce węgla pochodzi z pokładów metanowych.
www.solidarnosckatowice.pl