To był trudny rok dla polskiej i światowej gospodarki. Mimo to dane GUS pokazują, że w 2022 r. polskie PKB wzrosło o 4,9 proc., co jest dobrym wynikiem, wyższym niż w 2019 r. To też więcej, niż przewidywali analitycy. Czy pod koniec tego roku nasza gospodarka znowu nas pozytywnie zaskoczy?
O tym rozmawialiśmy w programie „Ludzie i Pieniądze”. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Barbara Rusowicz z SAM Executive Search oraz Marek Lewandowski, rzecznik „Solidarności”.
– Mam duży problem, do których przewidywań analityków się odnieść. Jak sobie przypomnę przewidywania z końcówki 2021 roku, wszyscy zapowiadali recesję. Pomiędzy recesją a 5-procentowym wzrostem jest przepaść. Nie winiłbym analityków, bo funkcjonujemy w czasach nienormalnych, których ekonomia wcześniej nie przerabiała. Pamiętajmy, że PKB jest złudnym wskaźnikiem. To tak naprawdę suma transakcji. To wszystko, co zostało wyprodukowane, suma wykonanych usług i transakcji finansowych. Jeżeli rośnie jego wartość, to niekoniecznie tam, gdzie byśmy jako obywatele tego oczekiwali – tłumaczył Marek Lewandowski.
– Konsumpcja zmalała o 1.5 proc. Jak przeciętny Kowalski widzi, że PKB wzrosło, to myśli, że w ogóle tego nie odczuwa, bo widzi ceny energii i podwyżki w sklepach. Widzi, że ten koszyk się zmniejszył, że ograniczył wyjścia na miasto. Żyje, ale nie widzi, żeby było lepiej, a do tego czuje tę niepewność. Sytuacja jest bardzo niepewna i dynamiczna, nie wiemy, w którą stronę się obróci – mówiła Barbara Rusowicz.
źródło: Radio Gdańsk